środa, 8 czerwca 2016

Biwakowanie – wygoda przede wszystkim!

Biwakowanie – wygoda przede wszystkim!


Autor: kurtz


Po długiej zimie w końcu nadeszła ciepła wiosna, czas, który miło spędza się z bliskimi na łonie natury. Jedną z najbardziej rozwijających się aktywności jest biwakowanie na polach namiotowych, jak i „na dziko”.


Planując rodzinne biwakowanie pod namiotem, nie można zapomnieć o paru istotnych elementach naszego ekwipunku. Oprócz oczywistych rzeczy, jakie powinniśmy zabrać, czyli namiot, ciepły śpiwór oraz maty – elementy zapewniające nam komfort snu i bezpieczeństwo przed zalaniem – powinniśmy wyposażyć się w sprawdzony sprzęt, poprawiając nasz odpoczynek i wspólny czas.

Mowa tu przede wszystkim o meblach turystycznych (krzesła, leżaki, stoły, lampy, szafki) oraz wszelkiego rodzaju sprzętach, dzięki którym wygodnie i sprawnie przyrządzimy posiłek dla wielu osób (naczynia turystyczne, planiki i kuchenki oraz gotowe dania tzw. liofilizatory). W następnej części postaram się scharakteryzować poszczególne elementy ekwipunku.

Ktoś zapyta – meble na biwak, jak to? Właśnie tak. Meble turystyczne stały się nieodzownym atrybutem każdego biwakowicza. Dzięki nim wygodnie i sprawnie przyrządzisz i skonsumujesz posiłek na wolnym powietrzu. Stoły, jak i krzesła oferowane przez wielu producentów sprzętu turystycznego są lekkie i składane, dzięki czemu nie utrudniają transportu oraz nie zajmują dużo miejsca w samochodzie. Dobrym rozwiązaniem są tzw. kompaktowe stoły posiadające cztery siedziska. Takie rozwiązanie jest szczególnie praktyczne przy częstych wyjazdach weekendowych. Innym elementem naszego ekwipunku mogą być szafki, które pozwolą na utrzymanie porządku w namiocie podczas dłuższego urlopu. Tutaj należy pamiętać, iż rozłożone już szafki zajmują sporo miejsca i przystosowane są do dużych rodzinnych namiotów.

Ważnym i przyjemnym aspektem biwakowania jest wspólne przygotowywanie posiłków. W tym celu należy wyposażyć się w palniki lub kuchenki turystyczne oraz naczynia, w których przyrządzimy posiłek. Dzisiejsze kuchenki turystyczne są proste w użytkowaniu i ekonomiczne, wiele z nich potrafi zagotować 1l wody w 3-5 min.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Bieszczady - wczasy na łonie natury

Bieszczady - wczasy na łonie natury


Autor: Urszula Wałachowska


Bieszczady to przede wszystkim dzika przyroda. Rozległe tereny, brak zabudowań na horyzoncie sprawiają, że można poczuć się naprawdę wolnym człowiekiem. To właśnie tu można zobaczyć gwieździste niebo nocą, śledzić wzrokiem drogę mleczną, poczuć wiatr we włosach i zasmakować dzikich jagód czy wody z górskiego strumienia.


Spotkanie z Bieszczadami to wyjazd w głąb dzikiej przyrody, która jeszcze pół wieku temu była zamieszkiwana przez grupy etniczne - Bojków i Łemków oraz pasterzy, którzy wypasali swoje bydło na wysokich połoninach. Dzisiaj po zawieruchach historii zostało po nich niewiele śladów m.in. opuszczona cerkiew w Łopience, która dziś odbudowana stanowi miejsce kultu i pamięci po grekokatolikach, którzy zamieszkiwali niegdyś tą krainę. Dziś ich miejsce zajęli przybysze z różnych stron Polski.

W ramach rozwoju i ponownego zasiedlenia Bieszczad, w latach 50-tych zaczyna tu przybywać zupełnie inna ludność – leśnicy, drwale, a przede wszystkim poszukiwacze przygód, którzy uciekając przed polityką lub prawem zamieszkują w Bieszczadach. Dziś zwani „Zakapiorami” dumnie opowiadają, jak się tu żyło. Stanowią specyficzną grupę artystów (rzeźbiarzy, pisarzy, malarzy). Jednak od zawsze Dzikie Bieszczady były zamieszkiwane przez zwierzęta, które licznie zamieszkują tutejszą knieję, dlatego też ciężko przyjechać w Bieszczady i nie zapoznać się również z fauną – wilkami, rysiami, niedźwiedziami, którym z chęcią każdy chciałby spojrzeć prosto w oczy.

Zwiedzając Bieszczady mamy okazję poznać kulturę, religię, a przede wszystkim przyrodę tej geograficznej krainy. Zabytki, pomniki przyrody, rezerwaty, stare chałupy i cmentarze stanowią główny majątek tego regionu, dlatego też zwiedzając te miejsca możemy powrócić myślami do czasów, kiedy żyło się tu może i biednie, ale bardzo szczęśliwie.

Jednak z dnia na dzień krajobraz się zmienia, cywilizacja swoim tempem biegnie do przodu, a śladów przeszłości pozostaje coraz mniej. Bieszczady, prócz zorganizowanych atrakcji turystycznych, są jeszcze same w sobie żywym skansenem, który z dnia na dzień zanika, dlatego czasami trzeba się śpieszyć, by jeszcze zobaczyć zarośnięty cmentarz, krzyż pod lipą, a nawet walącą się już chałupę, w której kiedyś tętniło życie. To właśnie Bieszczady, które mamy Państwu do zaoferowania - te których jeszcze nie znamy, te które poznać pragniemy.


www.dzikie-bieszczady.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Bieszczady - miejsce dla każdego

Bieszczady - miejsce dla każdego


Autor: Urszula Wałachowska


Bieszczady to kraina Połonin, pięknych krajobrazów i siedlisko dzikich zwierząt. To tu wędrując szczytami gór możemy podziwiać piękne krajobrazy nie tylko polskich Bieszczad, ale i Słowacji czy Ukrainy. Odpoczynek w takim miejscu sprawia, że jesteśmy pełni życia, na twarzy gości nam uśmiech i znów chcemy wrócić.


W Bieszczady przyjeżdża się raz - potem się już tylko wraca...

Coś w tych słowach jest, bo ludzie zauroczeni tymi górami wciąż wracają, ba! Niektórzy nawet porzucają dotychczasowe zajęcia, prace i zamieszkują tu - na południu Polski. Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc - a wróble zawracają.

Tak naprawdę, to nie potrzeba tu wiele do szczęścia, odgłosy dzikiej przygody, czyste powietrze to cała magia tego miejsca. Dla wielu Bieszczady to region wciąż nie do końca odkryty. Solina, Połoniny - o tym słyszał prawie każdy, jednak są przecież miejsca, gdzie ludzka stopa nie stanęła. Zdziczałe sady, zarośnięte cmentarze i pozostałości po starych piwnicach, kryją w sobie bolesną tajemnicę, którą nie każdy poznaje.

Dziś Dzikie Bieszczady kreowane przez wielu jako miejsce niegdyś niedostępne i dzikie, trochę się zmieniły. Z roku na rok mamy coraz więcej atrakcji turystycznych, zaś w internecie aż roi się od ofert wypoczynku na polskim Dzikim Wschodzie. A jest co tu robić!

Solina - przyciąga swoją urodą i trochę dzikim charakterem. To raj dla żeglarzy, którzy mogą wraz ze swoją łajbą poznawać niezagospodarowane tereny wokół jeziora. Dla tych, którzy lubią poczuć odrobinę adrenaliny, rzeka San doskonale nadaje się na spływy kajakowe czy pontonowe. Czymże jednak byłyby góry bez wędrówek górskich. Ukształtowanie terenu, rozległe Połoniny zachęcają turystów do spacerów po Bieszczadzkim Parku Narodowym. Zresztą jest to w sumie najczęściej odwiedzane miejsce przez turystów. Połonina Wetlińska wraz ze słynną Chatką Puchatka w sezonie staje się mekką łazików górskich. Są jednak osoby, które wolą ciszę i spokój, której przecież nie brakuje w tych górach. Wystarczy opuścić teren Parku Narodowego, a turystów jakby mniej, szlaki jakby bardziej zarośnięte, a widoki czasami równie piękne.

Nie od dziś wiadomo, że w Bieszczadach żyją niedźwiedzie, rysie, wilki czy żubry. Kto z nas nie marzył, by spotkać mieszkańca Karpackiej Puszczy na swojej drodze. Ci, którzy próbowali doskonale wiedzą, że wcale do najłatwiejszych zadań to nie należy. Wyprawa na takie Bieszczadzkie Fotosafari jest na pewno niezapomnianą przygodą. Warto jednak, zanim wyruszymy na takie poszukiwania, zapytać kogoś o ostoje zwierząt, poznać zwyczaje i przejścia takiej zwierzyny, a przede wszystkim musimy mieć dużo szczęścia.

Bieszczady - to miejsce, gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie. Jeziora otoczone górami, doskonale nadają się na wędrówki. Zostały tu również wytyczone ścieżki spacerowe na nordic walking. Rozległe Połoniny zachęcają pięknymi widokami, nie ma zaś chyba nic piękniejszego jak zobaczyć budzące się i zasypiające Bieszczady ze szczytu Tarnicy. Niektórzy wybierają wędrówki w nocy na Halicz, by ujrzeć światła Lwowa...

Bieszczady to po prostu niewielki skrawek ziemi, który swoją magią zaprasza o każdej porze roku.


www.dzikie-bieszczady.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Europa Środkowa i Wschodnia – sposoby na tanie zwiedzanie i podróżowanie

Europa Środkowa i Wschodnia – sposoby na tanie zwiedzanie i podróżowanie


Autor: mar chyb


Podróżowanie to całkiem fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy mamy zagospodarowane spore środki na tego typu eskapadę. Gorzej, gdy nasze fundusze mają spore limity...


a podczas tułaczki chuchamy i dmuchamy na każdą wydawaną monetę – nieważne, czy jest to złotówka, eurocencik, czeska korona lub choćby węgierski forint. Tak naprawdę należy dostosować się do kilku podstawowych zasad, dzięki którym można zaoszczędzić trochę gotówki – nie oszczędzając przy tym na kosztach zwiedzania. No i konsumpcji.

Oszczędni, zaprawieni w bojach turyści uwielbiają przemieszczanie się z kilku(nasto)kilogramowym plecakiem na plecach. Jest to faktycznie najtańsza opcja noclegu, ma jednak sporo ograniczeń. Taka podróż musiałaby odbywać się jedynie w sezonie letnim, a i wtedy nie mamy gwarancji, czy kapryśna pogoda w tym regionie kontynentu nie zaskoczy nas przypadkiem negatywnie. Kilkudniowe deszcze, lodowaty wręcz wiatr, burze, mogą zaskoczyć nas nawet w sierpniu. Poza tym – w wielu krajach rozbijanie namiotu traktowane jest niemal niczym zbrodnia przeciw ludzkości i nad naszymi głowami wisi niebezpieczeństwo solidnej kary.

Nie wszędzie jest Rumunia, niestety – tam najłatwiej o ten typ podróży. Dobrą opcją są więc hostele – za przyzwoitą cenę dostajemy łóżko, ciepły prysznic, często śniadanie, poza tym dobre towarzystwo podobnych trampów, z którymi łatwo wymienić doświadczenia z podróży. Warto przygotować się merytorycznie do wyprawy. Wiedzieć – gdzie się jedzie i co chce zobaczyć. W wielu miejscach będziemy wręcz molestowani i nagabywani ofertami pieszych wycieczek z przewodnikiem. Często przepłacimy, nie dowiadując się niczego więcej, niż przeczytamy w każdym, przeciętnie nawet napisanym przewodniku. Podobnie rzecz się ma z jadłem i popitką – pokusa spróbowania lokalnych specjałów i trunków zawsze jest wielka. Dobrze unikać centrów turystycznych. Pamiętajmy – one nie są dla nas. One nie są nawet dla miejscowych. One istnieją i funkcjonują dzięki turystom z bogatych państw zachodnich, dla których 5 czy 25 euro nie stanowi wielkiej różnicy. Warto oddalić się od centrum – choćby dziesięciominutowy spacer wystarczy, aby znaleźć podobne menu z nieraz kilkakrotnie niższymi cenami.

Dla podróżnika - obserwatora takie miejsca są bezcenne – bo gdzie lepiej poznać miejscowych ludzi, prawdziwego ducha miejsca, jak nie w lokalnych wyszynkach? Sporo zaoszczędzić można również na transporcie. Nasza część kontynentu ma taką dziwną regułę, że wszelkie połączenia transgraniczne, głównie kolejowe, są – bez jakiegokolwiek uzasadnienia – wściekle drogie. Uzasadnieniem była niegdyś przeprawa graniczna. Teraz jednak, po wejściu większości krajów do strefy Schengen, odprawy w towarzystwie uzbrojonych mundurowych już nie ma, a stare ceny, nie wiedzieć czemu, pozostały.
Są autobusy – kilkakrotnie tańsze, czasem szybsze niż pociąg – jak w przypadku dojazdu do Budapesztu.

Fatalnie połączeni jesteśmy ze Słowacją – jakieś 2-3 drogie bezpośrednie pociągi, kilka autobusów transgranicznych (głównie o charakterze lokalnym) i tyle! Tylko tyle!
Dobrym pomysłem jest z pewnością dotarcie do miasta granicznego (warto sprawdzić, czy po obu stronach granicy znajduje się węzeł kolejowy lub chociaż połączenia autobusowe). Doskonałym przykładem jest coraz popularniejszy Cieszyn – doskonały przykład taniego tranzytu z Krakowa do Pragi i z powrotem. Z Krakowa łapiemy autobus do Cieszyna, z Czeskiego Cieszyna bezpośredni pociąg do Pragi. Koszt? Jakieś 80 złotych zamiast 240, które płacimy za bezpośredni pociąg.

Podróżowanie nie musi być drogie.
Wystarczy kilka chwil, dobry plan podróży, żeby nasza wycieczka stała się niezapomnianym przeżyciem, nie drenując nadto kieszeni.


Hostel Cieszyn - 3 Bros' Hostel Cieszyn/ Český Těšín,
ul Mennicza 14 (wejście od ul. Bóżniczej) tel: +48 539 034 539

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Chorwacja, kraj o tradycji turystycznej

Chorwacja, kraj o tradycji turystycznej


Autor: Barbara Mystkowska


Długie plaże, odbicia kamiennych skał w morzu, liczne zamki "porozrzucane" po pagórkach Chorwackiego Zagorja. Albo ciemne lasy Gorskiego Kotaru, niekończące się pola zasiane zbożem w Sławonii, źródła termalne, kamieniste góry tuż obok morza, przytulne miasta sławońskie na równinie.


Któż potrafiłby w jednym zdaniu wyliczyć to wszystko, co Chorwacja oferuje swoim gościom! Każda pora roku i każdy z chorwackich regionów dostarcza wrażenia nowe i niepowtarzalne, tak bardzo różniące się od codzienności. Współcześni odkrywcy albo ludzie biznesu, amatorzy wspinaczki górskiej lub żeglarze, wielbiciele przyrody lub wrzawy miejskiej, sportowcy lub zwolennicy rekreacji - wszyscy znajdą w Chorwacji swoje miejsce - przyjemny wypoczynek po trudach dnia codziennego i powód do ponownego przyjazdu.

Tradycja turystyki chorwackiej jest długa. Ze względu na piękno Chorwacji, wcale to nie dziwi. Zresztą właśnie najbliżsi sąsiedzi, Austriacy i Węgrzy, zaczęli w XIX w. rozwijać turystykę na tym terenie, zrozumiawszy, że zdrowy klimat i ładne krajobrazy oferują wyjątkowo duże możliwości wygodnego odpoczynku. Już w dawnym XIV w. w Dubrowniku, mieście-republice na chorwackim południu, szczególną uwagę poświęcano podróżnikom odwiedzającym miasto w celu załatwiania interesów handlowych lub dyplomatycznych. Chociaż już wówczas zbudowano pierwsze zajazdy dla przyjezdnych - w tym też kwarantanny - to jeszcze nie można uznać tego za początki turystyki.

W bardziej współczesnym znaczeniu tego słowa początki turystyki w Chorwacji związane są z budową komunikacji, szczególnie sieci kolejowej w drugiej połowie XIX w. Istnienie pierwszego hotelu-zajazdu zanotowano na wyspie Hvar w 1848. r. Jest to tradycja, której mogłyby pozazdrościć tej dalmatyńskiej wyspie dużo bardziej znane światowe ośrodki turystyczne.

Chorwacja to kraj predestynowany do bycia krajem turystycznym. Wszystkie późniejsze lata, a szczególnie ostatnie dziesięciolecia, potwierdzały to zdanie. Podążając śladem tradycji innych krajów turystycznych, ale omijając pułapki w które te kraje wpadały, Chorwacja – co do tego wszyscy są zgodni - zachowała istotną równowagę między przeszłością a teraźniejszością, życiem na miarę człowieka a rozwojem, indywidualnością a życiem społecznym. Jednak wbrew temu, że miała względnie udane lata pod względem turystyki, goszcząc licznych turystów, którzy wybrali wakacje w Chorwacji zamiast w innych słynnych ośrodkach europejskich, z całego swojego bogactwa Chorwacja skorzystała dotychczas tylko częściowo.

Mają rację ci, którzy mówią, że złoty okres chorwackiej turystyki dopiero nadchodzi. Poza różnorodnością i pięknem przyrody, ostoją chorwackiego optymizmu jeśli chodzi o dalsze losy turystyki jest przede wszystkim chroniona przestrzeń. Specjaliści lokalni i zagraniczni zgodni są co do oceny, że Chorwacja to ze wszystkich krajów północnego Śródziemnomorza kraj o najmniejszym stopniu nasycenia przestrzennego, to kraj szanujący plany przestrzenne i omijający stresy ekologiczne wywoływane przez rozwój przemysłowy i cywilizacyjny. Dlatego dzisiaj, posiadając mnóstwo chronionej przestrzeni w ramach systemu parków narodowych lub innych systemów ochrony przestrzeni, nosząc się z zamiarem dwukrotnego poszerzenia tej przestrzeni w bliskiej przyszłości, Chorwacja reprezentuje pod względem ekologii wyjątkowo cenny obszar w środku Europy. Z siedmiu parków narodowych trzy znajdują się w regionach górskich (Risnjak, Paklenica i Jeziora Plitwickie), cztery w regionach przybrzeżnych (Kornaty, Mljet, Brijuni oraz Krka). Warto pojechać do Chorwacji, by je poznać!


http://www.naszdubrownik.com/

http://www.chorwacja-wczasy.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.