środa, 18 grudnia 2019

Latający Holender i inne zatopione statki tworzące historię RPA

Latający Holender i inne zatopione statki tworzące historię RPA


Autor: Waldemar Delekta


W samej Zatoce Stołowej obok Góry Stołowej spoczywa około 450 szczątków okrętów i trudne do oszacowania ilości wzdłuż zachodniego i wschodniego wybrzeża.


Grupa młodzieży wybuchła głośnym śmiechem, kiedy dziób statku zanurzył się pod wpływem wysokiej fali i duże ilości wody wdarły się na pokład. Byliśmy właśnie w drodze na wyspę Robben, żeby zwiedzić muzeum poświęcone walce z apartheidem urządzone w starych murach więziennych.

Zastanowiłem się przez chwilę, jak kilkaset lat temu żeglarze musieli się zmagać z siłami natury żeby przepłynąć obok Przylądka Dobrej Nadziei. Podobna fala, która wywołała krzyki młodzieży na naszym statku musiała być większym problemem dla pierwszych odkrywców i kupców. Nazwa, Przylądek Sztormów (Cape of Storms) nie była nadana bez przyczyny. Marynarze bali się tego miejsca i słynnych tutejszych sztormów. Każdy chyba zna historię Latającego Holendra, który zaginął w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei w 1680 roku. Nawet przyszły Król Anglii, GeorgeV napisał że podczas rejsu na statkiem HMS Bacchante w 1881 roku osobiście widział Latającego Holendra. Wraki statków zawsze były tutaj czymś normalnym. W samej Zatoce Stołowej spoczywa około 450 szczątków okrętów i trudne do oszacowania ilości wzdłuż zachodniego i wschodniego wybrzeża. Naukowcy naliczyli ponad 2 700 wraków, i to tylko pochodzących z zarejestrowanych statków. Archeolodzy są zdania że spoczywają tutaj pozostałości dawnych statków należących do kupców ze Środkowego Wschodu. Greccy historycy uważają że Fenicjanie, opłynęli Przylądek Dobrej Nadziei ponad 2500 lat temu a jeden z ich okrętów spoczywa pod boiskiem szkolnym w Pinelands w Kapsztadzie.

Nasz prom dopłynął szczęśliwie do brzegu Murrays Bay, i cała grupa pojechała autobusami w kierunku więzienia-muzeum gdzie Nelson Mandela spędził prawie 20 lat. Przez kilka godzin, które miałem do własnej dyspozycji postanowiłem zwiedzić Robben Island na własną rękę i zobaczyć to czego nie widzą turyści. Wyruszyłem więc pieszą na wędrówkę wokół wyspy. Po drodze napotkałem wiele śladów tragedii jakie rozegrały się na tutejszych brzegach. Pozostałości okrętu ratunkowego Sea Challenger, wysłanego na pomoc tonącemu trawlerowi spoczywają smutnie wysoko na skałach. Jego sterburta górowała dumnie nad moją głową kiedy przechodziłem obok. Po krótkiej wędrówce odnalazłem trawler, który Sea Challenger usiłował uratować. Na skalistych brzegach obok wciąż jest wiele kawałków porcelany i różnych szczątków pochodzących z wraków statków Rangatira (1916) i Tantallon Castle (1901), spoczywających kilkaset metrów od siebie. Gdzieś obok południowo zachodniego brzegu wyspy spoczywa Dageraad, rozbity w gęstej mgle w czasie wchodzenia do portu. Prawdopodobnie wiele złotych monet pochodzących z wiezionego skarbu cały czas leży pod kilem. Jak tylko doszedłem do południowego końca Robben Island, zauważyłem wraka statku Goel No.1. Był to Kanadyjsko Norweski okręt badawczy rozbity współcześnie, bo w 1976 roku. Przechadzka ta dała mi dużo do myślenia. Mogłem sobie tylko wyobrazić ile statków można znaleźć na całej Peninsuli, jeśli tylko na wyspie Robben udało mi się zobaczyć aż tyle. Cała sprawa nie dawała mi spokoju, postanowiłem więc zdobyć więcej informacji na temat rozbitych statków w rejonie Przylądka Sztormów.

Znalezione informacje zaszokowały mnie, okazuje się że przez ostatnie 500 lat notowano duży ruch pozwalający Południowej Afryce stworzyć cywilizację i swoją unikalną kulturę. Żeby to udowodnić, przytoczę interesującą historię pewnego statku.

Nie daleko, zaraz obok plaży Blaauberg na dnie leży wrak statku Haerlem.

W czasie powrotnego rejsu ze wschodu w 1647 roku flotylla należąca do Dutch East India Company zacumowała w różnych miejscach wzdłuż Afrykańskiego brzegu. Harlem przez przypadek rzucił kotwicę w Zatoce Stołowej, nikt przecież nie znał tutejszych warunków pogodowych. Okręt został z dużą siłą rzucony w kierunku plaży i zawieszony na płytkim brzegu. Nie wszyscy rozbitkowie mogli być zabrani na inne statki powracające do Europy, większość z nich musiała pozostać w tych nieprzyjaznych okolicach. Na wydmach obok plaży wybudowano mały fort żeby ochronić to co się da. Cenny ładunek pieprzu został przewieziony na brzeg i trzymany pod strażą. Kilka armat ustawiono na rogach fortu. Drewno ze statku używane było do rozbudowy i na opał. Rozbitkowie zdawali sobie sprawę że muszą przetrwać tutaj do czasu kiedy pojawi się następna powracająca do Europy flotylla. W tym czasie marynarze penetrowali okolicę i zaczęli nawet handel wymienny z lokalną ludnością. Byli oni mile zdziwieni tym co zobaczyli. Okazało się że ludzie byli przyjaźni, ziemia urodzajna i nie brakowało wody pitnej. Wyglądało na to że miejsce to będzie idealne do zatrzymania w celu uzupełnienia zapasów wody i żywności dla wszystkich statków należących do Dutch East India Company. Kiedy po roku zostali oni zabrani do Holandii, zgłosili swoje odkrycia do Heren XVII i dyrektorom kompanii. W 1652 roku wysłano do Afryki Jana van Riebeeck w celu zbudowania bazy. W ten sposób rozbity okręt na zawsze zmienił historię Południowej Afryki.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Austria zimą czy latem?

Austria zimą czy latem?


Autor: Mirosław Nikolin


Austria jest krajem typowo górskim. Łańcuchy górskie przebiegają z zachodu na wschód i są poprzecinane głęboko wciętymi dolinami rzecznymi. Tworzy to wspaniałe, zapierające dech w piersiach krajobrazy.


Do poznawczych walorów tego kraju należą także doskonale przygotowane szlaki do turystyki pieszej i rowerowej, unikalna fauna i flora, piękno alpejskich wiosek i miasteczek oraz doskonale rozbudowana infrastruktura turystyczna. Dzięki tym walorom Austria jest jednym z krajów, gdzie najczęściej decydujemy się spędzić zimowe wakacje.

Szczyt sezonu zimowego, narciarskiego przypada na okres od połowy grudnia do końca marca, osiągając apogeum w okresie Bożego Narodzenia, Nowego Roku i w lutym, kiedy to większość z nas ma wolne od pracy i szkoły. Długość sezonu narciarskiego i warunki na szczytach zależą od wysokości, na jakiej położona jest miejscowość. Na lodowcach można jeździć praktycznie przez cały rok. Najsłynniejsze narciarskie miejscowości to m.in. Tyrol, St.Anton, Kitzbuhel lub Innsbruck. Są tu doskonale przygotowane koleje linowe, wyciągi orczykowe i krzesełkowe, znakomite trasy narciarskie, a także liczne kryte i odkryte pływalnie.

Jeśli chcemy uniknąć tłumu turystów, gwaru i hałasu a zamiast nart preferujemy piesze wycieczki last minute, możemy wybrać się na wczasy do jednej z licznych, urokliwych miejscowości alpejskich. Są one oazami ciszy i spokoju od końca kwietnia do połowy czerwca oraz w listopadzie i na początku grudnia. Jednak musimy liczyć się z tym, że w tym czasie niektóre bary, restauracje i hotele mogą być zamknięte. Wiosna w Alpach nadchodzi dopiero w czerwcu, wówczas to rozkwitająca roślinność maluje zbocza gór wielobarwnymi kwiatami.

Jeśli ktoś jest wielbicielem miejskiej architektury powinien wybrać się do Wiednia, Salzburga, albo Innsbrucka i Grazu. W Wiedniu najpiękniejsze są oczywiście Schönbrunn z olbrzymim parkiem i barokowymi komnatami oraz potężny Hofburg z licznymi kolekcjami muzealnymi. W Museumsquartier (Dzielnica Muzeów) mieszczą się najlepsze zbiory sztuki, można tu do woli napawać się zarówno sztuką jak i miejską atmosferą. W Salzburgu warte obejrzenia są pałace Mirabell, z pięknymi ogrodami, oraz Hellbrunn, ze wspaniałymi fontannami. Nie można także ominąć zamków Eggenberg w Grazu i Ambras w Innsbrucku.

Miłośnicy architektury sakralnej również nie znajdą powodów do narzekania. W Wiedniu znajduje się przepiękna, gotycka katedra św. Stefana. Stanowi ona bezsprzecznie centralny punkt Wiednia. Uważana jest za najwspanialszy przykład wiedeńskiego gotyku i arcydzieło sztuki kamieniarskiej oraz narodowy symbol Austrii. Kto gustuje w architekturze barokowej powinien pojechać do opactwa Benedyktynów w Melku nad Dunajem, a także zwiedzić St Florian, perłę budownictwa sakralnego. Jedynym w swoim jest kościół św. Barbary w Bärnbach, ołtarz św. Wolfganga w kościele pielgrzymów pod tym samym wezwaniem w Wiedniu oraz posągi i mauzoleum w Hofkirche w Innsbrucku.

Możliwości zwiedzania kraju latem oraz uprawiania sportów zimowych sprawiają, że Austria przez cały rok jest krajem atrakcyjnym turystycznie i wiele osób przybywa tu co roku, by spędzić wakacje. Decyzja, kiedy przyjechać, zależy tylko od nas oraz od tego, co chcemy robić lub zobaczyć.

Przed wyjazdem koniecznie porównaj ceny w hotelach na popularnej stronie www.DiscountHotelsCompare.com - strona ma też wersję Polską http://pl.discounthotelscompare.com


Źródło: www.Lotnicze-Bilety.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wczasy spa w Polsce

Wczasy spa w Polsce


Autor: Roman Kruk


Wypoczynek w ośrodkach spa podczas weekendu czy w trakcie urlopu to idealne rozwiązanie dla osób, które chcą odzyskać dobre samopoczucie, zregenerować siły i zadbać o swój wygląd. .


Uzdrowiska położone w otoczeniu malowniczej panoramy górskiej będą wymażonym miejscem dla miłośników gór. Wczasy spa w górach są okazją na oddanie się odnowie biologicznej oraz górskim wędrówkom, które zostawiają w pamięci niezapomniane wrażenia. Klimat panujący w górach pozwala wzmocnić mięśnie oraz stawy. Długie spacery górskimi szlakami pozwalają zadbać o dobrą kondycję fizyczną. Wszystko w połączeniu z licznymi zabiegami i rytuałami spa zapewni zdrowy, aktywny wypoczynek z jednoczesną pielęgnacją ciała.

Wybrzeże to miejsce na wczasy spa dla wielbicieli wypoczynku nad wodą. Piaszczyste plaże, unikatowy mikroklimat, uspokajający szum morza to tylko niektóre atuty nadmorskich miejscowości, w których znajdują się ośrodki spa. Pobyt w SPA blisko morza pozwala na spacery plażą i wsłuchanie się w szum wody w przerwach między zabiegami. Plażowy piasek to doskonały, naturalny peeling stóp. Po spacerze gładkie stopy będą doskonale przygotowane do zabiegu pedicure w SPA.

Wczasy spa nad morzem pomogą też zadbać o zdrowie. Nadmorskie powietrze zawiera dużo jodu, niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Wdychanie jodu w połączeniu z licznymi atrakcjami spa sprawi, że wypoczynek będzie nie tylko relaksujący i upiększający, ale i zdrowy.

Gdzie warto pojechać na wczasy spa? Jakie miejscowości warto odwiedzić? Oto propozycje.

1. Wypoczynek w Jastrzębiej Górze

Miejscowość położona w najbardziej wysuniętej na północ części Polski, na klifowym wybrzeżu. Ośrodki spa organizujące wczasy spa nad morzem oferują wiele dobroczynnych zabiegów. Na przykład można tu skorzystać z zabiegów na bazie czerwonego wina, które odmładzają i ujędrniają ciało, kawiorowych maseczek na twarz, maseczek z ziemi wulkanicznej czy zabiegów z glinki mineralnej w kapsule SPA.

Osoby, które w przerwach między zabiegami pragną zwiedzać okolicę mogą odwiedzić oceanarium. Miłośnicy wspinaczki i wchodzenia na drzewa będą zachwyceni parkiem linowym. Będąc w Jastrzębiej górze trzeba odwiedzić przylądek Rozewie (najdalej wysunięty na północ punkt Polski). Znajdują się tam dwie latarnie morskie. W jednej z nich jest muzeum latarnictwa.

2. Wczasy w Krynicy Zdrój

Krynica Zdrój, znana pod nazwą Krynica Górska to jeden z kurortów wypoczynkowych, który przyciąga turystów wodami źródlanymi, bogatą ofertą spa oraz malowniczym pasmem Beskidów Sądeckich. Programy odnowy biologicznej, jakie czekają na wczasowiczów w Krynicy Zdroju odpowiadają zarówno na weekend w spa, jak i dłuższe wczasy spa. Masaże z wykorzystaniem przeróżnych technik, kąpiele w saunach i jacuzzi, indywidualnie dopasowane maseczki i inne zabiegi spa to zaledwie niektóre punkty programów odnowy biologicznej. Pod okiem doświadczonych instruktorów można tu zadbać o zgrabną sylwetkę, wykonując indywidualnie dopasowany zestaw ćwiczeń. Poprawić kondycję fizyczną pomogą również dłuższe wędrówki po górach, na które nie trzeba namawiać turystów goszczących w kurorcie. Uwagę przyciągają również liczne atrakcje regionu, takie jak cerkwie, obiekty sakralne, Pałac Zdrojowy czy muzeum Nikifora. Zimą na słynnej górze Jaworzynie gromadzą się narciarze, by aktywnie spędzić czas na stoku narciarskim.

3. Odnowa spa w Łebie

Oferta ośrodków spa w Łebie obejmuje m. in. zabiegi wyszczuplające i redukujące cellulit w urządzeniu Body Space, ćwiczenia w studio Cardio na rowerach i bieżni, masaże dłoni, maseczki dla pań i dla panów, kąpiele w mleku czy seanse zapachowe w saunie fińskiej.

Wczasy spa nad morzem to nie tylko wspaniałe zabiegi, ale też obcowanie z przyrodą i zwiedzanie okolicy. Co warto zobaczyć w Łebie? Na pewno wydmy ruchome, Słowiński Park Narodowy, latarnię morską Czołpino, wrak zatopionego tankowca duńskiego znajdującego się na plaży wschodniej. Przed wjazdem do Łeby znajduje się kolejna atrakcja - miasteczko westernowe.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 29 listopada 2019

Polski smak lata, czyli kanapki w cieniu starego drzewa

Polski smak lata, czyli kanapki w cieniu starego drzewa


Autor: Magdalena Banach


Polskie lato bywa kapryśne jeśli chodzi o pogodę, ale nie można dawać za wygraną! Gdy tylko pojawia się słońce warto przygotować pyszne kanapki i wybrać się na piknik lub wycieczkę rowerową, po smak radości i życia!


Smak kanapki jedzonej w cieniu drzewa!Nie każdy może liczyć na urlop w ciepłych krajach, z różnych względów czasem całe lato zostajemy w domu, co oczywiście nie napawa nas optymizmem... Z trudem znosimy upały w betonowej dżungli, ale kiedy przychodzą deszcze i ochłodzenie wcale nie jest łatwiej – tak źle i tak niedobrze! Sąsiedzi wracają opaleni z wakacji i opowiadają o swoich podróżach, a my zmuszamy się do zachwytu, znajomi zapraszają na pokaz zdjęć z Chorwacji, a my szukamy kolejnej wymówki, by do nich nie wpaść z wizytą... Ale tak nie musi być! Sposobem na lato w mieście są krótkie wypady na łono natury i tak zwane małe przyjemności dnia codziennego, na poprawę humoru czasem wystarczy spacer starówką, mała kawa przy barze, lody, albo hamburger!

Piknik

Dobrym pomysłem na miłe spędzenie popołudnia jest piknik. Żeby go zorganizować potrzebne są przede wszystkim dobre chęci i towarzystwo, ale oczywiście nigdzie nie jest powiedziane, że nie można zorganizować pikniku solo! Jeśli brakuje Ci kompana zrób sobie ulubioną kanapkę, weź koc, dobrą książkę i udaj się do parku; usiądź w cieniu drzewa, koniecznie wyłącz telefon i rozkoszuj się chwilą, która jest tylko dla Ciebie! Jeśli masz ochotę na towarzystwo umów się ze znajomymi, zaproś rodziców albo sąsiadkę, która też wydaje się być zmęczona codziennością. A jeśli masz rodzinę, to rzecz jasna wybierz się z partnerem i dziećmi, dla których obiad w postaci kolorowych kanapek na świeżym powietrzu będzie powodem, by nadać Ci tytuł najukochańszego rodzica!

Miejsce na piknik

Wybierz piękne miejsce na piknikDobre miejsce na piknik to miejski, zadbany park gdzie nie są wyprowadzane psy, polana w lesie, łąka nad jeziorem, czy wał okalający rzekę – w ten sposób będziemy mieli zagwarantowany niezapomniany widok! W każdym razie warto wybrać się tam, gdzie cichnie uliczny gwar, gdzie nie słychać i nie czuć samochodów i jest dużo zieleni, a najlepiej usiąść pod rozłożystym, starym dębem. Sceneria pikniku jest tak samo ważna jak dobre kanapki i przekąski, które przygotujesz na tę okazję. Nie wierzę w tłumaczenia, że nie ma gdzie urządzić pikniku; Polska jest tak pięknym krajem, że w promieniu kilku kilometrów od każdej miejscowości, na pewno znajdzie się zachwycający dech w piersiach krajobraz – wystarczy chcieć go zobaczyć!

Kulinarne przygotowania

Dobre kanapki na piknik!Na piknik niezastąpione są domowej roboty, swojskie hamburgery. Można przygotować je ze specjalnego pieczywa albo ze zwykłych bułek i kotletów mielonych. Takie kanapki można przygotować z dodatkiem warzyw, na przykład sałaty, pomidora i ogórka oraz oczywiście z sosem majonezowym! Jeśli brakuje nam pomysłu na kompozycje, to liczne przepisy na hamburgery znajdziemy na kulinarnych serwisach internetowych. Oprócz kanapek przydadzą się słone paluszki, krakersy i owoce, które należy umyć w domu i włożyć do specjalnych, zamykanych pojemniczków. W zależności od pogody, miejsca i towarzystwa zabieramy ze sobą stosowne napoje. Zawsze warto mieć zwykłą wodę mineralną, która może się przydać nie tylko do picia ale i opłukania rąk. Do termosu możemy wziąć kawę lub herbatę, ale jeszcze lepiej byłoby zabrać ugotowany przez nas kompot, to nadałoby naszej wyprawie letniego smaku! Jeśli wybieramy się na piknik poza miasto tylko w gronie dorosłych osób, to jak najbardziej możemy zabrać butelkę wina, które w połączeniu z kanapkami będzie cudownym, relaksującym akcentem... Do piknikowego kosza możemy zabrać to, na co mamy ochotę, ale najwygodniej jest przygotować potrawy, których jedzenie nie wymaga użycia noża i widelca; to dlatego kanapki są najlepszym rozwiązaniem!

Wskazówki – co warto zabrać na piknik

Piękne miejsca są wokół nas!Aby nasz wypad za miasto był udany, warto pamiętać o kilku rzeczach, które należy ze sobą zabrać:

Piknikowy kosz wiklinowy – nada naszej wyprawie wiejskiego charakteru no i pomieści kulinarne cudeńka, które przygotowaliśmy w domu.

Koc – piknik charakteryzuje się tym, że siedzimy na ziemi, dlatego nie bierzemy turystycznego stolika i krzeseł, ale rozścielamy duży koc i czerpiemy radość z siedzenia w cieniu starego drzewa.

Napoje – pamiętajmy żeby zabrać ze sobą nie tylko pyszne kanapki, ale także coś do picia, by nie okazało się, że aby ugasić pragnienie musimy wracać do miasta!

Preparat na komary i owady – weźmy ze sobą spray na komary i kleszcze, w przeciwnym razie nasz piknik nie potrwa dłużej niż pięć minut i wszyscy wiemy dlaczego!

Ściereczki, ręczniki papierowe – na pewno przyda się lniana ściereczka, a gdy dzieci zabiorą się za jedzenie hamburgerów niezbędne będą serwetki lub kuchenne ręczniki papierowe.

Worek na śmieci – weź ze sobą worek na śmieci, by po zakończonej biesiadzie uporządkować miejsce – nigdy nie zostawiaj po sobie papierków, butelek i innych opakowań!

Książka, gra planszowa, piłka – warto zabrać ze sobą coś czym zajmą się dzieci, a jeśli wybierasz się sam weź ulubioną książkę, nawet gdybyś miał zasnąć po przeczytaniu kilku stron!

Aparat fotograficzny – zabierz aparat, by uwiecznić te radosne chwile, pozwolą Ci bowiem uwierzyć, że lato w mieście też może być udane i wystarczy tylko chcieć, by spędzić cudowne popołudnie!


Magdalena Banach

http://www.inet-partner.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zwiedzanie na ekranie

Zwiedzanie na ekranie


Autor: Monika Ł.


Jest noc. Właśnie opuściłeś Kościół Mariacki i udajesz się w kierunku Sukiennic. Jest to ostatni etap tej podróży na dziś. Jutro po pracy, zwiedzisz Warszawę. Pojutrze Poznań. A wszystko możliwe za pomocą komputera.


Technologia poszła naprzód nawet i w turystyce. Coraz większym powodzeniem cieszy się wirtualne zwiedzanie Polski. Już nie potrzeba brać urlopu, pakować plecaka i rezerwować biletu. Wystarczy zasiąść przed komputerem i w jednym momencie można znaleźć się w mieście na II końcu Polski. Za pomocą ekranu możesz zobaczyć zamki, kościoły, katedry, mola, latarnie morskie itp. Bez potrzeby kupowania biletów, stania w kolejkach i użerania się z innymi turystami. To tak naprawdę Ty decydujesz, ile czasu spędzisz w danym miejscu, bo z wirtualnego muzeum nikt Ciebie nie wygoni. Nie musisz przejmować się nakazami o zachowaniu ciszy czy zakazami o niewnoszeniu jedzenia. Wirtualne wycieczki umożliwiają Ci również spędzenie nocy w luksusowym i drogim hotelu w ścisłym centrum czy to Krakowa czy Stolicy.

A tak z innej beczki, pomysłodawcy projektu, twierdzą że turystyka pójdzie w kierunku tej wirtualnej. W końcu, skoro Internet gwarantuje zwiedzanie zabytków za darmo i we własnych czterech ścianach, to po co się tłuc pociągami czy autobusami i wydawać pieniądze?!

Uważam, że jednak pomysłodawcy się mylą. Fakt, na pewno znajdzie się grupa fascynatów tego projektu,która piesze zwiedzanie miasta zamieni na wirtualne zwiedzanie na fotelu, ale pewnie nie będzie wiele takich osób. Magii wielu miejsc nie da się przekazać za pomocą komputerowego ekranu. Uważam, że w procesie zwiedzania muszą wziąć udział wszystkie nasze zmysły. Ekran da nam tylko wrażenia wzrokowe, no owszem, słuchowe też, ale jaki sens ma odsłuchanie hejnału krakowskiego przez głośniki?! Zwiedzanie to też spacer po starych uliczkach, spróbowanie lokalnych przysmaków i rozmowa z mieszkańcami miasta. Co prawda, bezpośrednie wycieczki kosztują w przeciwieństwie do wirtualnych, ale zapewniają prawdziwe doznania.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.