wtorek, 5 lutego 2019

Urok małych rzeczek

Urok małych rzeczek


Autor: MIECZYSLAW WOJTCZAK


Małe rzeki to często pierwsza „wędkarska miłość". Są na pozór nieciekawe i dlatego bywają omijane.
A przecież w nich też są ryby. Małe rzeki spotyka się w naszym kraju wszędzie - najczęściej są one dopływami większych rzek. Niewielkie rzeki bywają bardzo urozmaicone; ich charakter może się znacznie zmieniać nawet na odcinku kilometra.


W rzekach zmieniać się mogą m.in. głębokość i szerokość cieku, charakter jego dna, stopień zadrzewienia brzegów i ilość wodorostów. Szerokość małych rzek może wynosić od zaledwie kilku kroków do kilkunastu metrów. Latem, gdy woda jest czysta, można niemal w każdym miejscu dojrzeć dno. Niejeden wędkarz popełnia błąd, sądząc, iż płycizny są bezrybne i nie zadaje sobie trudu obławiania takich miejsc. Tok rozumowania jest w takich wypadkach prosty:, jeśli woda jest tak płytka, to z pewnością nie ma w niej ryb. W rzeczywistości woda niejednokrotnie jest głębsza, niż się wydaje na pierwszy rzut oka - w niektórych miejscach może mieć zaledwie kilka centymetrów głębokości, lecz niewiele dalej, metr lub więcej - a ryby są prawdziwymi mistrzami kamuflażu.

W małych rzekach można spotkać nadspodziewanie duże ryby, np. okonie o wadze do pół kilograma, dwukilogramowe klenie, sporo małych szczupaków, kiełbie, płocie, jelce, a nawet kilkukilogramowe brzany. Ryby są obecne, ponieważ płytka i szybko płynąca woda jest doskonale natleniona, nawet podczas upałów. Do łowienia w małych rzekach można wybrać jeden z dwóch sposobów. Pierwszy polega na wytypowaniu stanowiska, w którym można spodziewać się ryb i łowieniu stacjonarnym. Woda przelewająca się przez progi na małych rzekach zostaje wzbogacona w dużą ilość tlenu. Ryb nie należy jednak szukać tuż pod zaporą (nie pozwala zresztą na to regulamin), lecz na pierwszym, położonym w regulaminowej odległości stanowisku, w którym mogą przebywać ryby - np. pod nawisami gałęzi.

Widok wędkarza łowiącego z platformy ustawionej w nurcie może początkowo płoszyć ryby, lecz zachowanie spokoju i regularne nęcenie niewielkimi porcjami zanęty, pozwala wzbudzić ich zaufanie i zatrzymać na dłużej w łowisku. Po zanęceniu i zarzuceniu małej przynęty, np. białego robaka lub poczwarki, w ciągu kilku pierwszych godzin łowi się na ogół dużo małych ryb - kiełbi, uklej, jelców, płoci, okoni i niewielkich kleni. Można też wywabić duże ryby - klenie i brzany - z ich stanowisk w wodorostach, trzcinach i w zacienionych miejscach pod gałęziami. Może w tym bardzo pomóc zanęcenie łowiska konopiami, które skłaniają ryby do intensywnego żerowania. Udanych połowów można wówczas oczekiwać nawet w upalne południe, choć większą szansę na ryby przynoszą późne popołudnie lub wieczór.

Drugi sposób to namierzanie stanowisk poszczególnych okazów ryb i podawanie im dużych przynęt - np. skórki chleba, kawałka sera lub mielonki, bądź dużej dżdżownicy - na zestawie gruntowym, spławikowym lub wolnej żyłce. Najlepsza pora do tego rodzaju połowów to świt lub zmierzch. Jak znaleźć stanowiska ryb w niewielkiej rzece? Jest to sprawa zdrowego rozsądku - należy szukać miejsc o odpowiedniej sile nurtu, głębokości oraz zapewniających rybom możliwość ukrycia się w wodorostach lub cieniu zwisających gałęzi; najlepiej, gdy jedno miejsce jednocześnie spełnia wszystkie te warunki. Niektóre z odcinków małych rzek bywają jednak np. odpowiednio szybkie, lecz zbyt płytkie, inne - wystarczająco głębokie i zarośnięte, lecz przepływ wody jest w nich minimalny. Na zakolach małej rzeki mogą znajdować się dobre stanowiska. Zależy to od rodzaju brzegu, który może być podcinany lub rozmywany przez nurt. Najlepszych wyników można się spodziewać, jeśli zewnętrzny brzeg łuku jest ostro podcięty i osłonięty od góry gałęziami. Pod nim ryby najchętniej szukają stanowisk. Przynętę zarzuca się z miejsca położonego na wewnętrznym brzegu nieco powyżej łuku.

Ujścia małych rzek do większych są bardzo interesującymi łowiskami. Szerokość ich przyujściowego odcinka jest znacznie większa, zaś nurt jest w takim miejscu znacznie głębszy i wolniejszy, co wiąże się z jego słabszym natlenieniem. W niektórych miejscach nurt przy ujściu może być gęsto zarośnięty wodorostami, co nierzadko uniemożliwia wędkowanie. W chłodnej porze roku, gdy zielsko zanika, sytuacja całkowicie się odwraca i w ujściu
można swobodnie zarzucać przynętę, licząc na doskonałe wyniki w łowieniu m.in. płoci, kleni i leszczy, które wchodzą do ujścia dopływu, chroniąc się przed znacznie silniejszym nurtem większej rzeki. W czystej wodzie świetnie biorą przede wszystkim klenie - płocie i leszcze żerują bardziej zdecydowanie, gdy toń rzeki jest lekko zmącona. Zaletą łowienia w chłodnych miesiącach jest to, że nie przeszkadza drobnica skubiąca przynętę. Duże leszcze, płocie i klenie łowi się natomiast stosunkowo łatwo, gdyż przy dużo mniejszej ilości naturalnego pokarmu w rzece ryby te chętnie korzystają z każdego wpadającego do wody kąska. By się przekonać, czy określony odcinek małej rzeki wart jest obłowienia, należy najpierw dokładnie się z nim zapoznać. Konieczne jest sprawdzenie, przy którym brzegu przepływa główny nurt - przynętę lepiej zarzucać z przeciwległego, co przy niewielkiej szerokości rzeki nie stanowi problem.

Nawet przy niewielkiej głębokości łowiska woda nad główną rynną dna może być znacznie głębsza, osiągając 1-1.5 m. Dlatego opłaca się wykonać serię próbnych przepuszczeń zestawu spławikowego, precyzyjnie badając głębokość na trasie jego spływu. Zestaw pokaże przy okazji położenie ewentualnych zawad w rzece, a dokładna ocena głębokości pozwoli umieścić przynętę w wybranej odległości od dna. Korzystna dla wyniku połowów jest obecność kęp wodorostów i pasów trzcin, w których chowa się nie tylko drobnica. Stojąc kilka minut w bezruchu łatwo zauważyć, że woda nie jest całkowicie bezrybna. Dla ryb przebywających w niegłębokiej wodzie wędkarz może być doskonale widoczny i dlatego, jeśli to tylko możliwe, warto urządzić stanowisko wędkarskie pod osłoną nadbrzeżnej roślinności, pamiętając o maskującym ubiorze. Na początek warto spróbować łowić bez zanęcania łowiska, tzn. podać tylko przynętę - np. poczwarkę. białego robaka lub ziarno parzonej pszenicy. Jeśli przez 15-20 minut nic się nie dzieje, nie musi to oznaczać, że w wodzie nie ma ryb. Może to również świadczyć o obecności dużych osobników np. kleni lub brzan, ignorujących przepływające małe przynęty. Należy wówczas podać dużą przynętę w postaci kostki mielonki lub sera.

Gdy na haczyku przeważa drobnica i tylko od czasu do czasu łowi się np. średnie płocie, trzeba się uciec do selektywnego zanęcenia łowiska. Drobnicę można odciągnąć od stanowiska, wrzucając bardzo lekka zanętę (namoczony i rozdrobniony chleb), która znoszona nurtem odprowadza ryby w dół rzeki. Jednocześnie w wytypowane miejsce wrzuca się właściwą, cięższą zanętę dla ryb, które są celem łowów. Do łowienia w wodzie o głębokości 0,5-1 m najlepiej użyć możliwie najlżejszego zestawu spławikowego, gdyż wpadający do wody koszyczek zanętowy wywołuje za dużo hałasu. Łowić z gruntu lepiej techniką wędrującej gruntówki, docierającej z przynętą do stanowiska ryb.


Autor: Wojtczak Mieczysław

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Do Austrii na narty

Do Austrii na narty


Autor: Katarzyna Makowicz


Austria to idealne miejsce do uprawiania narciarstwa. Kraj w większości pokryty jest pasmami wysokich gór, w których pokrywa śnieżna zalega przez większą część roku. Do tego kilka lodowcy, które właściwie przez cały rok zapewniają dobre warunki do uprawiania narciarstwa alpejskiego.


Austria to również atrakcyjny kraj narciarski z punktu widzenia położenia geograficznego. Jest to bowiem najbliżej Polski leżący kraj alpejski. Zaledwie jeden dzień podróży samochodem wystarcza, aby dotrzeć do Austrii na narty w region skąpany w śniegu i naszpikowany trasami zjazdowymi, wyciągami narciarskimi i całą infrastrukturą turystyczną nastawioną na obsługę gości chcących aktywnie spędzić urlop na stokach alpejskich.

Jednym z popularniejszych regionów narciarskich w Austrii, choć nie najbliższych jest z pewnością Tyrol ze stolicą w Innsbrucku. Pobliski lodowiec Stubai gwarantuje fantastyczne warunki do uprawiania sportów zimowych od początku października do końca kwietnia a czasami nawet dłużej. Ogromna baza noclegowa zapewnia zakwaterowanie na bardzo wysokim poziomie a z centrum Innsbrucka kursują autobusy dowożące narciarzy bezpośrednio w rejon stoków w dosłownie kilkanaście minut. W rejonie Innsbrucka każdy znajdzie coś dla siebie. Są trasy zjazdowe zarówno dla wytrawnych narciarzy jak i całkowicie początkujących. Działają liczne szkółki narciarskie dla dorosłych oraz specjalne dla dzieci. Z ośrodków o najwyższym stopniu trudności polecić można Nordkette.

Rejon Inssbrucka to nie tylko raj dla narciarzy zjazdowych i snowboardzistów, ale również mekka dla biegaczy narciarskich oraz dla osób chcących jedynie oddać się pieszym wędrówkom i podziwianiu alpejskiego krajobrazu. Liczne komfortowe hotele SPA zapewniają odpoczynek i relaks na najwyższym poziomie z atrakcjami dla ciała i cery oraz bogatą ofertę odnowy biologicznej.

Jeśli chodzi o ceny to przykładowo: karnet narciarski sześciodniowy na lodowiec Stubai kosztuje niespełna 190 EUR dla nocujących w dolinie Stubai i posiadających kartę stałego gościa. Karnet na pięć lodowców dziesięciodniowy kosztuje ponad 300 EUR. Ceny te są cenami orientacyjnymi i obowiązują w najwyższym szczycie sezonu. W pozostałych terminach można dostać skipassy za naprawdę okazyjne kwoty.

Dla tych, którzy pochłonięci są uprawianiem biegów na nartach z całą pewnością polecić trzeba region narciarski Styria w Górnej Austrii. Jest tutaj masa dobrze przygotowanych i pięknych krajobrazowo tras biegowych. Również zjazdowcy znajdą miejsce na swoje szaleństwa zwłaszcza w słynnym ośrodku narciarskim Dachstein-Tauern, który szczególnie polecany jest rodzinom z dziećmi. Jak nigdzie indziej to właśnie tutaj warto przyjechać na rodzinne ferie zimowe z dziećmi. Liczne szkółki narciarskie dla najmłodszych oraz wiele atrakcji dla dzieci sprawi, że wyjazd do Dachstein będzie zaliczany do naprawdę udanych zimowych wypadów na narty.

Kolejny polecany kurort narciarski to leżące niedaleko Salzburga Radstadt wchodzące w skład największego w Austrii regionu narciarskiego Ski Amade. Radstadt to tętniące życiem miasteczko z fantastycznie przygotowaną bogatą ofertą noclegową w liczbie niemal 4000 łóżek. W dzień miasteczko pustoszeje, narciarze korzystają ze świetnej infrastruktury narciarskiej, na którą składają się dziesiątki kilometrów doskonale utrzymanych tras narciarskich oraz nowoczesne wyciągi narciarskie i kolej gondolowa. Wieczorem miasteczko zamienia się w jedną wielką kulinarno-biesiadną imprezę, która trwa nierzadko do białego rana.

Tuż przy granicy z Italią- kurort narciarski Solden - to ośrodek nastawiony na bardzo wymagającego turystę zadowalającego się nie tylko dobrze utrzymanymi trasami narciarskim i infrastrukturą wspomagającą szusowanie na białym puchu, ale również oczekującego ciekawych atrakcji i chcącego przeżyć wyjątkowe wakacje zimowe w Alpach. Solden to wspaniałe widoki i bardzo sowicie nasłonecznione stoki górskie. Wracając do kraju z urlopu na nartach w austriackim Solden nierzadko przywozi się ze sobą opaleniznę, której nie powstydziłby się turysta wracający chociażby z Tunezji.


Gdzie na narty

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Gdzie nabyć licencjonowane gadżety EURO 2012?

Gdzie nabyć licencjonowane gadżety EURO 2012?


Autor: Luke Sept


Przygotowania do EURO 2012, które organizowane są przez Polskę i Ukrainę, nadal trwają. Choć polskie stadiony już stoją, to drogi, parkingi, czy trasy dojazdowe do stadionów nadal są w budowie. Powstają również portale i punkty informacyjne dla kibiców i turystów zarówno z kraju, jak i zagranicy.


Od niedawna w sprzedaży pojawiają się związane z EURO 2012 licencjonowane gadżety. Wśród nich oprócz koszulek, bluz, czapeczek, czy szalików, możemy znaleźć również: maskotki, koce, pościel, poduszki, ręczniki, zapalniczki, krawaty, portfele, smycze, plecaki, torby, puzzle, czy też karty do gry. Dostępne są również produkty szklane i ceramiczne, czyli szklanki, kieliszki do wódki, pokale do piwa oraz ceramiczne, różnokolorowe kubki. Im bliżej końca roku i im bliżej mistrzostw różnorodność gadżetów związanych z Euro 2012 będzie stale rosnąć.

By móc sprzedawać podczas EURO 2012 licencjonowane gadżety, trzeba posiadać oficjalne pozwolenie UEFA. Niestety taka jednorazowa licencja sporo kosztuje, od kilkudziesięciu tysięcy do nawet kilku milionów złotych. Mimo to jest wielu chętnych na handel oficjalnymi produktami EURO 2012.

Sprzedaż gadżetów już się rozpoczęła i będzie kontynuowana podczas trwania mistrzostw. Wtedy produkty z logo UEFA EURO 2012 cieszą się największym zainteresowaniem ze strony przyjezdnych kibiców. Obecnie sprzedaż prowadzona jest głównie za pomocą sklepów internetowych. W miarę zbliżania się terminu mistrzostw, powstaną specjalne sklepy detaliczne z produktami piłkarskimi i gadżetami EURO 2012. Mieścić się one będą na stadionach, gdzie odbędą się mecze turnieju oraz w specjalnych strefach kibica, które powstaną na czas EURO w miastach, które są gospodarzami.


Euro 2012 licencjonowane gadżety

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Euro 2012 w Polsce szansą na rozwój

Euro 2012 w Polsce szansą na rozwój.


Autor: Luke Sept


Dla polskich kibiców Finały Mistrzostw Europy w piłce nożnej to pierwsza i wyjątkowa okazja do tak bliskiego i bezpośredniego uczestnictwa w imprezie sportowej takiej rangi.


Po raz pierwszy tak bardzo prestiżowe wydarzenie sportowe jakim są Mistrzostwa Europy odbędzie się na polskich stadionach.

Euro 2012 jest również wyjątkowym wydarzeniem ze względu na to, że gospodarzami będzie więcej niż jeden kraj, a taka sytuacja w historii europejskim mistrzostw miała miejsce tylko dwa razy. Euro 2012 będą zatem trzecimi finałami, po wcześniejszych mistrzostwach, które odbywały się w 2000 r. w Belgii i Holandii oraz w 2008r, kiedy gospodarzami były Austria i Szwajcaria.

Jeśli chodzi o historię tej jakże ważnej imprezy sportowej, Euro w 2012 roku będą już czternastą odsłoną zmagań o tytuł mistrza Starego Kontynentu. Oczywiście impreza takiej rangi, organizowana i przygotowywana z takim rozmachem to ogromne inwestycje, budowa stadionów, dróg, organizacja infrastruktury gastronomicznej, zaplecza noclegowego, handlu, usług, obsługi medycznej. Z drugiej strony impreza taka jak Euro w 2012 roku to również spodziewane, niebagatelne zyski. Jeśli szacuje się, że na mecze przybędzie ponad 400 tysięcy kibiców, a ok. 150 tysięcy krajowych fanów piłki również będzie uczestniczyć w mistrzostwach, prognozowane dochody są naprawdę obiecujące. Na dodatkowe przychody nastawiają się praktycznie wszystkie gałęzie handlu, usług, producenci z wielu branż. Czas pomiędzy 8 czerwca a 11 lipca 2012 r., kiedy to będą rozgrywane mecze na Euro 2012 ma przynieść nie tylko emocje sportowe, ale wymierne korzyści dla gospodarek polskiej i ukraińskiej.


Euro 2012

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Slavko i Slavek, czyli maskotki Euro 2012

Slavko i Slavek, czyli maskotki Euro 2012


Autor: Luke Sept


Kolorowe maskotki dodają kolorytu mistrzostwom i innym imprezom sportowym. Każda duża impreza posiada swoją maskotkę, która staje się tylko utożsamiona z tym jednym wydarzeniem. Nikt nie ma prawa użyć jej ponownie, przy innej uroczystości.


Mistrzostwa Europy posiadają swoje logo związane z piłką i państwem organizatorskim. Organizowana co cztery lata impreza w roku 2012 zawita do Polski, oraz Ukrainy (poprzednio była w Austrii i Szwajcarii). Te państwa wschodniej Europy zaprezentowały najlepszą kandydaturę. W ciągu tych kilku lat od jej ogłoszenia, w Polsce zostało zapoczątkowanych wiele inwestycji. Zarówno związanych z infrastrukturą, jak i stadionami. Jedne wybudowane od podstaw, inne z kolei zostały znacząco odnowione i prezentują się wyjątkowo dobrze.

Wcześniej zaprezentowano logo i maskotki imprezy organizowanej u nas i na Ukrainie. Oficjalnie zaprojektowane zostały przez wytwórnie Warner Bros (podobnie jak miało to miejsce w latach poprzednich). Maskotkami zostali bracia bliźniacy, ubrani w kolorowe barwy obu krajów. Wyglądają bardzo przyjemnie, ale oczywiście jak zawsze w naszym kraju musiały wystąpić jakieś komplikacje i problemy. Powiązane są one z imionami maskotek, które niezbyt nawiązują do naszego państwa. Mimo wszystko wydaje się, że maskotki Euro 2012 będą dobrym wyborem i raczej szybko przyjmą się i zagoszczą na stadionach Polski i Ukrainy. Mają one być ozdobą, a nie głównym elementem imprezy. Dlatego nawet ich ewentualne mniejsze wdrążenie w cały event, nie powinno tworzyć zmartwienia. Na pewno niewielu kibiców zauważy ich brak. Oglądając w telewizji mistrzostwa, co uczyni zapewne większość kibiców, rzadko kiedy pokazywany jest ten kolorowy ludzik. Maskotka jest zazwyczaj elementem z którym zdjęcia robią sobie młodzi ludzie, dzieci. Taka postać ma pomachać, wbiec na boisko po zwycięstwie drużyny i przybić z każdym piątkę. Slavek i Slavko, bo tak nazywają się maskotki spotykane również będą w miastach organizatorów. Każdy przechodzień będzie mógł poprosić o wykonanie zdjęcia i przytulenia się do wielkiej maskotki.

Euro 2012 do zauważenia na każdym kroku? Wielu ludzi uważa, że tak właśnie będzie wyglądała niesamowita impreza goszcząca we wschodniej części Europy. Kibice z całą pewnością nie zawiodą, a piłkarze? To już sprawa indywidualna każdego z nich.


Euro 2012

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.