środa, 14 lipca 2021

Zwiedzanie Polski samochodem - Białowieża, Augustów, Giżycko, Kętrzyn

Przemierzając Polskę samochodem, postanowiliśmy zwiedzić "ścianę wschodnią" i odwiedzić okolice Białowieży i Augustowa, a w drodze powrotnej do Gdańska okolice Giżycka i Kętrzyna. To bardzo malownicze i cudowne miejsca, szczególnie dla kogoś, kto jest tam pierwszy raz.

Wybraliśmy się do Białowieży, bo ta miejscowość ma swoją renomę, a żubry, które można zobaczyć z bliska stanowiły dla nas największą atrakcję.

       Pobyt w Białowieży ukoi najbardziej skołatane nerwy. Tutaj odpoczywa się cudownie. Czyste powietrze, bardzo dobre jedzenie, klimat niespotykany nigdzie w Polsce to wszystko zaskoczyło nas  całkowicie. Oczywiście na plus. Ta miejscowość w środku lata tętni pełnią życia. Tutaj idąc na spacer można spotkać zespoły w ludowych strojach, które jadą na furmankach śpiewając ludowe piosenki. Przygrywa im harmonia, no po prostu cudo. Ludzie uśmiechnięci, życzliwi - inny świat. Można wypożyczyć rower i odbyć przejażdżkę po Białowieży, albo dalej po okolicy. Obowiązkowa jest oczywiście wizyta w rezerwacie żubrów, gdzie zobaczymy również inne rzadko spotykane, a żyjące w naszych lasach gatunki zwierząt.

     Po trzech dniach pobytu w Białowieży przemieszczamy się ok. 100 km na północ do Augustowa. Jakże inny klimat - gwar, szum, ścisk, ale przede wszystkim wszechobecne TIR-y. Utrudniają one życie mieszkańcom, szczególnie w nocy hałas w budynkach przy ulicy jest nie do wytrzymania. Dlatego lepiej pożeglować, albo tak, jak my wybrać się w rejs statkiem po jeziorach. My wybraliśmy rejs dokładnie po trasie, jaką przemierzał Papież Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Polski. Naprawdę polecam, warto.

      Będąc w Augustowie proponuję poświęcić jeden dzień i wybrać się na wycieczkę Wilno-Troki. Wyjazd rano przed 6.00, a powrót ok. 22.00. Koszt ok. 100zł od osoby. Jeśli ktoś chce zobaczyć to piękne miasto to taka jednodniowa wycieczka jest w sam raz. Natomiast na dokładne zwiedzanie pewnie i tydzień nie wystarczy.

       Wracamy w stronę Gdańska i jeszcze na 3 dni zatrzymujemy się w Giżycku. To nasza baza wypadowa na samochodowe wycieczki do Rynu, Mikołajek, Węgorzewa, Kętrzyna, Świętej Lipki i Mrągowa. Spośród wielu atrakcji polecam w szczególności kwaterę Hitlera Wilczy Szaniec w Gierłoży (znakomicie zorganizowane muzeum z posiadającymi ogromną wiedzę przewodnikami, którzy bardzo ciekawie przybliżają historię tego miejsca), Twierdzę Boyen w Giżycku, Kościół w Świętej Lipce, Zamek w Rynie oraz zachowane bunkry w Mamerkach (niewykorzystany potencjał i trudno trafić).

       Takie wakacje dostarczają tak wielu wrażeń, że później nawet długie jesienne wieczory są za krótkie, aby obejrzeć wszystkie zrobione tam zdjęcia i filmy.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zwiedzanie Polski samochodem - okolice Karpacza

Karpacz i okolice są kolejnym ciekawym miejscem, które chcę opisać. Warto być w Karpaczu, bo jest, przynajmniej dla mnie, przyjemniej, mniejszy tłok, łatwiej dojechać i taniej niż w Zakopanem.

       Sam Karpacz powoli, ale dostojnie snuje się krętą drogą pod górę. Nie trzeba daleko chodzić, aby zobaczyć wiele ciekawych miejsc. Zaczynając od góry mamy wodospad, ale przede wszystkim świątynię Wang. Ponieważ jestem "leniwą" turystką to nie wybieram się na piesze szlaki turystyczne, ale dla miłosników chodzenia po górach Karpacz to bardzo dobra baza wypadowa. Szlaki na Śnieżkę rozpoczynają sie właśnie tuż obok świątyni Wang.

       My jednak schodzimy w dół i wstępujemy do muzeum lalek. Szczególnie dla dzieci to wielka frajda, ale i dorośli z łezką w oku mogą tutaj przypomnieć sobie swoje dzieciństwo.

       Dalej mamy zjeżdżalnię "Kolorowa". Tutaj doskonale mogą zabawić się dorośli i dzieci. Zjazd w rynnie wymaga trochę odwagi, ale wrażenia są fantastyczne. Lepiej od razu kupić karnet i zapłacić mniej niż za pojedyńcze przejazdy.

       Rownież znajdująca się niedaleko skocznia na Orlinku warta jest odwiedzenia. Wejście na nią daje odpowiedź na pytanie, jaką trzeba mieć odwagę, żeby zostać skoczkiem narciarskim. Dalej mamy wyciąg na Śnieżkę i nawet, jeśli nie chcemy chodzić po górach tylko je podziwiać to obowiązkowo trzeba wjechać na górę i odwiedzić obserwatorium. A widok Kotliny Jeleniogórskiej, jaki roztacza się z przed nami jest fantastyczny.

       Widok na Śnieżkę jest bardzo ładny z miasteczka westernowego, które jest kolejnym ciekawym miejscem w Karpaczu. Szczególnie chłopcy mogą tam spędzić cały dzień, a tatusiowie bawią się np. strzelając z łuku, czy rzucając nożem, jeszcze lepiej od swoich pociech.

      Odskocznią od wypoczynkowej miejscowości i poprawieniem humoru kobiecie jest wyskok do Jeleniej Góry. Ładna i zadbana Starówka i sklepy firmowe wzdłuż ulicy 1-go Maja, coraz mniej spotykane w wielkich agromeracjach miejskich, są dla kobiet istnym rajem.

      Jadąc z Karpacza do Jeleniej Góry warto odwiedzić Kowary i zwiedzić sztolnie, ale przede wszyskim odwiedzić znajdujący się na terenie byłej fabryki dywanów Park Miniatur. Można zapoznać się z zabytkami Dolnego Śląska w skali 1:25, a później pojechać w te miejsca i zobaczyć je jak wyglądają w rzeczywistości.

      Taki kilkudniowy wypoczynek jest wspaniałą odskocznią od codziennej pracy i znakomicie pozwala naładować nasze akumulatory.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zwiedzanie Polski samochodem - Kudowa Zdrój i okolice

Polska jest tak pięknym krajem, że warto go zwiedzać. Można zobaczyć tak piękne miejsca, że dech zapiera. Postaram się je opisać. Zapraszam do lektury...

          Posiadanie samochodu znacznie ułatwia poznawanie naszego pięknego kraju. Postanowiliśmy naszemu dziecku pokazać różne zakątki Polski, przy okazji sami odwiedziliśmy nowe miejsca w których nigdy nie byliśmy. Podczas kolejnych wakacji czy ferii udawaliśmy się w różne części kraju, zatrzymywaliśmy się w jakimś miejscu i zwiedzaliśmy okolicę.

   W ubiegłym roku wybraliśmy się do Kudowy Zdroju. Piękna uzdrowiskowa miejscowość, którą warto odwiedzić nie tylko z racji skierowania do senatorium, ale żeby poznać okolicę.

   Już sam spacer po miejscowości jest wielką przyjemnością. Odwiedzenie pijalni wody to obowiązek. Małe dzieci zaciekawi muzeum zabawek albo kąpiel w aquaparku. 

    Warto zobaczyć znajdującą się niedaleko kaplicę czaszek - rzecz niespotykana gdzie indziej, a przeżycie niesamowite. 

    Obowiązkowym punktem pobytu jest też wyprawa na Szczeliniec, a przede wszyskim przejście przez Błędne Skały. Wymaga to trochę trudu i odwagi, ale jeśli ktoś jest sprawny, gorąco polecam.

       Kolejnym ciekawym miejscem w okolicy są Wambierzyce. Dorośli będą mogli podziwiać bazylikę. Dla dzieci niewątpliwą atrakcją będzie ruchoma szopka, która wszyscy będą zachwyceni, szczególnie, że przewodnicy są znakomici.

      Następnie udaliśmy się do dwóch jakże różnych kopalni. Pierwsza to kopalnia złota w Złotym Stoku, a druga to nieczynna już kopalnia w Nowej Rudzie. Szczególnie ta druga jest warta zwiedzenia, bo tam naprawdę można poznać, jak wygląda praca górnika pod ziemią. I wtedy napewno nie będziemy zazdrościć górnikom "wysokich" zarobków.

     Od przewodników zależy bardzo dużo, bo jeśli z pasją opowiadają o miejscach, które zwiedzamy to na dłużej zapadną one w naszej pamięci. Przede wszystkim są to pasjonaci, którzy potrafią zaciekawić zwiedzających. Tak było na zamku Czocha koło Leśnej, tak było w Gierłoży podczas zwiedzania Wilczego Szańca, tak bylo w Kopalni w Nowej Rudzie i tak również było w parku Miniatur w Kowarach.

Ale o tych miejscach napiszę w kolejnych artykułach.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kalabria - malowniczy zakątek Włoch

Prawie każdy marzy o wczasach we Włoszech i o tak malowniczych miejscach jak Kalabria. Ten kraj to kolebka cywilizacji, kultury i sztuki naszego kontynentu.

Większość osób myśląc o urlopie we Włoszech bukuje bilety lotnicze do Rzymu, gdyż jest to główny obszar tego państwa, skupiający mnóstwo turystów. Jednak Włochy, oprócz Rzymu mogą poszczycić się wieloma pięknymi miejscami. Miedzy innymi jest to słoneczna wyspa Sycylia- nazywana perłą Morza Śródziemnego, a także inne miasta jak Florencja czy Bolonia. Do atrakcyjnych turystycznie obszarów należy także Kalabria.

Kalabria zlokalizowana jest na końcu włoskiego buta. Przepełniona jest zabytkami i cudami kultury. Kalabria oddaje najlepiej styl i charakter południowego stylu życia, gdzie ludzie są życzliwi i gościnni, przede wszystkim nie ma w tym miejscu pośpiechu. Reggio de Calbaria to jedno z najpopularniejszych miejsc na tym obszarze. Miasto przepełnia cisza, jest to jedno z nielicznych obszarów gdzie nie słychać nawet samochodów. Tutaj znajduje się promenada, nazywana przez turystów i mieszkańców najpiękniejszym kilometrem Włoch. Tutaj widać Sycylię a także najpopularniejszy wulkan Etnę. Turyści nie powinni ominąć także miejscowości Tropea, w której znajduje się słynne uzdrowisko. Zmęczeni turystycznym gwarem możemy udać się do Pizzo.

Niedaleko od Pizzo zlokalizowany jest jeden z najsłynniejszych hoteli tego regionu Hotel Rocca Nettuno Garden. Zlokalizowany jest wśród pomarańczowych gajów a jednocześnie ma świetne połączenie z centrum miasta a także lotniskiem. Hotel posiada 580 pokoi o wysokim standardzie. Hotel jak większość w tym regionie oferuje usługi all inclusive. Budynek przystosowany jest także dla dzieci oferując mnóstwo atrakcji jak animacje, brodzik, plac zabaw a nawet opiekę. W hotelu można skorzystać z centrum odnowy biologicznej, a także wziąć udział w wielu zajęciach sportowych i tanecznych. Koło hotelu znajduje się szeroka piaszczysta plaża.

Mnogość zabytków i atrakcji turystycznych w Kalabrii, sprawi, że znajdą tutaj coś dla siebie zarówno turyści wolący aktywny jak i leniwy wypoczynek.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Monumentalne mosty

Kiedyś, kiedy człowiek chciał się przeprawić przez rzekę, musiał ją przepłynąć. W końcu poszedł po rozum do głowy, i tak zaczęły powstawać proste, brzydkie konstrukcje – mosty z desek powiązanych liną.

Golden Gate

fot. mindwalker2076, flickr.com

Fot. mindwalker2076/Flickr


To jedna z największych atrakcji San Francisco. Otwarto go w 1937 r. Most łączy San Francisco z hrabstwem Martin. Długość mostu to 2,8 kilometra, a cała konstrukcja jest tak potężna, że mogą pod nią przepływać nawet statki oceaniczne. Dramatyczną ciekawostką jest fakt, że to właśnie Golden Gate jest miejscem, w którym popełnianych jest najwięcej samobójstw na świecie.

Most Khaju

khaju

Fot. twocentsworth/Flickr

Uważany za najładniejszy most w Iranie. Aby go zobaczyć, trzeba wybrać się do miejscowości Isfahan w centralnej części kraju. Khaju nie jest co prawda specjalnie duży, ale i tak należy do ulubionych miejsc wśród spacerowiczów, zwłaszcza zakochanych. Po zmroku wygląda rzeczywiście pięknie. Most powstał w XVII wieku.

Pont du Gard

pontdugard

Fot. zak mc/Flickr

To przepiękny, starożytny zabytek. Na moście zachowała się nawet inskrypcja z 19 roku p.n.e. Spoglądając na budowlę nie sposób nie docenić mistrzostwa starożytnych rzymskich architektów. Most sięga niemal 50 metrów, a spore wrażenie robią również trzy poziomy arkad. Od 1985 r. jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.

Tower Bridge

Jedna z głównych atrakcji Londynu. Charakterystycznym elementem mostu są dwie wieże, połączone kładkami dla pieszych wznoszącymi się 34 metry nad jezdnią. Tower Bridge sam w sobie jest niezwykle atrakcyjny, a dodatkowe wrażenia zapewnia widok, jaki się z niego rozciąga – widać stąd m.in. London Eye, przepiękne zwłaszcza w nocy.

Akashi Kaikyo

akashi

Fot. takahito/Flickr

To najdłuższy most wiszący na świecie – jego całkowita długość wynosi 3911 metrów. Zwany jest również Mostem Perłowym, łączy Kobe, wyspę Honsiu i wyspę Awaji. Na wysokość 47 metrów nad jezdnią znajduje się taras widokowy, na który można wjechać windą. W Muzeum Nauki w Kobe można natomiast obejrzeć specjalną wystawę poświęconą Akashi Kaikyo.

Brooklyn Bridge

brooklynbridge

Fot. peterkellystudios/Flickr

To nie tylko most, to wręcz ikona popkultury. Pojawia się nie tylko w wielu filmach, ale również w piosenkach czy wierszach. Nowojorski Brooklyn Bridge należy do grona najstarszych mostów wiszących na świecie.

Wodny Most w Magdeburgu

magdeburgmost

Fot. chris_lori/Flickr

Ten most to niespotykana ciekawostka. Ma 918 metrów długości... To niby niewiele, ale z drugiej strony nie jest to zwykły most: nie jeżdżą po nim samochody, tylko przepływają statki. Łączy dwa kanały: Elbe-Havel Canal i Mittellandkanal.

Storseisundet

Storseisundet

Fot. ebygomm/Flickr

Nazywany także "Mostem do nikąd" jest najdłuższym mostem na Drodze Atlantyckiej. Co ciekawe, w zależności od tego, z której strony się na niego patrzy wygląda inaczej. W rzeczywistości ma jednak kształt łuku.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

5 najprzyjemniejszych miejsc w Maroko

W każdym kraju jest mnóstwo miejsc popularnych i znanych. Podczas podróży po Maroko odwiedziłem wiele miejsc. Skupiłem się na opisie tych, które w tym kraju są najprzyjemniejsze.

Maroko za sprawą tanich linii lotniczych i dobrej pogody przez cały rok staje się coraz częstrzą destynacją wielu turystów. Biura podróży i przewodniki dosadnie opisują główne ośrodki turystyczne tego kraju. Marrakesz, Fez czy Agadir to miejscowości znane każdemu, kto choć przez chwilę zastanawiał się nad podróżą do Maroka. Są jednak miejsca pozwalające odetchnąć bardziej niż te pierwszoplanowe. Oto mój mały ranking najprzyjemniejszych zakątków Maroko. 

5. Paradise Valley

 Oddalona 20km na północ od Agadiru Paradise Valley to świetne miejsce na kontakt z egzotyczną naturą i spokojny wypoczynek. Ta wyjątkowa, pełna skalistych przełomów, dolin i gajów palmowych kraina praktycznie pozbawiona jest ruchu turystycznego. Najlepiej po jej rejonach podróżuje się samochodem. Malownicze panoramy rozpościerające się z wielu przydrożnych punktów widokowych zachwycą każdego, kto lubi obcować z naturą. Główne miasto Paradise Valley to Imuzzar Idau Tanan. Nieopodal znajduje się kilkudziesięcio metrowy wodospad robiący największe wrażenie na wiosnę, gdy topnieją śniegi okolicznych gór. Co ciekawe, Rajska Dolina to jedyne miejsce na świecie gdzie rosną Drzewa Aragonowe - stąd pochodzi olejek aragonowy, który jest na miejscu bardzo łatwo dostępny.

Gaj palmowy na szczycie skalnego uskoku

Wodospad nieopodal Imuzzar

4.Chefcahouen

 Ukryte w górach Rif marokańskie święte miasto do niedawna w ogóle nie było dostępne dla turystów. Ta 35 tys. miejscowość przyciąga szczególnie amatorów podróżowania na własną rękę. Niebywałym atutem Szafszawanu jest niebieska kolorystyka zabudowań. Ściany wielu domostw wewnątrz murów starego miasta mają błękitną barwę.Tłoki turystów nie utrudniają spacerowania i podziwiania lokalnych atrakcji. Będąc na miejscu można zorganizować atrakcyjny trekking. Łatwodostępne okoliczne góry dają możliwość wędrowania prawie nieuczęszczanymi szlakami. 

Widok na miasto z okolicznego wzgórza

Wąska, niebieska uliczka - jest takich wiele w Szafszawan

3. Legzira

  Legzira Beach to jedyne takie miejsce w całym kraju. Oprócz tego, że plaża jest czysta, szeroka i prawie nieużywana to stoją tutaj skalne łuki będące nie lada atrakcją. Miejsce to znajduje się niedaleko miasta Sidi Ifni w południowej części Maroko. Wylegiwanie się na słońcu to tylko jeden ze sposobów na umilenie wypoczynku. Nie brakuje rybaków, zaobserwować można także paralotniarzy. Zdecydowanie najciekawsza plaża w Maroko jak i świetne miejsce na zapomnienie o Bożym świecie. Doskonałe miejsce do odwiedzenia jeśli zwiedza się Maroko samochodem.

Panorama plaży

Jeden z łuków skalnych

2.As-Sawira 

 Portowe miasto na zachodnim wybrzeżu Maroko to dosyć znany ośrodek turystyczny. Nie przeszkadza to jednak w spokojnym korzystaniu z atrakcji oferowanym przez to miejsce. As-Sawira kusi kameralnością, hipisowskim luzem (mnóstwo "dzieci kwiatów" mieszkało tu w latach 70tych) i lipcowym festiwalem muzyki Gnawa. Łącząc taką atmosferę z zapachem świeżych, smażonych ryb, potężnymi fortyfikacjami i portem sardynkowym w wyniku otrzymujemy receptę na spokony i urozmaicony wypoczynek. As-Sawira jest także afrykańską stolicą windsurfingu, a jej stare miasto wpisane zostało na światową listę dziedzictwa UNESCO. Bardzo łatwo tutaj o tani nocleg, a praktycznie codziennie nad bezchmurnym oceanem da się podziwiać kolorowy zachód słońca.

Widok na stare miasto

Mury fortu w As-Sawirze

1.Wodospady Ouzoud

 Drugi najwyższy wodospad w Afryce liczący 120m znajduje się 150km na północ od Marrakeszu. Ten mini ośrodek wypoczynkowy szczególnie popularny jest wśród mieszkańców Maroko, którzy uwielbiają przyjeżdżać tu w weekendy czy na urlop. Infrastrukturę otaczającą kaskady można określić jako prowizoryczną. Łódki podpływające pod sam wodospad są zbudowane z beczek i desek, most na drugą stronę rzeki skonstruowano z kilku kamieni i drewienek, brak jakichkolwiek barierek i zabezpieczeń na górze wodospadu. Te wszystkie czynniki, mimo pozornego niebezpieczeństwa, pozwalają poczuć się bardzo swobodnie. Atmosferę miejsca doskonale uzupełniają stada makaków, które nie są bojaźliwe i potrafią podejść do ludzi na nieduże odległości. Oprócz pięknego widoku samego wodospadu istnieją inne formy rozrywki. Spacerując wzdłuż rzeki bez problemu można natknąć się na mniejsze kaskady, z których wiele osób skacze do wody. Kilka kilometrów dalej znajdują się też wyrzeźbione przez nurt jaskinie oraz "meksykańska wioska". Zdecydowanie najprzyjemniejsze miejsce jakie było mi odwiedzić w Maroko - czas płynie bardzo powoli i mimo tego, że jest to miejsce typowo wypoczynkowe cały czas istnieje. możliwość aktywnego spędzania czasu.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jeden dzień w Kalkucie

Po Kalkucie można włóczyć się całymi dniami i ciągle nie mieć dosyć. Jednak wystarczy kilka godzin w mieście, aby chcąc – nie chcąc natknąć się przynajmniej na kilka charakterystycznych dla miasta symboli, z którymi zwykle jest Kalkuta kojarzona.

Takich symboli nie trzeba też daleko szukać; pieszo warto spenetrować okolice dworca kolejowego Howrah (naprawdę sporo się tutaj dzieje), taksówką (koniecznie!) warto wybrać się w okolice Sudder Street – zwłaszcza jeśli szukamy taniego noclegu; tu też znajdziemy ciekawą kolonialną architekturę, ostatnich pewnie rikszarzy – “ludzi koni” – tak nazywał ich Dominique Lapierre – choć to nazwa nieładna. Władze Kalkuty dawno już podjęły decyzję o usunięciu z ulic miasta riksz ciągniętych przez ludzi – psuły wizerunek nowoczesnego miasta, do jakiego pretenduje Kalkuta  i kojarzyły sie z wyzyskiem. (Podobną decyzję “unowocześnienia” miasta podjęło parę lat temu Delhi – usunięto z miasta krowy. Podobno przeniesiono wszystkie do specjalnie stworzonego schroniska. Jednak na szczęście po Pahar Ganj błąkają się jeszcze ostatnie krówki – bastiony tradycji). A jeśli kogoś znuży kolonialna atmosfera Sudder Street i szuka mocniejszych wrażeń, to może odwiedzić np. rejon Park Circus.

Włócząc się po mieście nie sposób nie zauważyć i przynajmniej parę razy nie przekroczyć Howrah Bridge na rzece Hooghly, jednego z czterech mostów Kalkuty. To szósty co do wielkości most na świecie. Podobno dziennie przejeżdża po nim ponad 80 000 pojazdów a pieszo pokonuje go ponad milion ludzi. Most warto przejść pieszo w godzinach szczytu, który trwa tutaj z małymi przerwami od świtu do późnego wieczora, więc każda pora dnia jest dobra by doświadczyć tego czym jest naprawdę tłum, ludzka rzeka, której nurt porywa i wciąga, z którym nie ma co walczyć; trzeba tylko umiejętnie dać mu się prowadzić…

Tuż przy wschodnim końcu mostu nieopodal Mullik Ghat znajduje się Phul Market czyli po prostu targ kwiatowy, których sporo jest w całych Indiach, zwłaszcza w okolicach świątyń. Ten jednak, jak przystało na Kalkutę, jest jednym z największych w całym kraju – codziennie sprzedaje na nim ponad 2000 sprzedawców, a w czasie większych świąt liczba ta podwaja się.

Jeśli w Kalkucie wpadniemy po auto, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie to żółty Ambassador (to, że wpadniemy pod auto też jest w Indiach bardzo prawdopodobne), czyli miejscowa taksówka. Jeździ ich po mieście oficjalnie ponad 40 000 (tych zarejestrowanych), w praktyce jest ich znacznie więcej, choć pewnie i tak za mało…

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 4 lipca 2021

Park Narodowy Ujście Warty

Park Narodowy Ujście Warty jest jednym z czterech (obok Biebrzańskiego, Słowińskiego i Narwańskiego) parków, w których nie przeważają lasy.

ujscie_warty_mapaZostał powołany, w celu ochrony unikatowych podmokłych terenów, rozległych pastwisk i łąk, które stanowiąc jedną z najważniejszych ostoi ptaków wodnych i błotnych jakie znajdują się w Polsce.Wyjątkowych faktem, jest to, że Park stworzony został, by zadbać, ratować tereny, które człowiek bardzo przekształcił i nie mają one nic wspólnego z naturalnym krajobrazem.

Obejmuje on bowiem rozlewiska Warty znajdujące się w pobliżu jej ujścia od Odry oraz dolny bieg rzeki Postomii, zmeliorowane jeszcze w XVIII w. Wcześniej Warta uchodziła do Odry wieloma ramionami (deltą). Melioracja poskutkowała wyprostowaniem głównego nurtu rzeki i skierowaniem go nowym kanałem. Wykarczowano lasy, a bagienne nieużytki zostały zamienione w łąki i pastwiska, usypano również wały prze­ciwpowodziowe. Wówczas południowa część doli­ny zaczęła pełnić również rolę zbior­nika  retencyjne­go (Kostrzyński Zbiornik Retencyj­ny), który zalewają wody Warty i Odry.

Według ornitologów występuje tu 260 gatun­ków ptaków, z cze­go aż 170 odbywa na terenie parku swoje lęgi, a poza sezonem lęgowym (w miesiącach let­nich) wiele gatun­ków wodnych, takich jak: łabędzie nieme, gęsi gęgawy, kaczki, tyski i żurawie  pie­rzy   się   na   tym terenie. Żurawie przez kilka tygodni są pozbawio­ne wszystkich lotek i na czas niezdolności do lotu  muszą mieć bezpieczne schronienie. W czasie jesiennych wę­drówek zatrzymują się tu arktyczne gęsi, w stadach, które liczą ok. 80 tys. osobników, a czasem ich liczba dochodzi nawet do 200 tys.

ujscie_warty

Park, to również waż­ne zimowisko dla ptaków, np. łabędzi krzykliwych i niemych, gęsi, kaczek i bielików. Ostatnimi laty na skutek zmniejszenia się pogłowia bydła w okolicy, część pastwisk zaczęła zarastać. By zapobiec zmniejszaniu się liczba ptaków przebywa­jących na terenie parku, trzeba powstrzy­mać ten naturalny proces przez wykaszanie zarastających łąk. Rosnące tu rośliny, przystosowane są do długotrwa­łych zalewów, które trwają przez kilka miesięcy w roku. W miejscach rzadziej zalewanych wystę­pują łąki, zarośla i podmokle lasy, czyli tęgi.

Przyrodnicze, krajobrazowe i kulturowe walory Parku Narodowego Ujście Warty sprawiają, że jest to doskonałe miejsce do uprawiania różnych form ekoturystyki. Jest to miejsce szczególnie chętnie odwiedzane przez obserwatorów ptaków i innych miłośników przyrody. Natężenie ruchu turystycznego na tym terenie jest stosunkowo niewielkie, dlatego też przyciąga on również amatorów rozległych przestrzeni, ciszy i spokoju.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Woliński Park Narodowy

Woliński Park Narodowy położony jest w województwie zachodniopomorskim w środkowo-zachodniej części wyspy Wolin, pomiędzy Bałtykiem i Zalewem Szczecińskim.

Powierzchnia parku wynosi 10 937 ha. Poza częścią największej polskiej wyspy –Wolin obejmuje też fragment wstecznej delty Świny oraz pas przybrzeżnych wód morskich o szerokości 1 mili.

Do szczególnych walorów krajobrazowych należy fragment północnego  brzegu  wyspy  Wolin, który tworzy najwyższy w kraju klif. Również Brzeg  wyspy wznoszący się nad Zatoką Szczecińską ma również charakter klifowy, jest to jedyny polski klif południowej wystawie.wolinski_3

Ponad 75% powierzchni Parku pokrywają lasy z kompleksami starodrzewów bukowych. Jest to jedyne miejsce w Polsce z nadmorską buczyną storczykową. 

Do cennych przyrodniczo zaliczane są również zespoły roślinności wydmowej, łąki tworzone przez gatunki słonolubne, ciepłolubne murawy oraz gęste szuwary. Najcenniejszymi gatunkami roślin jakie można spotkać w Parku są: ciepłolubna pajęcznica liliowata, słonolubny mikołajek nadmorski, przepiękny arcydzięgiel litwor nadbrzeżny, a przede wszystkim największa polska paproć - długosz królewski i kilkanaście gatunków storczyków.

Fauna reprezentowana jest przez grupę 70 ryb morskich i słodkowodnych, 30 gatunków ssaków oraz ponad 230 gatunków ptaków, wśród których wyróżnić można m.in. ostrygojada, bataliona, ohara, bielika, puchacza czy bielika. Wody skrywają morświny i foki szare. 

Warta odwiedzenia jest także, położona 2 kilometry od Międzyzdrojów, w środku lasu, Zagroda Pokazowa Żubrów utworzona w 1976r. (wstęp płatny- bilet ulgowy 3zł, bilet normalny 5zł). Przebywa w niej od 6 do 12 osobników. Obejrzeć tam można również zagrodę z sarnami i dzikami, a także woliery z ptakami drapieżnymi (bielikami i puchaczami). Są to osobniki chore, które bez pomocy człowie­ka nie poradziłyby sobie na wolności.

wolinski

Na obszarze Parku można natknąć się na ślady dawnego osadnictwa oraz forty­fikacje z czasów ostatniej wojny. Jedna z ciekawszych budowli jest latarnia morska „Kikut", wzniesiona jeszcze przed II wojną światową.

Dla turystów przygotowano ok. 50 km szlaków i ścieżek dydaktycznych. Najpopularniejsze z nich pro­wadzą do Zagrody Pokazowej Żubrów oraz na wspa­niale punkty widokowe, takie jak wzgórze Gosań i Kawczą Górę i do Jeziora Turkusowego, w dawnej kopalni kredy pod Wapnicą.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co warto wiedzieć o Bejrucie?

Bejrut to stolica Libanu. Miasto pełne kontrastów często nazywane Paryżem Bliskiego Wschodu. Na 85 kilometrach kwadratowych mieszka ponad półtora miliona osób, co powoduje duże zagęszczenie ludności. Niesamowitego klimatu dodaje miastu jego położenie nad brzegiem Morza Śródziemnego w otoczeniu gór.

Początki osadnictwa datuje się na III tysiąclecie przed Chrystusem. W czasach hellenistycznych i rzymskich miasto nosiło nazwę Berytus. W 140 roku p.n.e. miasto zostało zniszczone w czasie walk o tron dynastii Seleucydów. Odbudowano je na wzór hellenistyczny i nazwano Laodicea Fenicka. Współczesny Bejrut leży na gruzach miasta starożytnego, jednak do roku 1991 prace archeologiczne były wstrzymane z powodu wojny domowej. Miasto kwitło pod panowaniem rzymskim za Heroda Agryppę I i jego syna Agryppę II. Rozwijał się w nim handel oraz nauka, przede wszystkim nauki prawnicze. Niestety, w 551 roku wybrzeże nawiedziło potężne trzęsienie ziemi, powodujące śmierć kilkudziesięciu tysięcy ludzi.

W pierwszej połowie VII wieku Bejrut dostał się pod panowanie arabskie. Czasy średniowiecza to czas dominacji innego miasta Lewantu – Akki, zajętej przez krzyżowców w XII wieku. Znaczenie Bejrutu spadło, ale to pozwoliło na w miarę niezależne zarządzanie miasta przez druzyjskich emirów. Powstania zaczęły wybuchać, kiedy Turcy zaczęli sięgać po władzę w tym mieście. Zaczęło ono lepiej prosperować kiedy Akkę dostała się pod panowanie egipskie. Bejrut stał się areną kontaktów międzynarodowych związana z Europą i Ameryką. Swoją działalność odcisnęli na nim misjonarze, co zakończyło się krwawą rzezią chrześcijan w 1860 roku. Miasto jednak zdążyło zyskać miano centrum myśli intelektualnej świata arabskiego w XIX wieku. Mocno wzbogaciło się na handlu jedwabiem.

Upadek Imperium Osmańskiego po I wojnie światowej wepchnął cały Liban w granicę Francuskiego Obszaru Powierniczego. Kraj odzyskał niepodległość dopiero w 1943. Miasto nadal wiodło prym jako ośrodek handlowy i intelektualny aż do 1975 roku, kiedy to wybuchła wojna domowa. Bejrut podzielił się wtedy na część muzułmańską i część chrześcijańską. W rozwiązaniu konfliktu nie pomogły nawet wojaka francuskie i amerykańskie. Wojna zakończyła się dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych. Bejrut stracił w tym czasie swoją pozycję jako ośrodek turystyczny i kulturalny. W 2006 roku przeżył bombardowanie z powodu konfliktu z Izraelem. Zachodnią część miasta opanował Hezbollah.

Pomimo tego, że region ten jest często szarpany przez wiatry historii, nadal pozostaje atrakcyjny turystycznie. Przyjemny śródziemnomorski klimat, dostęp do pięknych plaż, kulturowy i religijny tygiel przyciągają przybyszów z innych krajów, którzy z reguły zatrzymują się w dzielnicy Hamra. Znajduje się tu większość hoteli, banków, restauracji a nawet Ministerstwo Turystyki. Stolica Libanu jest pełna kontrastów – obok dzielnic ziejących biedą leżą dzielnice, gdzie prowadzi się „zachodni” styl życia. Ludzie ubierają się elegancko, chodzą do kina na najnowsze produkcje filmowe, w drogich barach i restauracjach popijają drinki z whisky a wieczorem bawią się w nowoczesnych klubach.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Słowiński Park Narodowy

Słowiński Park Narodowy jest jednym z 23 parków narodowych i jednym z dwóch parków nadmorskich (drugim jest Woliński Park Narodowy).

Park ten  powstał by chronić syste­m  jezior przymorskich,  torfowisk, bagien, nadmorskich borów, łąk, a przede wszystkim uni­katowych w skali Europy wydm ruchomych.

mapa_sowiski_pn

Rośnie tam wiele rzadkich gatunków roślin jak np. turzy piaskowa , mikołajek nadmorski, rosiczka okrągłolistna czy reliktowa malina moroszka  Park jest także ostoją dla ptaków (zaobserwowanych zostało tu w sumie 261 gatunków). Na spokojnych plażach spotykano foki szare, a w przybrzeżne wody są miejscem, w którym widywani spo­krewnione z delfinami morświny. Wyjątkowość Słowińskiego Parku Narodowego w skali świa­ta potwierdzona została już w 1976 r. Wówczas, w ramach progra­mu UNESCO „Człowiek i Biosfera”, przyznany został mu status „Rezerwatu Biosfery.

Jezioro Łebsko w Słowińskim Parku Narodowym

 Park wchodzi też w skład międzynarodowej sieci obszarów wodno-błotnych, które są  chronione przez Konwencję Ramsarską oraz sieci organi­zacji BirdLife International  strzegącej natu­ralnych siedlisk awifauny. Jest również jednym z obszarów, zaliczanych do  europejskiego programu Natura 2000.  

Zarówno piesi turyści, jak i rowerzyści, mogą zwiedzać Park poruszając się szlakami i ścieżkami, które liczą łącznie ponad 170 km długości. Atrakcją sezony letniego jest niezaprzeczalnie rejs statkiem wypływającym na jezioro Łebsko. Warte  odwiedzenie są też takie miejsca jak: Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach, Muzeum Przyrodniczo-Leśne w Smołdzinie, jak również dawny niemiecki poligon rakietowy w Rabce.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Cała woda wszechświata

Z tętniącej śpiewem i tańcem stolicy Argentyny tylko dzień drogi dzieli nas od miejsca, gdzie do uszu wpada jedynie potężny i nieustający huk. Swą intensywnością dominuje całą przestrzeń i powoli wciąga w swą głębię, zupełnie jak gdyby wrota piekieł się otworzyły i dochodził nas dźwięk buchającego diabelskiego pieca.

Nic dziwnego, że to wyjątkowe miejsce nosi pełną złowieszczych mocy nazwę – Garganta del Diablo. Najefektowniejszą z kilkuset kaskad tworzących Wodospady Iguazu można obejrzeć z bliska dzięki drewnianej kładce, która idąc nad spokojnym nurtem rzeki kończy się nad piekielnym urwiskiem.

Przebiegając wzrokiem po szerokim korycie rzeki i podziwiając niesamowite ilości wód, które w każdej sekundzie roztrzaskują się kilkadziesiąt metrów niżej, trudno oprzeć się wrażeniu, że przelewa się tutaj cała woda wszechświata.

Wodospady Iguazu, znajdujące się na granicy Brazylii i Argentyny, nie są ani najwyższe na świecie, ani nie przodują pod względem rocznego przepływu wody, ale niezwykłe położenie, malownicza sceneria i 275 kaskad różnej wielkości powodują, że rokrocznie do Iguazu przybywają miliony turystów pragnących zajrzeć do Gardzieli Diabła.

Jednak Iguazu to nie tylko Garganta del Diablo, ale także mnóstwo innych, mniejszych, ale równie malowniczych kaskad, wśród których poprowadzone zostały ścieżki, z których podziwiać można ten niezwykły spektakl przyrody. W zależności od kraju, z którego oglądać będziemy wodospady, będziemy albo na scenie – w Argentynie, albo na widowni – w Brazylii. Wodospady, podobnie jak góry, inaczej prezentują się z bliska, kiedy mamy je na wyciągnięcie ręki, a zupełnie inaczej z daleka, kiedy można ogarnąć wzrokiem rozmach Matki Natury.

 Całodzienna wędrówka po tym niezwykłym kompleksie daje się we znaki, zwłaszcza w upalne dni. Wówczas warto zatrzymać się chwilę dłużej na tarasie nad zapierającą dech w piersiach Gardzielą Diabła i dać się zmoczyć drobinkom wody, które wbrew prawom grawitacji unoszą się powoli w górę nad kipielą.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewna niepokojąca i nurtująca myśl – skoro niedaleko pod nami znajduje się piekło, to skąd tu, do diabła, tyle wody?

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego warto jechać do Grecji?

Grecja to kraj leżący w południowo-wschodniej Europie i graniczący z Albanią, Macedonią, Bułgarią oraz Turcją. Żaden turysta nie może pominąć jej w swoich wyprawach, gdyż kraj ten uchodzi za idealny do spędzania słonecznych wakacji.

W ciągu roku jest tu przeciętnie 300 słonecznych dni. 

Klimat Grecji jest typowo śródziemnomorski, dlatego najlepiej jest odwiedzić ten kraj wiosną, aby uchronić się przed upalnym słońcem i temperaturami dochodzącymi do 38-40 ºC. 

Grecję otaczają wody Morza Śródziemnego, Egejskiego oraz Jońskiego, dodatkowo w skład Grecji wchodzą liczne malownicze wyspy jak Korfu, Kreta, Rodos czy Kos, trudno się więc dziwić iż Grecję corocznie odwiedza kilkanaście milionów turystów. 

Grecja ma bardzo bogatą historię i w związku z tym dysponuje wieloma zabytkami, które spotkać można na każdym kroku, jak w stolicy Grecji w Atenach, które w całości godne są uwagi. 

Kraj słońca, bogów i oliwek to idealne miejsce dla osób lubiących aktywny wypoczynek, dla nich organizatorzy przygotowują bardzo wiele wycieczek fakultatywnych jak np. rejsy po morzu śródziemnym

W Grecji znajdziemy również wiele klimatycznych knajpek, w których skosztujemy wyśmienitych potraw, a wśród nich: owoców morza, ryb, soczystych cytrusów i aromatycznych sałatek. Trzeba oczywiście wspomnieć iż fundamentem kuchni greckiej jest oliwa z oliwek, a nieodzownym dodatkiem greckiej kuchni miejscowe wino. 

Będąc w Grecji warto zwiedzić takie miejsca jak: Akropol, Partenon, Erechtejon, Delfy, Meteory. 

Grecja to idealny kraj na urlop zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i dla zakochanych par oraz starszych osób. 
Każdy znajdzie tu sposób wypoczynku idealny dla siebie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Praga

Praga nad Wełtawą uważana jest za jedną z najpiękniejszych stolic Europy. Nie bezpodstawnie, miasto położone nad Wełtawę, rok rocznie przyciąga tysiące globtroterów z niemalże całego świata.

Przez cały rok, w każdego weekendu i nie tylko, zarówno latem jak i zimą, w czasie pogody i niepogody, w Pradze spotkać można ludzi różnych narodowości z wszystkich kontynentów.

Charakterystyczna atmosfera, imponujące zadbane i systematycznie konserwowane budowle uosabiające bogatą spuściznę architektoniczną co najmniej kilku epok, gotyckie strzeliste kościoły, barokowe pałace, secesyjne kamienice, niepowtarzalne praskie piwo i smakołyki czeskiej kuchni serwowane w przytulnych knajpkach i restauracjach oraz bogato wyposażone muzea, galerie, kluby i teatry. Wszystko to sprawia, że ten kto raz odwiedził Pragę, będzie pragnął odwiedzić miasto kolejny raz.

Najbardziej istotne punkty, jakie należy odwiedzić pragnąc poznać stolicę Czech umiejscowione są praktycznie głównie w samym centrum Starego Miasta. Wyjazd do Pragi na dwa lub trzy dni dobrze jest więc przemyśleć tak, aby skoncentrować się zwłaszcza na tej części miasta. W związku z tym także miejsca noclegowe wygodnie jest zarezerwować gdzieś w pobliżu. Mimo iż Praga posiada kolej metra bezbłędnie rozwiązane i funkcjonuje jak szwajcarski zegarek, to jednak komfort dostępu do najważniejszych zabytków z bazy wypadowej w samym centrum miasta jest nie do przecenienia. Z uwagi jednak na dość wysokie koszty noclegów w ścisłym centrum korzystnie jest awansem wyszukać ciekawą i atrakcyjną pod względem ceny ofertę hotelu w Pradze lub zaczekać na jakąś kuszącą okazję typu last minute.

Zwiedzanie Pragi dobrze jest rozpocząć od słynnego wzgórza Hradczany. To właśnie tutaj położone są w najwyższym stopniu unikalne obiekty jak chociażby królewski zamek czy imponująca katedra jak również parę interesujących galerii i muzeów. Całość rozpoczyna się jednak jeszcze na dole na legendarnym moście Karola, który to jest swego rodzaju ikoną Pragi. Na specjalną wzmiankę na wzgórzu hradczańskim zasłużyła sobie z pewnością słynna Złota Uliczka, na której niegdyś zamieszkiwała biedota, ze specyficznymi prawie że miniaturowymi chałupkami, które dzisiaj tworzą zespół barwnych chatek unikalny na skalę światową.

W błędzie jest ten kto myśli że na zwiedzanie Pragi trzeba pojechać bez dzieci. Właśnie Praga jak żadne inne miasto, ma do zaoferowania najmłodszym dużą mnogość atrakcji. Na Hradczanach - imponujące muzeum z wystawą zabawek zarówno współczesnych jak i historycznych, w samym centrum Pragi - prywatne muzeum Lego, do tego ogrody, deptaki, knajpki z jadłospisem dedykowanym dla dzieci, a w dzielnicy Holeszowice ciekawe galerie sezonowe i grające w rytm muzyki fontanny. Najważniejszym jednak punktem zwiedzania Pragi z dziećmi jest jeden z najpiękniejszych europejskich ogrodów zoologicznych w którym abstrahując od sztampowego podziwiania ciekawych okazów zwierząt z całego niemal świata nasze pociechy mogą dać upust swej energii na bardzo wielu placach przeznaczonych do zabaw.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co jada i pija się w Australii?

Jeśli w naszych podróżach dotrzemy na kontynent australijski, z pewnością szybko odkryjemy, gdzie i jak stołują się mieszkańcy tej wielkiej wyspy.

W domach oraz restauracjach prym wiedzie kuchnia wielonarodowa, do wielu stałych zestawów włącza się elementy swojego regionalnego, tradycyjnego menu, jednak podstawą australijskich jadłospisów są ziemniaki (zwłaszcza grubiutkie frytki, zwane potato wedges, spożywane
z ostrymi sosami i przyprawami) i kluski serwowane na sposób orientalny (z mięsem, rybą, warzywami, doprawiane wedle gustu, ale gotowane – zdrowo – na parze). W pracy Australijczyk chętnie sięga po focaccia, czyli po włoską kanapkę, sprzedawaną wprost
z piekarnika, napakowaną sałatką i kawałkami mięsa. W multikulturowej gastronomii jada się libańskie danie lebanese mezes (marynowane i opiekane warzywa, wzbogacane dipami, pasztecikami itp.). Czyste wody, okalające wyspę, dostarczają też przepysznych „owoców morza” – zamówione w barze seafood platter na pewno nie rozczaruje wielkością i smakiem. Dla chętnych – steki z kangura, przypiekane na grillu, dla mniej żądnych takowych doznań – soczysta wołowina lub popularne barbecue – mix warzyw, mięs i sałat. Na główne danie mówi się w Australii yabbies i „montuje się” je z wszelkich dostępnych (w domu
i w restauracji) składników. Za wykwintny posiłek uchodzi jagnięcina z roszponką i grochem (lamb loin fillet), a na elegancki deser warto zamówić – na ciepło - baked ricotta cake, na zimno – bezę pavlova. Gdy zaś skusimy się na polecane cheese platter (świeże sery plus ciasteczka lub suszone owoce), przetestujmy od razu wina australijskie. Ich szeroki wachlarz sięga od białych, idealnych na wyspiarskie upały, po wyborne czerwone, szybko dojrzewające. W Australii prym wiodą też mocne, lokalne piwa, świeżo wyciskane soki
z najróżniejszych owoców i warzyw oraz kawa parzona na rozmaite sposoby.

Pamiętać warto, że Australia była kolonią angielską, ale do czasów obecnych brytyjska monotonia w sposobie żywienia została wyparta przez liczne fast foody, bary sushi, knajpki
z krewetkami czy chińskie „okna smaku”, z których roztaczają się najróżniejsze aromaty. Nie brak też miejsc, gdzie piecze się niezłą pizzę i gotuje „całkiem włoski” makaron. Na śniadanie Australijczycy, wzorem Amerykanów, przyrządzają sobie płatki z mlekiem lub – śladami Anglików – tosty z dżemem. Obiady jada się tu dość późno, stąd duży wybór „punktów z kanapkami”, odwiedzanymi w ciągu całego dnia przez uczniów, studentów
i pracowników różnych firm. Szczególnie wielkim sentymentem darzy się kulturę hinduską – z racji silnej emigracji z Indii, nie brak miejsc, gdzie można raczyć się wschodnimi specjałami.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Chorwacja i Perła Adriatyku - Dubrownik.

Chorwacja to niezwykle piękne i malownicze państwo leżące w południowej Europie nad morzem Adriatyckim. Graniczy z Węgrami, Słowenią, Serbią, Czarnogórą oraz Bośnią i Hercegowiną. W roku 1991 odłączając się od Jugosławii Chorwacja uzyskała niepodległość, od tego czasu w państwie zaczęła się bardzo prężnie rozwijać turystka.

Chorwacja posiada  5835 km linii brzegowej, z czego większość przypada na wyspy. Jest ich tam aż 1158 z czego zamieszkałych jest zaledwie 47. Bardzo różnorodne ukształtowanie terenu, wspaniałe czyste morze, piękne góry i bardzo zielone wyspy oraz fakt, że Chorwacja jest bardzo bezpiecznym krajem, przyciąga niezliczone rzesze turystów z całego świata. Bardzo dużo polaków również upodobało sobie ten kraj jako cel podróży.

Dubrownik, miasto położone najdalej na południe wysuniętego regionu Dalmacji jest uważane przez wielu za najpiękniejsze miasto świata. Nazywane jest „Perłą Adriatyku” i uznane jako zabytek światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Odwiedzają je nie tylko zwykli turyści, ale też członkowie rodzin królewskich, sławni aktorzy i politycy a także światowa śmietanka towarzyska. To tutaj przybywają żeglarze z całego świata podziwiać nie tylko kraj i krajobrazy, ale też swoje jakże ekskluzywne jachty. Nie każdy może sobie pozwilić na taki luksus jak jacht motorowy, tylko najbogatsi dostępują tego zaszczytu. Po przypłynięciu do portu zostaje tylko zwiedzić miasto, a jest co zwiedzać.

Miasto jest swego rodzaju kompleksem otoczonym murami. Mają one dwa kilometry długości i 25 metrów wysokości. W murach znajdują się 2 okrągłe wieże, 14 kwadratowych, 2 fortyfikacje w rogach oraz wielka forteca. W tym miejscu podczas wojny bałkańskiej toczyła się bitwa w obronie Dubrownika.

Zwiedzanie miasta odbywa się pieszo z racji tego, że wszystkie zabytki zlokalizowane są w obrębie Starego Miasta. Główna ulica starówki (Placa) ciągnie się od wieży zegarowej aż do portu. Jest ona najbardziej reprezentatywną arterią Dubrownika, na której cały dzień chodzą tłumy turystów i mieszkańców. Koniecznie trzeba zobaczyć Wielką fontannę Onufrego pochodzącą z 1438 roku. Naprzeciw fontanny znajduję się jedno  nawowy kościół Zbawiciela który powstał w XVI wieku. Obok znajduję się znacznie bardziej okazała świątynia Franciszkanów, której budowa zaczęła się w 1317 roku. Dubrownik jest miastem wielu kultur w którym znajduję się kościołów i cerkiew oraz jedna z najstarszych synagoga pochodząca z XV wieku. Warto zobaczyć też Pałac Sponza który jest największym z dubrownickich zabytków, wzniesiony w 1522 roku. Budynek w historii spełniał różne funkcje. Mieściły się w nim: urząd celny, skarbiec, mennica, urząd miar, Akademia Dubrownicka, a nawet Muzeum Rewolucji Socjalistycznej. Obecnie jest tutaj Archiwum Republiki Dubrownickiej (Arhiva Dubrovacke Republike) ze starymi dokumentami dotyczącymi dziejów miasta. Zebrano tu również wyjątkową kolekcję manuskryptów z których niektóre z nich liczą sobie 1000 lat.

Zwiedzanie warto skończyć przechadzając się po murach miasta, z których wieczorem rozciąga się niezapomniany widok.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Krowie ścieżki Zakarpacia

Ukraina ma w Karpatach swój niepowtarzalny enduro klimat, który przypomina mi moje wczesne, młodzieńcze, wakacje lata spędzane na wsi w czasach ”wczesnego Gierka”… w górach znajdziemy wszechobecną wolność i swobodę wędrowania po ścieżkach oraz wyboru jazdy motocyklowych enduro dróg...

Ukraińskie Karpaty – duża i niepowtarzalna w swoich naturalnych właściwościach, górzysta kraina, w górnej części  złożona z alpejskich roślin. Łączna powierzchnia Karpat wynosi 188.000 km kw. których średnia wysokich gór i najwyższych masywów rzadko przekracza 2000 m. Łączna długość łuku Karpat to ponad 1300 km. Mamy zatem co zwiedzać podziwiać z motocyklowego siodła. Nieogrodzone płotami, górskie łąki i pastwiska, gdzie słabo docierają zdobycze rolniczej cywilizacji, pomieszane z zapachem świeżych traw, a wszystko to w surowej osnowie, wyrzeźbionej przez naturę – wiejskiej ścieżki. Jest tu dokładnie to wszystko co dla enduro motocyklisty jest potrzebne do szczęścia:

- przyroda,
- góry bez komercji,
- przyjaźni ludzie,

- surowe ścieżki ziemne,

- pozbawione płotów ogromne górskie połoninki.

Właściwie wszystko wygląda inaczej. Patrzysz i widzisz, słuchasz i słyszysz, wąchasz i czujesz. To zupełnie inne wrażenia od atmosfery miasta. W mieście ludzie idą nie patrząc co się wokół nich dzieje. Na uszy naciągają słuchawki aby nie słyszeć otoczenia. Zatykają nos wchodząc do autobusu, aby nie dostać porażenia węchu. Krótko mówiąc izolują się od całej tej reszty.

Starają się być sami mając wokół setki ludzi. W tutejszych górach postępujemy odwrotnie, uzależniając często własne decyzje od otaczającej przyrody Karpat.

Lecimy drogą dalej przed siebie, ja z tyłu. W sumie wygodna poza – na leniucha. Górki, dołki. Laski, polany. Drogi, dukty i leśne ścieżki. Z czasem trafiają się wyjazdy na mniejsze lub większe zielone  połoninki. Zjeżdżając z jednej takiej trafiam na ostrą jazdę w dół. I może nie byłoby w tym nic strasznego gdyby droga nie wiodła dość gęstymi zaroślami. W dodatku wąska ścieżka miała nawierzchnię z rozbełtanej krowimi kopytami wodno błotnej melasy. Jakiż ja byłem szczęśliwy, że jest w dół, a nie pod górę. Mimo mocno klockowych skorpionów na tylnej feldze odstawiałem przysłowiowy taniec pingwina na szkle.

Szczęśliwy byłem, ale do czasu. Już byłem u drzwi, już witałem się z gąską i … Skończyło się szczęście. Już widać było normalna drogę. Oczywiście z racji pilnego szlifowania tanecznych figur jechałem sporo za resztą. Zanim dotarłem do końca żlebu oni stali już naszykowani z aparatami. Widzę, że od regularnej drogi dzieli mnie już tylko mały rów, wypełniony wodą. Widzę aparaty. Trzeba wypaść fachowo.Staję na podnóżki i pędzel. Trza zapracować na prezencję. Nie ? Iiiiii … zamiast fachowej fontanny i bryzgów pod niebo zaliczam piękny ślizg i ląduje centralnie ryjem w tą gnojowicę. Efektownie wypaść to trzeba potrafić. Nie ? No cóż każdy ma to na co zasługuje. Taki lajf. Jedni mają temat do polewki, a inni błoto miedzy zębami. Na dodatek bajoro było z tych wrednych. Mimo, że mój deerek masą nie powala w porównaniu do takiej Afryki czy Geesa, to jednak tak się w tym błocie zassał, że wyrwać go nie było łatwo. No dobra, może to ja nie mam torsu Herkulesa. Na dodatek w tej nierównej walce zostałem pokonany na przemian rosnącą we mnie złością i histerycznym śmiechem.

No cóż – nie udał mi się ten skok. Gwiazdą fotoreporterów nie zostałem, za to sakwa z moją jedyną mapą i kilkoma jeszcze innymi rzeczami okazała się zupełnie szczelna. Znajdujemy kolejną ukraińską ścieżkę. Jest nieźle. Dochodzimy do takiego zrytego krowimi kopytami miejsca na łące. Źle się namierzyłem i postanawiam zawrócić, aby przymierzyć się do tego w innym miejscu. Ale coś jest nie tak. Skorpiony w porównaniu do Mitasów są zarąbiście miękkie. O braku powietrza dowiadujesz się natychmiast.
No to mamy pierwszy postój. Łyżki idą w ruch. Wydobycie dętki ukazuje nagą prawdę. Nie mamy dętki tylko płaski kawał gumy z wentylem. W Karpatach trzeba być przygotowanym na wszystko.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jesienne atrakcje

Mimo, iż ciągle jeszcze trwa lato, to za oknem, a szczególnie na słupku termometra wyraźnie widać już jesień. Słońca w tym roku nie było zbyt wiele, dlatego planując jesienne eskapady można podążać szlakiem, gdzie promienie nadal mocno grzeją, lub wręcz przeciwnie odnaleźć radość w całkiem innych rozkoszach.

Tak jak i w Polsce, gdzie jesienią pachną w sadach jabłonie i grusze oblepione dojrzałymi, soczystymi owocami, tak i gdzie indziej, właśnie o tej porze dojrzewają różne płody ziemi. Dlatego idąc tym tropem warto jesienią odwiedzić śródziemnomorskie kraje, by nasycić się do woli sezonowymi owocami i warzywami. Są też i inne korzyści: łagodne temperatury, które dają możliwość zarówno odpoczynku przy basenie, jak i aktywnego zwiedzania oraz spokój, no i co najważniejsze, atrakcyjne ceny, nie tylko za nocleg, ale także za większość oferowanych atrakcji turystycznych.

Wiele krajów, właśnie w okresie jesiennym, obchodzi lokalne święta, czerpiące swoje źródła w starych obrządkach, podczas których dziękowano bóstwom za urodzajne plony, stanowiły one także rytuał mający na celu wyproszenie obfitych łask podczas kolejnych zbiorów. Aż po dziś dzień niejeden kraj świętuje „dni plonów”, dlatego wycieczka łączyć może tradycyjne zwiedzanie z możliwością spontanicznego uczestniczenia w wielu ciekawych i przypisanych do danego regionu Europy wydarzeniach.

Szwajcaria

Jesienią, niemal w każdym szwajcarskim miasteczku, organizowane są „dni wina” - imprezy związane z winobraniem. Godna polecenia jest impreza obchodzona w Lugano pod nazwą Festiwal Jesieni. Szwajcaria słynie także z serów, gdzie w całym kraju produkowanych jest  ponad 400 różnych jego gatunków. Dlatego w całej Szwajcarii niezwykle barwnie i wystawnie obchodzone są także „dni sera”. Również jesienią z gór spędzane są stada owiec, baranów i krów, a powrotowi pasterzy do wiosek towarzyszą liczne  tradycyjne imprezy.

Węgry

Węgry są krajem o wielosetletniej tradycji winiarskiej - znajdują się tu 22 regiony winiarskie, gdzie jesienią organizowane są liczne festiwale, podczas których można spróbować różnych gatunków, przyjrzeć się produkcji wina, poznać jego historię i oglądać wystawy. Najważniejsze wydarzenie związane z winobraniem w tym kraju, to coroczny Międzynarodowy Festiwal Wina w Budapeszcie. Wrzesień i październik są najważniejszymi miesiącami w kalendarzu koneserów tego trunku. Jesień to najlepszy czas na wyprawę jednym z wielu „szlaków winnych”, na przykład Winnym Szlakiem Pogórza Tokajskiego, wiodącym przez 27 miejscowości. Najbardziej znanymi węgierskimi winami są Kadarka, Tokaj i Egri Bikaver.

Niemcy

Każdemu prawdziwemu piwoszowi Monachium kojarzy się z jednym słowem: Oktoberfest. Co  roku, na przełomie września i października, odbywa się tu najsłynniejsze i największe na świecie, święto piwa. W tym roku rozpoczęcie imprezy zaplanowane jest na 18.IX, a zakończenie na 3.X. Na monachijskich błoniach, pod specjalnie ustawionymi na tę okoliczność namiotami, tego roku już 177 raz bawić się będzie kilka milionów piwoszy i turystów.

Dania, Bornholm

Bornholm jesienią to miejsce zapierające dech w piersiach: zróżnicowany teren obsypany czerwono-złotawymi barwami, piękne plaże, czyste morze a do tego skandynawski spokój i kultura życia sprawiają, że można tu znakomicie odpocząć. Ten region nazywany jest przez Duńczyków Majorką Północy, na co niewątpliwy wpływ ma piękne położenie wyspy, mikroklimat oraz subtropikalna roślinność i gatunki, które w naszym kraju są niemal na wyginięciu. Drzewa figowe owocują właśnie jesienią, rosną w przydomowych ogrodach i na skwerach a wieloletnie araucarie, rosną  w otwartych ogrodach. Do gęstych lasów wchodzi się niemal jak do dżungli, a drzewa porastają bluszcze i wiciokrzewy porozrastane do niewyobrażalnych rozmiarów. Jodły obwieszone są szyszkami czterokrotnie większymi niż te, które występują na naszych obszarach. Cała ta roślinność w połączeniu z ciekawie ukształtowanym terenem tworzy bardzo dobre warunki do aktywnego wypoczynku.

Ci z nas, którzy nie mają jeszcze dzieci w wieku szkolnym, lub ci, którzy już je odchowali i nie muszą planować urlopu w ścisłym sezonie wakacyjnym, zapewne najchętniej wybierają podróże w okresie wczesnej jesieni, kiedy to zarówno warunki klimatyczne jak i obciążenie portfela są o wiele mniej uciążliwe. Taka aktywnie spędzona jesień daje też poczucie jakby wydłużonego lata, beztroski i zabawy.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Retezat i Fogarasze, czyli jak się zmęczyć w rumuńskich górach?

Rumunia staje się nowym miejscem wypoczynku szczególnie dla tych, którzy chcą spędzić kilka dni z dala od modnych i masowo uczęszczanych szlaków, bez większego wysiłku dla portfela.

Kraj ten oferuje górskie szlaki, stare miasta, ale też wiele ośrodków Spa, które łączą własne źródła termalne i wysokiej zawartości morskie minerały. Hotele porozrzucane w miejscowościach wzdłuż linii Morza Czarnego i Karpat cieszą się sławą od stuleci, sięgając pamięcią do rzymskich czasów świetności.

Retezat jest jednym z najwyższych pasm Karpat - z powodu skalistego krajobrazu i stromych urwisk często porównywany jest z Alpami. Ale są tu również łagodniejsze tereny: pod szczytami, głęboko w kotlinach zalegają polodowcowe jeziora, a na wysokości 2000 metrów malownicze polany, na których pasą się owce. Retezat to bardzo dobre  miejsce do rozpoczęcia przygody z rumuńskimi górami. Tereny te są łatwo dostępne, dosyć dobrze przygotowane pod turystykę, a zarazem niezwykle ciekawe widokowo: nieco wyższe od naszych Tatr Zachodnich, z charakterystycznymi skalistymi szczytami. Pod względem wysokości Retezat jest trzecim pasmem górskim w Rumunii, z najwyższymi szczytami Peleagą o wysokości 2509 metrów i Papusa 2508 metrów - wierzchołki te znajdują się w głównym grzbiecie pasma, do którego dochodzą niższe ramiona (na kształt litery H). Na język polski Retezat tłumaczy się z rumuńskiego jako „Góry Pocięte”.

Pogoda w górach

Ludzie gór wiedzą, ze pogoda na tym specyficznym obszarze bywa szczególnie zmienna i kapryśna. Turyści przyjeżdżający w południowe Karpaty często narzekają na aurę, bo są takie okresy, że deszcz pada tu bez przerwy nawet przez 3 tygodnie. Dlatego bardzo ważna jest znajomość specyfiki tych pasm górskich i wybór dobrego terminu podróży: najpogodniejsza jest druga połowa sierpnia i wrzesień. Natomiast w czerwcu i lipcu pada najwięcej, a nawet czasem zalega gdzieniegdzie śnieg. Powyżej granicy lasu, przez około 200 dni w roku, jest mokro, a przez ponad 260 utrzymuje się mgła. Niewiele jest więc dni, kiedy można nacieszyć się pięknem tych gór.

Przyroda

Przyroda w Retezacie jest niezwykle ciekawa i bogata - teren gór w 1935 roku został uznany parkiem narodowym, a od 1979 roku znajduje się na liście rezerwatów UNESCO. Pod ochroną jest tu gównie kosówka, która porasta na  30% powierzchni parku, oraz łąki na 15% obszaru. Występują tu zwierzęta takie jak: świstaki i niedźwiedzie, które ze względu na dużą liczbę turystów, żyją w odległych od szlaków częściach gór.

Noclegi

Dojazd w Retezat jest łatwy, dlatego w sezonie wakacyjnym przyjeżdża tu wiele osób, przede wszystkim Rumunów, ale także Czechów, Polaków i Niemców. Ze względu na wysokie ceny (wyższe niż w Polsce) i niski standard schronisk warto jest wybrać się pod namiot - pola namiotowe są bezpłatne. Pod względem wielorakości opcji planowania tras najdogodniejsze są pola przy dawnym (spalonym w lutym 2007 roku) schronisku Pietrele położonym na wysokości 1480 m oraz to nad jeziorem Zanoaga (1897 m) i nad jeziorem Bucura (2070 m).

Namiot można bezpiecznie pozostawić na polu, a w trasy chodzić bez obciążenia. W wyższych partiach gór szlaki nie są mocno przedeptane, czasem nie ma wcale ludzi, ale pamiętać trzeba o dużych różnicach wysokości i obciążeniach z nich wynikających. Na wyprawy zawsze trzeba zabierać duże ilości wody i nie nabierać jej z niżej płynących potoków, bo w wyższych partiach pasą się owce i krowy, a woda jest (delikatnie mówiąc) niezbyt czysta. W wyższych partiach wody jest bardzo mało.

Polecane szlaki

Aby przemierzyć najciekawsze szlaki Retezatu warto przyjechać tu na kilka dni i smakować piękne krajobrazy, odkryć doliny z malowniczo położonymi jeziorami i przejść przez skaliste szczyty. Całe pasmo jest oznakowane szlakami 4 rodzajów, oznaczonych symbolami: kropka, pasek, krzyżyk i trójkąt, występującymi w 3 kolorach: niebieskim, czerwonym i żółtym. Szlak prowadzący na przełęcz Judele (2370 m) – wiedzie pomiędzy stromymi szczytami, podobnymi do tych, jakie spotkać można w Tatrach Wysokich i na pewno dostarczy silnych wrażeń. Inny ciekawy odcinek wiedzie granią Portile Inchise pomiędzy szczytami Varful Mare i Papusa (2463 m), po skalnym grzbiecie ze stromymi zboczami. Ze względu na brak zabezpieczeń i bardzo dużą ekspozycję szlak ten jest bardzo rzadko przemierzany, ale jednocześnie atrakcyjny dla starych górołazów. Góra Varful Mare przygniata swym ogromem, a na sam szczyt szlak nie dochodzi.

Jak tu dotrzeć?

Z Polski w góry Retezat najlepiej jest dojechać samochodem lub bezpośrednim pociągiem z Krakowa (przez Słowację i Węgry) do Devy, która leży około 30 km od Retezatu.

Fogarasze

Góry Fogarskie stanowią najwyższe pasmo Rumunii i całych Karpat Południowych. Główny grzbiet liczy około 65 km długości, a najwyższy szczyt to Moldeveanu - 2544 m n.p.m. Najciekawszy odcinek stanowi przejście od Serboty (2331 m n.p.m.), poprzez Negoiu (2535 m n.p.m.), do Żlebu Draculi. Fagarasz mają niemal 190 szczytów powyżej 2200 metrów i aż 8 wierzchołków liczących powyżej 2500 metrów. Granica lasu sięga tu 1800 metrów, a powyżej niej występują kosodrzewina i pasterskie hale, gdzie u pasterzy można kupić bryndzę. Szlaki są dobrze rozpisane, a nocleg można znaleźć w jednym z kilkunastu schronisk, z których większość położona jest dosyć nisko, na wysokości około 1500m, co znacznie utrudnia turystykę. Wyjątek stanowią schronisko Podragu (2136 m n.p.m.) oraz schroniska przy Bâlea Lac (2034m. n.p.m.), które leżą przy poprowadzonej przez góry w latach 70 szosie transfogaraskiej. Najciekawszy szlak wiedzie główną granią Gór Fogaraskich, aby go przemierzyć należy dobrze zaplanować kilkudniową wędrówkę z własnym namiotem. Co kilka godzin marszu znajdują się schrony dla turystów, ale w sezonie bywają przepełnione.

Fogarasz

U podnóża północnych stoków Gór Fogaraskich, nad rzeką Alutą, leży miasto Fogarasz. Głównym zabytkiem miasta i pamiątką z okresu jego największego rozkwitu jest wybudowana około 1310 roku forteca, która po dziś dzień zachowała się w dobrym stanie. Inną atrakcję regionu stanowi Hotel Lodowy, zlokalizowany na wysokości 2000m n.p.m., dokąd zimą dotrzeć można jedynie kolejką linową. Czternastopokojowy Ice Hotel (zbudowany jak sama nazwa mówi, z lodu), co roku jest przebudowywany, dlatego ciągle jest zaskakujący i niezwykle ekskluzywny. Pokoje hotelowe przyozdobione są artystycznymi rzeźbami i pomimo, iż na zewnątrz temperatura spada poniżej -20 st. Celcjusza, w pokojach wynosi stale -2 stopnie. Goście hotelowi na czas pobytu wyposażani są w skóry zwierzęce i śpiwory, a hotelowy bar serwuje kolorowe drinki i posiłki podawane na talerzach rzeźbionych z lodu. Cena pokoju: około 90 euro za dobę – można tu wypoczywać do maja każdego roku

Rumunia, w obiegowej opinii jest krajem biednym – ale jak większość państw tego regionu w ostatnich latach przeszła wielkie zmiany, i  kto tam jeszcze nie dotarł, warto, by rozważył wyjazd. Jeżeli zdecydujemy się na podróż własnym samochodem, tygodniowa wycieczka do Eforie Nord nad Morzem Czarnym kosztować będzie około 900 zł (hotel z trzema lub czterema gwiazdkami kilkadziesiąt metrów od plaży). Jeśli interesujące są dla nas różne atrakcje turystyczne Rumunii i chcemy zwiedzić niemal wszystko, co warte jest zobaczenia, uda nam się to, gdy wykupimy wycieczkę już za 2000 zł. Dla najbardziej ciekawych świata i niezależnych, najlepszą opcją będzie jak zwykle samodzielna wycieczka z przewodnikiem w ręku.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Urokliwość Bieszczad

Na pytanie, które polskie góry są najpiękniejsze, zapewne zdecydowana większość z Was odpowie, że Tatry. Przyczyną tej odpowiedzi jest jednak fakt, że nie wiecie, co do zaoferowania mają Bieszczady.

Zdecydowana większość młodych ludzi jeszcze w czasie szkoły podstawowej, ewentualnie gimnazjum wyjeżdża w polskie góry. Najczęściej wybieraną miejscowością będzie oczywiście Zakopane, czyli najbardziej znany i lubiany polski kurort. Bez wątpienia miejsce to jest urokliwe, ale czy dla każdego?

Zakopane jest typowym komercyjnym kurortem, w którym wykorzystano każdy metr kwadratowy powierzchni, by zarabiać na turystach. Tymczasem wciąż znaleźć można miejsca,  w które można się wybrać oczekując prawdziwej natury. Takim miejscem są polskie Bieszczady, w części znajdującej się po naszej stronie granicy. Oczywiście, że jak najbardziej możecie wybrać się również poza granicę Polski, a mimo wszystko uważam, że to polska część jest tą bardziej atrakcyjną. Generalnie chciałbym zauważyć, że wciąż wiele wiosek znajdujących się na tych terenach wręcz zatrzymało się w czasie. Ludzie żyją tak, jakbyśmy mieli lata 70. ubiegłego wieku. Zobaczenie tego pobudza nasze zmyły do myślenia. Kurorty takie jak Zakopane czegoś takiego nie oferuję.

Nie myślcie jednak, że wypoczynek w Bieszczadach wiąże się z kiepskimi warunkami. Warunki noclegowe na miejscu, stoją na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Przecież noclegi w Bieszczadach planowano dla każdego turysty, nawet tego bardzo wymagającego. Oczywiście funkcjonują również domki w Bieszczadach, które przygotowano dla szukających prawdziwego uroku tego miejsca.

Polecamy Bieszczady jako miejsce, w którym możecie poznać prawdziwy urok polskich gór. Jeśli chcecie poznać bliżej polską przyrodę to koniecznie odwiedźcie ten obszar!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Malediwy - piękne miejsce do żeglowania.

Malediwy, o tym właśnie miejscu mowa są archipelagiem i zarazem państwem wyspiarskim położonym na Oceanie Indyjskim na południowy zachód od krańca Indii. Oficjalna nazwa to Republika państwa wysp.

Malediwy w roku 1965 uzyskały niepodległość, wcześniej były sułtanatem czyli ustrojem politycznym rządzonym przez sułtana. Malediwy są krajem muzułmańskim.

Archipelag rozciąga się na 1190 wysepek osadzonych na 26 atolach koralowych narosłych na podmorskim łańcuchu wulkanicznym. 202 z tych wysp jest zamieszkałych. Malediwy znajdują się w klimacie równikowym wybitnie wilgotnym w którym średnia temperatura powietrza wynosi 27 stopni Celsjusza. Miasto Male jest stolicą Malediwów gdzie mieszka ponad ¼ ludności i jest jedynym ośrodkiem miejskim w kraju.

Gospodarka Malediwów oparta jest w głównej mierze na turystyce. Dlatego wszyscy posiadający jachty motorowe powinni zobaczyć piękno Malediwów. Pogoda słoneczna i bezdeszczowa sprzyja żeglarzom od grudnia do kwietnia, kiedy można podziwiać urok wysepek, rafy koralowej i bezkresu czystego oceanu.   

Malediwy słyną ze znakomitych warunków do nurkowania, przepięknej rafy koralowej i niezwykłych morskich stworzeń. We wszystkich kurortach znajdują się ośrodki sportów wodnych. Oferują kursy nurkowania a także surfingu czy kite-surfingu. Można skorzystać z przeróżnych atrakcji dodatkowych, takich jak: wyprawy na bezludne wyspy, nocne rejsy z możliwością wędkowania, czy loty samolotem w celu zobaczenia wysp z lotu ptaka. Znajdują się tu również niezwykle ekskluzywne ośrodki Spa, oferujące tradycyjne azjatyckie zabiegi.

Każdy zainteresowany tym pięknym miejscem powinien jak najszybciej odwiedzić Malediwy. Niedługo może nie być już takiej możliwości, ponieważ wyspy położone są na wysokości ok. 2m nad poziomem morza, co przy dalszym ocieplaniu klimatu może spowodować, że zostaną one całkowicie zalane.   

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.