środa, 6 lipca 2016

Dlaczego warto podróżować bez biura podróży?

Dlaczego warto podróżować bez biura podróży?


Autor: Piotr Rawski


Zaledwie jeden na siedmiu wyjeżdżających za granicę Polaków organizuje swoją podróż samodzielnie. Z usług biur podróży rocznie korzysta natomiast aż 1,5 miliona mieszkańców naszego kraju. To bardzo dużo. Czy jednak mogą się oni pochwalić bardziej udanymi wakacjami od samodzielnych podróżników? Niekoniecznie.


W dobie internetu - nieograniczonego źródła informacji, nieźle napisanych przewodników, dobrych map oraz zautomatyzowanych systemów rezerwacyjnych biletów lotniczych, autokarowych czy kolejowych, samodzielne zorganizowanie podróży nie nastręcza żadnych problemów. A sam wyjazd, jeśli zostanie prawidłowo zaplanowany, może nie tylko dorównać poziomem i liczbą atrakcji wycieczce z biurem podróży, ale i zostawić ją daleko w tyle.

Podróżować na własną rękę warto z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, wyjazdy zorganizowane samodzielnie są znacznie tańsze - wszak płacimy wówczas wyłącznie za konkretne usługi (przeloty, wstępy, noclegi itd.), z wyłączeniem marży biura podróży. Nie ponosimy również kosztów niechcianych, często narzucanych nam przez pośredników (np. all inclusive, którego pełnię możliwości zazwyczaj mało kto wykorzystuje). Co więcej, mając swobodę podejmowania decyzji, możemy wybierać tańsze (bo nieco bardziej oddalone od turystycznego zgiełku) sklepy czy restauracje.

Po drugie, plan wyjazdu możemy w pełni dostosować do własnych potrzeb, poświęcając dokładnie tyle czasu na zwiedzanie, leniuchowanie na plaży czy piesze wędrówki, na ile mamy ochotę. Własne ustalenia możemy ponadto w dowolnym momencie elastycznie zmienić, w zależności od samopoczucia, pogody i innych czynników. Mówiąc krótko - mamy pełną kontrolę nad naszym wyjazdem.

Podróżowanie na własną rękę ma też inną zaletę - nie tak oczywistą, ale niezmiernie istotną. A mianowicie, możliwość lepszego poznania kraju, w którym gościmy - przede wszystkim jego mieszkańców. Przebywanie w ogrodzonym hotelu, przemieszczanie się polskim autokarem, generalnie - zwiedzanie wewnątrz zamkniętej grupy turystów, delikatnie mówiąc nie sprzyja nawiązywaniu kontaktów z autochtonami. A tylko dzięki nim możliwe jest dobre poznanie i zrozumienie obcej kultury.

Samodzielne organizowanie podróży nie jest ani trudne, ani specjalnie pracochłonne. Przynosi natomiast mnóstwo satysfakcji. Podobnie jak sam wyjazd. Warto spróbować.


Samodzielny Podróżnik - blog o planowaniu podróży

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego warto jechać do Turcji?

Dlaczego warto jechać do Turcji?


Autor: Ewa Pluta


– Tȕrkiye gȕzel? Tȕrkiye gȕzel? – kiedy będziemy przemierzać Turcję, jej mieszkańcy nieraz zadadzą nam to pytanie. Sugerowana odpowiedz: – Tak, Turcja jest piękna. Turcy są entuzjastami swojego kraju i oczekują tego samego od przybyszów, co zresztą nie jest tam specjalnie trudne.


Państwo dwóch kontynentów, Europy i Azji, państwo tradycji i nowoczesności, w którym islam, mniej bądź bardziej pokojowo, współistnieje ze świeckim stylem życia – to fascynująca mieszanka. I jeszcze ta gościna – łatwo o szok teinowy, bo codzienne zaproszenia na „cay” można liczyć w dziesiątkach. Owa życzliwość i gościnność Turków sprawia, że to wyśmienity kraj do podróżowania.

dl8nlxwo0skswg0cwk4g0wc08ok

Tym bardziej, że o dobrej pogodzie możemy mówić prawie przez cały rok. Dla plażowiczów dobry czas to ten między majem a październikiem, dla nastawionych na zwiedzanie: od marca do maja i następnie od września do października. Amatorzy ekstremalnie niskich temperatur powinni udać się zimą na wschodnie rubieże Turcji.

Z Turcją jest pewien problem: tutaj trzeba wybierać. Atrakcje turystyczne Turcji to osobny temat, interesujących regionów – co niemiara, dlatego dobrze jest nieco się ukierunkować przed wyjazdem. Choć oczywiście jest pewna „żelazna reguła”, od której nie warto robić odstępstw ─ wizyta w Stambule, dawnym Konstantynopolu, dziś głównie kojarzony z Błękitnym Meczetem i bazyliką Hagia Sophia, największym bazarem w tej części świata Kapali Çarşi, nieliczonymi kebabiarniami, çayhanami (miejsca, gdzie masowo pija się herbatę) i lokantami (popularne, tureckie jadłodajnie).

Stambuł to też jarmarczny klimat nad zatoką Bosfor, zabawowa i liberalna dzielnica Taksim oraz, mniej bądź bardziej turystyczne, hammamy (turecka łaźnia), gdzie warto dać się ugniatać, masować i szorować – wrażenia są dość mocne. Trzeba też zobaczyć kapadockie kominy, może nawet przenocować w wulkanicznym stożku albo skusić się na lot balonem nad księżycową krainą. A na koniec zajrzeć do Pamukkale, gdzie woda wyżłobiła w wapieniu fantastyczne tarasy.

Potem już wedle uznania: miłośnicy plażowania znajdą relaks i słońce na którejś z plaż. Turcja to kraj czterech mórz, więc jest w czym wybierać, a wybiera się głównie Riwierę Turecką: od Alanyi, przez Side i Antalyę aż po Morze Egejskie: Marmaris i Bodrum. W sezonie jest gorąco, głośno, tłoczno i ciekawie, bo Turcy na wakacjach to fenomen godny obserwacji. Ci, którym nie w smak międzynarodowe kurorty, mogą udać się tropem historycznym, do miast, w których, nie przesadzając, zaczynała się historia. Jest więc Ani – opuszczona stolica dawnego armeńskiego królestwa, Urfa – miejsce, gdzie przyszedł na świat i żył Abraham, czy Trabzon o prawie czterotysiącletniej historii.

Przejechać Turcję wzdłuż i wszerz to doświadczyć dziwnego uczucia poruszania się między różnymi światami, różnymi pod względem np. kultury, bo miasta na zachodzie mają zupełnie inna specyfikę niż te na kurdyjskim wschodzie, mieszkańcy wioski nieopodal Antalyi przyjmą nas inaczej niż ci spod Diyarbakir. Turcja to po prostu kraj odległości: geograficznych, kulturowych i klimatycznych. Z dystansem fizycznym łatwo sobie tam poradzić: istnieją świetne drogi i sprawna, dalekobieżna komunikacja, z kulturowym też nie będzie większego problemu, bo turecka gościnność powinna już od dawna być przysłowiową. Gościnny jak Turek?


Turcja atrakcje turystyczne

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co warto zobaczyć w Singapurze

Co warto zobaczyć w Singapurze


Autor: Ewa Pluta


Singapur zdecydowanie wyróżnia się spośród swoich azjatyckich sąsiadów. Tylko tutaj precyzyjnie rozrysowane strzałki pokażą, w jaki sposób opuścić pociąg i gdzie ustawić się, by do niego wejść. Tylko w Singapurze dostaniemy mandat za żucie gumy.


Pod warunkiem, że uda nam się ją wcześniej przeszmuglować – jest dobrem nielegalnym na wyspie. To właśnie w Singapurze powołano Światową Organizację Toalet – państwo znane jest z bezkompromisowej walki o czystość sanitariatów, co zresztą jest również regulowane ustawowo.

Miasto-państwo położone jest na samym krańcu Półwyspu Malajskiego, na usypanej sztucznie wyspie, którą okalają 63 mniejsze wyspy. Zaledwie 100 kilometrów dzieli Singapur od równika, co każdy mieszkaniec i turysta może odczuć na własnej skórze: klimat jest wybitnie wilgotny, temperatura zwykle wysoka, a opady dość kapryśne – pojawiają się nie tylko w porze deszczowej między listopadem a styczniem, ale także w ciągu całego roku.

Patrząc na drapacze chmur, które całkowicie zdominowały singapurski krajobraz (49 wieżowców powyżej 140 m oraz 3 sięgające 280 m), ciężko uwierzyć, że była to kiedyś niemalże bezludna wyspa. Jej „udomowieniem” zajęła się Kompania Wschodnioindyjska, z inicjatywy której powstał tutaj w 1819 roku port morski, dziś drugi po Szanghaju największy port przeładunkowy na świecie. Zaledwie 50 lat mija, odkąd na wyspie zaczęto wdrażać program jej rozwoju, program, który przy absolutnym braku bogactw naturalnych (nawet wodę Singapurczycy muszą sprowadzać z sąsiedniej Malezji) wydawał się szalony.

Obecnie Singapur jest w czołówce najbogatszych krajów Azji, a standard życia jego mieszkańców nie odbiega od znanego nam chociażby z Europy Zachodniej. Singapurski klucz do sukcesu to liberalna gospodarka, niskie podatki i opiekuńczy model państwa („opiekuńczość” jest realizowana np. przez jedną z organizacji rządowych, która działa jak agencja matrymonialna, organizując rejsy statkami miłości i randki w ciemno dla nieśmiałej części społeczeństwa – wszystko to z podatków obywateli).

Sercem Singapuru jest Colonial District – typowo biznesowa dzielnica z wysokościowcami, luksusowymi hotelami, ekskluzywnymi restauracjami i sklepami. Pośród tego stechnicyzowanego środowiska wyrastają budynki o dobrze zachowanej, jak przystało na Singapur, oryginalnej architekturze jeszcze z czasów kolonialnych. Colonial District sąsiaduje z Orchard Road (o sąsiedztwo nie jest trudno, bo powierzchnia Singapuru to zaledwie 700 kilometrów kwadratowych), ulicą o największym zagęszczeniu galerii handlowych na świecie. Ogromne centra handlowe są połączone siecią klimatyzowanych, podziemnych przejść, w których, rzecz jasna, także są sklepy.

Singapurczycy posiadają również wyspę, która jest jednym wielkim parkiem uciech – mowa o Sentosie, wyrafinowanym centrum rozrywki (Resorts World Sentosa), gdzie na żądnych uciech czekają: delfinarium, park motyli i jedno z największych akwariów na świecie (Underwater World Singapore), w którym egzotyczne okazy ryb można oglądać od spodu.

Zresztą, w Singapurze wiele obiektów i zjawisk rości sobie pretensje do bycia „naj”. By wspomnieć tylko o Theatres on the Bay – centrum kultury z futurystycznym designem (dwie wypukłe hale „najeżone” krótkimi kolcami), czy absolutnym hicie roku 2010 – Marina Bay Sands z najwyżej położonym basenem na świecie.

I na tym pewnie nie koniec – Niepodległa Republika Singapuru, która w tym roku obchodziła 45-lecie istnienia, nie raz już zadziwiła świat. Świat czeka na więcej.


Ewa Pluta

portal podróżniczy Etraveler.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prowansja - lawendowy szlak

Prowansja - lawendowy szlak


Autor: Lidia Sproch


Kraina kwitnącej lawendy i zachwycającej przyrody. W Prowansji czeka wszystko, co powinien mieć raj na ziemi. Symbole słynnej Prowansji - Aix en Provence i Marsylia to zupełnie inne światy, ale niewątpliwie oba warte odwiedzenia.


W Prowansji turyści mogą nacieszyć się słońcem, którego mają tam zawsze pod dostatkiem, a także zapachem lawendy, która pobudza zmysły. Mogą obejrzeć niezwykle ciekawą architekturę oraz spróbować specjałów śródziemnomorskiej kuchni.

Warto zobaczyć
Urok Aix to przede wszystkim monumentalne place, wąskie, kręte uliczki, XVII i XVIII wieczne kamienice.
Muzea, które koniecznie trzeba zwiedzić, będąc w Aix, to muzeum Graneta - z eksponatami zgromadzonymi między XIV a XX w. oraz muzeum Paula Cezanna. Nie można zapomnieć też o katedrze Saint Sauveur, której początki sięgają wczesnego średniowiecza. Zwiedzając ją, powinno się zwrócić uwagę na: portal przy wejściu głównym, tryptyk "ołtarz krzewu gorejącego" autorstwa Nicholasa Fromenta oraz baptysteria pochodzące z VI wieku. Ale nie tylko architektoniczne i artystyczne perełki przyciągają tutaj turystów. Warto bowiem wspomnieć o jeszcze jednym symbolu Aix en Provence.

Góra Świętej Wiktorii inspiruje...
Kończąc swój pobyt w Aix en Provence, można przeznaczyć kilka godzin na wycieczkę za miasto, by zobaczyć Górę Świętej Wiktorii. Wysoka na 1000 m i szeroka na 7 km, stanowiła i stanowi inspirację dla wielu artystów, m. in.: Wassiliego Kaddinskiego, Pabla Picassa, a przede wszystkim Paula Cezanna. Ten ostatni, widząc ją niemal codziennie z okien swojej pracowni, namalował ją ponad 60 razy. Zwiedzanie Aix można zakończyć filiżanką pysznej kawki, a także Callisons de Provence. Są to tradycyjne słodycze produkowane w tym mieście. Przyrządzane z cukrzonych migdałów, kandyzowanych owoców, zawinięte w cieniutki opłatek - stanowią raj dla podniebienia każdego smakosza.

Prowansja - atrakcje Marsylii
Prowansja - Wybrzeże Calanques. Na wschód od Marsylii rozciąga się jeden z najpiękniejszych fragmentów wybrzeża, nie tylko we Francji, ale i po tej stronie Morza Śródziemnego. Wysokie, trudno dostępne, wychodzące w morze skały, głębokie zatoki, nazywane tu les calanques, czysta błękitna woda i mikroskopijne plaże to wstęp do raju na ziemi.

Prowansja - Wioski regionu Vaucluse i Luberon. Najpiękniejsze miejscowości nie tylko prowansalskiej prowincji, ale i całej Francji, w cudownej i różnorodnej scenerii pod błękitem śródziemnomorskiego nieba.

Prowansja - Eze. Wisząca na nadbrzeżnej skale na wysokości 429 m n.p.m. średniowieczna warowna wioska, nazywana orlim gniazdem, to jedno z najpiękniejszych miejsc na Lazurowym Wybrzeżu. Spadziste, wijące się uliczki i bujna roślinność Jardin Exotique porastająca ruiny zamku sprawiają, że wizyta w Eze jest sporym doznaniem estetycznym.

Prowansja - Iles d'Hyeres. Wyspy d'Hyeres zwane są „złotymi”. Nazwał je tak w XVI w. Henryk II - legenda głosi, że gdy ktoś tamtędy przepływał, słońce oświetlało je na złoto. Przez wieki tworzono na nich wojskowe forty broniące wybrzeża. Dziś morskie dno w tej okolicy to raj dla płetwonurków z bogatą fauną i florą.

Prowansja - Monaco Ville. Miasto Monaco z najstarszą zabudową i siedzibą władz administracyjnych zajmuje wysuniętą na 800 m w morze skałę o wysokości 60 m n.p.m. Zbudowano na niej Pałac Książęcy, katedrę oraz Muzeum Oceanograficzne i założono piękne ogrody, które otaczają cały półwysep, ciągnąc się wzdłuż jego stromych brzegów. Malownicza starówka sprawia wrażenie nieco pustawej. Wąskie uliczki, wysokie, ściśnięte przejścia i kamieniczki, które łączą je pod łukowatym sklepieniem, przypominają średniowieczne miasteczka.

Alpy Francuskie pachnące lawendą - Gourdon i Grasse
Alpy Francuskie to jedne z najpiękniejszych łańcuchów górskich na świecie. Jednym z chętnie odwiedzanych miejsc w Alpach Francuskich jest Brides les Bains, miasteczko znane z uzdrowisk ze źródłami termalnymi. Jest tu także baza odnowy biologicznej. Do Digne-les-Bains trzeba przyjechać na imprezę, z której słynie Prowansja. Na początku sierpnia, przez cztery dni, świętuje się tu koniec zbiorów lawendy, a stoiska przy głównej ulicy miasteczka uginają się od słoików miodu lawendowego oraz innych lawendowych produktów. Ostatniego dnia festiwalu na ulicach odbywa się kolorowa parada z tańcami i muzyką, a na początku korowodu idzie polewaczka, spryskując ulice słodką wodą lawendową. Samo Digne-les-Bains jest uzdrowiskiem mogącym pochwalić się posiadaniem aż siedmiu gorących źródeł - tutejszy Etablissement Thermal jest tłumnie odwiedzany przez turystów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wyjazdy wakacyjne

Wyjazdy wakacyjne


Autor: Krystyna Kot


Zbliża się okres, kiedy rok szkolny się kończy, a wszystkie nasze pociechy rozpoczynają długie dwumiesięczne wakacje.


Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że przez cały ten okres nie mogą sobie znaleźć jakiegoś zajęcia. Nie dość, że często pogoda nie pozwala na ciekawą i przede wszystkim długą zabawę na świeżym powietrzu, to główną atrakcją dla dzieci i młodzieży nie jest zabawa na podwórku, jak jeszcze kilkanaście lat temu, a siedzenie przed komputerem i telewizją. Podczas długich wakacji najczęściej wyjeżdżają na kolonie lub obozy lub na wycieczki z rodzicami. A jakie kierunki są najpopularniejsze?

Oczywiście króluje u nas Morze Bałtyckie. W zdecydowanej większości to właśnie tam się wybieramy, w znacznie mniejszym stopniu decydujemy się na mazurskie jeziora i góry. Nie od dziś wiadomo, że pogoda bywa w naszym kraju kapryśna i wszystkiego po niej możemy się spodziewać. Często odnosimy wrażenie, ze musi psuć się akurat wtedy, kiedy mamy właśnie urlop. Z tego też względu coraz więcej osób decyduje się na wyjazdy za granicę. Nieprzerwanie od wielu lat ogromną popularnością cieszą się kraje afrykańskie takie jak Egipt, Tunezja, Maroko oraz europejskie: Grecja, Włochy, Hiszpania, Chorwacja i Bułgaria. Klienci biur podróży także coraz chętniej decydują się wczasy all inclusive. Ich popularność wynika z faktu, że niemal wszystkie atrakcje są w cenie wycieczki. Nie musimy dokonywać dodatkowych opłat. Wycieczki takie są nieco droższe, jednak w ogólnym rozrachunku warto skorzystać z tej propozycji. Z roku na rok rośnie także popularność znacznie droższych wycieczek. Rzecz jasna wycieczki te skierowane są do osób z grubszym portfelem i najczęściej odbywają się w odległe rejony świata. Wycieczki do Meksyku, Malezji, Kenii, Nowej Zelandii, Tanzanii, Peru, na Malediwy czy Seszele nie są już taką rzadkością i zaczynają stanowić znaczny procent wszystkich wycieczek oferowanych przez biura podróży. Ciekawostką jest też fakt, że w przypadku tych wycieczek nie są one popularne jedynie w sezonie wakacyjnym, jaki mamy w Polsce, ale przez cały rok. Wszystko zależy od tego, w jakie miejsce zamierzamy się udać i jaka obecnie jest tam pogoda i pora roku. Warto zaznaczyć, że w przypadku kiedy zamierzamy jechać z dziećmi, często możemy się spotkać z promocjami cenowymi dla nich oferowanymi, przez co wakacje zagraniczne bywają nieco tańsze. Mimo wszystko w kategoriach cenowych to wakacje w Polsce wypadają korzystniej. Nie zawsze przenosi się to na atrakcje i pogodę, niestety, co nie zmienia faktu, że nasz kraj ma naprawdę wiele do zaoferowania.


Meksyk wycieczka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.