środa, 8 czerwca 2016

Najtrudniejszy szlak w Tatrach

Najtrudniejszy szlak w Tatrach


Autor: Adam Karnowski


Najtrudniejszym szlakiem Tatr Wysokich jest przesławna Orla Perć. Nieobytym turystom, nieznającym tajników wspinaczki lub wrażliwym na duże stromizny, zdecydowanie odradzana. Ale czy na „Orlej” naprawdę jest tak ciężko?


Jak najlepiej dostać się na szlak Orlej Perci? Najpopularniejsza trasa wiedzie od „Murowańca” na Zawrat (niebieski szlak). Dobrym rozwiązaniem wydaje się także wjazd kolejką na Kasprowy Wierch, a potem droga przez Liliowe i Świnicę. Naturalnie na przełęcz Zawrat można wejść także z Doliny Pięciu Stawów Polskich. Jednakże jeżeli nie chcemy koniecznie przechodzić całej Orlej Perci, warto pójść żółto znakowaną trasą na Kozią Przełęcz z Doliny Pięciu Stawów Polskich. Jakie są jeszcze inne drogi na grań? Przede wszystkim żółta perć na Krzyżne. Zarówno z Hali Gąsienicowej, jak i Doliny Pięciu Stawów Polskich, niestety tak samo łatwa, co i żmudna i męcząca. Ponadto można jeszcze wymienić szlaki: czarny na Kozi Wierch z Doliny Pięciu Stawów Polskich oraz zielony na Zadni Granat. Czarny Żlebem Kulczyńskiego, żółty na Skrajny Granat i drugi o takim samym kolorze na Kozią Przełęcz z, ogólnie ujmując, okolicy Czarnego Stawu Gąsienicowego.

Następnie schodzimy do Koziej Przełęczy. Wprawdzie dalej trasa nie wydaje się wysoce wymagająca, ale pamiętajmy, że po połączeniu z żółtym szlakiem z Doliny Pięciu Stawów Polskich możemy wymijać się z innymi turystami. Na szczęście nie zdarza się to tak często jak na odcinku Krzyżne – Kozi Wierch. Wkrótce osiągamy Kozie Czuby. Tutaj należy zachować szczególną ostrożność (niemal pionowa skała!). Podobnie w przypadku zejścia przepaścistą rynną do Koziej Przełęczy Wyżniej.

Fragment Kozi Wierch – Skrajny Granat uchodzi za wręcz wymarzony dla turystów, którzy jeszcze nigdy nie byli na Orlej Perci. Komplikacje mogą pojawić się jedynie podczas zejścia Żlebem Kulczyńskiego, wspinaczki na Czarnego Mniszka i przejścia przez specyficzną szczelinę tuż przed Pośrednią Sieczkową Przełączką.

Z kolei od Skrajnego Granatu z powrotem dość trudno, ale oczywiście nie ma co przesadzać. Początkowo zszokować może stan szlaku. Za Granacką Przełęczą niekiedy bywa niezwykle ślisko. Kroczymy wąską ścieżką, dodatkowo musimy się liczyć z tym, że zaraz ktoś nadejdzie z drugiej strony. Uważać również trzeba na żwir pod nogami. Najbardziej wymagające wydają się chyba zejścia/wejścia kominami.


Kochasz Tatry i Zakopane? Zapraszamy na szlaki w Tatrach

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Lazurowe Wybrzeże: Monako

Lazurowe Wybrzeże: Monako


Autor: Lidia Sproch


To jedno z najmniejszych i najsłynniejszych państw świata. Położone na stoku górskim Monako słynie z pięknych plaż, lazurowej, krystalicznie czystej wody, a także wielu atrakcji turystycznych. W Monako mamy szansę odwiedzic zamek królewski, stadion piłkarski AS Monaco i port jachtowy, gdzie cumują jachty najbogatszych ludzi na świecie.


Plaże w Monako przyciągają miliony turystów. Można się tu rozkoszować prażącym słońcem i zafundować sobie wspaniałą czekoladową opaleniznę. Monako to jednak przede wszystkim ciepła i krystalicznie czysta, lazurowa woda i czyste plaże. Monako to także świetne miejsce, by uprawiać sporty wodne. Miłośnicy żeglarstwa poczują się tu jak w raju. Podobnie zresztą jak fani golfa i błogich chwil na Lazurowym Wybrzeżu.

Klimat Lazurowego Wybrzeża cechuje duże nasłonecznienie - prawie 300 dni słońca w roku. Dzieje się tak ze względu na wysokie góry, które nie dopuszczają chłodnych frontów od północy.

Monako – Co warto zobaczyć
Pałac Książęcy w Monako - położony na wzgórzu Rocher (najstarsza i najbardziej zabytkowa część księstwa Monaco)
jest wysunięty na 800 metrów w głąb morza. Ciekawostką jest fakt, że zamek ten jest zamieszkały przez ród Grimaldich i dzięki temu możemy tu poznać życie codzienne rodziny panującej. Gdy na pałacu dostrzeżemy powiewającą flagę, możemy być pewni, że książę zaszczycił swoją obecnością to miejsce w tym momencie. Warto tam udać się tuż przed 12, gdyż przed głównym wejściem zobaczyć można widowiskową zmianę warty, wartownicy są ubrani latem w białe mundury, zimą w czarne. Przez wspomnianą bramę dochodzi się do Podwórza Honorowego (Cour d'Honneur), na którym w lecie odbywają się koncerty z udziałem m.in. Orkiestry Filharmonicznej z Monte-Carlo.

Muzeum Oceanograficzne w Monako
Najbardziej znanym muzeum w Monako jest Muzeum Oceanograficzne. Możemy zobaczyć tu słynne akwarium w podziemnym muzeum, gdzie w wiernie odtworzonych środowiskach znajduje się ponad 6 tysięcy okazów ryb.

Ogród egzotyczny w Monako
Na zboczach ponad dzielnicą La Condamine rozciąga się piękny ogród egzotyczny (Jardin Exotique), gdzie znajduje się wiele ciekawych gatunków kaktusów i roślin egzotycznych. Niektóre rośliny mają wiele lat i są żywymi eksponatami roślinności z różnych zakątków świata.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co warto zwiedzić w Bieszczadach w czasie wakacji?

Co warto zwiedzić w Bieszczadach w czasie wakacji?


Autor: Michał Steciak


Wakacje w Bieszczadach to idealny sposób na oderwanie się od miejskiej cywilizacji i możliwość zaszycia się w spokojnym, naturalnym środowisku. Klimat Bieszczad jest nieporównywalny do żadnych innych gór, jakie znajdują się w Polsce.


Bieszczady są wierne swojej naturze do jakiej ciągną ci, którym na co dzień brakuje czasu, aby oddychać świeżym powietrzem.

Wypoczynek w Bieszczadach dla wielu turystów nie polega jednak jedynie na biernym odpoczywaniu ciągle w jednym miejscu. Są tacy, zwłaszcza ci, którzy Bieszczady widzą pierwszy raz w życiu, gdyż mieszkają od nich bardzo daleko, co chcieliby w czasie urlopu zobaczyć wszystko, co oferuje ten piękny południowo-wschodni obszar Polski. Dużym ułatwieniem dla tego typu zwiedzających będzie własny samochód, dzięki któremu najprościej jest przemieszczać się wśród bieszczadzkich atrakcji.

Co warto zwiedzić w Bieszczadach?

Dla tych, którzy chcieliby wspinać się na piękne zielone górskie szczyty, na których nie roi się od zakopiańskich turystów polecamy bieszczadzkie góry. Mają one tyle uroku, że spacer po nich jest prawdziwą przyjemnością. Wśród najpiękniejszych szczytów w Bieszczadach, na które warto wejść jest Połonina Wetlińska i Caryńska i oczywiście Tarnica. Mniej uczęszczane, a równie piękne są Mała i Wielka Rawa, Smerek, Halicz i Rozsypaniec.

Gdy zabraknie pogody na wspinanie się po górach, można poświęcić popołudnie odwiedzając spacerową promenadę nad Soliną. Jezioro solińskie i sztuczna tama niewątpliwie są ciekawym widokiem, a ich najbliższe okolice przypominają nieco zakopiańskie Krupówki, więc można zaopatrzyć się w bieszczadzkie pamiątki dla najbliższych.

Obowiązkowym punktem wycieczki po Bieszczadach jest Komańcza, a w niej klasztor sióstr nazaretanek, gdzie w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku był internowany prymas Polski, kard. Stefan Wyszyński. Wieś Komańcza znajduje się na szklaku architektury drewnianej woj. podkarpackiego i stanowi jego niewątpliwą perełkę architektoniczną. Poza Komańczą, na tym szlaku Bieszczady obfitują jednak w wiele pięknych drewnianych zabytków, z których wyróżniają się prawosławne cerkwie. Gdy pogoda nie sprzyja, można udać się na ten szlak i obejrzeć większość z nich zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz.

Na zbliżający się sezon urlopowy idealnym miejscem wypoczynku będzie wynajęcie czegoś, co umożliwi nam samodzielne i swobodne zamieszkanie w tych pięknych górach. Idealnym rozwiązaniem będą drewniane domki. Bieszczady to bowiem oaza spokoju, ciszy i zieleni, więc tylko w naturalnych warunkach możemy odczuć prawdziwy klimat tego miejsca. Czerpanie siły z bogactwa natury, jaką dają nam Bieszczady będzie niewątpliwie lekiem na codzienną pogoń za sukcesem, o której wśród tych pięknych widoków nie da się po prostu myśleć.


Ośrodek Matiaszówka - domki Bieszczady w samym sercu gór!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pomysł na niedrogie wakacje

Pomysł na niedrogie wakacje


Autor: Bartosz Nowakowski


Wprawdzie lato i okres urlopowy rozpocznie się za kilka miesięcy, jednak już dziś warto rozejrzeć się za miejscem, gdzie spędzimy ten czas. Warto przy tym zaznaczyć, że wakacje w ciepłych krajach, czy w polskich kurortach wcale nie muszą osiągać horrendalnych cen, jak to się nam najczęściej wydaje.


Wystarczy dobrze poszukać i można spędzić przyjemny urlop za całkiem rozsądne pieniądze.

Oferty biur podróży

W ostatnich latach reputacja biur podróży została poważnie nadszarpnięta, ale nie oznacza to, że należy zupełnie rezygnować z ich usług. Wybierając się na wczasy z biurem podróży trzeba po prostu bardzo dobrze się zabezpieczyć. Wykupienie dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego, czy wakacyjnego to wprawdzie dodatkowy koszt, ale nie ma obaw przed niespodziankami takimi jak plajta biura podróży i problem z powrotem do domu. Wiedząc jak się zabezpieczyć, można szukać najlepszej oferty. Jeśli zacznie się te poszukiwania kilka miesięcy wcześniej, można trafić na świetne promocje. Niekiedy koszt wycieczki bywa zmniejszony nawet o kilkadziesiąt procent. Warto zatem z takiej możliwości skorzystać. Podobnie wygląda sytuacja, kiedy wykupujemy wycieczki last minute. Aby zapewnić sobie pełną obsadę miejsc zarezerwowanych na wycieczkę, biura podróży, tuż przed planowanym wyjazdem, wprowadzają duże rabaty, z których warto skorzystać.

Wczasy na własną rękę

Jeśli nie ufamy biurom podróży, albo po prostu wolimy samodzielnie organizować sobie swój wypoczynek, możemy poszukać ciekawych ofert w internecie. Dzięki sieciom zakupów grupowych można znaleźć ofertę wakacyjną za niewysoką cenę. Weekend w gospodarstwie agroturystycznym za pół ceny, albo kilka noclegów w hotelu z kilkudziesięcioprocentową zniżką. To tylko przykład tego, jak można znaleźć ciekawe miejsce na letni wypoczynek.

Lato pod chmurką

To rozwiązanie doskonałe dla ludzi młodych. Siadamy na rower, do plecaka wkładamy namiot, trochę pieniędzy na ciepły posiłek i w drogę. Jeśli nie jesteśmy super kolarzami zawsze można do celów transportowych wykorzystać samochód, pociąg lub autobus. W ten sposób za niewielkie pieniądze można zwiedzić Polskę, ale również odwiedzić obce kraje. Nocleg na polu namiotowym, albo łące może być o wiele bardziej fascynujący niż w eleganckim hotelu, a kiełbaska z ogniska czy mielonka z puszki smakować znacznie lepiej niż kawior w najlepszej restauracji.


Zbliżają się wakacje, jeśli nie masz jeszcze planów na atrakcyjne wczasy pomoże z pewnością Empik Travel.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Historia pasterstwa i górnictwa na Podhalu

Historia pasterstwa i górnictwa na Podhalu


Autor: Adam Karnowski


Najstarsze zachowane pisane wiadomości dotyczące wydobywania rud pochodzą z XV w., ale ślady prymitywnego hutnictwa podchodzą z ok. 200 r. n.e.


Dokładniejsze informacje pochodzą z początku XVI w. Po północnej stronie były to najpierw kopalnie miedzi i srebra: skupiały się one w dolinach takich jak Chochołowska czy Dolina Kościeliska. W XVIII w. krótko eksploatowano rudy srebra i miedzi pod Giewontem oraz rudy antymonu w Dolinie za mnichem. Wtedy też odkryto i rozpoczęto wydobycie rud żelaza w Jaworzynce pod Kopą Magury. Pierwsze huty i kuźnie uruchomiono w Kuźnicach. Rudę dowożono do nich również z innych miejsc (Dolina Chochołowska. Hala Tomanowa, Dolina Miętusia). Największe rozmiary produkcja osiągnęła w połowie XIX wieku. Potem zaczęła spadać i zakończyła się ok. 1880 roku.

Po południowej stronie Tatr najstarsze wiadomości dotyczą górnictwa w masywie Krywania. Niewystarczająca ilość pastwisk u podnóża Tatr skłoniła mieszkańców do stopniowego zajmowania hal tatrzańskich pod wypas bydła i owiec. Według zachowanych wiadomości, wsie podhalańskie swoje hale posiadały dopiero od XVI wieku. Początkowo były one własnością wsi dość odległych od Tatr, dopiero z czasem przeszły w ręce mieszkańców wsi bliższych. Wypas koni i wołów zakończył się ok. 1800 roku. W latach międzywojennych wypasano tu kilkanaście tysięcy owiec, a swoje apogeum pasterstwo osiągnęło po zakończeniu drugiej wojny światowej. Ze względu na szkody i brak kadry zaczęto stopniowo ograniczać wypas aż do zupełnej likwidacji.

Po stronie słowackiej pasterstwo miało podobny charakter, jednak zaczęto ograniczać je już przed I wojną światową, aż do zupełnej likwidacji na początku lat 50 XX wieku.

W obecnych czasach w Tatrach również można spotkać wypasane owce, szczególnie na Polanie Chochołowskiej i Kościeliskiej, ale na mniejszą skalę. Często wypas bydła ma charakter atrakcji turystycznej.


naTatry.pl - Tatry, szlaki w Tatrach i wiele więcej.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.