Gdzie na wakacje?
Autor: Marcin Górski
Za oknem wreszcie widać wiosnę, będzie się robiło coraz cieplej, słonecznej, zatęsknimy za wakacyjnym odpoczynkiem, za wczasami. Biura podróży już zaczęły nęcić klientów swoimi ofertami. Wybór jest bardzo szeroki, rodzime strony, europejskie, czy te z innych kontynentów.
Każdy ma swoje upodobania, co do wymarzonego wypoczynku. Dla jednych ważne jest miejsce z dużą ilością lokali, miejsc, gdzie można potańczyć, wyszaleć się, miejsc gdzie ciągle coś się dzieje, inni przeciwnie szukają miejsc wyciszonych, na odludziu, gdzie można obcować z przyrodą. Marzy nam się dwutygodniowe lenistwo na plaży, bądź na przy basenowym leżaku? Do wyboru jest wyjazd 7 + 7, czyli aktywne zwiedzanie, połączone z tygodniowym odpoczynkiem 9 lub 13 dni ze stałym pobytem i wycieczkami fakultatywnymi i trzecia opcja, czternaście (z reguły kilkanaście w zależności od biura podróży) dni aktywnego zwiedzania.
Pozostaje kwestia czy nasz pobyt ma być na zasadzie all inclusive, czy na przykład z śniadaniem, lub obiadokolacją, można też żywić się we własnym zakresie, co w krajach bardziej egzotycznych jednak jest połączone z pewnym ryzykiem. Możemy wykupić ubezpieczenie podróżne, kwestię dość ważną, szczególnie w obcym kraju i szczególnie, gdy jedziemy z dziećmi. Pokrywa ono ewentualne koszty leczenia, pobytu w szpitalu, usługi assistance, bagaż podróżny. Wybranie odpowiedniej oferty spośród tylu dostępnych może spowodować zawrót głowy.
Możemy skorzystać z oferty first minute, oferty pojawiające się jako pierwsze, często daleko przed sezonem letnim, wakacje można już zaplanować w zimie i z niecierpliwością odznaczać dni do upragnionego urlopu. Gdy wzięcie urlopu w miejscu pracy z dni na dzień nie jest dla nas problemem, możemy polować na oferty last minute, często bardzo atrakcyjne finansowo, tutaj bardzo szybko trzeba podejmować decyzję, często już na drugi dzień mamy wylot w upatrzone miejsce odpoczynku. Najważniejsze to cierpliwość w wertowaniu, często opasłych katalogów reklamowych biur podróży. Ważne jest, by wybrane biuro sprawdzić pod kątem solidności i uczciwości. Niestety co roku słyszymy jak upadają najwięksi, często bardzo niespodziewanie, choćby zeszłoroczna Triada.
Jak ustrzec się przed bolesną wpadką, jaką jest upadek naszego biura? Recepty chyba nie ma. Można sprawdzać, w Polskiej Izbie Turystyki, biurze marszałkowskim lub Biurze Informacji Gospodarczej, czy biuro jest rzetelne, istnieje naprawdę, czy jest wypłacalne, sprawdzić dokładnie warunki umowy, oszacować cenę wycieczki, wiadomo chcemy jak najtaniej, ale czy nie jest to za bardzo podejrzane? Pamiętajmy, że na naszych wakacjach musi zarobić hotelarz, przewoźnik i samo biuro podróży, nie dajmy się więc zwieść 10 dniowym wczasom za 999 zł w Egipcie.
Z wyborem naszego wymarzonego miejsca na wakacje nie należy się śpieszyć, niech to będzie przemyślna decyzja, by po powrocie były same dobre wrażenia.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz