piątek, 25 stycznia 2013

Jak być dobrym wychowawcą kolonijnym?

Jak być dobrym wychowawcą kolonijnym?

Autorem artykułu jest Adam Krywko


Trudno być dobrym wychowawcą kolonijnym, tak jak w ogóle trudno być wychowawcą. Sztuką jest połączenie umiejętności utrzymania dyscypliny z dobrą atmosferą. Nikt nie lubi spędzać najlepszych wakacyjnych chwil z typem nauczyciela – służbisty. Z drugiej strony to właśnie na wychowawcy ciąży duża...

Trudno być dobrym wychowawcą kolonijnym, tak jak w ogóle trudno być wychowawcą. Sztuką jest połączenie umiejętności utrzymania dyscypliny z dobrą atmosferą. Nikt nie lubi spędzać najlepszych wakacyjnych chwil z typem nauczyciela – służbisty. Z drugiej strony to właśnie na wychowawcy ciąży duża odpowiedzialność za zdrowie, a nawet życie kolonistów.

Idealny wychowawca kolonijny powinien być sympatyczny, ostrożny i przewidywalny. Nie powinien przesadzać jednak, ani w jedną, ani w drugą stronę. Trudno sobie wyobrazić udane wakacje, gdy dana osoba – opiekun za każdym razem drży o to, że na kolonii się coś stanie. Takie zachowanie nie pozwala na rzecz najważniejszą – relaks kolonistów. Młodzi ludzie uwielbiają się buntować, zwłaszcza, gdy mają duże poczucie krzywdy. Bunt kolonijny jeszcze nikomu nie wyszedł na zdrowie. Warto dlatego przeciwdziałać takim sytuacjom. Lepiej pozwolić na trochę więcej niż nie pozwalać na nic. Pamiętajmy, że gdy koloniści nam zaufają to będą pytać nas o opinię, będą dzielić się wrażeniami, my będziemy blisko, będziemy mieli możliwość zapobiegnięcia danej sytuacji. Jak wiadomo zakazany owoc smakuje najlepiej. A wiedza, kto ma ochotę po niego sięgnąć to już połowa naszego sukcesu.

Zanim zaczniemy naszą przygodę z kolonią powinniśmy zapoznać się z kartami kolonijnymi. Na każdej z nich powinniśmy znaleźć informację o wieku, charakterze i chorobach, uczuleniach dziecka. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie mamy czy tatusiowie wpisują wszystko to, co powinni. Dzieje się tak dlatego, że wiele mało delikatnych wychowawców dzieli się daną chorobą, przypadłością dziecka z innymi osobami, tak że cała kolonia huczy o danej sprawie. Przykładem może być noszenie aparatu ortodontycznego, ale takiego zakładanego na noc. Wiele osób zataja tę wiadomość, by dziecko odpoczęło, by się z niego inni nie śmiali. Może to i dobrze. Takimi niedopatrzeniami nie warto się przejmować. Gorzej jak ktoś „zapomni” napisać o naprawdę poważnej chorobie z obawy, że dziecko nie pojedzie na kolonie, lub, że będzie jakoś specjalnie traktowane.

Wychowawca najlepiej gdy ma dobry kontakt ze wszystkimi z uczestników kolonii. Dobrze, gdy grupa dziewczyn opiekuje się kobieta, a chłopakami mężczyzna. Jest to stosunkowo ważne, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z młodzieżą w okresie dojrzewania albo z bardzo młodymi osobami. Wiadomo, niektóre rzeczy trudno wytłumaczyć kobiecie, gdy się jest dorastającym mężczyzną, z drugiej strony trudno dzielić się z przystojnym wychowawcą swoimi problemami z żołądkiem, gdy się jest wymagającą idealistką – nastolatką. Idealnie gdy wychowawcami są młode osoby, najlepiej z doświadczeniem pedagogicznym. Dobrze, gdy mają wykształcenie w tym kierunku, gdy pracowały wcześniej z młodzieżą.

Najtrudniejszą sprawą na koloniach od razu po zdobyciu zaufania i wyrobieniu autorytetu jest zajęcie czymś dzieci czy młodzieży. Kolonie pod tym względem są chyba jednak mimo wszystko łatwiejsze. Małe dzieci raczej chętnie biorą udział w różnego typu grach i zabawach, starsi mają zazwyczaj swoją wizję wszystkich przeprowadzanych zajęć.
Istnieje także inny problem, na obozach, mianowicie, część młodzieży jest pełnoletnia. Trudno podjąć wobec nich jakieś decyzje. Czy traktować ich jak odpowiedzialnych młodych ludzi – dorosłych, czy też jako małolatów. W świetle prawa mogą oni przecież palić wyroby tytoniowe, pić napoje alkoholowe. Jednak większość ośrodków kolonijnych załatwia tę sprawę za pomocą odgórnego zakazu – dla wszystkich. Nie ważne, czy ktoś skończył te magiczne osiemnaście lat, czy też nie. Każdy jest równy. Przygotujmy się na sprzeciw ze strony rozkapryszonych osiemnastolatków. Nastąpi on prędzej czy później.

Ważna sprawa to… ciąże. Według polskiego prawa za ciąże nastolatków na obozie czy kolonii odpowiada wychowawca kolonijny. To on na siebie bierze odpowiedzialność wypłacania alimentów dziewczynie. Dlaczego? Bo nie upilnował. Nieważne, że to niemożliwe być wszędzie i o każdej porze, prawo jest prawem i trzeba je respektować. Nawet jeśli do poczęcie miałoby dojść w toalecie, to winny jest wychowawca. Można się uchronić przed tą absurdalną odpowiedzialnością – wielu wykupuje specjalne ubezpieczenia, które w razie zaistnienia takiej sytuacji chronią ich przed odpowiedzialnością na całe życie.

Bycie wychowawcą na kolonii czy obozie to duża frajda, która przynosi sporo satysfakcji. Warto jednak wiedzieć, jakich błędów nie popełniać. Najważniejsze to być w porządku z samym sobą, i traktować innych tak, jakbyśmy sami chcieli być potraktowani. Nie zapominajmy o tym, jak to było gdy byliśmy dziećmi. I co chyba najważniejsze – bądźmy szczerzy, nie oszukujmy naszych podopiecznych. Powodzenia. -dt-

---

Zobacz kolonie i obozy młodzieżowe biura Szarpietravel.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kazimierz Dolny – kraina marzeń

Kazimierz Dolny – kraina marzeń

Autorem artykułu jest Ada Sagała


Na zmęczenie, nudę i monotonię codziennego życia jest kilka sposobów. Można iść do kina, do kosmetyczki, na zakupy albo wybrać się na weekend do Kazimierza Dolnego. Kazimierz to jedno z tych miejsc, które mają w sobie tajemną moc uleczania. Leczy wszystko - od pękniętych serc, po zblazowane i z... Na zmęczenie, nudę i monotonię codziennego życia jest kilka sposobów. Można iść do kina, do kosmetyczki, na zakupy albo wybrać się na weekend do Kazimierza Dolnego.

Kazimierz to jedno z tych miejsc, które mają w sobie tajemną moc uleczania. Leczy wszystko - od pękniętych serc, po zblazowane i znudzone dusze. To miasteczko jedyne w swoim rodzaju. Tutaj można przez zaledwie kilka dni wypocząć i nabrać nowych sił.
Ma długą historię, początki miasta sięgają XI wieku! Dzięki swojej długowieczności zyskał niepowtarzalną atmosferę. Historię czuje się tu na każdym kroku. Rynek i wszystkie małe uliczki naokoło niego to relikty przeszłości. Większość zabudowań w całym miasteczku jest zabytkowych.

Jeśli potrzebujecie regeneracji ducha, tutaj na pewno jej doznacie. Po Kazimierzu można chodzić godzinami, przejść te same uliczki po kilka razy, a i tak nie będzie nudno.
Duży ruch turystyczny sprawił, że cały Kazimierz usiany jest małymi knajpkami i restauracjami. Każda jest zupełnie inna i każda na swój sposób czarująca. W niektórych można posłuchać muzyki na żywo, w innych zjeść pyszne obiady.
Latem prawdziwym hitem są lody włoskie sprzedawane na rynku. Ustawiają się do nich olbrzymie kolejki.
W licznych lokalach można napić się świetnego wina, albo herbaty. Kazimierz ma bowiem kilka znakomitych herbaciarni! Każda z nich jest miejscem z „duszą”. Właściciele dbają o wspaniały wystrój wnętrz, w których można poczuć się wyjątkowo dopieszczonym. Poza tym herbaciarnie kuszą klientów swoimi zapachami, różnorodne rodzaje kaw i herbat pachną nawet na ulicy!

Oprócz błogich chwil spędzonych w restauracjach, na spacerach nad Wisłę i po prostu „byciu” w tym mieście, jest tu także dużo miejsc do zwiedzania.
Rynek, o którym wcześniej pisałam jest cały zabytkowy. Kamienice na rynku mają piękne renesansowe fasady. Warto usiąść w jednym z pubów, żeby przekonać się jak pięknie wyglądają stare wnętrza tych budynków.
Niedaleko rynku znajduje się sławny kościół św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja zbudowany w 1586 – 1589 roku. Odwiedzając Kazimierz trudno tu nie zajrzeć. W środku powita nas piękne eklektyczne wnętrze ze zdobionymi rokokowymi konfesjonałami, najstarszymi zachowanymi w całości organami oraz przykuwającym uwagę siedemnastowiecznym żyrandolem z głową jelenia.
Po wizycie w kościele można pójść dalej pod górę i wspiąć się do ruin zamku z XVI wieku. To właśnie te ruiny górują nad całym miasteczkiem i są jednym ze znaków rozpoznawczych Kazimierza. Będąc na zamku trzeba koniecznie zobaczyć jak wygląda Wisła i miasto z baszty obronnej. Zamek ma niesamowity wygląd, przypomina romantyczny obraz.
Można również przejść się nad Wisłę i zobaczyć stare spichlerze. W jednym z nich jest teraz muzeum przyrodnicze, które ma imponującą kolekcję fauny i flory tamtych okolic.
Zabytki godne uwagi w Kazimierzu można wymieniać bez końca. Oprócz nich warto wybrać się na pieszą wycieczkę po okolicach. Jest tu wiele szlaków, które prowadzą przez przepiękne wąwozy. Najbardziej chyba znanym jest tak zwany wąwóz korzeniowy. Idąc nim można podziwiać masywne korzenie starych drzew wijące się na jego zboczach.

Kazimierz Dolny to urokliwe miejsce dla każdego, kto jest wrażliwy na piękno. W tym miejscu stykają się ze sobą długa historia i cudowna natura. Jeśli lubisz zwiedzać - będziesz miał co! Jeśli lubisz relaksować się przy dobrym winie, czy kawie – na pewno znajdziesz pełno odpowiednich knajpek! Jeśli lubisz spacerować – jest tu mnóstwo ciekawych szlaków!
Niezbędny będzie też aparat fotograficzny, bo nigdzie tak jak właśnie w Kazimierzu nie ma tylu pięknych momentów do uwiecznienia.
---

www.gendai.pl www.dlaurody.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jezioro Powella, czyli wielka woda na środku pustyni

Jezioro Powella, czyli wielka woda na środku pustyni

Autorem artykułu jest Ada Sagała


Jeśli uważasz, że nic Cię już w życiu nie zaskoczy – wybierz się na podróż do południowego stanu USA - Arizony. Na granicy Arizony i Utah znajduje się wielkie sztuczne jezioro, które wygląda jak wycinek krajobrazu z obcej planety! Jezioro jest sztucznym zbiornikiem wodnym. Powstało przez... Jeśli uważasz, że nic Cię już w życiu nie zaskoczy – wybierz się na podróż do południowego stanu USA - Arizony. Na granicy Arizony i Utah znajduje się wielkie sztuczne jezioro, które wygląda jak wycinek krajobrazu z obcej planety!

Jezioro jest sztucznym zbiornikiem wodnym. Powstało przez ingerencję człowieka w dziki nurt rzeki Colorado.
W 1963 roku postawiono na niej tamę – Glen Canyon Dam. Wielka zapora spowodowała, że kanion rzeki Colorado zaczął powoli napełniać się wodą. W przeciągu kilkunastu lat po głębokim kanionie zostało tylko wspomnienie. Zalany wodą, nie przypomina już wyżłobionego przez nieokiełznaną rzekę koryta, ale bezkresne i spokojne jezioro.

W 1980 roku tama stała się punktem rozgraniczającym niewielką, ale bardzo silną rzekę Colorado, po jednej stronie i wielkie spokojne jezioro, po drugiej. Stojąc na tamie można się przestraszyć. Z jednej strony dzika rzeka, z drugiej wielka woda. Dwie strony o zupełnie innym charakterze, tama to miejsce oddzielające żywioł od spokoju. Jest bardzo wysoka, a różnica poziomu wody w Colorado i jeziorze jest ogromna. Człowiek stojący na tamie, czuje się jak mała i krucha mrówka.

Jezioro zostało nazwane nazwiskiem słynnego w USA trapera z XIX wieku, który przepłynął Colorado trzema drewnianymi łódkami w 1869 roku.
Jezioro Powella ma ponad 300 kilometrów długości! Nie przypomina ani trochę jezior europejskich. Ma bardzo dużo rozgałęzień, jego linia brzegowa jest dłuższa niż linia brzegowa Stanów Zjednoczonych. Specyficzny kształt zawdzięcza swojemu nietypowemu powstaniu – zalaniu starego kanionu rzeki.

Niesamowite położenie oraz oryginalny, kontrastujący z otaczającą go pustynią wygląd, sprawiły, że jezioro stało się popularne w mediach. To tu często kręcono reklamy, robiono sesje zdjęciowe, zdjęcia reklamowe oraz filmy (między innymi „Planeta małp”).
Nic w tym dziwnego, taki „dziwoląg” nie daje o sobie zapomnieć!

Oprócz filmowców i mediów, przyciąga także zwykłych ludzi, szukających nowych wrażeń. Turyści zjeżdżają tutaj ze wszystkich stron świata, oczywiście najwięcej jest Amerykanów, w końcu to oni mają najbliżej.
Każdego roku przez jezioro przewija się około 3 milionów ludzi! Większość z nich wynajmuje motorówki, albo wielkie łodzie przypominające pływające domy, tzw. „houseboats”.

Oprócz wypoczynku w słodkowodnym jeziorze, opalania się na plażach i beztroskiego leniuchowania można tu również sporo zobaczyć.

Jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc na jeziorze jest Rainbow Bridge, czyli tęczowy most. Jest to wielka skała kształtem zbliżona do mostu, przerzuconego nad jedną z bocznych odnóg jeziora. W czasach, gdy biali ludzie nie zdobyli jeszcze tych terenów, zamieszkiwali je Indianie Nawaho, dla nich Rainbow Bridge był miejscem świętym, czymś w rodzaju kościoła. To właśnie dlatego pod mostem nie można przechodzić, wierzenia Nawaho są ważnym elementem tego regionu do dzisiaj.

Innym ukrytym skarbem natury jest Antelope Canyon, czyli Kanion Antylop. Ten kanion nie jest widoczny z jeziora. Nawet stojąc nad nim na ziemi trudno jest wyobrazić sobie, że tak niewielkie pęknięcie, bo tak wygląda on z góry, kryje w sobie zapierające dech w piersi niespotykane piękno. Kanion nazwany został Kanionem Antylop, ponieważ zginęło tu śmiercią tragiczną całe stado tych zwierząt podczas napełniania wodą kanionu Colorado. Przestraszone antylopy uciekały przed falą powoli zalewającą ich dotychczasowy dom, w końcu zagonione w jedyne miejsce, do którego woda nie dochodziła, nie mogły się stamtąd wydostać.
Antelope Canyon jest bardzo trudny do wytropienia z powierzchni ziemi i tak samo trudno jest się z niego wydostać. To właśnie w nim zginęła także grupka francuskich turystów, którzy nieroztropnie, mimo zakazów, weszli do środka tuż przed burzą i zostali zalani wodą deszczową.
Chociaż kanion ma dość tragiczną historię, warto go odwiedzić. To, co zobaczymy w środku to niezapomniane widoki wysokich rzeźbionych wiatrem i wodą ścian piaskowca, które mienią się kolorami prześwitującego przez górną szparę słońca. Można się tu poczuć jak we wnętrzu ciepłego cukierka karmelowego, bo takie kształty i kolory przybiera w środku Kanion Antylop.

Jezioro Powella to miejsce szczególne. Na środku bezkresnej pustyni, suchej jak wiór, rozciąga się ogromne jezioro. Tysiące odnóg i ukrytych kanionów, nadaje mu tajemniczy charakter.
Jest to z pewnością jedno z tych miejsc, które przyciąga nadzwyczajnym pięknem. Wystarczy jedna wizyta, aby zakochać się w tym stworzonym przez człowieka cudzie natury!

---

www.gendai.pl www.dlaurody.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Turystyka medyczna w Krakowie

Turystyka medyczna w Krakowie

Autorem artykułu jest Sebastian S


Turystyka medyczna w Polsce,a przede wszystkim stomatologiczna,po wejściu do Unii europejskiej,przeżywa prawdziwy boom.Coraz biur turystycznych poszerza swoją działalność w tym właśnie kierunku.Staliśmy się atrakcyjnym rynkiem dla obcokrajowców,a przede wszystkim dla mieszkańców Wysp brytyjskich.

W związku z wejściem Polski do Unii europejskiej coraz więcej obcokrajowców odwiedza nasz kraj w celach zdrowotnych m.in aby poprawić stan swego uzębienia, ponieważ nasi stomatolodzy są cenionymi na całym świecie specjalistami.Do tego uruchomienie tanich linii lotniczych, które kursują po całej Unii stało się zachętą do szybkiej i taniej podróży.Innym bodźcem i chyba najważniejszym są atrakcyjne ceny usług stomatologicznych, jedne z najniższych w Europie.
Do Polski obecnie przyjeżdżają przede wszystkim pacjenci z Wysp brytyjskich,Niemiec oraz Włoch.
W Krakowie ma swoją siedzibę Spółka B&G specjalizująca się w turystyce medycznejhttp://bg-krakow.com/pl/medical/40:zabiegi-stomatologiczne.
Łączymy przyjemne z pożytecznym i proponujemy zabiegi dentystyczne połączone ze zwiedzaniem królewskiego miasta Krakowa. Oferujemy opiekę pilota-rezydenta, który w ciekawy sposób pokaże państwu atrakcyjne miejsca czy zabierze na zakupy. Wszystko wedle wymagań naszych klientów. Przygotowujemy całe pakiety usług zawierające transfer z lotniska, zakwaterowanie w hotelu, wyżywienie, wizyty u lekarza i fakultatywne wycieczki po Małopolsce.
Więcej na naszej stronie internetowej, zapraszamy http://bg-krakow.com/pl/medical/40:zabiegi-stomatologiczne

---

http://bg-krakow.com/pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zakopane, pokoje na weekend.

Zakopane, pokoje na weekend.

Autorem artykułu jest Sabina Stodolak


Mieszkańcy większych ośrodków miejskich jak Katowice, Kraków, Nowy Sącz chcąc wyjechać na weekend i odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku, często wybierają Zakopane. Mieszkańcy większych ośrodków miejskich jak Katowice, Kraków, Nowy Sącz chcąc wyjechać na weekend i odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku, często wybierają Zakopane. Pokoje na weekend są tam łatwo dostępne, a piękno okolicy i różnorodność atrakcji turystycznych sprawia, że miejscowość ta jest niezwykle ciekawym miejscem na krótki, weekendowy odpoczynek. Niezależnie, czy weekend spędzić chce się bardziej aktywnie, czy też po prostu oderwać nachwalę od pracy i codziennych problemów, Zakopane proponuje mnóstwo możliwości spędzenia wolnego czasu. W okresie zimowym, liczne wyciągi zapewniają możliwość całodziennego oddania się białemu szaleństwu na śniegu, w pozostałych zaś porach roku, wycieczki do Doliny Chochołowskiej, nad Morskie Oko, Doliny Białego pozwalają na pooddychanie świeżym powietrzem i rozruszanie zastanych brakiem codziennej aktywności fizycznej kości. Dla osób, które nie planują forsować swych sił na wędrówki po górach, Zakopane pokoje do wynajęcia oferuje tuż przy samych Krupówkach, w związku z czym, cały weekend można spędzić na wędrówkach po licznych sklepach i biesiadowaniu w licznych pubach i restauracjach Krupówek. Koncerty muzyki góralskiej i występy regionalnych artystów uświetniają prawie każdy wieczór w knajpkach w centrum miasta, nudzić się więc nie można. To idealne miejsce na sobotni wypad, bowiem Zakopane pokoje, atrakcje, możliwość uprawiania licznych sportów i dobre jedzenie oferuje o każdej porze roku. ---

nianiaogg(at)pino.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl