środa, 6 lipca 2016

Dla tych, którzy stronią od gorących plaż

Dla tych, którzy stronią od gorących plaż


Autor: Marcin Szymański2


Jeśli znudziły Cię już wycieczki do tropików i spędzanie urlopu między sztampowym hotelem a morskim wybrzeżem, pomyśl o wyprawie za koło podbiegunowe. Za tego rodzaju atrakcję trzeba niestety bardzo słono zapłacić.


Koszt dwutygodniowego zwiedzania Arktyki, w przeliczeniu na polską walutę, wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. Niezapomniane wrażenia jednak gwarantowane. Bez większego problemu znajdziesz biuro turystyczne, które oferuje kilkanaście dni w skutym wiecznym lodem rejonie. Wybierając się tam nawet w środku lata, będziesz delektował się zimowymi krajobrazami. Warto pomyśleć o turnusie na przełomie czerwca i lipca – podczas białych nocy słońce w ogóle nie zachodzi. Dla osób nieprzyzwyczajonych bywa to uciążliwe, ale fachowcy doradzą co zrobić, aby nie zaniedbać choćby kilku godzin efektywnego snu na dobę.

Cała podróż na ogół zaczyna się w Warszawie, skąd lecimy najpierw do stolicy Finlandii, Helsinek. Tam na śmiałków czeka czarterowy samolot do rosyjskiego Murmańska. Większość ofert arktycznej turystyki dotyczy rejsów ogromnymi lodołamaczami, które wypływają ze wspomnianego miasta. Jest to jeden z niewielu portów, wysuniętych tak daleko na północ, które nigdy w pełni nie zamarzają. Stamtąd wypływamy na Morze Barentsa. Koniecznie trzeba wziąć ze sobą ciepłą, profesjonalną odzież, chroniącą od ujemnych temperatur, potęgowanych silnym wiatrem. Wprawdzie latem arktyczne mrozy nie są skrajnie dokuczliwe (a coraz częściej temperatura jest wręcz dodatnia), nie zmienia to jednak faktu że nagła zmiana klimatu bywa niebezpieczna dla zdrowia.

Kilka dni trwa sama aklimatyzacja na pokładzie, monitorowana pod czujnym okiem doświadczonych polarników. Ze statku możemy podziwiać między innymi bezkresne, lodowate morze oraz wynurzające się co jakiś czas wieloryby i rzadkie okazy ptactwa. Pod pokładem czeka na nas dobrze zaopatrzony bar, prezentacje filmowe na temat odwiedzanych regionów oraz możliwość rozmowy z profesjonalnymi znawcami Arktyki. Jeśli pozwalają na to warunki, istnieje sposobność przechadzki po zamarzniętym morzu. Czym dalej na północ, tym większe szanse ujrzenia niedźwiedzi polarnych. Po tygodniu rejsu powinniśmy dotrzeć do Bieguna Północnego. Do tradycji należy grillowanie na lodzie oraz lot balonem nad bezkresnym, białym pustkowiem. Chętni mają także możliwość przelecieć się helikopterem. Trasa powrotna nierzadko zmienia się w zależności od panujących akurat warunków atmosferycznych, co jeszcze dodaje smaczku podróży.


Jeśli interesują Cię wycieczki do nietypowych miejsc, sprawdź bieżącą ofertę, proponowaną przez renomowane biuro turystyczne.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 8 czerwca 2016

Lazurowe Wybrzeże: Cannes Prowansja

Lazurowe Wybrzeże: Cannes Prowansja


Autor: Lidia Sproch


Cannes – malutkie francuskie miasteczko, nazwane klejnotem Lazurowego Wybrzeża. Piękno starych dzielnic, Pałac Festiwalowy, aleja dwiazd, promenada oraz port jachtowy, to wszystko sprawia, że o spędzeniu tu choc kilku dni marzą niemal wszyscy. Cannes to także wspaniałe malownicze krajobrazy, prażące słońce i przepiękne widoki.


Przepiękne piaszczyste plaże przyciągają miłośników morskich i słonecznych kąpieli. Port jest pełen luksusowych jachtów i dalekomorskich statków wycieczkowych. Jest to główny port jachtowy Francji, wzdłuż którego rozmieszczono domy z kolorowym fasadami. Cannes to piękne miejsce z malowniczymi wąskimi uliczkami starego miasta. Restauracje, bary, kawiarnie tętnią życiem do późnych godzin. To wszystko w połączeniu z śródziemnomorskim klimatem sprawia, że jest to magiczne miejsce.

To właśnie stare miasto i Suquet są miejscami, które obowiązkowo trzeba zobaczyć zwiedzając Cannes. Można później kontynuować swoją wędrówkę w każdym kierunku, a przy tym być pewnym, że natkniemy się na delikatne zbocza i malownicze krajobrazy. Na Lazurowym Wybrzeżu znajdziemy wszystko, co potrzebne do wypoczynku: luksusowe, ale przytulne kąpieliska, lasy i ogrody oliwne, pasma gór i głębokie wąwozy. Corocznie wybrzeże odwiedza około 10 milionów turystów.

Wzgórze Le Suquet
Le Suquet to malownicze uliczki, które są bardzo strome. To także kilka wąskich przejść ze schodami, a wszystko położone na zboczu wzgórza zamkowego, z którego rozciąga się piękny widok na miasto, a na jego szczycie znajduje się Musee de la Castre. Wspaniały zamek z XIIIw., z którego wieży roztaczają się wspaniałe widoki na zatokę i Massif d'Esterel.

Naprzeciwko piaszczystych plaż w zatoce Cannes leżą dwie wysepki. Na obydwu pewien mnich wraz z siostrą założył klasztory. Ile Saint-Honorat od XIX w. zamieszkują cystersi (wcześniej zsyłano tu księży, którzy zeszli na złą drogę) i warto ją odwiedzić choćby z uwagi na produkowane przez nich nalewki, wina i likiery. Na tej wyspie turystów nie trzeba namawiać, by popróbowali tutejszych specjałów :-D. Wyspa znakomicie nadaje się do wędrówek, wytyczona trasa spacerowa wiedzie m.in. do wieży obronnej nad brzegiem morza.

Na Ile Sainte-Marguerite - jak głosi legenda - więziony był człowiek w żelaznej masce, bohater powieści Dumasa. Można tu zwiedzić ogród botaniczny z plantacjami lawendy, rozmarynu i tymianku, wpaść do muzeum morskiego albo rozłożyć się na piaszczystej plaży czy pospacerować w cieniu eukaliptusów i pinii, których konary splatają się nad ścieżką, tworząc tunel. Skalisty brzeg, bujna roślinność i brak gęstej zabudowy sprawiają, że wyspa ma nieco tajemniczą aurę.

Ciekawostki:
- Niedaleko wybrzeża mamy też wyspy Porquerolles, nazywane złotymi, które są rajem dla płetwonurków.
- Warto wybrać się na rue du Marché Forville, gdzie odbywa się jeden z najważniejszych targów prowansalskich w regionie.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Najtrudniejszy szlak w Tatrach

Najtrudniejszy szlak w Tatrach


Autor: Adam Karnowski


Najtrudniejszym szlakiem Tatr Wysokich jest przesławna Orla Perć. Nieobytym turystom, nieznającym tajników wspinaczki lub wrażliwym na duże stromizny, zdecydowanie odradzana. Ale czy na „Orlej” naprawdę jest tak ciężko?


Jak najlepiej dostać się na szlak Orlej Perci? Najpopularniejsza trasa wiedzie od „Murowańca” na Zawrat (niebieski szlak). Dobrym rozwiązaniem wydaje się także wjazd kolejką na Kasprowy Wierch, a potem droga przez Liliowe i Świnicę. Naturalnie na przełęcz Zawrat można wejść także z Doliny Pięciu Stawów Polskich. Jednakże jeżeli nie chcemy koniecznie przechodzić całej Orlej Perci, warto pójść żółto znakowaną trasą na Kozią Przełęcz z Doliny Pięciu Stawów Polskich. Jakie są jeszcze inne drogi na grań? Przede wszystkim żółta perć na Krzyżne. Zarówno z Hali Gąsienicowej, jak i Doliny Pięciu Stawów Polskich, niestety tak samo łatwa, co i żmudna i męcząca. Ponadto można jeszcze wymienić szlaki: czarny na Kozi Wierch z Doliny Pięciu Stawów Polskich oraz zielony na Zadni Granat. Czarny Żlebem Kulczyńskiego, żółty na Skrajny Granat i drugi o takim samym kolorze na Kozią Przełęcz z, ogólnie ujmując, okolicy Czarnego Stawu Gąsienicowego.

Następnie schodzimy do Koziej Przełęczy. Wprawdzie dalej trasa nie wydaje się wysoce wymagająca, ale pamiętajmy, że po połączeniu z żółtym szlakiem z Doliny Pięciu Stawów Polskich możemy wymijać się z innymi turystami. Na szczęście nie zdarza się to tak często jak na odcinku Krzyżne – Kozi Wierch. Wkrótce osiągamy Kozie Czuby. Tutaj należy zachować szczególną ostrożność (niemal pionowa skała!). Podobnie w przypadku zejścia przepaścistą rynną do Koziej Przełęczy Wyżniej.

Fragment Kozi Wierch – Skrajny Granat uchodzi za wręcz wymarzony dla turystów, którzy jeszcze nigdy nie byli na Orlej Perci. Komplikacje mogą pojawić się jedynie podczas zejścia Żlebem Kulczyńskiego, wspinaczki na Czarnego Mniszka i przejścia przez specyficzną szczelinę tuż przed Pośrednią Sieczkową Przełączką.

Z kolei od Skrajnego Granatu z powrotem dość trudno, ale oczywiście nie ma co przesadzać. Początkowo zszokować może stan szlaku. Za Granacką Przełęczą niekiedy bywa niezwykle ślisko. Kroczymy wąską ścieżką, dodatkowo musimy się liczyć z tym, że zaraz ktoś nadejdzie z drugiej strony. Uważać również trzeba na żwir pod nogami. Najbardziej wymagające wydają się chyba zejścia/wejścia kominami.


Kochasz Tatry i Zakopane? Zapraszamy na szlaki w Tatrach

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Lazurowe Wybrzeże: Monako

Lazurowe Wybrzeże: Monako


Autor: Lidia Sproch


To jedno z najmniejszych i najsłynniejszych państw świata. Położone na stoku górskim Monako słynie z pięknych plaż, lazurowej, krystalicznie czystej wody, a także wielu atrakcji turystycznych. W Monako mamy szansę odwiedzic zamek królewski, stadion piłkarski AS Monaco i port jachtowy, gdzie cumują jachty najbogatszych ludzi na świecie.


Plaże w Monako przyciągają miliony turystów. Można się tu rozkoszować prażącym słońcem i zafundować sobie wspaniałą czekoladową opaleniznę. Monako to jednak przede wszystkim ciepła i krystalicznie czysta, lazurowa woda i czyste plaże. Monako to także świetne miejsce, by uprawiać sporty wodne. Miłośnicy żeglarstwa poczują się tu jak w raju. Podobnie zresztą jak fani golfa i błogich chwil na Lazurowym Wybrzeżu.

Klimat Lazurowego Wybrzeża cechuje duże nasłonecznienie - prawie 300 dni słońca w roku. Dzieje się tak ze względu na wysokie góry, które nie dopuszczają chłodnych frontów od północy.

Monako – Co warto zobaczyć
Pałac Książęcy w Monako - położony na wzgórzu Rocher (najstarsza i najbardziej zabytkowa część księstwa Monaco)
jest wysunięty na 800 metrów w głąb morza. Ciekawostką jest fakt, że zamek ten jest zamieszkały przez ród Grimaldich i dzięki temu możemy tu poznać życie codzienne rodziny panującej. Gdy na pałacu dostrzeżemy powiewającą flagę, możemy być pewni, że książę zaszczycił swoją obecnością to miejsce w tym momencie. Warto tam udać się tuż przed 12, gdyż przed głównym wejściem zobaczyć można widowiskową zmianę warty, wartownicy są ubrani latem w białe mundury, zimą w czarne. Przez wspomnianą bramę dochodzi się do Podwórza Honorowego (Cour d'Honneur), na którym w lecie odbywają się koncerty z udziałem m.in. Orkiestry Filharmonicznej z Monte-Carlo.

Muzeum Oceanograficzne w Monako
Najbardziej znanym muzeum w Monako jest Muzeum Oceanograficzne. Możemy zobaczyć tu słynne akwarium w podziemnym muzeum, gdzie w wiernie odtworzonych środowiskach znajduje się ponad 6 tysięcy okazów ryb.

Ogród egzotyczny w Monako
Na zboczach ponad dzielnicą La Condamine rozciąga się piękny ogród egzotyczny (Jardin Exotique), gdzie znajduje się wiele ciekawych gatunków kaktusów i roślin egzotycznych. Niektóre rośliny mają wiele lat i są żywymi eksponatami roślinności z różnych zakątków świata.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co warto zwiedzić w Bieszczadach w czasie wakacji?

Co warto zwiedzić w Bieszczadach w czasie wakacji?


Autor: Michał Steciak


Wakacje w Bieszczadach to idealny sposób na oderwanie się od miejskiej cywilizacji i możliwość zaszycia się w spokojnym, naturalnym środowisku. Klimat Bieszczad jest nieporównywalny do żadnych innych gór, jakie znajdują się w Polsce.


Bieszczady są wierne swojej naturze do jakiej ciągną ci, którym na co dzień brakuje czasu, aby oddychać świeżym powietrzem.

Wypoczynek w Bieszczadach dla wielu turystów nie polega jednak jedynie na biernym odpoczywaniu ciągle w jednym miejscu. Są tacy, zwłaszcza ci, którzy Bieszczady widzą pierwszy raz w życiu, gdyż mieszkają od nich bardzo daleko, co chcieliby w czasie urlopu zobaczyć wszystko, co oferuje ten piękny południowo-wschodni obszar Polski. Dużym ułatwieniem dla tego typu zwiedzających będzie własny samochód, dzięki któremu najprościej jest przemieszczać się wśród bieszczadzkich atrakcji.

Co warto zwiedzić w Bieszczadach?

Dla tych, którzy chcieliby wspinać się na piękne zielone górskie szczyty, na których nie roi się od zakopiańskich turystów polecamy bieszczadzkie góry. Mają one tyle uroku, że spacer po nich jest prawdziwą przyjemnością. Wśród najpiękniejszych szczytów w Bieszczadach, na które warto wejść jest Połonina Wetlińska i Caryńska i oczywiście Tarnica. Mniej uczęszczane, a równie piękne są Mała i Wielka Rawa, Smerek, Halicz i Rozsypaniec.

Gdy zabraknie pogody na wspinanie się po górach, można poświęcić popołudnie odwiedzając spacerową promenadę nad Soliną. Jezioro solińskie i sztuczna tama niewątpliwie są ciekawym widokiem, a ich najbliższe okolice przypominają nieco zakopiańskie Krupówki, więc można zaopatrzyć się w bieszczadzkie pamiątki dla najbliższych.

Obowiązkowym punktem wycieczki po Bieszczadach jest Komańcza, a w niej klasztor sióstr nazaretanek, gdzie w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku był internowany prymas Polski, kard. Stefan Wyszyński. Wieś Komańcza znajduje się na szklaku architektury drewnianej woj. podkarpackiego i stanowi jego niewątpliwą perełkę architektoniczną. Poza Komańczą, na tym szlaku Bieszczady obfitują jednak w wiele pięknych drewnianych zabytków, z których wyróżniają się prawosławne cerkwie. Gdy pogoda nie sprzyja, można udać się na ten szlak i obejrzeć większość z nich zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz.

Na zbliżający się sezon urlopowy idealnym miejscem wypoczynku będzie wynajęcie czegoś, co umożliwi nam samodzielne i swobodne zamieszkanie w tych pięknych górach. Idealnym rozwiązaniem będą drewniane domki. Bieszczady to bowiem oaza spokoju, ciszy i zieleni, więc tylko w naturalnych warunkach możemy odczuć prawdziwy klimat tego miejsca. Czerpanie siły z bogactwa natury, jaką dają nam Bieszczady będzie niewątpliwie lekiem na codzienną pogoń za sukcesem, o której wśród tych pięknych widoków nie da się po prostu myśleć.


Ośrodek Matiaszówka - domki Bieszczady w samym sercu gór!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.