środa, 19 grudnia 2012

Rozwój lotnisk w Polsce

Rozwój lotnisk w Polsce

Autorem artykułu jest Monika Ika


Polskie lotniska przeżywają prawdziwy renesans. Jeszcze nigdy w historii nie miały aż tylu pasażerów. Z roku na rok, a nawet z miesiąca na miesiąc jest ich coraz więcej. Polacy latają na Wyspy Brytyjskie aby pracować. Ponadto często odwiedzanym krajem jest Norwegia, Hiszpania i Włochy. Tam również p... Polskie lotniska przeżywają prawdziwy renesans. Jeszcze nigdy w historii nie miały aż tylu pasażerów. Z roku na rok, a nawet z miesiąca na miesiąc jest ich coraz więcej. Polacy latają na Wyspy Brytyjskie aby pracować. Ponadto często odwiedzanym krajem jest Norwegia, Hiszpania i Włochy. Tam również przybywa coraz więcej Polaków, którzy zostają w miejscach, w których czeka nich dobra praca.

Tak duża liczba pasażerów wymaga jak najlepszej obsługi lotniczej. Porty lotnicze w całej Polsce rozwijają się w błyskawicznym tempie. Budowane są drogi dojazdowe do lotnisk i remontowane istniejące.

Każde z polskich lotnisk działa coraz prężniej, wprowadzając nowe linie lotnicze i kolejne połączenia. Np. z lotniska w Jasionce koło Rzeszowa można polecieć nie tylko do Warszawy, ale także do Londynu, z czego korzysta wielu Polaków wyjeżdżających do pracy. Na lotnisko w Jasionce można dostać się autobusem lub szynobusem. Do portu lotniczego prowadzi trasa wylotowa na Lublin.

Oprócz dobrze działających lotnisk, pojawiają się na lotniskach firmy oferujące swoje usługi. Np. przy lotnisku w Starachowicach działa kilka biur podróży, punkt wymiany walut i bank. Oprócz tego, można usiąść w którymś z barów czy restauracji i zjeść ciepły posiłek lub napić się kawy w kawiarni przy lotnisku.

Przy wielu lotniskach działają także całodobowe parkingi. Tak jest np. na lotnisku w Szczecinie, gdzie samochód można zostawić nie tylko na kilka czy kilkanaście godzin, ale nawet na kilka tygodni. ---

http://www.eyc.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Lot Twoich marzeń

Lot Twoich marzeń

Autorem artykułu jest Monika Ika


Czy wyobrażałeś sobie nieraz siebie, na niemal bezludnej plaży, lub odwrotnie: na gorącej plaży, gdzie można do woli bawić się, opalać i kąpać w ciepłym morzu? A może raczej wolisz mniej cukierkową scenerię: wielka ulewa a Ty wśród niej, w dżungli, z garstką znajomych i przewodnikiem, chronicie się ... Czy wyobrażałeś sobie nieraz siebie, na niemal bezludnej plaży, lub odwrotnie: na gorącej plaży, gdzie można do woli bawić się, opalać i kąpać w ciepłym morzu? A może raczej wolisz mniej cukierkową scenerię: wielka ulewa a Ty wśród niej, w dżungli, z garstką znajomych i przewodnikiem, chronicie się w szałasie własnoręcznie zbudowanym, nocami zaś ledwo unikacie ostrych pazurów groźnych zwierząt.

Inna możliwość: pustynia i Ty, mierzący się z jej bezkresem, mknący samochodem terenowych po największych zaspach piaskowych, radzący sobie z wielką falą piachu podczas burzy. Tak, tylko wcześniej trzeba tam jakoś dojechać, pokonać setki, tysiące czy miliony kilometrów. Jednak teraz nie ma z tym problemu. Do każdego z wymarzonych miejsc możesz polecieć. I to jak!? Za niewielką cenę, w komfortowych warunkach, i bardzo szybko. Jedyną rzeczą, którą powinieneś się teraz zająć, to rezerwacja biletu na Twój wymarzony lot.

Z jakimi liniami lotniczymi polecisz? Może z Central Wings lub z Ryanair? I z jakiego lotniska odlecisz? Może będzie to Szwederowo a może Okęcie albo lotnisko we Wrocławiu? Jeśli wylatujesz z Wrocławia, możesz polecieć z tanią linią Sterling, zwłaszcza, jeśli wybierasz się podziwiać fiordy i zaczerpnąć chłodniejszego powietrza Skandynawii. A może wybierzesz lot z Austrian Airlines? Masz naprawdę duży wybór i mnóstwo marzeń może się w końcu spełnić. ---

http://www.eyc.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dokąd latają Polacy?

Dokąd latają Polacy?

Autorem artykułu jest Monika Ika


Od kiedy loty samolotem stały się tanie, Polacy zamiast przejazdu autobusem wybierają latanie samolotami. Dokąd latamy? W przeważającej mierze liniami lotniczymi podróżują ci, którzy pracują za granicą. Najwięcej pasażerów mają połączenia z takimi miastami jak Londyn, Dublin, a od niedawna duże mias... Od kiedy loty samolotem stały się tanie, Polacy zamiast przejazdu autobusem wybierają latanie samolotami. Dokąd latamy? W przeważającej mierze liniami lotniczymi podróżują ci, którzy pracują za granicą. Najwięcej pasażerów mają połączenia z takimi miastami jak Londyn, Dublin, a od niedawna duże miasta w krajach skandynawskich. Nie bez znaczenia było otwarcie rynku pracy dla Polaków. Latamy także do Hiszpanii, gdzie także czeka na nas praca, choć już nie tak dobrze płatna jak ta w Wielkiej Brytanii czy Norwegii lub Szwecji.

Tanie przeloty do miast europejskich i tanie loty do krajów spoza kontynentu spowodowały, że samolot stał się bardzo popularnym środkiem lokomocji. Czas lotu jest nieporównywalnie krótszy od jazdy samochodem czy autobusem – oszczędzamy więc czas.

Okazuje się, że nawet po kraju Polacy podróżują samolotami. Warto polecieć z Warszawy do Gdańska samolotem, zamiast jechać tam pociągiem. Poza tym, np. bilet lotniczy z Krakowa do Gdańska jest o niewiele droższy od biletu PKP. Zatem, możemy latać samolotami, ponieważ nie ma szybszego sposobu podróży.
---

http://www.eyc.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy latanie się opłaca?

Czy latanie się opłaca?

Autorem artykułu jest Monika Ika


Wybierając się w podróż, jeszcze do niedawna wiele osób wybrałoby autokar. Dlaczego? Ponieważ był stosunkowo tani i wygodny, jednak podróż nim była długa i z tego powodu, niezbyt wygodna. Teraz zaczęliśmy latać. Podniebne podróże podbijają świat, a człowiek może szybko przemieszczać się z miejsca na... Wybierając się w podróż, jeszcze do niedawna wiele osób wybrałoby autokar. Dlaczego? Ponieważ był stosunkowo tani i wygodny, jednak podróż nim była długa i z tego powodu, niezbyt wygodna. Teraz zaczęliśmy latać. Podniebne podróże podbijają świat, a człowiek może szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce.

Kilka czy kilkanaście lat temu na przelot samolotem mogli pozwolić sobie jedynie bogaci ludzie. Teraz latać może niemal każdy. Możemy polecieć samolotem na wakacje na cały miesiąc lub na krótki weekend do wybranego miejsca w Europie czy na innym kontynencie. Latanie stało się bardzo powszechne. Przyczyniły się to tego tanie bilety lotnicze. Od kiedy ich ceny znacznie spadły, zamiast jeździć – latamy.

Przelot samolotem jest bardzo wygodną, szybką i opłacalną formą podróży. Składa się na to wiele czynników. Jednym z nich jest możliwość rezerwacji biletów przez Internet. Bardzo ważnym czynnikiem są niskie ceny biletów lotniczych - jeśli zechcemy skorzystać z usług tanich linii lotniczych. Linie te obniżają koszty poprzez brak darmowego jedzenia na pokładzie samolotu czy dzięki ograniczeniu do minimum biurokracji. Skoro bilet możemy zamówić przez Internet, i stanowi go kod, który otrzymujemy w połączeniu z naszym dowodem osobistym lub paszportem – jest to także pewna forma oszczędności.

Tanie linie lotnicze wprowadzono po otwarciu unijnych granic w większości portów lotniczych w całej Polsce. Ponadto, liczba połączeń zwiększyła się w tak dużym stopniu, że nie musimy jechać na lotnisko Okęcie w Warszawie czy do krakowskich Balic, aby odlecieć do wybranego przez siebie miejsca na świecie. Nawet mniejsze lotniska mają połączenia z największymi miastami w całej Europie. Możemy np. polecieć z tanim Wizz Air czy z Ryanair lub z Centralwings do dowolnego miasta w Polsce i w całej Europie.

Zatem, skoro latanie stało się tak wygodna i tanie, a ceny biletów jeszcze spadają, warto wybrać się na majowy weekend do Rzymu, Paryża czy Londynu. A może wolisz słoneczną Ibizę? Wszędzie tam możesz polecieć bardzo szybko i wrócić w wybranym przez Ciebie terminie. Miłego lotu. ---

http://www.eyc.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wypożyczalnia samochodów na lotnisku

Wypożyczalnia samochodów na lotnisku

Autorem artykułu jest Monika Ika


Wybierając się w podróż do danego miejsca samolotem, warto zarezerwować oprócz biletu, samochód. Jeśli lecisz np. do Warszawy z innego miasta w Polsce czy zza granicy, i nie masz w Warszawie swojego samochodu, a nie wyobrażasz sobie ciągłego przesiadania się z autobusu do tramwaju czy podróży różnym... Wybierając się w podróż do danego miejsca samolotem, warto zarezerwować oprócz biletu, samochód. Jeśli lecisz np. do Warszawy z innego miasta w Polsce czy zza granicy, i nie masz w Warszawie swojego samochodu, a nie wyobrażasz sobie ciągłego przesiadania się z autobusu do tramwaju czy podróży różnymi taksówkami, dobrym rozwiązaniem jest wypożyczenie samochodu.

Wypożyczalnie samochodów działają na terenie całej Polski i są ze sobą najczęściej powiązane. Możesz wypożyczyć więc samochód przy lotnisku w Warszawie, a oddać go przy lotnisku w Poznaniu czy w Gdańsku, lub w zupełnie innym miejscu, do którego dojedziesz samochodem, gdzie będzie wypożyczalnia tej samej sieci, lub innej, ale powiązanej z tą, z której wypożyczyłeś samochód. Jeśli wypożyczasz samochód przy lotnisku, lub w innym, dowolnym miejscu, musisz wiedzieć, że warto wcześniej zarezerwować samochód, ponieważ później może okazać się, że nie ma już tego samochodu, który chciałbyś wypożyczyć, ponieważ ktoś go już zajął.

Dowiedz się także, jakie sposoby płatności akceptuje dana sieć. Zapytaj również o to, czy im dłużej będziesz korzystał z danego samochodu, tym tańsza będzie to usługa, czy bez znaczenia jest to, czy samochód wypożyczasz na kilka godzin czy na kilka dni, boi tak płacisz zawsze tyle samo. ---

Ika

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dojazd na lotniska w Polsce

Dojazd na lotniska w Polsce

Autorem artykułu jest Monika Ika


Wielu Polaków, którzy latają samolotem z miasta do miasta oraz obcokrajowcy, nieraz mają problem z dojazdem na lotnisko. Nie chodzi nawet o to, że brakuje dobrych dróg w Polsce, że są one wąskie i z mnóstwem dziur oraz kolein, ale o to, że wielu z nas nie wie, którędy najlepiej dotrzeć na [url=http:... Wielu Polaków, którzy latają samolotem z miasta do miasta oraz obcokrajowcy, nieraz mają problem z dojazdem na lotnisko. Nie chodzi nawet o to, że brakuje dobrych dróg w Polsce, że są one wąskie i z mnóstwem dziur oraz kolein, ale o to, że wielu z nas nie wie, którędy najlepiej dotrzeć na lotnisko. Każde z miast, które posiadają lotniska, ma drogi dojazdowe do lotniska, nie tylko takie, którymi można dotrzeć samochodem czy autobusem, ale także pociągiem, szynobusem lub tramwajem, w zależności od miasta.

W niektórych miastach Polski na lotnisko kursują specjalne autobusy hotelowe, które jeżdżą z hotelu na lotnisko odwożąc gości, oraz przywożą z lotniska do hotelu gości. Ponadto, informacje o tym, jak dojechać na lotnisko w Gdańsku czy jak dotrzeć na lotnisko w Goleniowe lub w Rzeszowie, można dowiedzieć się ze stron internetowych, na których są umieszczone mapki i opis poszczególnych linii autobusowych i tramwajowych z podaniem ich numerów. Z każdego miasta w Polsce i z lotniska do miasta można dojechać taksówką. Przy lotnisku działają zwykle postoje taksówek, które oferują przejazdy podróżnym.

Dojazd z lotniska do wybranego miejsca w obcym mieście jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ wyklucza samodzielne błądzenie. Tymczasem taksówkarz dowiezie nas we wskazane miejsce szybko i bezpiecznie. Oczywiście, można również skorzystać z usług wypożyczali samochodów, które najczęściej działają przy lotniskach lub w ich pobliżu. Wypożyczenie samochodu może być także bardzo wygodne, ale nie należy do najtańszych sposobów podróży. ---

Ika

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tańsze bilety do Stanów

Tańsze bilety do Stanów

Autorem artykułu jest Monika Ika


Od lat Polacy latają do Stanów Zjednoczonych i zostają tam na stałe. Wielu z nich odwiedza Polskę bardzo rzadko, nawet raz na kilka czy kilkanaście lat. Są wśród nich takie osoby, które jeszcze ani razu nie przyjechały do Polski. Dlaczego? Istnieje wiele powodów, ale jednym z nich są duże koszty [u... Od lat Polacy latają do Stanów Zjednoczonych i zostają tam na stałe. Wielu z nich odwiedza Polskę bardzo rzadko, nawet raz na kilka czy kilkanaście lat. Są wśród nich takie osoby, które jeszcze ani razu nie przyjechały do Polski. Dlaczego? Istnieje wiele powodów, ale jednym z nich są duże koszty biletów lotniczych. Odległość z Polski do Stan jest ogromna, dlatego, nie opłaca się przemieszczać innym środkiem lokomocji niż samolot. Nawet lecąc samolotem podróż trwa dość długo.

Co zatem pozostaje Polakom ze Stanów, którzy chcą przylatywać do swojego kraju częściej niż raz na kilka lat? Obniżenie cen biletów lotniczych – to dla nich jest szansą na odwiedzenie rodziny w Polsce. Jednak jeszcze trudniej przedstawia się sytuacja osób mieszkających w Polsce i mających rodzinę w Stanach. Polak, pracując w Polsce musiałby pracować przez 5 miesięcy lub dłużej, aby zarobić na bilet do USA, nic nie jedząc i nie mieszkając nigdzie. Skoro Polska płaca to 800 zł, Polak musi dokładnie pracować 6 miesięcy i 24 dni (czyli aż ponad pół roku!), aby móc polecieć za granicę. Przy czym, dochodzą do tego koszty wizy i podróże do miasta w których można starać się o wizę. Oczywiście, w tym czasie taką osobę musiałby utrzymywać ktoś inny, skoro trzeba odkładać całe 800 zł przez ponad pół roku.

Tymczasem, osoby mieszkające w Stanach mogą bilet do Polski kupić sobie po miesiącu pracy lub po tygodniu pracy lub po dniu pracy – w zależności od tego, ile kto zarabia. Jedynym sposobem na to jest wprowadzenie tańszych biletów lotniczych. Rząd przymierza się do tego, jednak kiedy taka zmiana miałaby nastąpić, nikt nie wie. ---

Ika

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Krótki przewodnik po bajecznej Hiszpanii

Krótki przewodnik po bajecznej Hiszpanii

Autorem artykułu jest Tomasz Zaręba


Hiszpania (z ang.: Spain) to kraj położony w południowo-zachodniej Europie, na Półwyspie Iberyjskim. Stolicą Hiszpanii jest Madryt a językiem urzędowym jest język hiszpański. Hiszpania to duży kraj i bardzo zróżnicowany regionalnie. W Hiszpanii znajduje... Hiszpania (z ang.: Spain) to kraj położony w południowo-zachodniej Europie, na Półwyspie Iberyjskim. Stolicą Hiszpanii jest Madryt a językiem urzędowym jest język hiszpański. Hiszpania to duży kraj i bardzo zróżnicowany regionalnie. W Hiszpanii znajduje się kilkanaście autonomicznych regionów różniących się używanym potocznie językiem, kulturą, tradycjami i wieloma innymi cechami.

Hiszpania to kraj wybitnie atrakcyjny turystycznie. Kraj ten odwiedza rocznie około 30 milionów turystów z całego świata. Głównym celem turystycznych wypraw są przede wszystkim ciepłe wybrzeża Morza Śródziemnego wraz z licznymi wyspami subtropikalnymi (Baleary i Wyspy Kanaryjskie).

Hiszpania ma wiele popularnych regionów turystycznych, np: Costa de la Luz, Costa del Sol, Costa Brava, Costa Blanca, Costa del Azahar, Costa Dorada, Costa Montanesa, Costa Vasca, Costa Verde, Rias Altas, Rias Bajas oraz takie wyspy jak Majorka (Mallorca), Teneryfa (Tenerife) i Ibiza. Najpopularniejszymi miastami są Barcelona, Madryt, Toledo i Salamanka.

Hiszpania i jej atrakcje turystyczne

Hiszpania to wymarzone miejsce wypoczynku dla wszystkich kochających wodę i słońce. Plaże wybrzeża Morza Śródziemnego są piaszczyste i szerokie a morze błękitne, czyste i ciepłe. Hiszpania oferuje dużo atrakcji wielbicielom aktywnego wypoczynku, którzy mogą wybierać pomiędzy pływaniem na desce windsurfingowej, skuterach, nartach wodnych lub po prostu popływać jachtem. Dla urozmaicenia wypoczynku można uprawiać turystykę górską i wybrać się na wędrówkę po licznych masywach górskich.

Hiszpania to nie tylko słońce i woda ale również piękna architektura z wieloma zabytkami kultury oraz bogata i barwna tradycja, których najciekawszymi elementami są corrida i taniec flamenco.

Corrida to walka człowieka z bykiem, z której to Hiszpania słynie. Torreadorzy zachęcają byka do walki za pomocą czerwonej płachty a następnie wbijają mu krótką włócznię w nerw na karku. Powoduje to opóźnienie ruchów byka dzięki czemu łatwiej jest torreadorom złapać go za rogi. Następnie na arenę wchodzi inny człowiek, który próbuje zabić byka wbijając mu lancę w kark. Tylko Hiszpania zachowała brutalny charakter corridy co budzi protesty. W innych państwach corrida nie jest tak brutalna i nigdy nie kończy się śmiercią byka lub torreadora.

Hiszpania szczyci się też swym narodowym tańcem - Flamenco. To bardzo widowiskowy taniec, z niezwykle barwnymi strojami - panie noszą kolorowe falbaniaste suknie a panowie obcisłe czarne spodnie, białą koszulę i apaszkę. Muzycy oraz tancerze używają różnych rekwizytów, dzięki którym wybijają rytm i czynią widowisko bardziej kolorowe i atrakcyjne.

Hiszpania słynie z doskonałej kuchni, która należy do najlepszych w świecie ze względu na wysoką jakość i różnorodność stosowanych w niej produktów. W hiszpańskiej kuchni preferuje się tłuszcze w postaci oleju z oliwek lub smalcu. Hiszpanie jedzą wiele gatunków owoców i warzyw oraz ziemniaki i pomidory.

Hiszpania ma specyficzną porę dnia - siesta. Trwa ona od 14.00 do 17.00 (czas największych upałów). W tym czasie robi się przerwy w pracy, zamykane są sklepy, muzea i inne instytucje. Siesta to pora na obiad i spotkania ze znajomymi w klimatyzowanych kawiarniach i lokalach.

Kiedy najlepiej jechać do Hiszpanii?

Hiszpania posiada bardzo zróżnicowany klimat zależny od regionu. Centralna część kraju charakteryzuje się ostrym klimatem z upalnym latem i mroźnymi zimami. Wybrzeże Atlantyku cechuje klimat morski z deszczowym i krótkim latem. W najbardziej atrakcyjnym reginie Hiszpanii (wybrzeże śródziemnomorskie) przez cały rok jest bardzo ciepło. Najlepsza pora na wakacje w Hiszpanii to wiosna lub jesień. Od czerwca do września wszystkie znane miejscowości turystyczne są przepełnione. Najgorzej jest w sierpniu kiedy to Hiszpanie biorą urlopy.

Wycieczki do Hiszpanii oferuje wiele polskich biur turystycznych. Hiszpania jest bardzo popularnym krajem turystycznym dlatego można liczyć na bogactwo ofert biur turystycznych. Każdy coś dla siebie znajdzie, wystarczy dobrze poszukać! :)

Nie ma wątpliwości, że Hiszpania to bajeczny kraj, godny polecenia każdemu najbardziej wybrednemu amatorowi dobrego wypoczynku. Wczasy w Hiszpanii to niewątpliwie bardzo trafny pomysł. Świadczy o tym masa turystów, którzy co roku licznie spędzają wakacje w Hiszpanii. Życzę udanego wypoczynku! :)

Więcej informacji o Hiszpanii na stronie http://hiszpania.hotwiki.org ---

Niech podróże będą Twoją i moją pasją! :)

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Plan miasta - Szczecin

Plan miasta - Szczecin

Autorem artykułu jest seba seba


Szczecińska mapa, to serwis który pomaga odszukać ulicę lub jakiś ciekawy obiekt znajdujący się w mieście lub w jego pobliżu.

Wirtualna mapa Szczecina to rewelacyjny serwis, który przybliża internautom miasto i jego wielkie zalety. Nie od dziś wiadomo, że Szczecin to jedno z ciekawszych miast w Polsce. Atrakcyjność Szczecina polega na jego położeniu. Miasto jest położone w pobliżu granicy polsko-niemieckiej i stosunkowo blisko morza. Region obfituje w różnego rodzaju akweny wodne, dlatego jest wędkarstwo jest jedną z popularniejszych rozrywek w tym
regionie.

Na mapie Szczecina użytkownicy mogą zamieszczać za darmo wiele ciekawych miejsc, ale również swoje firmy, ulubione puby, kawiarnie, sklepy, restauracje, łowiska ryb, miejsca turystyczne lub instytucje rządowe. W serwis została wbudowana wyszukiwarka obiektów, która pomaga odszukać miejsca. Na mapie znajduje się również wyszukiwarka ulic, która przyjezdnym szybko i sprawnie pomoże w poszukiwaniu ulicy i szybko wskaże ją użytkownikowi.

Portal jest tworzony przez użytkowników strony, którzy bez rejestracji mogą zgłaszać nowe miejsca. Przy zgłoszeniu wystarczy wpisać opis i załączyć zdjęcie aby lepiej miejsce mogło być odebrane. Miejsce jest podpięte do mapy i bezpośrednio wskazuje punkt na mapie.

---

Interaktywna wycieczka po Szczecinie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Klimat robi swój klimat...

Klimat robi swój klimat...

Autorem artykułu jest Ivo -


artykularnia_import

Chyba dla każdego powiedzenie gorące klimaty kojarzy się jednoznacznie. Plaża, słońce, świeże powietrze, po prostu błogość i beztroska. Wielu tylko marzy o tym, by wybrać się na wypoczynek, bo rzeczywistość jest zbyt okrutna. Człowiek ciężko pracuje na kilka dni wolnego. Nie dość, że tylko kilka dni to jeszcze kolosalne opłaty za bilety. Myśl o opłacaniu 3000pln za bilet wcale nie pomaga wypocząć wśród pięknych krajobrazów Tunezji czy Egiptu. Ale jest nadzieja. Na szczęście jest takie biuro podróży, które pamięta, że niektórych nie stać na drogi wypoczynek. W sumie jest dużo takich firm. Każda z nich oferuje piękne kierunki podróży. Tunezja, Egipt i wiele innych ciekawych miejsc za przystępną cenę. Takie firmy często okrzykują się mianem ‘last minute‘, ponieważ z ich ofert korzysta tak wielu klientów, że zapas biletów może skończyć bardzo szybko.


Tak więc trzeba się spieszyć, wakacje tuż tuż i rezerwować dla siebie miejsce trzeba już teraz.


Pozostaje mi życzyć udanego wypoczynku.


--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co to jest turystyka biznesowa – jakie korzyści niesie dla hoteli, miast, regionów

Co to jest turystyka biznesowa – jakie korzyści niesie dla hoteli, miast, regionów

Autorem artykułu jest Grzegorz Malinowski


Turystyka biznesowa (business travel/tourism) - są to podróże służbowe odbywane przez pracowników w ramach pracy zawodowej. Poza wyjazdami na spotkania biznesowe z klientami i partnerami firm obejmuje również uczestnictwo w konferencjach, targach, szkoleniach i wystawach. Turystyka biznesowa (business travel/tourism) - są to podróże służbowe odbywane przez pracowników w ramach pracy zawodowej. Poza wyjazdami na spotkania biznesowe z klientami i partnerami firm obejmuje również uczestnictwo w konferencjach, targach, szkoleniach i wystawach.

Turystyka biznesowa ma obecnie coraz większe znaczenie ekonomiczne. Stanowi ona również sektor o niezwykle trwałej i dyskretnej, ale regularnej ekspansji. Ten rodzaj turystyki jest bardzo istotnym i ważnym czynnikiem w rozwoju gospodarczym miast i regionów. Warto też podkreślić, iż ten rodzaj turystyki cechuje wysoka dochodowość i specjalizacja. O istotnej roli turystyki biznesowej może świadczyć fakt, iż ponad 50% dochodów biur podróży pochodzi właśnie z organizacji tego typu wyjazdów. Wielkie organizacje gospodarcze wydają miesięcznie na podróże służbowe i organizacje spotkań konferencyjnych ogromne środki pieniężne. To może stanowić szanse rozwoju i osiągnięcia ogromnych zysków dla hoteli i pensjonatów zajmujących się zawodowo aranżacją tego typu spotkań.


Katalog szkoleń, kursów
http://www.szkolenia24h.pl / http://www.kursy24h.pl

Baza szkoleń, kursów ofert szkoleniowych dla firm i osób prywatnych. Katalog usług szkoleniowych - firm i obiektów. Szkolenia, kursy biznesowe, księgowe, menedżerskie handlowe i wiele innych. Kursy i szkolenia z całej Polski!


Katalog konferencji, kongresów
http://www.konferencje24h.pl

Baza konferencji, kongresów, seminariów. Konferencje: naukowe, medyczne, handlowe i wiele innych. Konferencje, kongresy, seminaria - miejsca oraz organizatorzy z całej Polski i nie tylko.

Katalog obiektów konferencyjnych
http://www.e-konferencje.pl / http://www.konferencyjne.pl

W serwisie prezentujemy firmy, obiekty, hotele konferencyjne posiadające w swojej ofercie sale konferencyjne, szkoleniowe, bankietowe, balowe, na wesela, imprezy oraz organizujące, obsługująca konferencje, spotkania firmowe, imprezy, zabawy integracyjne, szkolenia, kursy. Pragniemy aby umieszczone informacje przyczyniły się do pełnego wykorzystania możliwości obiektu w ciągu całego roku, a potencjalni Klienci mieli możliwość pozyskiwania wiarygodnych i sprawdzonych danych pomocnych przy organizacji konferencji, kursów, szkoleń, kongresów, spotkań integracyjnych, motywacyjnych itp.

---

turystyka biznesowa

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego warto reklamować noclegi w internecie?

Dlaczego warto reklamować noclegi w internecie?

Autorem artykułu jest Tomasz Fortuna


Dlaczego warto reklamować noclegi w internecie? Internet doskonale nadaje się do zaplanowania urlopu-daje możliwośc obejrzenia miejsca przyszłego wypoczynku,zarezerwowania go bez wychodzenia z domu,i co najważniejsze-oferta jest dostępna przez 24 godz/dobę, przez 365...

Dlaczego warto reklamować noclegi w internecie?

Internet doskonale nadaje się do zaplanowania urlopu-daje możliwośc obejrzenia miejsca przyszłego wypoczynku,zarezerwowania go bez wychodzenia z domu,i co najważniejsze-oferta jest dostępna przez 24 godz/dobę, przez 365 dni w roku!

Czego tak naprawdę szukają osoby wybierające się na urlop?

Odpowiedź brzmi - szukają dobrej kwatery! Miejsca, które im się spodoba, w którym będa się dobrze czuć. Miejsca, do którego będą chętnie wracać. Miejsca, o którym powiedzą znajomym, a ci z kolei swoim znajomym, itd. Jak wszyscy wiemy, 1 zadowolony klient przyprowadza 4 kolejnych.
Dobra kwatera w zupełności wystarczy,przecież nie ma miejsc idealnych.Wystarczy,że będzie to dobre miejsce, dobra kwatera.Stąd też serwis o takiej nazwie.Wiemy,że jest sporo serwisów zajmujących się noclegami, ale tak naprawdę tylko kilka dysponuje mocną domeną www.dobrekwatery.pl do nich należy.

Turysta

szukając miejsca noclegowego decyduje często na podstawie opisu obiektu, jego wyglądu, zdjęć. W naszym serwisie otrzymuje się możliwość naprawdę dobrego przedstawienia własnej oferty.Narzędzia, w które wyposażony jest serwis sprawiają, że wyszukiwanie obiektu możliwe jest na kilka sposobów, co znacznie ułatwia dokonanie trafnego wyboru.

Projektując nasz serwis założyliśmy, że przede wszystkim ma zapewniać prostotę i czytelność wyszukiwania ofert.Stąd też dysponujemy aż 3 rodzajami wyszukiwarek obiektów.

Głównym elementem strony głównej jest mapa Polski-po kliknięciu w dowolne województwo wyświetlają się wszystkie oferty do niego przypisane. Druga wyszukiwarka jest bardziej szczegółowa - pozwala na wyszukiwanie wg miast,w g cen, itd. Ponadto, wszystkie obiekty są posegregowane wg kategorii, co także ułatwia znalezienie interesującego nas obiektu.

Osoba dodająca swoją ofertę oprócz wpisu w naszej bazie może wyróżnić się poprzez dodanie do kilku dodatkowych modułów promocyjnych-jak np.Oferty Specjalne,czy Imprezy (typu Wielkanoc, Weekend Majowy, Oferty Wakacyjne, itd).Jako jedyni w Polsce wprowadziliśmy możliwość opłacenia abonamentu w 2 ratach.Jesteśmy serwisem przyjaznym nie tylko dla szukających noclegu,ale także dla ogłaszających się.

Serwis www.dobrekwatery.pl

dostępny jest w wyszukiwarkach pod bardzo dobrymi pozycjami dla najpopularniejszych haseł turystycznych - 1 miejsce dla fraz „dobre kwatery”,”dobre noclegi”, top 10 dla frazy „noclegi w Polsce”.
Szukasz noclegu? Wynajmujesz? Wejdź na naszą stronę - na pewno coś dla siebie znajdziesz!

---

Serwis www.dobrekwatery.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Krakowskie Legendy :: Historia pewnej miłości

Krakowskie Legendy :: Historia pewnej miłości

Autorem artykułu jest Joanna Krzeczkowska


artykularnia_import

Za króla Zygmunta Starego żył sobie waleczny rycerz Kmita. Pochodził on ze Śląska. Lecz jak to czasem bywa, na skutek licznych wojen, chorób i innych tragedii, ród jego podupadł...Wyruszył więc z domu szukać szczęścia. Wędrował po wielu krainach mniej i więcej chwalebnych, aż pewnego dnia dowiedział się, że w grodzie Kraków, na Wawelu odbędzie się turniej rycerski, na który zaprasza się wszystkich walecznych mężów...


Kmita postanowił wziąć udział w owych zawodach i skierował swe kroki do królewskiego miasta. Jednakże wygląd Kmity nie wzbudził zbytniego zaufania i entuzjazmu u marszałka Wolskiego, który przed turniejem przyjął wędrowca... Pochwalił on męstwo rycerza, lecz w wątpliwość poddał jego strój, ogólną prezencję i wartość oręża. Kmita jednak nie ustąpił, więc marszałek wobec tak stanowczej postawy skłonił głowę i dopuścił rycerza do walki.

>Następnego dnia Kmita stanął w szranki na piaszczystym dziedzińcu wawelskiego zamku. Jednak choć turniej toczył się już od kilku godzin i coraz to nowi pokonani rycerze wycofywali się z walki, rękawica Kmity leżała na piasku nietknięta; nikt jej nie podejmował. Nikt nie chciał walczyć z ubogim rycerzem. Wstyd palił policzki młodzieńca. Zrozumiał teraz przed jakim wyzwaniem chciał go ochronić marszałek Wolski. Pojął też, że miedzy możnymi tego świata marną zajmuje pozycję...

W końcu marszałek czuwający nad przebiegiem zawodów kazał wypuścić dzikie zwierzęta, aby to w walce z nimi Kmita okazał swą waleczność i odwagę. Rycerz i jego rumak nie bali się krwiożerczych bestii. Kmita zwyciężył, choć koń jego padł rozszarpany a on sam odniósł rany głębokie... Honor jego rodu został jednak uszanowany.

Dzielnego, rannego rycerza przeniesiono do komnat zamkowych. Tam też pod czułą opieką jednej z dwórek królowej dochodził do zdrowia. Pielęgnowała go panna młoda i bardzo piękna, a przy tym zaprawdę czuła i troskliwa. Czuła opieka przerodziła się w czułe uczucie...

I tak rycerz wracał do zdrowia. Każdego dnia stan jego się poprawiał, lecz z kolei serce tego dzielnego, zaprawionego w wielu trudach męża stawało się coraz słabsze. Miłość wypełniła je do głębi.

Niestety panna była jedyną córką zamożnego bankiera Bonera i nie trudno się było domyślić, iż ojciec innego kawalera dla swej jedynaczki szykował. Ubogi rycerz z podupadłego rodu był zatem bez szans. Ponieważ i Bonerówna pokochała uczciwego, dobrego i przystojnego Kmitę, postanowił ojciec rozdzielić parę zakochanych. Mieli zatem pożegnać się i nigdy więcej nie zobaczyć... W czas pożegnania postawił rycerz przed ukochaną kosz z jednym pocztowym gołębiem. To ostatni gołąb, który pozostał z dwunastu jakie posiadał, kiedy wyruszył z rodzinnego gniazda, aby szukać szczęścia w świecie dalekim. I tymi słowami wyjaśnił dlaczego owego gołębia ofiaruje:

Wędrowałem przez wiele krain, walczyłem, głodowałem, próbowałem odgadnąć swe przeznaczenie. Co jakiś czas wysyłałem do matki mej gołębia z wiadomością o moim zdrowiu. Tego ostatniego chciałem wypuścić z Krakowa. Zdarzy się jednak inaczej. Dziś, kiedy los nas rozdziela; pozostawiam ostatniego gołębia tobie, ukochana moja. Nie dane mi było walczyć w Krakowie z innymi rycerzami, nie otrzymałem nagrody królewskiej, odniosłem rany... lecz wydarzyła się rzecz najcudowniejsza; poznałem ciebie...Wiem i rozumiem, że twój ojciec nigdy nie zgodzi się abym ciebie poślubił. Cóż więc mogę uczynić? Ty sama musisz wybrać. Wracam teraz na Śląsk, skąd pochodzę. Gołębia jak rzekłem, zostawiam. Będę oczekiwał listu od ciebie, kiedy taki się zjawi przybędę i choćby przemocą wyrwę cię z pałacu i uciekniemy. Jeżeli jednak serce twe znajdzie innego, jeżeli pośród rozrywek dworskich, balów, przyjęć zapomnisz o mnie, wtedy zabij ptaka, niech nie wraca do mnie.

Przyjęła Bonerówna gołębia, pocałunek rycerzowi przesłała i kareta powiozła ją do rodzinnego pałacu, który stał pod Krakowem. Kmita zaś wrócił do tak długo opuszczonego swego domostwa. I wyczekiwał ptaka, który miał zadecydować o jego losie.

Tak jak przewidział rycerz, ojciec jego ukochanej otoczył ją szczególną opieką. Spełniał każdą zachciankę córki. W pałacu Bonerów bawiono się co dzień hucznie. To bale, to turnieje, koncerty i liczne uczty wystawne. Aż serce nie nadąża za taką ilością zdarzeń.

A jednak... wszystko na próżno. Zakochana panna nie może zapomnieć swojego rycerza. Jak ptak w złotej klatce więziony tęskni coraz bardziej bardziej. Już wie, że Kmita jest miłością jej życia. Wie też, że nic nie powinno ich dzielić. Jest świadoma, że ani pałac, ani posag, ani zbytkowne stroje nie są w stanie zastąpić uczucia. Pisze zatem list do ukochanego. List czuły i pełen obietnic. W słoneczny świt, w niebo błękitne i czyste odlatuje gołąb wraz z listem, który przesądzi o losie dwojga zakochanych. Listem w którym zawarte słowa mają moc decydowania o życiu i śmierci.

A jednak przypadek sprawił, że w ten sam dzień z zamku królewskiego wyruszono w okolice pałacu Bonerów na polowanie. Tresowane sokoły rozszarpały pięknego gołębia niosącego tak ważną wiadomość. A list Bonerówny dostał się w ręce jej ojca.

Kmita nie otrzymał wieści o ukochanej i próżno wypatrywał powracającego gołębia. Tęsknota zakochanych rosła. Nie mając żadnych wiadomości od siebie, oskarżając się wzajemnie o zapomnienie – pogrążali się w coraz głębszej rozpaczy. W końcu Kmita nie mogąc już wytrzymać w domu rodzinnym postanowił ponownie go opuścić i wyruszyć dokąd oczy poniosą... Męka rozstania może bowiem lżejszą się okaże, gdy znów otoczą go nowe wyzwania, krainy, spotkania. Droga jego ponownie wiodła przez Kraków. Czy to przypadek czy los znów zaczął pisać w księdze życia zakochanych, cóż, zdarzyło się, że gdy mijał okolice pałacu Bonerów pogoda gwałtownie się pogorszyła. Kmita zmuszony był szukać noclegu w przydrożnej karczmie.. Na miejscu dowiedział się, że wokół owego pałacu dniem i nocą czuwają straże. I pilnie strzegą doń dostępu. Kmita zapytał z jakiegoż to powodu, choć serce zabiło mu mocniej, cóż to za skarb ów pałac zawiera. Odpowiedziano mu, że to jedynaczka, której ojciec strzeże, bo zakochana jest ponoć wbrew woli ojca w jakimś śląskim rycerzu, i uciec planuje.

Kmita nie znał przyczyny dla której nie otrzymał listu, zrozumiał jednak, że list został wysłany, a serce Bonerówny dalej jest mu wierne. Nie zważając na rozpoczynającą się ulewę, ruszył w stronę pałacu. A nawałnica, siekący deszcz i świt wichury były jego sprzymierzeńcami. Zmylił straże, osłabione w takich warunkach. Dostał się do wnętrza pałacu, na rękach wyniósł ukochaną, i odjechał konno, trzymając dziewczynę przed sobą w siodle.

Nad ranem burza ucichła. I spostrzeżono ślady. Ruszyła szybka pogoń, którą prowadził sam Boner. W tym momencie kapryśny los znów odwrócił się od zakochanych. Koń Kmity, podwójnie obarczony ciężarem poślizgnął się na mokrej po ulewie drodze i okaleczył nogę. Nie mógł już tak szybko biec. Pogoń przybliżała się coraz bardziej.

Rycerz nie chciał już więcej rozstawać się z ukochaną. Oszalały z żalu i rozpaczy wjechał na wysoką skałę, która stromo urywała się nad pobliską rzeką. Spiął konia ostrogami i runął w dół, trzymając w objęciach swą ukochaną. Zginęli wszyscy, w odmętach rzeki, która w tym miejscu dzika i spieniona była.

Nieopodal Balic i Zabierzowa wznosi się dziś skała. Nosi nazwę Skały Kmity. Do dziś pamiętamy historię nieszczęśliwej miłości i tragicznej śmierci zakochanych.

----------
Źródłem inspiracji dla powstania niniejszego tekstu była lektura książki Bronisława Heyduka - "Legendy i opowieści o Krakowie".

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Krakowskie Legendy :: O krakowskich gołębiach

Krakowskie Legendy :: O krakowskich gołębiach

Autorem artykułu jest Joanna Krzeczkowska


artykularnia_import Zdarzało się w dawnych czasach, że Kraków często bywał oblężony przez nieprzyjacielskie wojska. Trwało to tygodniami, czasem nawet miesiącami. Miasto od dawien dawna piękne i zasobne budziło podziw u jednych, a chciwość i żądze władzy u drugich.

A zatem oto historia jednego z oblężeń.

Mieszkańcy Krakowa bronili się dzielnie, jednak zaczęło w mieście brakować żywności i widmo głodu zagrażało walecznym krakowianom. Trwoga powoli ogarniała obrońców miasta. Kiedy sytuacja zrobiła się tragiczna zaczęto nawet chwytać gołębie miejskie. I ubywało tych tak typowych dla naszego miasta ptaków.W końcu jednak Rada Miasta zabroniła polowań na gołębie.Niektórzy bowiem pomyśleli, że przecież gołębie, jako że nie straszne im mury i oblężenie, mogą swobodnie się przemieszczać. I przynosić pożywienie mieszkańcom. Wiele tego nie będzie, ot kilka ziaren grochu, fasoli, ziarno...

Oblężenie jednak trwało i także o nadzieję w grodzie było coraz trudniej. W końcu jeden z odważnych obrońców z narażeniem życia, w przebraniu przekradł się za mury. Ze sobą wziął sześć gołębi. Każdy w innym kolorze.

Za klika dni mieszkańcy radością powitali jednego ze skrzydlatych listonoszy. Zmęczony podróżą ptak usiadł na dachu jednej z kamiennic wokół Rynku. Szybko jeden ze śmiałków poszedł po gołębia i odczytano wszystkim wiadomość : „ Odsiecz w drodze. Sześć dni marszu.”

Wielka radość zapanowała w mieście. Odwaga, otucha wstąpiły w serca mieszkańców. Przez kolejne kilka dni przybywał do grodu kolejny skrzydlaty listonosz, w coraz to innym kolorze, niosąc ze sobą informacje o zbliżającym się ratunku dla umęczonych krakowian.

I tak liczono z radością jeszcze tylko pięć dni, jeszcze cztery, trzy, dwa. Wieczorem przed dniem, w którym miało nadejść wybawienie na wieży jednego z kościołów usiadł biały gołąb. Nikt nawet nie kwapił się aby ptaka ściągnąć.

Nikt już nie czytał listu. Całe miasto szykowało się do tego, aby jutro skoro świt zaatakować oblegającego je wroga i tak przyjść z pomocą odsieczy, biorąc nieprzyjaciela w dwa ognie.

Jak tylko słońce wstało mieszkańcy uderzyli z odwagą jaką czasem daje nam świadomość bliskiej pomocy. Zaskoczony nieprzyjaciel, który sądził, że mieszkańcy miasta są już dawno wyczerpani i u kresu sił, począł się w nieładzie wycofywać, zostawiając za sobą bogate wozy, pełne zebranych po drogach łupów.

Kraków był wolny.

Wieczorem któryś z mieszkańców, zdjął z nogi gołębia list. W zdumieniu odczytano
„Odsiecz zatrzymały rozlane rzeki. Poddajcie miasto.”


Joanna Krzeczkowska

_____________________________________________________
źródłem inspiracji dla powstania nieniejszego tekstu była lektura
książki Bronisława Heyduka - "Legendy i opowieści o Krakowie" --- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Krakowskie Legendy :: Królowa Jadwiga i tajemniczy ślad

Krakowskie Legendy :: Królowa Jadwiga i tajemniczy ślad

Autorem artykułu jest Joanna Krzeczkowska


artykularnia_import Jednak nie tylko uroda i mądrość, nie tylko młodość. Jadwiga była przede wszystkim człowiekiem o wielkim sercu. Wrażliwa na ludzką tragedię; nie raz broniła najsłabszych i uciśnionych. Znała cenę ludzkich wzruszeń i nieszczęść. Bez wahania podchodziła do ubogich chłopów, zaniedbanych dzieci. Miała świadomość, że krzywd, jakich doświadczają najubożsi nie da się wynagrodzić dobrami materialnymi.



A jednak często jedynie w ten sposób mogła pomóc.



Pewnego dnia na przedmieściu Krakowa, na tak zwanym „Piasku” kościół zaczęto stawiać.



Jadwiga pragnęła przyjrzeć się budowie. A zatem wyruszyła za mury miasta wraz z zaufaną ochmistrzynią. Na miejscu więcej niż kamieniom, czy stawianym ścianom, przygląda się pracującym ludziom... I dostrzega zasmucone i jakby nieobecne oblicze jednego z kamieniarzy. Podchodzi do niego i pyta o przyczynę jego zmartwienia.



Zwykłe życie zwykłych ludzi i jego troski odsłaniają przed nią swoje oblicze. Ot żona ciężko chora a dzieci bez opieki pozostawione. Na chleb dla rodziny pracować jednak trzeba...



Królowa współczując, pragnie udzielić pomocy i rozmawia o tym z ochmistrzynią.



Tak, pomoc jest już zapewniona. Lecz to dalej mało dla Jadwigi.



W swoim sercu pragnie pomóc osobiście, teraz. Opiera zatem stopę na kamieniu i każe zdjąć sobie złotą klamrę z trzewika. Tę złotą klamrę wręcza zasmuconemu ojcu rodziny.



Po czym odchodzi. A obdarowany niespodzianie rzemieślnik wpatruje się w złoty dar i radości nie może pomieścić jego serce. A później przenosi wzrok na szary kamień, gdzie jeszcze przed chwilą spoczywała smukła stopa dobrej królowej. Ten kamień to milczący świadek całego zdarzenia. Wtem pod wpływem natchnienia kamieniarz postanawia odkuć w tym oto kamieniu kształt stopy dobrodziejki. Aby pozostał ślad owego niezwykłego spotkania.



Gdy już ściany kościoła nabrały kształtów i ruszyły prace nad sklepieniem świątyni, kamieniarz pokazał i majstrowi i kolegom - kamieniarzom wmurowany w cokół budowy kamień z kształtem drobnej stopy...



Ów kamień wielkie wrażenie czyni. I wnet plotka, wieść niesie się ulicami Krakowa.



Cud na przedmieściu!



Nikt nie chce przyjąć do wiadomości, że owo wgłębienie w szarym głazie to dzieło kamieniarza. Ich dobra królowa, jej droga postać znana dobrze w biedniejszych dzielnicach Krakowa zasługuje na cud. To przecież oczywistym się zdaje, że szlachetność królowej tak wielka, że nawet kamienie pod nią się skłaniają i miękną. Gromadzi się zatem biedota, gromadzą się skromni mieszkańcy wokół niedokończonej jeszcze bryły kościoła.



Wzruszenie ich ogarnia. Kwiatami ozdabiają owo miejsce gdzie widzialny cud się dokonał. Łzy i radość towarzyszą cichym modlitwom.



Święta Pani z Wawelu.



Tak oto skromny kamieniarz przyczynił się do powstania pięknej opowieści. A do dziś na ścianie kościoła Karmelitów, na Piasku, przy ulicy Karmelickiej można zobaczyć to magiczne miejsce. Jedno z wielu, jakie kryje w sobie Kraków.




Joanna Krzeczkowska



____________________________________________________
źródłem inspiracji dla powstania nieniejszego tekstu była lektura
książki Bronisława Heyduka - "Legendy i opowieści o Krakowie" --- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Krakowiskie Legendy :: Gość w dom Bóg w dom

Krakowiskie Legendy :: Gość w dom Bóg w dom

Autorem artykułu jest Joanna Krzeczkowska


artykularnia_import Pukał do drzwi możnych chłopów. Do chałup zasobnych i obszernych, lecz nikt nie chciał mu otworzyć. Ot, włóczęga, obcy, pewnie brudny. Przeciąg będzie, błota naniesie. Niech idzie dalej. Do sąsiada. Tam na pewno go przyjmą. Tak myśleli bogaci gospodarza, nie chcąc sobie czynić kłopotu. A zatem nieznajomy przemierzył tak całą wieś i w końcu, nie mając już prawie nadziei, zastukał do ostatniej, dość ubogiej i małej chatki, stojącej na skraju wsi.



Drzwi otwarły się i młody mężczyzna zaprosił serdecznie wędrowca do środka domu. Wskazał miejsce przy kominie. Przeprosił również, że wieczerza nie za suta będzie. Ot, chleb razowy, kilka owoców, rzepa. A i żona synka właśnie powiła, więc czas szczególny w domu. Niemniej z serca gościć pragnie on, jako gospodarz, zdrożonego nieznajomego. Wędrowiec, na wieść o narodzinach syna chciał nawet wyruszyć dalej, by nie przeszkadzać rodzinie, lecz ubogi chłop nawet nie chciał o tym słyszeć. Także nasz gość, znużony wielce ostał w chacie. Posilił się, ogrzał ciepłem od pieca bijącym i usnął szybko.



Rano gospodarz nie pozwolił mu opuścić chaty bez śniadania, a i na drogę dał kawałek chleba. Wędrowiec podziękował gorąco, a pomny wydarzeń ostatniej nocy, zapytał kogo na chrzciny prosić będzie i jakie imię synowi przeznaczył. Na to gospodarz rzekł, że imię to synowi nadać pragnie takie, jakie ma wędrowiec. Skoro i on i syn tej samej nocy w jego zawitali progi. A na chrzciny nie bardzo ma kogo prosić, bo on przecież chłop ubogi, a tu wokół sami majętni gospodarze. Gdzieżby ich śmiał zapraszać. A zatem nasz podróżny zapytał, czy on może być zaproszony i czy gospodarzowi nie będzie wstyd gdy on z żoną jutro przybędzie. Chłop ucieszył się wielce. Rzekł, że nawet konia i wóz pożyczy i pojadą do chrztu jak sam król...



Nazajutrz koło południa wielkie poruszenie we wsi nastąpiło. Główną drogą wojska jadą. Zbroje lśnią, konie stukocą kopytami, falują na wietrze proporce. Cześć rycerstwa otacza zaś dwie pięknie zdobione karety. Cała wieś więc wyległa, by przyglądać się pochodowi. A i pytania od razu się pojawiły. Któż to i z jakiej okazji przybył do nich. Może jakieś nowe opłaty, daniny, a może tylko tędy przejeżdżają, choć to przecież nie po drodze, do głównych traktów daleko



A zdumienie rosło z każdą chwilą, bo cały orszak jechał szybko, nigdzie nie przystając, . Zatrzymał się dopiero przy ubogiej chacie na końcu wsi, chacie najbiedniejszego gospodarza we wsi. I tu wielka niespodzianka, bo z karety wysiadł sam król Kazimierz, później zwany Wielkim. Wraz z małżonką swą… Raz jeszcze dziękując za udzieloną gościnę wzięli nowonarodzonego synka i jego ojca do karety i do chrztu pojechali faktycznie jak królowie.



A przyjęcie na wawelskim wzgórzu, zamku króla się odbyło. Chrześniak króla Polski otrzymał zaiste królewskie podarki. A bogaci gospodarze mocno żałowali, że owej, burzliwej nocy nie gościli króla Kazimierza. I także tego, że odmówili schronienia swojemu władcy.






Joanna Krzeczkowska
____________________________________________________

źródłem inspiracji dla powstania nieniejszego tekstu była lektura
książki Bronisława Heyduka - "Legendy i opowieści o Krakowie"
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jaki właściwie sens ma wspinanie?

Jaki właściwie sens ma wspinanie?

Autorem artykułu jest Jan Kowalski


W człowieku już coś takiego jest, co każe mu wejść tam, gdzie tylko się da; i może to sprawiać radość. Jeżeli dołoży się do tego przyjemność z okupionego wysiłkiem ruchu, możliwość przełamywania własnych słabości i satysfakcję z osiągniętego celu to otrzymamy odpowiedź, dlaczego warto się wspinać. Bo wspinać się jest przyjemnie... W człowieku już coś takiego jest, co każe mu wejść tam, gdzie tylko się da. Albo chociaż spróbować czy nie da się wejść tam gdzie inni myślą, że jest to niemożliwe. I może to sprawiać radość. Jeżeli dołożysz do tego przyjemność z okupionego wysiłkiem ruchu, możliwość przełamywania własnych słabości i satysfakcję z osiągniętego celu to otrzymasz odpowiedź, dlaczego warto się wspinać. Bo wspinać się jest przyjemnie - z przyjaciółmi, bądź też na zajęciach, które organizuje szkoła wspinania. Nieważne czy twoim celem jest dwumetrowy kamień, sztuczna ścianka na sali gimnastycznej, gigantyczny sopel lodu, czy wieleset metrowa skalna zerwa – wspinasz się, bo lubisz. Innych powodów może być wiele i każdy ma swoje. Ale trzeba to lubić...

Stoisz przed pionową skalną ścianą, jesteś już rozgrzany i skoncentrowany, śledzisz uważnie przebieg drogi, którą za chwilę będziesz się wspinać. Wypatrujesz chwytów, stopni dla oparcia butków. Wyobrażasz sobie sekwencje ruchów, jakie za moment wykonasz. Jeszcze tylko sięgasz do woreczka z magnezją, aby osuszyć czubki palców, strzepujesz dłonie, rozluźniając mięśnie i dotykasz pierwszych chwytów na skale. A potem wszystko idzie płynie i z gracją - prawdziwa szkoła wspinania. Wspinasz się szybko, sprawnie wykonując kolejne przechwyty, sięgając coraz wyżej, a twoje stopy ledwo muskając skałę czubkami butów pną się po niewielkich występach skalnych. Jesteś skoncentrowany, nie ma nic oprócz kawałka skały nad tobą, a planowanie przyszłości ogranicza sie do tych kilku ruchów całego ciała dzięki, którym znajdziesz się wyżej. Właśnie jesteś tuż pod najtrudniejszym miejscem Twojej wspinaczki, chwila zastanowienia, ale nie za długo, żeby nie stracić zbyt dużo sił. Ruszasz zdecydowanie, jeszcze dwa trudne przechwyty; przedramiona napięte jak struna nie pozwalają palcom puścić kluczowych, małych chwytów. Już jesteś powyżej tego miejsca jeszcze dwa łatwe ruchy i jest – górne stanowisko asekuracyjne, z radością krzyczysz do asekurującego kolegi "blok", a chwilę później stoisz znowu pod ścianą zmęczony, ale cholernie zadowolony. Udało się! - właśnie wspiąłeś sie po pionowej skalnej ścianie.

Tak może wyglądać Twój wolny dzień spędzony w skałkach lub na sztucznej ściance. Możesz się wspinać i mieć z tego wielką frajdę. Jak zacząć? Na początek nie potrzeba wiele – dobre chęci, no i może butki wspinaczkowe. Nabędziesz je w każdym sklepie ze sprzętem górskim. Tak wyposażony możesz udać się na sztuczną ściankę, gdzie spróbujesz wspinaczki. Żeby zobaczyć jak to jest wystarczy mała próba na fragmencie ścianki nie wyższym niż 3 metry. Nie musisz nic wiedzieć jeszcze o linie, uprzęży i asekuracji. W razie upadku spadniesz na gruby materac. Poproś kogoś bardziej doświadczonego, aby pokazał Ci podstawowe zasady pracy rąk i nóg. Zresztą na komercyjnych ściankach wspinaczkowych możesz skorzystać z porad instruktora. Ważne żebyś nie zaczynał od trudnych wyzwań, nie łapał małych chwytów i nie przejmował się, że stali bywalcy wyczyniają cuda tańcząc na ścianie lub suficie jakby nie działała na nich grawitacja. Ty też tak będziesz mógł, ale nie od razu. Jeżeli po kilku udanych próbach wspinania w skali mikro chciałbyś spróbować sił na większej ściance, koniecznie poproś o pomoc kogoś doświadczonego, kto założy ci uprząż i bezpiecznie zaasekuruje. Tutaj nie ma miejsca na naukę na własnych błędach - dobrą ofertę szkoleniową posiada na przykład Szkoła Wspinania GRIT...

Inna możliwość zasmakowania wspinaczki to wyjazd w skałki, bądź też w góry. Jeżeli np. interesuje Cię turystyka górska, masz już za sobą wiele szlaków, chciałbyś spróbować nowego wyzwania, możesz spróbować wspinaczki skalną ścianą lub granią prowadzącą na górski szczyt. Zresztą aby tylko spróbować nie musisz mieć żadnego doświadczenia. Wystarczy skorzystać z usług przewodnika który wybierze odpowiednią do Twoich możliwości drogę, wyposaży w sprzęt i zadba o asekurację. Tobie pozostanie tylko zmaganie ze skałą i radość z udanej wspinaczki. Jakkolwiek nie zacząłbyś swojej przygody ze wspinaczką, jedno jest pewne, jeżeli Ci się spodoba będziesz musiał doskonalić swoje umiejętności, zdobywać wiedzę i doświadczenie, aby móc wspinać się coraz trudniejszymi drogami, robić to bezpiecznie i samodzielnie. Podstaw asekuracji, dla własnego dobra, powinieneś nauczyć sie od zawodowców – instruktorów wspinaczki lub przewodników (odpowiedni adres to porządna szkoła wspinania). Później będziesz mógł samodzielnie rozwijać swoja wspinaczkowa karierę w kierunku, jaki uznasz dla siebie za interesujący. Może zostaniesz mistrzem ścianki wspinaczkowej lub skalnej ściany, może zainteresuje cie wspinaczka wielkimi ścianami alpejskimi, a może ulubionym twoim zajęciem będzie pokonywanie gigantycznych lodowych sopli. A może będziesz spędzał cudowne weekendy w słonecznych skałkach w towarzystwie przyjaciół ciesząc się pokonaniem kilku średnio trudnych dróg i aktywnie spędzonym czasem. To twój wybór... Wspinanie jest dla każdego! ---

gritter - Szkoła Wspinania GRIT

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zrób sobie przerwę

Zrób sobie przerwę

Autorem artykułu jest m s


Skończyłeś studia a pracodawcy nie uganiają się za tobą? Zdałeś maturę i nie wiesz czym się warto w życiu zajmować? A może pracujesz już kilka lat i chciałbyś nieco oderwać się od biurka? Jest na to sposób - po prostu zrób sobie przerwę. Wyjedź na gap year.

Skończyłeś studia a pracodawcy nie uganiają się za tobą? Zdałeś maturę i nie wiesz czym się warto w życiu zajmować? A może pracujesz już kilka lat i chciałbyś nieco oderwać się od biurka? Jest na to sposób - po prostu zrób sobie przerwę. Wyjedź na gap year.

Gap year (ang. roczna przerwa) - to określenie wyjazdu, niekoniecznie rocznego, którego celem jest zdobycie nowych umiejętności i doświadczeń. Niektórzy wyjeżdżają po to aby odpocząć po trudach nauki. Traktują tę przerwę, jako możliwość zrobienie czegoś szalonego, zanim trafią za biurko. Kupują bilet dookoła świata i włóczą się w poszukiwaniu przygody. Szukają nowych doświadczeń, wrażeń, szerszych horyzontów. Jak sami mówią: jest to czas niezbędny do nabrania pewnego dystansu, spojrzenia na świat z innej perspektywy.
Inni potrzebują czasu by zastanowić się nad samym sobą. Podjąć decyzję co dalej, czym się zajmować w przyszłości. Wyjeżdżają jako wolontariusze, by pomagać chorym w Afryce albo wspomagać ONZ-owskie projekty pomocy. Pracują jako barmani w Londynie, obsługują pasażerów na statkach wycieczkowych lub pomagają na australijskiej farmie.

Idea wyjazdów na roczne wakacje zrodziła się w krajach anglosaskich. Szczególnie brytyjska młodzież upodobała sobie taki sposób poszukiwania swojego miejsca przed wejściem w dorosłość. Na gap year wyruszają nie tylko anonimowi studenci ale również znane osoby - Książę William w trakcie swojej przerwy od nauki uczestniczył w pracach konserwatorskich w Chile.

Wydawać by się mogło, że gap year to tylko pomysł dla bogatych mieszkańców zachodniej europy. Nic bardziej mylnego. Również w Polsce możemy spotkać rodzimych gappers. Kamil – prawnik okrążył świat zainspirowany lekturą książki. Fascynacja Indiami sprawiła, że Karolina zdecydowała się na pracę barmanki w Londynie by móc później wybrać się na poszukiwanie smaku orientu. Asia jeszcze w trakcie nauki w liceum swoje wakacje przeznaczała na pracę jako wolontariusz i pielęgnowała ogrody w Niemczech oraz uczestniczyła w restauracji XV-wiecznego opactwa we Francji.

Często marzymy – ach rzucić to wszystko, spakować manatki i wyjechać. Tak po prostu zrobić sobie przerwę. Gap year jest sposobem aby te marzenia zrealizować. Ważne jest tylko aby nie przegapić najbardziej odpowiedniej chwili na taki wyjazd.

---

Marek Słowiński www.gapyear.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Domki letniskowe

Domki letniskowe

Autorem artykułu jest Grzegorz Krawczyk


Ostatnio na fali – domki letniskowe – są znakomitym rozwiązaniem dla osób, które chcą naprawdę wypocząć. W tej chwili triumfy przede wszystkim odnoszą ich właściciele, gdzie inwestycje w domy na obrzeżach miast, w górach czy nad morzem – zwra... Ostatnio na fali – domki letniskowe – są znakomitym rozwiązaniem dla osób, które chcą naprawdę wypocząć. W tej chwili triumfy przede wszystkim odnoszą ich właściciele, gdzie inwestycje w domy na obrzeżach miast, w górach czy nad morzem – zwracają się parokrotnie w zaskakująco krótkim okresie czasu.

domy letniskowe są przede wszystkim tanie i to w gruncie rzeczy świadczy o ich popularności. Wygoda jest drugorzędnym ale również bardzo ważnym aspektem wpływającym na popularność tego typu zakwaterowania.

Osobiście uważam, że domki letniskowe uzależniają! Kiedy przez parę lat wybierałem się nad polskie morze i szukałem noclegu, wybierałem pensjonaty o nie zbyt dużej liczbie pokoi – a no tak, żeby mieć spokój. Dopiero pięć lat temu po raz pierwszy zdecydowałem się na taki wybór – noclegi w domku letniskowym. Okazało się to naprawdę świetnym wyborem. Mieliśmy razem z małżonką cały dom dla siebie i dzieci. Dzieci mogły bawić się, krzyczeć, biegać etc. I bez żadnej interwencji właściciela bądź właścicielki. W prawdzie dogadaliśmy się z właścicielami, że jeżeli coś nam będzie potrzebne będziemy dzwonić na komórkę. Razem z żoną byliśmy niezmiernie zadowoleni z tego wyboru.

Domki letniskowe możemy również wpisać na listę planowanego zakwaterowania podczas wyjazdów za granice. Wakacje za granicą np. w Chorwacji, przyjmując, że wynajmiemy parterowy domek letniskowy nie muszą być drogie.

Jestem zdania, że żadne campingi, pensjonaty, hotele nie spełnią tak naprawdę moich wysokich oczekiwań jakie stawiam kiedy wybieram się na wczasy. Wielu ludziom wydaje się, że wczasy nad morzem i wybierając domki letniskowe muszą być drogie. Nie jesteśmy „burżuazją”, raczej zwyczajną rodziną, powodzi nam się średnio, ale razem z żoną stawiamy podczas wypoczynku przede wszystkim na cisze. Razem zgodnie potrafimy powiedzieć jaki rodzaj zakwaterowania wybierzemy na tego roczne wakacje – domki letniskowe ! ---

domki letniskowe... Domki letniskowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak przeżyć najpiękniejsze wakacje za darmo?

Jak przeżyć najpiękniejsze wakacje za darmo?

Autorem artykułu jest Kamil Goldmann


Jak wyjechać na wakacje nie mając żadnych pieniędzy? Dowiedz się w jaki sposób, grając na gitarze, sfinansujesz swój pobyt w wymarzonym miejscu. Przeczytaj, ile można na tym zarobić. Wyobraź sobie, jak pięknie byłoby jechać w miejsce, o którym marzysz od dzieciństwa. Chciałbyś wyjechać w tym roku nad Morze Śródziemne? A może Twoja pasją jest chodzenie po górach? Zapewniam Cię, że już za chwilę dowiesz się jak za darmo wyjechać w przepiękne Alpy lub tam, gdzie tylko chcesz…

Myślisz teraz - nie ma takiego sposobu? Że jest to realne tylko wtedy gdy będziesz miał dużo pieniędzy?

Nic bardziej mylnego. Do szczęścia jest Ci potrzebna tylko jedna rzecz – instrument.
Czy zastanawiałeś się ile zarabiają ludzie, których spotykasz czasami na ulicy?
Tak, Ci sami ludzie, którzy raczą przechodniów pięknymi dźwiękami. Zarabiają oni grube pieniądze, a Ty przekonasz się o tym czytając ten artykuł.

Za chwile ujawnię Ci największy sekret, o którym nikt wcześniej Ci nie powiedział. Opowiem Ci jak możesz nie tylko zarobić, ale i zwiedzić miejsca, o których jeszcze Ci się nie śniło...

Przeczytaj moją historię...

Jak co roku na wakacje, wyjeżdżałem do pracy fizycznej. W tym roku postanowiłem, że wezmę moja gitarę. Po całym dniu pracy, która polegała na zbieraniu truskawek, siadałem wieczorem na moim łóżku i grałem sobie różne piosenki. Pewnego dnia moi współlokatorzy, podsunęli mi pewien pomysł. Padło zdanie: „Kamil, a może pójdziesz na miasto? Może zarobisz coś grając na ulicy?”. Z początku pomyślałem, że to nie wypali. Ale kiedy, rozważyłem to z moja dziewczyną, która też potrafi grać na gitarze, postanowiliśmy spróbować.

Była to najlepsza decyzja jaką podjąłem w moim życiu. Już po kilku dniach grania postanowiłem, że wrócę do Polski, pożyczę samochód od moich rodziców i wrócę po moją dziewczynę. Rzuciłem prace w polu i wróciłem do domu. Podróż była jedną z najciekawszych moich podróży, ponieważ słabo znam język niemiecki i nie było mi łatwo porozumieć się na niemieckich dworcach. Na szczęście miałem w kieszeni rozmówki niemieckie, które uratowały mi życie…

Kiedy wszystko się udało i wróciłem do Niemiec, poczułem, że jestem spełniony. W końcu poczułem, że będę robił to co uwielbiam – grał i podróżował po Świecie.

Nasza podróż po Niemczech trwała 3 tygodnie. Przygody, jakie nas spotykały na zawsze zostaną w naszej pamięci…

Ale przecież obiecałem, że zdradzę Ci sekret jak to wszystko zrobić i ile można na tym zarobić?
A więc przechodzę do konkretów…

Na początek potrzebował będziesz jakiegoś instrumentu. Osobiście polecam Ci gitarę, ponieważ jest to instrument, który podoba się wszystkim. Grając na gitarze przykujesz uwagę nie tylko młodszych, ale również starszych ludzi. Uważam że jest to uniwersalny instrument, o bardzo dobrej reputacji. Świetnie współgra z fletem poprzecznym.

No dobrze… Ale jak nauczyć się grać na gitarze?

Większość ludzi uważa, że jest to niemożliwe. Myślą, że nie da się nauczyć grać w krótkim czasie. Uwierz mi, jest to możliwe jednak musisz mieć nauczyciela. Nie musi być to prawdziwy nauczyciel. Możesz kupić sobie multimedialny kurs nauki gry na gitarze. Taki kurs możesz nabyć za niewielkie pieniądze np. na stronie www.gitarowy.pl .

Naprawdę dobre wyniki uzyskuje się już po dwóch miesiącach, dlatego warto poświęcić te dwa miesiące na naukę. Dzięki temu możesz odmienić swoje szare i ponure życie w piękną i kolorową bajkę.

Ile na tym można zarobić?

Nie będę trzymał Cię już więcej w niewiedzy. Chwyć się teraz mocno krzesła, żebyś czasem nie spadł na podłogę. Podczas naszego trzytygodniowego tourne po Niemczech zarobiliśmy dokładnie 4 674 zł. Tak, właśnie tyle nasz kapelusz uzbierał. A powiem Ci jeszcze, że to wszystko zarobiliśmy w miastach, które nie dawały możliwości zarobienia. Mój drugi wyjazd, tym razem z bratem, był jeszcze lepszy. Dziennie zarabialiśmy 120 euro. To około 468 zł dziennie (przy kursie 3,9 zł).

Dlaczego zarobiliśmy wtedy więcej?

Ma na to wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest miasto, w którym grasz. Większość ludzi myśli, że najlepiej grać w największych miastach, gdzie jest masa ludzi. Z mojego doświadczenia wiem, że tak nie jest. Kwotę 120 euro zarobiliśmy w małym miasteczku. Jednak nie było to takie zwykłe miasteczko. Było tam bardzo dużo turystów, którzy przyjeżdżali z różnych stron Niemiec. Miasteczko to nosi nazwę Eisenach i leży w środkowych Niemczech. Dlatego jest wyjątkowe? Ponieważ urodził się tam J. S. Bach, a więc ktoś szczególnie ważny dla Niemców. W naszym repertuarze mieliśmy jedną piosenkę Bacha i to właśnie ona generowała nam największe zyski.

Dlatego drugim czynnikiem jest odpowiedni dobór piosenek. Oczywiście nie muszą one być takie jakie tworzył Bach. Zapewniam Cię, że nie nauczysz się grać Bacha w dwa miesiące. Chodzi tutaj bardziej o to, aby repertuar składał się z piosenek szybkich i radosnych. Ludzie uwielbiają takie piosenki. Nikt nie wrzuci do kapelusza swojego pieniążka, jeśli Twoja muzyka będzie go dołowała. Pamiętaj o tym podczas dobierania piosenek do Twojego repertuaru.

Trzeci czynnik wpływające na Twoje zarobki to konkurencja. Niestety nie tylko Ty wiesz już ile można zarobić na graniu. Czasami zdarza się, że na jednej ulicy gra kilku ludzi. A jeszcze gorzej, jeżeli grają oni na trąbce, puzonie, saksofonie itd. Wtedy od razu zmień miasto, ponieważ nie masz szans przebić się i zwrócić na siebie uwagi przechodniów. Oczywiście możesz również nauczyć się grać na jednym z tych instrumentów, ale czeka Cię wydatek około 2 000 zł. Na szczęście gitarę można kupić już za 99 zł, a zarobki są takie jak przedstawiłem wyżej.

Jak widzisz można łatwo zarobić na swoje wymarzone wakacje. W tym roku planuję wyjazd w Alpy do Austrii, a jak się uda to przy okazji nad Lazurowe Wybrzeże. Całkiem możliwe, że się spotkamy w jakimś mieście. Dam Ci dobrą radę „Bierz sprawy w swoje ręce”. Życie jest krótkie, więc korzystaj z niego jak tylko potrafisz.



---

Jak nauczyć się grać na gitarze? Zobacz chwyty pokazane na zdjęciach oraz filmy video demonstrujące jak grać. Wejdź na www.gitarowy.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

O wyższości samochodów kempingowych nad namiotami

O wyższości samochodów kempingowych nad namiotami

Autorem artykułu jest Krzysztof Lis


Zawsze lubiłem wyjazdy pod namiot. Pakowałem dziewczynę, namiot, śpiwory i żarcie do malucha i gdzieś jechaliśmy. Od kiedy kupiłem w sierpniu 2006. samochód kempingowy, z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy jeździłem maluchem pod namiot... Ale samochodu na namiot z powrotem nie zamienię! Dlaczego wolę wycieczki samochodem kempingowym niż samochodem z namiotem? Choćby dlatego, że wymagają mniej czasu.

Najbardziej męczące podczas wyjazdów podnamiotowych było dla mnie zawsze rozkładanie namiotu. Ponieważ miało ono miejsce zazwyczaj po długiej podróży samochodem (maluch szybko nie jeździ) zdarzało mi się rozkładać namiot o 1:30 w nocy. W takich sytuacjach człowiek marzy jedynie o tym, by się położyć na wygodnym mniej lub bardziej materacu i zasnąć. Niestety takiej opcji nie ma, bo...trzeba jeszcze:
* rozłożyć namiot,
* przenieść wszystkie torby z samochodu do namiotu (w przypadku malucha było ich dużo, bo miejsca w samochodu mało i trzeba było wykorzystywać każdy dostępny kawałeczek miejsca),
* znaleźć w torbie piżamę, przybory toaletowe, zjeść coś,
* napompować materac (nie dotyczy karimat).

O przyjemnościach rozkładania namiotu w trakcie deszczu wspominać nie będę.

W przypadku samochodu kempingowego sprawa wygląda tak, że po przyjeździe się samochód parkuje, podłącza do kempingowych instalacji (prąd, ew. woda), rozkłada łóżko i...już można spać. Wszystko jest popakowane w szafkach, znaleźć nietrudno, porządek też dość łatwo zachować. Nie przeszkadza noc, najczęściej kempingi mają wbudowane oświetlenie wnętrza. Nie przeszkadza deszcz, chyba że ktoś potrzebuje rozłożyć namiotową przybudówkę. U mnie takiego luksusu nie ma, samochód jest tylko dwuosobowy, więc tylko podnoszę dach, rozkładam łóżko i kładę się spać.

W namiocie zawsze miałem też poważny problem z utrzymaniem porządku. Nie byłem w stanie opanować wielu toreb i reklamówek z różnymi rzeczami, ciuchami, garnkami, jedzeniem. Zawsze sprowadzało się to do wielkiej sterty, w której znajdowało się to wszystko. W samochodzie kempingowym mam kilka szafek, w tym jedną porządną z wieszakami na ubrania, nawet garnitur się nie pogniecie (sprawdzałem).

Nie wspomnę o takiej kwestii jak jedzenie i przyrządzanie posiłków. Gotowanie w kuchence gazowej wewnątrz namiotu bezpieczne nie jest a nie każde pole namiotowe w Polsce wyposażone jest w zadaszenia. Podobnie sprawa ma się z jedzeniem posiłków, chyba że się weźmie ze sobą rozkładany stolik.

No i jeszcze jedna sprawa, która dla mnie ma wielkie znaczenie. Samochód kempingowy to możliwość zatrzymania się na parkingu na kilka godzin, żeby się wygodnie wyspać. W samochodzie osobowym nie bardzo jest taka możliwość. W czasie dalszych podróży jest to szczególnie istotne, bo nawet gdybym miał z takiego postoju nie skorzystać wolę mieć taką możliwość. Dla spokojnej, bezstresowej jazdy, gdy nie muszę się spieszyć.

Poza tym pozostają tylko kwestie zupełnie subiektywne -- ja na przykład lubię przebywać w samochodzie podczas deszczu (lubię jak bębni w dach) a nie lubię składać nasiąkniętego wodą namiotu. :)

Oczywiście, nie w każde miejsce da się dojechać samochodem kempingowym stąd kemping nigdy nie będzie alternatywą dla turystyki plecakowo-namiotowej. Ale dla samochodowo-namiotowej moim zdaniem już być może.

Samochód kempingowy można kupić używany już za nieco ponad 10 000 złotych co nie jest barierą nie do przeskoczenia...

Zapraszam do poczytania mojego bloga o kempingowym volkswagenie T3. ---

Krzysztof Lis, magister inżynier mechanik specjalności energetyka cieplna DrewnoZamiastBenzyny.pl - tanie paliwa alternatywne

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Amerykanie podobno widzieli go z Księżyca

Amerykanie podobno widzieli go z Księżyca

Autorem artykułu jest Adam Topor


Wielki Mur. Tradycja długości 12700 Li (ok. 6500 kilometrów). Jedyne ludzkie i ziemskie arcydzieło wykonane tysiącami rąk, widoczne gołym okiem z Księżyca. Obecny widok Wielkiego Chińskiego Muru pochodzi z okresu dynastii Ming (1368-1644).

Wyjeżdżamy z Pekinu na północ. Po około 40 kilometrach wyłania się zza horyzontu niewielkie pasmo gór Badaliang. Góry te nie są wysokie średnia wysokości dorównuje naszym "Górom Sowim", ale tu niedaleko Pekinu tworzą przełęcz Juyonguan. To tu właśnie zamyka owo pasmo górskie fragment muru, który z niecierpliwością zamierzamy obejrzeć.

Dostrzegamy w oddali zarysy muru Chińskiego. Swoim kształtem przypomina szarożółtego węża kłębiącego się i wijącego między wzniesieniami w gąszczu karłowatych krzewów porastających zbocza gór. Nie tworzy linii prostej wznosi się i opada, skręca się i wije. Za chwilę oplata nas i mamy fragmenty Wielkiego Muru dookoła przed i za sobą.

Nasz przewodnik Lao nie oszczędza nas w swych opowieściach o tym zabytku. Mur w tym miejscu ma prawie 10 metrów wysokości i jest szeroki na 10 osób stojących obok siebie. Policzyliśmy to szybko i wyszło nam jakieś 6 metrów. Gdy pokonywaliśmy strome schody wydawało mi się jakbym wspinał się na dach świata. Wokoło tylko góry i niekończący się mur. Co pewien fragment na murze znajduje się wieża, w której niegdyś odpoczywali broniący muru żołnierze armii wielkiego cesarza. Niestety już dawno stracił swoje znaczenie obronne.

Obserwując ludzi wędrujących po murze otrzymuję od małego chłopca niewielki zwój zapisanego papieru. To na pamiątkę (w chinach wszędzie można znaleźć kram z pamiątkami). Zaraz nasz przewodnik olśniewa nas treścią tajemniczego zwoju papieru. Okazuje się że jest to fragment słynnego poematu o "Wielkim Murze" poety z dworu cesarza Xuan Zhong TaiPo, który pisał:

"...Wielki Mur oddziela Wielkie Chiny od pustyni,
i ciągnie się niczym Wielki Wąż nieskończenie.
Ani po jednej stronie ani po drugiej
nie stoi żadne miasto, lecz wyrwane z domów
trzysta sześćdziesiąt tysięcy ludzi...


Prawdopodobnie chodzi tutaj o wielką cesarską armię. Ruszamy w dalszą wędrówkę po murze. Niektóre jego fragmenty są tak strome że doprawdy trudno się po nich wspinać. Nie dajemy jednak za wygraną i przeciwstawiamy się kamiennemu potworowi podążając do wieży na samym szczycie wzniesienia.

Kolejny dzień pobytu w Chinach zbliża się do końca. My jeszcze postanowiliśmy udać się do grobowca dynastii Ming. Wzdłuż "Świętej Drogi", którą jedziemy stoją liczne figury lwów, koni i demonów oraz postaci ludzkich. ---

Kultura i filozofia, tysiącletnie tradycje i mądrość wschodu... ShuDian the China Ebooks

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak samemu zorganizować swoje wakacje

Jak samemu zorganizować swoje wakacje

Autorem artykułu jest Wojciech Łącki


Artykuł opisuje jak i gdzie wyszukać ciekawą ofertę wypoczynku, by po wakacjach nie żałować swojego wyboru

Czy warto to robić?
Na pewno już nie raz stawałeś(-aś) przed problemem zorganizowania sobie kilku dni zasłużonego urlopu w jakimś miłym miejscu w gronie rodziny lub przyjaciół.

Możesz takie zadanie powierzyć specjalistom: udać się do sprawdzonego biura podróży (internetowego lub w „realu”), zapłacić za organizację całej imprezy i za jakiś czas odebrać bilety na wyjazd. Jeżeli stać Ciebie na ten sposób rozwiązania zadania, to bardzo się cieszę – biura podróży też są potrzebne i na pewno wiele osób będzie wciąż korzystało z ich usług. W takim przypadku oszczędź swój cenny czas i nie czytaj dalej, ponieważ mój artykuł nie jest dla Ciebie :(

Jeśli jednak jest inaczej to chciałbym się z Tobą podzielić moimi doświadczeniami w samodzielnym organizowaniu wypoczynku z wykorzystaniem wyszukiwarki, maila i telefonu, co jest wielką frajdą i nie wymaga żadnych specjalnych zdolności i umiejętności. Sam robię to z sukcesem już od kilku lat i do tej pory nigdy nie wróciłem z wakacji niezadowolony.

Ile możesz oszczędzić?
Zimą byłem z rodzinką na nartach w Austrii i w tym samym hotelu była grupa osób, dla których wyjazd organizowało biuro turystyczne. Wszystkie świadczenia mieliśmy identyczne: dojazd był własny, mieszkaliśmy w pokojach obok siebie i jedliśmy posiłki w tej samej restauracji - oni jednak zapłacili o prawie 20% więcej niż ja. Skąd ta różnica? Ja wysłałem maila bezpośrednio do hotelu, a oni do biura podróży. Co więcej, przed przyjazdem ja wpłaciłem tylko niewielką zaliczkę na rachunek hotelu, a oni musieli wpłacić całość kwoty w biurze. Jeżeli bym zrezygnował np. na dzień przed wyjazdem to tracę moją zaliczkę – a w ich umowie był zapis, że w takim przypadku tracą całą wpłaconą wcześniej kwotę.
Wypoczynek tańszy o 20% za jednego maila to chyba niezły wynik, prawda?

Jak już raz zrobisz to samodzielnie, to zobaczysz że nie jest to nic trudnego i będziesz się dziwił(-a), że do tej pory pozwalałeś(-aś) innym na podejmowanie decyzji za Ciebie. Taka jest prawda – zorganizowanie wypoczynku to proces, w trakcie którego trzeba podjąć szereg decyzji (mniejszych i większych, dotyczących np. miejscowości, rodzaju obiektu itd.), a to przecież Ty, a nie pracownik biura podróży, wiesz najlepiej, czego oczekujesz na wakacjach. Można próbować dokładnie określić swoje wymagania i przekazać je do biura podróży, ale zaręczam Ci, że wszystkiego nie jesteś w stanie przewidzieć. Czy chcesz, aby obcy Tobie człowiek miał decydujące zdanie o tym gdzie i jak Ty będziesz odpoczywać?

Jeżeli nie masz czasu na samodzielne poszukiwania, to zapraszam Ciebie do skorzystania z usług naszego portalu http://wypoczynkowo.pl.

Wypoczynkowo.pl to portal aukcyjny umożliwiający skontaktowanie osób szukających ofert wypoczynku z organizatorami wypoczynku w systemie "aukcji odwrotnej". W tego typu aukcji osoba poszukująca wypoczynku opisuje, jakiego rodzaju wypoczynku szuka, a w odpowiedzi zainteresowani organizatorzy wypoczynku wystawiają swoje oferty.

Pamiętaj jednak, że jest też druga strona medalu – odpowiedzialność. Nie będziesz mógł zwalić winy za nieudany urlop na innych – Ty podjąłeś(-ęłaś) decyzję i od Ciebie zależy jak spędzisz swoje długo wyczekiwane wakacje.

Kiedy i gdzie szukać ofert?
Kiedy szukać? – Oczywiście jak najwcześniej, ale bez zbędnej przesady.
Możesz co prawda liczyć na łut szczęścia i szukać oferty wypoczynku na dzień lub dwa przed planowanym wyjazdem, ale znacznie lepiej jest rozpocząć poszukiwania na miesiąc wcześniej. Jeżeli czytasz ten tekst, to z pewnością należysz do osób korzystających na co dzień z Internetu, poczty elektronicznej i miesiąc zapasu może wydawać się Tobie za długim okresem. Pamiętaj jednak, że nie wszyscy organizatorzy wypoczynku czytają przychodzącą pocztę codziennie – zdarzyło mi się dostać odpowiedź na moje zapytanie o ofertę po powrocie z urlopu!

Uzyskanie odpowiedzi na wysłane zapytanie po czterech lub pięciu dniach jest bardzo dobrym wynikiem, tak więc najczęściej występujący cykl wymiany korespondencji:
- Twoje pytanie o dostępność wybranej oferty;
- odpowiedź od organizatora wypoczynku;
- potwierdzenie zamówienia przez Ciebie.
- Wpłata zaliczki (jeśli jest wymagana);
zamyka się zwykle w 2-3 tygodniach, co po dodaniu tygodnia zapasu na dodatkowe pytania daje nam około miesiąca wyprzedzenia.

Na pytanie ‘Gdzie szukać ” odpowiedź wydaje się być oczywista: „W Internecie!”. Z moich doświadczeń wynika jednak, że nie wolno ograniczać poszukiwań wyłącznie do Internetu – może on być podstawowym miejscem do prowadzenia poszukiwań, ale jeżeli jest to możliwe to znalezione informacje należy zweryfikować przy pomocy innych źródeł.

Internet, jeden z największych wynalazków XX wieku (jeśli nie największy), został bardzo szybko dostrzeżony jako idealne medium reklamowo-ogłoszeniowe we wszelkich możliwych branżach, w tym w turystyce. Wszelkiego rodzaju organizatorzy wypoczynku mogą bardzo łatwo i stosunkowo tanio umieścić swoje oferty w Sieci, dodać przygotowane zdjęcia, opisy a nawet krótkie filmy i czekać na potencjalnych klientów.

Ten łatwy i tani sposób reklamowania się ma jedną poważna wadę – obecnie przeszkodą w dotarciu do potrzebnej informacji jest olbrzymia ilość materiałów udostępnionych w Sieci oraz ich słaba jakość. Często zdarza się, że firma traktuje reklamę w Internecie na zasadzie rakiety „odpal i zapomnij” - po „wrzuceniu do Internetu” informacji o swojej ofercie przez lata jej nie aktualizuje. Życie toczy się jednak dalej, zmieniają się ceny za usługi, dochodzą nowe usługi, zmieniają się numery telefonów, adresy a informacja o ofercie pozostaje niezmienna.

Firmy często zlecają reklamowanie swoich usług w wielu różnych współpracujących portalach, ale pamiętaj że miejscem, gdzie dane są najbardziej aktualne, jest zazwyczaj strona firmowa organizatora wypoczynku. Stronę firmową możesz bardzo łatwo rozpoznać po jej adresie internetowym – zwykle przynajmniej część adresu zawiera nazwę firmy (np. www.nazwa_firmy.pl). Dodatkowo, jeżeli firma ma własną stronę firmową, to świadczy o tym, że działalność w Internecie traktuje poważnie i jest duża szansa na uzyskanie odpowiedzi na zapytanie złożone mailem.

Wcześniej pisałem o weryfikowaniu zebranych danych przy pomocy innych źródeł niż Internet – warto zadzwonić pod podane numery telefonów, porozmawiać o szczegółach, by po przyjechaniu na miejsce nie rozczarować się. Przed rozmową przygotuj sobie zestaw pytań, a uzyskane informacje zapisz do porównania z innymi ofertami. W czasie rozmów i czytania ofert musisz pamiętać o tym, że usługi, które nie zostały opisane w ofercie, prawdopodobnie nie są świadczone. Organizatorzy wypoczynku maja zwyczaj bardzo dokładnie rozpisywać się na temat usług, które wchodzą w skład oferty, ale dyskretnie przemilczają te, które nie są świadczone. Przykładowo, jeżeli w ofercie nie jest opisane, że w pokoju jest WC, to najprawdopodobniej go nie ma. Nie wolno Tobie zakładać, że w cenie oferty dostaniesz usługi, które wydają się oczywiste dla Ciebie – lepiej zawsze się upewnij, czy jest tak w rzeczywistości!

Szukając ofert łatwo możesz się pogubić, z kim już się skontaktowałeś i jakie dostałeś odpowiedzi - warto jest zachować pewną systematyczność i zapisywać zebrane dane do prostej tabelki utworzonej w dowolnym edytorze zawierającej pola::
- Nazwa
- Miejscowość
- Cena
- Link/kontakt
- Uwagi

W trakcie zbierania danych mamy do czynienia z najróżniejszymi sposobami przedstawiania jednego z najważniejszych parametrów: ceny za pobyt. Zdarzają się ceny pobytu wyrażone jako: za osobę/dzień, za osobę/tydzień, za pokój/dzień itp., a czasami składają się z ceny podstawowej i dodatków. Ja cały koszt pobytu przeliczam do jednej „jednostki” czyli na osobę/dzień i w takiej postaci wpisuję w kolumnie „Cena”, co umożliwia to potem łatwe porównywanie ofert.
Z moich doświadczeń wynika, że musisz zebrać informacje o co najmniej 10 interesujących ofertach, aby z nich udało się Tobie wybrać tę właściwą. Pozostałe 9 ofert „odpadnie” z bardzo różnych powodów: braku miejsc w danym okresie, braku jakiejkolwiek odpowiedzi na zapytanie lub braku aktualnych danych kontaktowych. Okazuje się, że chociaż praktycznie wszystkie ogłoszenia o ofertach wypoczynku mają podany adres poczty elektronicznej do kontaktów, to ponad połowa nawet nie odpisuje na przesłane do nich pytania.


Jak szukać ofert.
W dobie Internetu nie jest problemem uzyskanie informacji – problemem jest jej nadmiar i wybranie z niego szukanych treści. W naszym przypadku proste wpisanie w wyszukiwarce Google haseł związanych z wypoczynkiem ( np. „urlop”, „wczasy” itp.) już nie wystarcza – każde z zapytań zwraca nam tysiące linków, których nikt nie jest w stanie obejrzeć. Dodatkowo należy pamiętać, że wyświetlane przez Google wyniki są sortowane według, ocenianej za pomocą skomplikowanych algorytmów, zgodności z zapytaniem. Im bardziej szczegółowe i konkretne pytanie - tym mniej wyświetlonych wyników, ale za to większy udział tych "trafionych".

Kolejność wpisywania szukanych słów kluczowych (tak nazywamy elementy zapytań) też nie jest bez znaczenia. Najważniejsze jest pierwsze słowo, potem ich istotność maleje, co oznacza że dla zapytania „wczasy morze” otrzymamy inną listę wyników niż dla zapytania „morze wczasy”.

Na pozycję wyniku na liście wyników wpływa nie tylko ilość wystąpień słów kluczowych w treści strony, ale również ilość innych serwisów internetowych, na których znajdują się linki do tej strony. Dodatkowo, właściciele witryn korzystają z możliwości reklamy w postaci linków sponsorowanych - pojawiających się zwykle z prawej strony listy wyników w wyszukiwarce. Są one wyświetlane tylko w przypadku, gdy wpisane do wyszukiwarki słowa kluczowe są takie same, jak wykupione przez właściciela reklamowanej witryny.

Czy wiesz że:
- 93 % Internautów poszukując nowych informacji w sieci korzysta z wyszukiwarek. (Forrester Research)
- Ponad 55% Internautów nigdy nie wychodzi poza pierwszą stronę wyszukiwania. (Netsprint.pl)
- Proces uzyskiwania pozycji strony firmowej na pierwszej stronie listy wyników wyszukiwarki to usługa „pozycjonowania strony”, za którą firmy płacą ciężkie pieniądze.


Nie zawsze więc po zadaniu pytania na początku listy znajdą się wartościowe dla nas wyniki – najczęściej na początku będą się znajdowały odpowiednio „wypozycjonowane” strony, często są to nie te, których szukamy.

Musisz też pamiętać, że wyszukiwarki nie mają na razie wbudowanej „sztucznej inteligencji” (chociaż już trwają prace nad takimi wyszukiwarkami), która odpowiada na pytanie użytkownika w języku naturalnym – na razie zapytania należy tak formułować aby odpowiadały treści, który może się znajdować na szukanej stronie.

Przydatne sztuczki w wyszukiwaniu ofert.
Żeby szybko i skutecznie wyszukać informację z dostępnego „szumu informacyjnego” oferowanego przez Internet musisz przestrzegać kilku naprawdę prostych zasad:

- rozważnie dobieraj wpisywane słowa kluczowe i ich kolejność. Wpisanie w okienku wyszukiwarki „wczasy morze” zwraca ponad milion linków – ich przejrzenie zajmie Tobie kilka lat. Najlepiej używaj co najmniej 3 słów kluczowych w zapytaniu. To daje najlepsze rezultaty.

- Jeżeli dokładnie znasz szukaną frazę np. nazwę ośrodka, do którego chcesz pojechać (bo np. ktoś ze znajomych polecił go Tobie), to szukaną frazę ujmij w cudzysłów (ma to sens jeżeli szukana fraza jest to więcej niż jedno słowo). W takim przypadku wyszukiwarka zwróci tylko takie strony, na których wystąpiła dokładnie taka fraza. Np. zapytanie bez cudzysłowu wyszuka wszystkie strony, na których w dowolnym miejscu wystąpiło słowo i gdzieś jeszcze słowo , natomiast <”ośrodek wczasowy”> z cudzysłowem zwróci tylko takie, na których te dwa wyrazy wystąpią w dokładnie takiej kolejności obok siebie;

- Wielkość liter w zapytaniu nie ma znaczenia, ale musisz pamiętać, że przeglądarka nie odmienia wyrazów – wpisanie szukanej frazy „wczasy morze Hel” NIE zwróci linków do stron, które zawierają tekst „Wczasy nad morzem na Helu”.

- Niestety nie możesz też wykorzystywać znaku „*” (gwiazdka) do zastąpienia dowolnych znaków. Z tego powodu, żeby dotrzeć do szukanych informacji, czasami będziesz musiał wpisać zapytanie na kilka sposobów;

- Poszukiwania możesz ograniczyć tylko do stron z danego kraju. Dla polskich stron wystarczy wybrać odpowiednią opcję pod okienkiem do wpisywania poszukiwanych słów (pod polem wyszukiwarki w Google jest opcja "Szukaj na stronach kategorii: Polski"), a dla stron z innych krajów przez dopisanie na końcu frazy „site:xx”, gdzie xx to kod kraju (np. at – Austria; de – Niemcy itd.).;

- Możesz ograniczyć listę wyników wykluczając słowa, które nie powinny wystąpić na szukanych stronach przez poprzedzenie ich ze znakiem „-„ (minus).

Uzyskanie kiepskiego wyniku przy pierwszym poszukiwaniu nie powinno Ciebie zrażać. Bardzo często pierwszy wynik jest tylko podpowiedzią, jak szukać dalej. Trzeba czasami pomyśleć, jak zmienić zapytanie, żeby za kolejnym razem uzyskać lepsze wyniki. Żaden automat nie zastąpi Twojego myślenia.

To tyle – bardzo dziękuję, za czas poświęcony na czytanie moich przemyśleń i doświadczeń. Mam nadzieję, że na coś się przydały – jeśli Ty również chciałbyś się podzielić podobnymi doświadczeniami, tak, to zapraszam do podzielenia się nimi na forum:
http://www.wypoczynkowo.pl/forum



---

Turystyczny serwis aukcyjny

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Xi`an miasto zabytków i skarbów

Xi`an miasto zabytków i skarbów

Autorem artykułu jest Adam Topor


W trakcie uroczystego obiadu rozmawiamy o urokach miasta i prowincji. Okazuje się, że oprócz wspaniale rozwiniętego przemysłu elektrotechnicznego Xi`an jest przede wszystkim dużym ośrodkiem nauki i kultury. Rozprawiamy o oglądanych niedawno odkryciach archeologicznych i o muzeum słynnych figur z terakoty (pisałem o tym już na artelis.pl w Terakotowej armii pierwszego cesarza). Nasza opiekunka Ssu Ling powiedziała, że jest to wielka chluba miasta i troska prowincji aby umożliwić dostęp do tych skarbów przybyszom z całego świata. Wartość naszych znalezisk wcale nie jest mniejsza od słynnych odkryć sztuki greckiej czy rzymskiej, a tam pod ziemią są jeszcze niezliczone skarby. Lecz, aby do nich dotrzeć i wydobyć potrzeba czasu, czasu i pieniędzy... - Mówi Ssu Ling

Xi`an jest miastem niezliczonych pamiątek historycznych. Dopiero co obiad się skończył a my wyruszamy ponownie na podbój miasta, ale tym razem naszym celem jest wielka starożytna buddyjska Pagoda Dzikiej Gęsi. Jest to siedmiopiętrowa wieża o kształcie wąskiej piramidy. Każde piętro ma charakterystyczny wystający dach i po jednym oknie z każdej strony. Pagodę otacza jak zwykle wspaniale utrzymana nienaganna zieloność ogrodu. To jest to co zwykle pierwsze rzuca się w oczy - dopieszczona architektura ogrodowa w każdym nawet najmniejszym szczególe.

Już od progu wita nas mnich buddyjski znajomym tradycyjnym ukłonem. Pagoda została zbudowana za panowania cesarza GaoZhonga z dynastii Tang w roku 652.

Przeor opowiedział nam pewną legendę związaną z tą budowlą, a nawiązywała ona do podróży pewnego mnicha, który zmęczony był wędrówką i postanowił w tym miejscu odpocząć. Był zmęczony i głodny. Nad jego głową przelatywało stado dzikich gęsi.

Wtedy to poprosił buddę o pomoc i w tym momencie do jego stóp upadł tłusty gąsior, ale mnich wiedział, że doktryna zakazuje mu jeść mięsa i wolał umrzeć z głodu niż złamać nauki buddy. Za jego wierność Budda postanowił w inny sposób ocalić jego życie. W miejscu tego wydarzenia została wzniesiona budowla nazwana właśnie Pagodą Dzikiej Gęsi.

Grupa rzuciła się do góry schodami by wedrzeć się na szczyt zabytkowej wieży a ja z Ssu Ling zostaję z naszym mnichem by wysłuchać jego kolejnej opowieści.

Od wspomnianej Pagody przejeżdżamy do muzeum tablic upamiętniających różne ważne wydarzenia. Wśród nich znalazła się jedna szczególnie dla mnie interesująca - dotycząca przybycia do Chin chrześcijaństwa. W roku 635 przywędrował Changan (dzisiaj Xi`an) kapłan nestoriański Alopen. Życzliwie przyjęty przez cesarza zbudował w roku 638 świątynię. Tego samego roku cesarz wydał dekret mówiący o tolerancji i braterstwie jaka cechowała tego władcę. ...Alopen człowiek wielu cnót przybył z dalekiego kraju by ofiarować nam święte księgi zawierające nowe nauki....

Wędrówki po zabytkach przeszłości bardzo mnie zmęczyły ale nie bardzo można było liczyć na odpoczynek. Za to jutro po obiedzie czeka nas największa atrakcja - zwiedzanie Wielkiego Muru Chińskiego. ---

Kultura i filozofia, tysiącletnie tradycje i mądrość wschodu... ShuDian the China Ebooks

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 17 grudnia 2012

W kraju

W kraju

Autorem artykułu jest Adam Topor


Po powrocie do Polski często pytają mnie: jak tam jest za tym "Wielkim Murem", co to za kraj te... Chiny? Odpowiadam wtedy - Ojczyzna czwartej części ludzkości i zarazem jeden z największych krajów świata. Po powrocie do Polski często pytają mnie: jak tam jest za tym "Wielkim Murem", co to za kraj te... Chiny? Odpowiadam wtedy - Ojczyzna czwartej części ludzkości i zarazem jeden z największych krajów świata.

Wylądowaliśmy w Shanghaju późnym wieczorem i dlatego też ominęło nas przyjęcie. W drodze do hotelu podziwialiśmy rozświetlone gwarne ulice. Shanghaj jest największym miastem chińskim, liczy ponad 14 mln. mieszkańców. Hotel przywitał nas surowym, orientalnym klimatem ale... było tam coś co przykuwało uwagę - otacza go piękny ogród i te drzewa z fantastycznie powyginanymi pniami. Ranek zapowiadał piękną słoneczną pogodę - wyruszamy do Świątyni Nefrytowego Buddy. Świątynia liczy sobie ok. 150 lat. W okresie panowania cesarza Guang Xu przeor jednego z Buddyjskich klasztorów przywiózł z Birmy dwie figurki Buddy. Jedna znich przedstawia Buddę siedzącego - druga leżącego. To właśnie dla tych figur została zbudowana świątynia. Cały kompleks świątynny składa się z trzech pagód: "Pagoda Boskiego Króla", "Pagoda Wielka" i "Pagoda Mądrości". Przy głównym wejściu do świątyni gości wita przeor w żółtej szacie mnicha. Bardzo się cieszy z naszej wizyty i pospiesznie przystępuje do roli przewodnika. Z daleka dochodzi nas dźwięk bębenka, to mnich wybija harakterystyczny rytm na bębenku a jego pozostali bracia głośno recytują "Sutrę Serca". Przeor z wielkim szacunkiem mówi o wielkiej modlitwie o pokój, w której mnisi biorą czynny udział - jest to dla nich sprawa bardzo ważna. Żegnając nas przeor wygłosił mowę której nikt z nas się nie spodziewał: "...chociaż inaczej szukamy i podążamy za Bogiem to i tak jest on jeden i to On wzywa ludzi do miłości i przyjaźni.". Żegnamy się tradycyjnym ukłonem Buddyjskim, za naszymi plecami pozostaje kilkusetletnia kultura i tradycja. CDN. ---

Czy kultura chińska jest dla Ciebie równie inspirująca? ShuDian the China Ebooks Library

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rodzinny wypoczynek z małymi dziećmi

Rodzinny wypoczynek z małymi dziećmi

Autorem artykułu jest Geminatores


Jeżeli mieszkasz w dużym mieście, na pewno zrobisz wszystko, by opuścić choć na miesiąc nagrzane mury, ulice pełne samochodów i wyjechać tam, gdzie jest czyste powietrze i zielona trawa, morze lub góry.

Zanim jednak wybierzesz pensjonat, hotel, a może gospodarstwo agroturystyczne sprawdź, czy w miejscu, do którego jedziecie, naprawdę uda się wam wypocząć. Najlepiej wyjechać z dzieckiem na co najmniej trzy tygodnie. Idealnie byłoby jednak zorganizować sześciotygodniowe wakacje. By jednak takie wakacje przyniosły zdrowie Twojemu maluszkowi, a Tobie odpoczynek i radość, trzeba się do nich dobrze przygotować. Na stronie większości hoteli lub w zbiorczych katalogach biur podróży, zawsze znajdziemy informację o hotelu, pensjonacie czy kwaterze. Czy są to obiekty przystosowane dla rodzin z małymi dziećmi, jak daleko w sąsiedztwie mieści się sklep, apteka, punkt medyczny etc. Często w takim opisie znajduje się po prostu adnotacja "hotel przyjazny dzieciom" - to już jest dobry znak, że urlop z naszymi pociechami może być w tym miejscu udany. Miejsce spożywania posiłków - jeżeli wybieramy się na wakacje bądź urlop z maluchem, dobrze jest wcześniej sprawdzić czy w hotelowej restauracji istnieje możliwość wypożyczenia krzesełka do karmienia. Niektóre hotele oferują także specjalną zastawę dla maluchów oraz menu, oparte na zdrowej żywności jednocześnie zawierające ciekawe dodatki, typu: bajkowa, kolorowa postać czy specjalnie dekorowane potrawy - przeważnie desery. Logistyka budynku - także jest ważna jeśli maluszek podróżuje w wózku, dobrze żeby w hotelu była winda która dojeżdża na wszystkie piętra, także na minusowe poziomy parkingowe. Warto także sprawdzić czy przed hotelem są specjalne podjazdy dla wózków i ewentualnie miejsca gdzie można przechować wózki, w razie gdyby nie było takiej możliwości w pokoju. Pokoje - przed wyjazdem warto dowiedzieć się czy w hotelu można zamówić dodatkowe łóżeczko dla małego dziecka i o opłaty za tzw. dostawkę dla dzieci starszych - czasami takie opłaty nie są pobierane. Rozrywki - wiadomo, że na wakacje czy urlop wyjeżdżamy głównie po to, aby wypocząć. To samo tyczy także naszych dzieci. Trzeba sprawdzić czy obiekt, do którego się udajemy organizuje animacje - zabawy lub pokazy, czy w na terenie obiektu znajduje się plac zabaw lub chociaż kącik dla dzieci. A jeśli nie to przynajmniej w otoczeniu ośrodka lub hotelu takowy plac się znajduje. Jeśli w obiekcie znajduje się basen, to czy mogą się w nim kąpać także dzieci - z reguły dla maluchów są wyznaczone specjalne miejsca do kąpieli gdzie woda jest znacznie płytsza. Jeśli znajdziemy obiekty turystyczne, które spełnią wszystkie nasze i dziecka oczekiwania, możemy być pewni, że wakacje lub urlop będą dla niego i dla rodziny udanym, radosnym czasem.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jastarnia - miasteczko, które wiele Ci zaoferuje

Jastarnia - miasteczko, które wiele Ci zaoferuje

Autorem artykułu jest darl


Kiedy szukasz odpowiedniego miejsca na swój wymarzony rodzinny urlop bierzesz pod uwagę wiele czynników takich jak możliwości spędzenia czasu, warunki, otaczająca fauna. Sprawdź dlaczego Jastarnia spełni Twoje oczekiwania i będzie w stanie zaspokoić Twoje oczekiwania.

Jastarnia to wybitnie atrakcyjna miejscowość położona nad naszym rodzimym morzem Bałtyckim, która znajduje się w samym centrum niezwyklego półwyspu helskiego, między Zatoką Pucką, a pełnym morzem, w województwie pomorskim. Jastarnia leży w obrębie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego, obejmującego wschodni brzeg Bałtyku oraz znaczący fragment wybrzeża Zatoki Puckiej.


Przez okres pozasezonowy Jastarnia zapewnia wędrowcom wyjątkowe atrakcje, dodatkowo na pewno do swojej kolekcji dołączymy wiele niezapomnianych chwil z przebywania w tej miejscowości. Czyste plaże, powietrze polecanym przez lekarzy mitycznym mniej lub bardziej - jodem, żeglowanie i windsurfing, zabytki, gościnni domownicy. To wystarczy, ażeby odnaleźć się w tym miejscu, spośród miejsc które nas otaczają na codzień.


Na jeszcze bardziej wymagających urlopowiczów oczekują: nadmorskie, wręcz poetyczne pejzaże, fascynujące scieżki leśne prowadzące oczywiście nad samo morze, także rozmaita kultura Kaszubów, którzy entuzjastycznie ulżą zaciekawionym globtroterom tym którzy chcą zgłębić tajemnice historii kaszubskich .


Noclegi ( Jastarnia noclegi ) zajmowane są wielokrotnie przez wielbicieli szant. Dlaczego? W lipcu ważną imprezą jest cykl koncertów poświęconych naturalnie pieśniom marynarskim. W porcie w Jastarni można posłuchać przez cały lipiec wspaniałych szant natomiast nie tylko, często na scenę zaglądają uznane gwiazdy polskiej muzyki.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl