środa, 3 sierpnia 2016

Czy Malediwy podzielą los Atlantydy?

Czy Malediwy podzielą los Atlantydy?


Autor: Małgorzata Pietrzak


Czy globalne ocieplenie spowoduje, że Malediwy zatoną? Czy doprowadzi to do pierwszego w historii przeniesienia państwa na inne terytorium? Dowiedz się więcej o tym, jak Malediwy walczą z nadchodzącą katastrofą ekologiczną.


Okazałe rafy koralowe, krystalicznie czysta woda i śnieżnobiały piasek. To Malediwy, które znamy. Tylko czy w takim stanie będą je ciągle znać także nasze wnuki? Nawet obecnie możemy oglądać typowe dla Malediwów,ale już nie dla innych krajów obrazy jak płyta pasa startowego, na której przelewają się fale. Z lotniska na Malediwach do hotelu przywozi nas motorówka! Prawie wszystko tu dzieje się na powierzchni wody. Chociaż takie doświadczenia to dla wielu konfirmacja rajskiego charakteru wysp, Malediwy to 26 atoli, które składają się z 1190 wysp i na których rezyduje 400 tys. osób.

Jest to w pełni funkcjonujące państwo, które utrzymuje się z turystyki i rybołówstwa. Ocenia się, że Malediwy za kilkadziesiąt lat są w stanie całkowicie zniknąć w wyniku globalnego ocieplenia. Bezpośrednią przyczyną tego że klęska ekologiczna może odbić się tak dotkliwie właśnie na Malediwach jest fakt, że dziesiątki z wysp jest położonych zaledwie metr ponad poziom wody. Władze państwa pomału szykują się na taką możliwość, tylko stoi przed nimi zasadnicze pytanie. Jak i gdzie przenieść całe państwo?

Obecnie stolicę kraju - Male ochrania specjalny mur postawiony przez Japończyków, który ma za zadanie chronić przed zalaniem. Tego rozwiązania nie da się powielić na wszystkich wyspach. Prezydent kraju debatuje nowe lokalizacje dla obywateli, a wśród nich rozważa się Australię i Sri Lankę. Plan jest następujący - Malediwy zakupią ziemię w nowym państwie i po raz pierwszy w historii przeniosą państwo na nowe terytorium. Dla komfortu obywateli, ma być zapewniony klimat zbliżony do obecnego.

Oczywiście poza przygotowaniem tego ostatecznego rozwiązania, władze państwa są bardzo zaangażowane w walkę z ociepleniem klimatu, a na znak powagi problemu prezydent urządził słynne już podwodne (6 metrów pod powierzchnią oceanu) obrady rządu. Podpisano wtedy dokument wzywający wszelkie państwa świata do podjęcia działań, które mają na celu obniżenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Następnym pomocnikiem Malediwów w tej sprawie jest Greenpeace.

Same Malediwy starają się być państwem zero co znaczy brak jakichkolwiek emisji CO2 do atmosfery. Jednak to nie koniec ekologicznych dylematów państwa. Poprzez niesłychany rozwój turystyki Malediwy dziś toną w śmieciach, których nie ma jak utylizować, a zanieczyszczenia trafiają nieraz wprost do oceanu. Powoli zaczyna również brakować wody pitnej. Czas pokaże jak wielkie i czy nieodwracalne będą zmiany na Malediwach.


Blog o Malediwach

http://mojemalediwy.blox.pl/html

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Malta – Muzeum Folkloru na wyspie Rabat

Malta – Muzeum Folkloru na wyspie Rabat


Autor: Małgorzata Pietrzak


Historia rolniczej Malty, dawne stroje, wpływy kulturalne innych państw i wiele więcej interesujących faktów. To wszystko czeka na Was w muzeum folkloru na Malcie.


Ten artykuł jest dla wszystkich kochających historię i muzea! Pomimo, że obecnie naczelnym źródłem zarobków Maltańczyków są zyski z turystyki, istnienie tego państwa było od wielu wieków oparte na rolnictwie. To tu w Muzeum Folkloru możecie dowiedzieć się jak kolejne pokolenia zapewniały sobie spokojny byt na tej śródziemnomorskiej wyspie. Odwiedziny w muzeum to krok w przeszłość, w której dominował domowy, tradycyjny styl życia.

Muzeum położone jest w murach cytadeli w miasteczku Rabat na wyspie Gozo. Budynek ten datowany jest na XVI wiek, a muzeum zostało otwarte w 1983 roku. Decyzja o powstaniu muzeum podyktowana była potrzebą pokazania charakterystycznych dla wsypy kompetencji, kultury i rzemiosła, które ukształtowały tak charakterystyczną maltańską kulturę. Muzeum świetnie ukazuje wpływy innych kultur na formowanie się życia maltańskich wysp. Budynek muzeum ma naleciałości włoskie, a precyzyjniej - sycylijskie.

W pierwszej części muzeum możemy oglądać rolnicze tradycje Malty oraz historie kamiennego murarstwa. Mamy tu cały zestaw narzędzi, którymi niegdyś posługiwano się przy uprawie roli, a także późniejszej obróbce plonów. Przedstawione są tu również narzędzia używane przez stolarzy, a także regionalne hafciarki oraz kowali. Na kolejnym piętrze muzeum galeria jest dedykowana sposobom spędzania wolnego czasu - takim jak polowaniom, a co ciekawsze sztuce budowania miniaturowych kościołów i także dewocjonaliom. Na koniec warto obejrzeć tradycyjne maltańskie kostiumy, meble i dekoracje wnętrz.

To wszystko sprawi, że wasza wyprawa na Maltę nabierze właściwego kontekstu. Turyści mają obecnie endecję do zamykania się na kulturę regionów, do których podróżują. Wielu woli zacisze hotelowych ogrodów i całodzienne plażowanie. Muzeum Folkloru na Malcie nie znajdzie się pewnie wśród standardowych wycieczek fakultatywnych, które zostaną Wam zaproponowane. Mimo to warto zorganizować sobie taką wycieczkę na własną rękę i zobaczyć jak bardzo ten kraj zmieniał się na przestrzeni wieków i jak wiele tradycji zostało tu kultywowanych. Życzymy miłego zwiedzania i wspaniałego wypoczynku na Malcie.


Blog o Malcie

http://poznaj-malte.cba.pl

Dowiedz się co warto tam zobaczyć!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Płock z bliska, ale szybko

Płock z bliska, ale szybko


Autor: Janusz Stańko


Płock dziś jest raczej niedużym miastem, ale nie każdy wie, że jest to historyczna stolica Mazowsza i kraju. Historia osad, które przez wieku zajmowały teren dzisiejszego Płocka, pozostawiła za sobą jasne i czytelne sygnały dawnej świetności.


Pogaństwem silni

Płock był ważnym centrum kultu rdzennych religii dawnego państwa polskiego. W IX i X wieku na dzisiejszym Wzgórzu Tumskim istniała świątynia wraz z kompleksem obrzędowym. Wokół miejsca kultu powstał gród obronny, który rozrastał się stopniowo wewnątrz wału drewniano-ziemnego. Prawdopodobnie właśnie wówczas narodziła się nazwa Płock, pochodząca od owego płotu. Jakkolwiek Mazowsze było rdzennie i do szpiku kości polskie, to przez pewien czas stanowiło odrębny byt państwowy, którego historia nie była jednak szczególnie bujna ani barwna. Przez 10 lat istnienia państwa Miecława nie działo się wiele, jeśli nie liczyć przegranej wojny z władcami Polski. Tak oto Płock z silnej stolicy pradawnej religii stał się w niedługim czasie siedzibą biskupów mazowieckich.

Płock

Drugi Kraków

Kiedy Bolesław Śmiały został wygnany, a koronę po nim przejął Władysław Herman, do Płocka przeniesiony został cały dwór królewski i rozpoczęła się budowa katedry, która w niczym nie ustępowała tej wzniesionej na Wawelu. Katedra w Płocku W Płocku powstawały placówki dyplomatyczne, szkoła dla młodzieży feudalnej, a także kancelaria książęca. W tym okresie to właśnie w Płocku zbiegały się wszystkie drogi w kraju – nie w Krakowie i nie we Warszawie, ale właśnie w Płocku. Tutaj niemal na stałe rezydował ówczesny władca, który po śmierci w 1102 roku przekazał władzę swoim synom, kolejno Zbigniewowi i Bolesławowi Krzywoustemu. Ponieważ ten ostatni szczególnie chętnie wplątywał się w różnego rodzaju wojenki, potyczki i poważne konflikty zbrojne, Płock rozwijał się pod pieczą ówczesnego biskupa, Aleksandra z Malonne, który, co trzeba mu oddać, umiał przyciągnąć do miasta wielmożów i zadbać o potęgę ośrodka miejskiego.

Kiedy skończył się Płock

Dziś Płock jest znany przede wszystkim z rafinerii, która jest projektem powojennym, ale tak naprawdę problemu zaczęły się już kilkaset lat wcześniej. Degrengolada polskiej szlachty i przeniesienie stolicy do Warszawy oznaczały tak naprawdę koniec świetności historycznej stolicy Mazowsza.

W XVII wieku przez miasto przetoczyły się pożary, nie wspominając o regularnych przemarszach wojsk we wszystkie strony. Doszło do tego, że u schyłku XVII wieku w Płocku mieszkało raptem półtora tysiąca osób w 140 domach. W XVIII wieku wprowadzono wprawdzie pewne reformy, ale Płock już nie powrócił do swojej dawnej świetności mimo wielu zmian na lepsze.

A dziś?

Dziś Płock pozostaje miastem zdecydowanie niedocenianym. Widać to choćby już tylko po tym, że hotele w Płocku są nieliczne, a jako miejscowość turystyczna znany jest co najwyżej na Mazowszu. Wiedza o historii Płocka jest praktycznie żadna, często nawet mieszkańcy niewiele wiedzą o tym, jakie były dawne losy ich miasta. Na szczęście liczne letnie festiwale oraz inwestycje w bazę noclegową powoli zdejmują z Płocka klątwę zapomnienia, jednak minie jeszcze bardzo dużo czasu, zanim miasto przestanie kojarzyć się z przemysłem petrochemicznym. Jeśli będziesz gdzieś w pobliżu, na pewno powinieneś zajrzeć do miasta. Urodą i bogactwem historii nie ustępuje on ani Krakowowi, ani Toruniowi, a już na pewno nie Warszawie, której historia nie jest tak piękna ani tak długa, jak historia Płocka. Warto poczuć klimat dawnej świetności i przyjrzeć się temu, jak długą drogę pokonał Płock od zarania swojej historii do dzisiejszej pozycji dość dynamicznego, choć nieco zapomnianego miasta.


Zapraszamy na Mazowsze, hotel w Płocku znajdziesz bez problemu. Hotele w Płocku czekają.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Na Szlaku Orlich Gniazd – Ogrodzieniec

Na Szlaku Orlich Gniazd – Ogrodzieniec


Autor: Andrzej M


Wyżyna Krakowsko-Częstochowska kryje w sobie wiele tajemnic i wspaniałych miejsc. Jednak przede wszystkim słynie z licznych zamków i grot. Szlak Orlich Gniazd wiedzie właśnie po najwspanialszych i najlepiej zachowanych zamkach tego rejonu.


Poprzez malowniczą wyżynę, ciągnącą się od Krakowa aż po Częstochowę, wiedzie nietypowy szlak ­­– Szlak Orlich Gniazd. Jest on swoistym systemem budowli obronnych, które od XIV do XVI w. powstawały na obszarze Jury. Pierwsze z nich zbudowano jeszcze za czasów panowania Kazimierza Wielkiego. Stanowiły one oparcie dla królewskiego wojska: miały strzec Krakowa, czyli ówczesnej stolicy, ochraniać granice państwa i zabezpieczać ważniejsze szlaki handlowe. Zamki i strażnice lokowane były na wzgórzach (stąd oryginalna nazwa), dzięki czemu trudno je było zdobyć. Zniszczeń dokonały dopiero najazdy szwedzkie w XVII w. i obie wojny światowe.

Choć po niektórych budowlach do dziś pozostały już tylko niewielkie fragmenty (a czasem tylko fundamenty), wędrówka jurajskim szlakiem pozwala odkryć na nowo bogatą historię naszego państwa.

Do najciekawszych i najważniejszych Orlich Gniazd zalicza się zamki w Olsztynie, Mirowie, Ogrodzieńcu, Bobolicach, Pieskowej Skale i Ojcowie.

Inspirująca legenda

Mnie osobiście od zawsze najbardziej interesował Ogrodzieniec (a właściwie zamek rycerski „Ogrodzieniec” na Podzamczu). Moja ciekawość rozbudzona została jeszcze w dzieciństwie, kiedy to z zapartym tchem zaczytywałem się w polskich podaniach i legendach. Od momentu, gdy po raz pierwszy usłyszałem o upiorze Czarnego Psa, błąkającym się nocami po ogrodzienieckich ruinach, zawsze chciałem zobaczyć to miejsce na własne oczy :) Kiedy więc nadarzyła się okazja, nie zastanawiałem się ani chwili.

Zamek ten jest jednym z najbardziej okazałych na terenie Jury (jego kubatura wynosi aż 32000 m3). Wzniesiono go jeszcze w XIV w. na trzonie skał wapiennych Góry Zamkowej. Podobno w latach swej świetności, przepychem i bogactwem dorównywał krakowskiemu Wawelowi.

Dojazd do zamku

Dojazd do zamku nie sprawił nam większego problemu, jest dobrze oznakowany, a poza tym już z daleka widać górującą nad okolicą fortecę. Trochę gorzej może wyglądać znalezienie miejsca parkingowego, zwłaszcza w sezonie (na szczęście wybrałem się tam z końcem października…). Choć wprost do zamku prowadzi droga, nie ma możliwości dojazdu do bram samej warowni – samochód należy zostawić gdzieś niżej.

Bilety wstępu

Wejście na teren zamku wiąże się z koniecznością nabycia biletu wstępu. Koszt „podstawowego” biletu to 9,00 zł (bilet uprawnia do zwiedzania zamku, muzeum, wystawy i sali tortur). Jeśli jednak dysponuje się większą ilością czasu, namawiam do zakupu biletu, uprawniającego równocześnie do zwiedzenia grodu na górze Birów (koszt: 13,00 zł). Można jeszcze pokusić się o zakup tzw. biletu złotego (zwłaszcza, gdy na wycieczkę wybieramy się z dziećmi!), w ramach którego, oprócz zamku i grodu, możemy też odwiedzić Park Miniatur Ogrodzieniec, znajdujący się nieopodal ruin (koszt biletu: 25,00 zł). W Parku tym zgromadzono makiety legendarnych zamków i warowni Jury, a także rekonstrukcje średniowiecznych maszyn oblężniczych.


Na szlaku Orlich Gniazd – Ogrodzieniec

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Historia portu lotniczego Warszawa-Modlin

Historia portu lotniczego Warszawa-Modlin


Autor: damko


Aktualnie widać wyraźną tendencję do coraz większego wykorzystywania w podróżach lotniczych portów regionalnych. W tym artykule chciałbym przedstawić historię jednego z nich, czyli lotniska w Modlinie.


Lotnisko Modlin, w takim kształcie jaki znamy aktualnie, zbudowane zostało w 2012 roku. Trzeba jednak wspomnieć, że jego historia jest naprawdę ciekawa i sięga kilkudziesięciu lat wstecz. Pierwsze wzmianki o modlińskim lotnisku pochodzą już z czasów przedwojennych, konkretniej z roku 1937. Według relacji mieszkańców pierwsze podwaliny lotniska powstały na pobliskim poligonie, gdzie utwardzono jego fragment po to, aby zabezpieczyć sobie łączność z Warszawą drogą powietrzną. Podczas wojny lotnisko pełniło strategiczną funkcję, natomiast po jej zakończeniu stało się na krótko bazą sowiecką, a później teren został przekazany Dowództwu Lotnictwa Polskiego, które podjęło decyzję o rozbudowie lotniska. Na początku lat 50 powstały dwa duże hangary z zapleczem warsztatowym oraz skład paliw. Powstały również schrony dla samolotów. W następnych latach na modlińskim lotnisku stacjonowały różne samoloty (zarówno myśliwce, jak i bombowce) takie jak IŁ-28, Mig 19 czy Mig 21.

Lotnisko było w międzyczasie systematycznie remontowane oraz rozbudowywane. Remonty były przeprowadzane przeciętnie co około 4-6 lat, dzięki czemu infrastruktura lotniska utrzymywana była w bardzo dobrym stanie. W roku 1987 nastąpiła znaczna rozbudowa lotniska, pojawiły się również plany dalszych modernizacji. Mimo tego lotnisko zaczęło od tego czasu powoli podupadać, a w 2000 roku rozwiązano ostatnią eskadrę, która tam stacjonowała, czyli 45 Lotniczą Eskadrę Doświadczalną. Lotnisko zostało przekazane Agencji Mienia Wojskowego, która podjęła decyzję o przekazaniu terenu do celów cywilnych. Ostatecznie w roku 2006 podpisaną umowę, która doprowadziła do rozpoczęcia budowy Portu Lotniczego Warszawa Modlin. Lotnisko zostało ostatecznie ukończone w roku 2012, stając się bazą dla tanich linii lotniczych, takich jak na przykład irlandzki przewoźnik Ryanair.

Obecne lotnisko posiada przepustowość szacowaną na przeszło 2 miliony pasażerów w skali roku, dzięki czemu ma w znacznym stopniu odciążyć największe polskie lotnisko, czyli warszawskie Lotnisko im. Chopina (czyli po prostu dawne Okęcie). Poza budową lotniska w znacznym stopniu rozwinęła się również około lotniskowa infrastruktura, powstały liczne parkingi, hotele, stacja kolejowa. Widać wyraźnie, że lotnisko ma strategiczne znaczenie dla rozwoju całego regionu.


www.parkingpodwiatrakiem.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.