czwartek, 4 lutego 2016

Jaki sezon na Mazurach?

Jaki sezon na Mazurach?


Autor: Szymon Machniewski2


Polska kraina tysiąca jezior od kilku lat nie może ocenić sezonu wakacyjnego jako atrakcyjny. Zainteresowanie wypoczywaniem na Mazurach wciąż staje się coraz mniejsze. Polacy wspominają różne tego przyczyny.


Generalnie już teraz trzeba powiedzieć, że sezon wakacyjny uznać musimy za stracony. Od dawna przecież w Polsce nie było tak, by pogoda przez 80 % wakacji była wręcz fatalna. Zapewne odbije się to na wielu gospodarzach, którzy budżety domowe swoich rodzin opierają właśnie na sezonie turystycznym. W momencie, gdy w czasie turystycznego sezonu, na Mazurach pojawia się minimalna liczba turystów, ludzie ci muszą znaleźć alternatywny sposób zarabiania.

Oczywiście mniejsze zainteresowanie Mazurami nie wynika wyłącznie z pogody. Problemem dla wielu polskich turystów są warunki na miejscu. Mazury niewiele maja ekskluzywnych hoteli. Dominują lokale prowadzone przez lokalnych gospodarzy. Nie są to hotele, ani też apartamenty. Kolejny problem to jeziora, a dokładnie możliwości kąpieli. Woda w mazurskich jeziorach nie jest ciepła. Wręcz przeciwnie – konieczne jest naprawdę kilkanaście dni bardzo atrakcyjnej pogody, by faktycznie woda nabrała przyzwoitej temperatury. Bez tego, nie ma takiej możliwości, by temperatura wody dawała możliwość komfortowej kąpieli. Turyści wspominają także o plagach komarów, które wciąż nawiedzają te okolice. Faktycznie od dawna komary stanowiły problem tych okolic, ale przecież zawsze turyści sobie jakoś z tym radzili.

Niemniej jednak wciąż wielu Polaków to prawdziwi entuzjaści wypoczywania na Mazurach, nad polskimi, pięknymi jeziorami. Domki na Mazurach naprawdę mają swój urok i faktycznie warto jest spędzić tam urlop. Mazury powinny zainwestować w swoją ofertę. Oczekiwania turystów są teraz naprawdę wysokie. Tylko podwyższenie standardu na pewno zwiększy zainteresowanie.


hotel na Mazurach * domki na Mazurach

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego warto odwiedzić Zakopane?

Dlaczego warto odwiedzić Zakopane?


Autor: Szymon Machniewski2


Zakopane od lat jest uważane za zdecydowanie najważniejszy pośród wszystkich polskich kurortów. Warto zauważyć, że faktycznie miejscowość przez wiele lat ciężko pracowała na swój aktualny stan i opinię. Zakopane cieszy się ogromnym zainteresowaniem nie tylko w Polsce, ale również i na całym świecie.


Kluczowym krokiem, który spowodował, że Zakopane w tak poważny sposób zwiększyło zainteresowanie miejscowością, było zorganizowanie pierwszego Pucharu Świata w skokach narciarskich zaraz po sukcesach Adama Małysza. Warto zauważyć, że wtedy właśnie do Zakopanego zaczęły przebywać całe rzesze turystów, którzy faktycznie przełożyli się na ogromny wzrost popularności miasta. Zakopane w chwili obecnej jest najbardziej lubianym polskim, zimowym kurortem turystycznym.

To za co kochamy Zakopane, to oczywiście atrakcje –ta miejscowość to nie tylko atrakcyjne noclegi w Zakopanem, ale przede wszystkim mnóstwo ciekawych miejsc godnych zobaczenia. Podczas kilkudniowego wypoczynku w Zakopanem jak najbardziej zobaczyć powinniście:

-Skocznie narciarską

-Morskie Oko

-Krupówki

-Gubałówkę

-Giewont

Zakopane zostało idealne przygotowane pod turystów nawet bardzo wymagających. Niestety minus tej sytuacji jest jeden – koszty wypoczynku w Zakopanem są bardzo wysokie i najwyższe pośród polskich miejscowości wypoczynkowych. Nowoczesna baza noclegowa musi jednak odpowiednio kosztować.

Zakopane w chwili obecnej po raz kolejny stara się o zorganizowanie Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Gdyby faktycznie to się udało, to wtedy miasto byłoby znane na całym świecie i zarobiłoby fortunę. Wypada jednak postawić w tym miejscu pytanie – czy Zakopane jest przygotowane finansowo na zorganizowanie tak kosztownych zawodów sportowych? Miejmy nadzieję, że kiedyś to się powiedzie.


noclegi w Zakopanem * baza noclegowa

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

sobota, 9 stycznia 2016

Jak zwykle małe jest piękne!

Jak zwykle małe jest piękne!


Autor: Tomaszek


Przepiękna Malta jest leżącym na wyspie państwem, terytorialnie mniejszym od Warszawy. W swej maleńkości ma jednak do zaoferowania niezwykle dużo ciekawych i atrakcyjnych zabytków, przez co bardzo często nazywana jest muzeum pod gołym niebem.


Niewielkie terytorium Malty, zamieszkuje będąca wielokulturową mieszanką, najgęściej zaludniona populacja świata. Urok osobisty Malty dzięki skupionym gęsto doskonale zachowanym zabytkom architektury, jest powodem nie tylko turystycznej popularności wyspy. Jej walory doceniło wielu producentów filmowych, nakręcając na niej między innymi słynnego Gladiatora z Russelem Crowe i Troję z Orlando Boomem. Malta znana jest z niezaprzeczalnego uroku swych skalistych plaż, podwodnego świata, dużej ilości megalitycznych świątyń, dolmenów, menhirów i grobowców. Podziwiać na niej można też zjawiska i formy krasowe, a wśród nich liczne jaskinie. Ze szczytów skał roztacza się wspaniały widok na Morze Śródziemne, które ozdabiają mieniące się kolorami tysiące łodzi i jachtów.

MaltaPrzepiękna jest stolica Malty. Vallettę najlepiej jest zacząć zwiedzać od dawnej siedziby Zakonu Rycerzy Maltańskich. Miasto otaczają świadczące o jego minionej potędze mury obronne. Góruje nad nim imponująca, monumentalna katedra. W stolicy można zwiedzić kilka muzeów. Wśród nich Narodowe Muzeum Archeologiczne, Muzeum Wojny, Muzeum Narodowe Sztuk Pięknych i Muzeum Historii Politycznych. Poza Vallettą warto też odkryć inne średniowieczne miasta wyspy i zaliczyć podziwianie jej wspaniałych zamków. Labirynt klimatycznych uliczek odnajdziemy na położonej na stromych skałach Minie. Warto też odwiedzić Gozo, będącą jedną z maltańskich wysepek. Stoi tu na wzgórzu monumentalna twierdza. Wyspa skrywa też ruiny prehistorycznych świątyń.

Dla amatorów nurkowania i archeologii, Malta jest naprawdę wymarzonym miejscem. Odkryć, bowiem oni mogą na dnie tutejszego morza istną galerię rozmaitości. Są wśród nich starożytne rzeźby, kolumny, pozostałości prastarych budowli i pamiątki po mających tu w przeszłości miejsce licznych wojnach morskich. Jeśli chcemy poczuć smak Błękitnej Laguny powinniśmy popłynąć na Comino, pełne mimoz, drzewek piniowych, cykających cykad i szmaragdowo-ciepłej wody. Tanie loty z przesiadką w Rzymie oferują z Polski na Maltę włoskie linie lotnicze.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pustynne Mali

Pustynne Mali


Autor: Agnieszka Pilecka


Niewielkie miasteczko w samym środku Sahary, wśród gór stołowych pojawia się kopalnia, gdzie nikt by nie przypuszczał, a wydobywa się tam sól, białe złoto tego kontynentu.


Poza solą, wśród bogactw naturalnych wydobywa się tu złoto i uran. Mimo to Mali jest jednym z najbiedniejszych państw świata.

Po pustynnym Mali i jego sawannie najczęściej wędrujemy, i to już od wieków niezmiennie z karawanem wielbłądów. A przy granicy z Algierią odnajdziemy słynne właśnie kopalni soli.
Wśród pustynnych podmuchów wiatru i tumanów pyłu, gdy w gardło drapie suche powietrze, karawana rusza w stronę słońca. Niejednokrotnie zdarzały się ludzkie tragedie, gdy ginęli ludzie podczas burz piaskowych. Lotne piaski po stuleciach odsłaniają ludzkie szczątki.

Studnia po paruset kilometrach jest zbawieniem dla spragnionego turysty. Temperatura ponad 40◦-tu stopni doprowadza wszystkich do wypijania setek litrów wody. Wioski otoczone skałami i górami stołowymi chronią swe solne kopalnie. Najbardziej się ceni al. Karmę.

Tam pracują jedynie mężczyźni, kobiety, bowiem opiekują się pastwiskami. Od XVI wieku Maurowie pracują w tutejszych kopalniach. Cywilizacja na tej wyspie została zorganizowana, sprecyzowana, co do ostatniego szczegółu.
Większość miejscowej ludności zajmuje się wydobyciem i obróbką wydobywanej soli. W Wyrobiskach za jej wydobycie i dostawę dostajemy życiodajny płyn – wodę. Upał daje się tam wszystkim we znaki.
Poza popularną pracą w tamtejszych kopalniach, miejscowość trudni się rolnictwem i rybołówstwem.

Przemierzając pustynie Mali spożywamy najczęściej w czasie podróży, mąkę sorgo z solą i schłodzoną wodą, czy też ryż z zwierzęcym tłuszczem. Pragnienie załagodzi również nam popularna tam zielona herbata. Na gorąco podawany ryż z pomarańczami i bananami zasmakuje nam na deser.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Himalaje – tam gdzie niebo spotyka się z ziemią

Himalaje – tam gdzie niebo spotyka się z ziemią


Autor: Piotr Przybylski2


Na sam dźwięk słowa Himalaje wielu ludziom wyskakuje gęsia skórka, a przed oczami stają śnieżyce i lawiny na K2, pięćdziesięciokilogramowe plecaki czy czarne od odmrożeń dłonie i stopy.


I rzeczywiście, najwyższe góry świata to rejon, który zdobywają najdzielniejsi z dzielnych – do tej pory tylko (a może aż) 22 osoby postawiły swe stopy na 14 najwyższych szczytach świata.

Ale Himalaje to także rozległe doliny, które otaczają monumentalne bryły skalne wznoszące się ku niebu. Po ich dnach i zboczach wytyczone zostały szlaki trekingowe dla tych, którzy pragną podziwiać piękno najwyższych gór świata bez konieczności wdrapywania się na ośmiotysięczne wierzchołki. Najsłynniejszymi i najczęściej uczęszczanymi są: trekking dookoła Annapurny, ABC oraz EBC czyli odpowiednio Annapurna oraz Everest Base Camp.

Podczas pobytu w Nepalu udaliśmy się na Jomson Trek – krótszą wersję treku dookoła Annapurny, która pomimo mniejszego dystansu obfituje w wiele wspaniałych widoków oraz mocno zróżnicowany krajobraz – przez porośniętą rododendronami dżungle aż po suchy klimat wysokogórski. Dodatkową atrakcją, którą zawdzięcza się tej trasie jest możliwość lotu małym samolotem nad Himalajami, gdyż miasto Jomson położone jest w górach na wysokości około 2700 m n.p.m. i od Pokhary, z której można już dojechać do Katmandu i do Indii, dzieli je 5-8 dni drogi. Warto więc w jedną stronę wybrać się samolotem, aby spojrzeć na Himalaje z innej perspektywy.

Każdy, kto posiada przeciętną sprawność fizyczną, powinien być w stanie pokonać trudy trekingu, zwłaszcza że plecaki nie muszą być wyładowane ciężkimi paczkami z jedzeniem – w prawie każdej napotkanej wiosce za niewielkie pieniądze można otrzymać posiłek. Wraz ze wzrostem wysokości należy jednak zwracać uwagę na organizm, gdyż u niektórych objawy choroby wysokościowej mogą pojawić się już na poziomie 2500 m n.p.m. Jeśli nie czujemy się na siłach – warto wynająć przewodnika i tragarza, którzy nie dość, że odciążą nasze plecy to umilą czas pogawędką i opisem krajobrazu, a w razie niebezpieczeństwa czy choroby będą mogli szybciej wezwać pomoc. Najstarsza osoba, którą spotkaliśmy na naszej trasie miała ponad 60 lat, więc jeśli ktoś nie ma akurat czasu na wyjazd w Himalaje, to spokojnie może poczekać do emerytury.

Nie warto jednak czekać, gdyż piękno gór, ich spokój i majestat działają niczym balsam dla nas, którzy wiecznie się gdzieś spieszymy.


Źródło: http://blog.1but.pl/himalaje-%E2%80%93-tam-gdzie-niebo-spotyka-sie-z-ziemia_274.html

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.