czwartek, 28 listopada 2019

Geocaching - aktywna turystyka

Geocaching - aktywna turystyka


Autor: mackymac


Masz odbiornik GPS? Możesz go wykorzystać do zabawy! Geocaching to wspaniała okazja do wyrwania się z domu i poznania nowych miejsc, nawet w najbliższej okolicy.


Lubisz wędrować, odkrywać nowe zakątki i eksplorować nieznane tereny? Być może geocaching wzbudzi Twoje zainteresowanie. To bardzo ciekawy sposób na spędzanie czasu – aktywnie i ciekawie, a do tego może stworzyć kilka okazji do poznania nowych osób. Nazwa jest zlepkiem dwóch słów – greckiego "geo" (ziemia) oraz angielskiego "cache" (chować, schowek). Zabawa została stworzona 3 maja 2000 roku przez Dave Ulmera. Chciał on w ten sposób uczcić decyzję Billa Clintona, który dwa dni wcześniej zdecydował się udostępnić do cywilnych zastosowań niezdeformowany sygnał GPS. Dzięki temu dokładna lokalizacja satelitarna stała się powszechna.

Geocaching polega na szukaniu ukrytych w terenie schowków (skrzynek), w których inni uczestnicy gry schowali jakieś skarby. Oczywiście termin "skarb" jest tu bardzo umowny, gdyż chodzi tu tylko i wyłącznie o symboliczny upominek, a nie wartościową rzecz. O położeniu takich miejsc dowiemy się z serwisów geocachingowych zrzeszających fanów zabawy, a do tego będących bazą mapek i koordynat już istniejących skrzynek.

Nie każda skrytka wiążą się z odnalezieniem fanta. Czasami będzie to adres email, na który trzeba coś przesłać, aby udowodnić swój sukces w poszukiwaniach. Innym razem znajdziemy tam namiary na kolejną skrzynkę. W końcu poszukiwania miejsca mogą być połączone z koniecznością odszyfrowania także czasu, kiedy należy złożyć tam wizytę. Jeśli trafnie odgadniemy termin, na miejscu spotkamy innych poszukiwaczy oraz tego, kto założył skrytkę.

Geocaching nie jest drogim sportem. Obecnie wiele telefonów komórkowych ma wbudowane moduły GPS. Można z nich korzystać podczas zabawy. A jest on świetnym rozwiązaniem nie tylko na poznawanie nowych okolic, ale także eksplorację miejsc, w których żyjemy. Skrzynki są równie często umieszczane w przestrzeni miejskiej i wyprawa po nie może być dobrą okazją do poznania swojej miejscowości.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak obniżyć skutecznie koszty dojazdów do pracy lub szkoły mimo wysokich cen paliw

Jak obniżyć skutecznie koszty dojazdów do pracy lub szkoły mimo wysokich cen paliw


Autor: Marcin Kapusta


Osoby, które często podróżują lub dojeżdżają regularnie do roboty lub szkoły muszą ponosić z tego tytułu pewne wydatki. Każdy rodzaj wyjazdu wiąże się z opłatami. Jeśli jesteś osobą, która narzeka na ceny paliw w tym artykule odkryjesz pewien oryginalny i ciekawy sposób jak obniżyć te koszty.


Każdego dnia pewne osoby na tym świecie jeżdżą gdzieś samochodami, dojeżdżają do pracy, szkół, uczelnie, jadą w odległą delegacje, dostarczają towar lub przesyłki. Niektórzy z nich mają to szczęście i mogą pozwolić sobie na podróż własnym środkiem transportu. Inni muszą dojeżdżać mając do dyspozycji PKS lub PKP.

Czy zauważyliście może kiedyś stojąc na przystanku lub na czerwonym świetle przed przejściem dla pieszych i obserwując przejeżdżające samochody ile siedzi w nich osób? Autor tego artykułu zauważył, że bardzo często w samochodach tych siedzi jedna osoba - kierowca. Średnio na 10 przejeżdżających samochodów 4 osobowych, podróżuje w nich 14 osób. To oznacza, że 26 miejsc w tych samochodach jest wolnych.

Jadąc w trasę w jakieś określone miejsce jest duża szansa, że ktoś tego dnia także chciałby się dostać z miejsca skąd jedziesz w miejsce do którego zmierzasz. Czy podwiózłbyś taką osobę, gdyby ona się z Tobą skontaktowała i mieli byście szansę na poznanie się przed przejazdem? Czy wspólna podróż nie była by tańsza i ciekawsza? W jaki sposób ta osoba mogłaby Cię znaleźć i skąd miałaby wiedzieć, że akurat jedziesz na danej trasie? Jedną z odpowiedzi na to pytanie może być platforma darmowych ogłoszeń transportowych promująca tanie i wspólne przewozy - eDojazd. Jest to serwis społecznościowo-podróżniczy zrzeszający ludzi podróżujących, którzy pomagają sobie wzajemnie.

W serwisie przewoźnicy, którzy chcą obniżyć koszty podróży zamieszczają ogłoszenia transportowe w których podają informację o ilości wolnych miejsc, terminie wyjazdu, trasie przejazdu. Tworzą szczegółowy opis swojej oferty i podają informację o cenie za osobę. Osoby, które często dojeżdżają regularnie np. do pracy czy na studia, mogą zamieścić cykliczne ogłoszenie transportowe, w których podają dodatkowo informację w jakich dniach tygodnia dojeżdżają. Pasażerowie mogą wyszukać pośród ogłoszeń przewoźników te ogłoszenia które interesują ich najbardziej dzięki specjalnej wyszukiwarce strefowej. Serwis pozwala na nawiązanie kontaktu pomiędzy przewoźnikami, a pasażerami, a po odbytej podróży oboje mogą wystawiać sobie komentarze i oceny budując w ten sposób swoją historię podróżnika.

Powyższy przykład serwisu promującego wspólne podróżowanie został przytoczony tylko ze względu, że podchodzi on poważnie do tematu od strony bezpieczeństwa jakie się wiąże z podwożeniem osób, których do końca nie znamy. System komentarzy i ocen użytkownika oraz automatycznie generowana wizytówka pasażera i przewoźnika może w znaczny sposób powiedzieć z kim mamy do czynienia. Ponadto serwis jest silnie zintegrowany z Facebookiem, można się do niego zalogować bez potrzeby rejestracji. Wystarczy miec konto na Facebooku i skorzystać ze specjalnej opcji Podłącz się.

Wspólne podróżowanie może być ciekawe nie tylko ze względu na to, że oszczędzamy pieniądze i chronimy środowisko przed zanieczyszczeniami, ale ze względu na to, że rozszerzamy swoje znajomości, poznajemy zawsze kogoś nowego i zazwyczaj są to ludzie otwarci, a przecież jak to mówią - wdzięcznych znajomych nigdy za wiele.


Marcin

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 10 lutego 2019

Ekstremalne wycieczki w nieznane

Ekstremalne wycieczki w nieznane


Autor: Aleksandra Maj


Któż z nas nie marzył o wyprawie, która podnosi adrenalinę do maksimum, przyprawia o dreszczyk emocji i daje wspomnienia, których nie da się zapomnieć? Ba.. z pewnością każdy!


Jak wybierać ekstremalne wycieczki nie tracąc przy tym fortuny i zdrowego rozsądku? To niezwykle proste: mierzmy siły na zamiary! Możliwości naszego ciała są doprawdy ograniczone, zwłaszcza gdy całe życie spędziliśmy przed komputerem, za sklepową kasą czy w biurze - rysując projekty. Ciało wówczas może nie wytrzymać tygodnia skoków na bungee czy pieszej wycieczki amazońską dżunglą w towarzystwie nieodzownej maczety..

Jakie wycieczki ekstremalne wybierać?
-takie, które nie przerażają na pierwszy rzut oka i są w zasięgu naszych możliwości (zarówno tych finansowych, jak i kondycyjnych)
-prowadzone przez profesjonalnego organizatora, lub biuro turystyczne, które ma dłuższe doświadczenie w przeprowadzaniu takich wypraw
-ubezpieczone - bo nigdy nie wiadomo, gdzie licho siedzi
-pewne i najlepiej w myśl zasady : małymi kroczkami aż do epicentrum przyjemności

Jakich wycieczek unikać? Oczywiście tych, które organizowane są przez dopiero powstałe, nikomu nieznane i nie do końca sprawdzone instytucje.

Dobrze też sprawdzić czy wycieczka, na jaką się wybieramy znajduje się w ogóle na listach wypraw w danym miejscu. Bo to, że wybieramy się popływać u brzegów Australii w mieście A nie znaczy absolutnie, że takie miasto istnieje - warto upewnić się co do kropki w umowie, że to co podpisujemy jest rzeczywistością. A co poza straszeniem i gdybaniem nad wszelkim możliwymi nieszczęściami, jakie mogą nam się przydarzyć? Dobrej zabawy - oczywiście! W końcu do odważnych świat należy! I jeśli nie spróbujemy, to zawsze będziemy żałować.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

7. Planete Doc Review pełen wrażeń

7. Planete Doc Review pełen wrażeń


Autor: Magdalena Dobosz


Festiwal Planete Doc Review ściągnął do warszawskiej Kinoteki nie tylko wielkich twórców filmu dokumentalnego ale też młodych adeptów sztuki filmowej oraz wielbicieli kina dokumentalnego.


Jeszcze nie zdążyliśmy ochłonąć po pokazie otwierającym 7. Festiwal Filmowy Planete Doc Review, kiedy 16 maja musieliśmy pożegnać uczestników tegorocznego przeglądu.

Festiwal otworzył huczny bankiet zorganizowany w miejscu najodpowiedniejszym dla twórców filmowych - w warszawskiej Kinotece. Zebrali się tam filmowcy, którzy przyjechali do Polski, by spotkać się w zacnym gronie i podyskutować o kondycji kina dokumentalnego i festiwalowych konkursach. Atmosferę rozluźniała żołądkowa gorzka, która zdobyła uznanie zagranicznych gości.

Pokazy filmowe trwały do 16 maja w kinach w całej Polsce, wyświetlono ponad 150 obrazów. Wielkim wydarzeniem była wizyta słynnego niemieckiego reżysera Wernera Herzoga, który uświetnił festiwal wykładem mistrzowskim dla filmowców.

O nagrody walczyły najlepsze pełnometrażowe filmy dokumentalne wyprodukowane w ostatnim roku na świecie, w tym nowości z festiwali Berlinale i Sundance.

Główną wygraną Millennium Award zdobył fiński dokument „Para do życia”. Pozostałe nagrody otrzymały filmy: „La Machina” (Nagroda Publiczności), „Koniec Rosji” (Nagroda Magicznej Godziny), „Gwałt na wojnie” (Nagroda Amnesty International), „Jądro wieczności” (Panasonic Green Award), „Contact – australijska odyseja kosmiczna” (Nagroda Dialogu Ekumenicznego), „Zły pan” (Warsaw Animation Winner), „Full metalowa wiocha” (Nagroda Nos Chopina), „Wideokracja” (Nagroda Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych). Po raz pierwszy przyznaną nagrodę miesięcznika „FOCUS” - dla „największej osobowości festiwalu” otrzymał genialny wynalazca dyskietki, posiadacz ponad 3 200 patentów Dr NakaMats.

Międzynarodowe Jury w składzie: Arash T. Riahi - przewodniczący, Pamela Cohn, Anna Ferens, Masha Novikova i Marcin Latałło było pod ogromnym wrażeniem zobrazowanych na zdjęciach emocji.

PLANETE DOC REVIEW to festiwal, który wyznacza w Polsce modę na najwybitniejsze światowe kino dokumentalne. Swoje polskie premiery miały tu takie filmy jak: „Królik po berlińsku” (polski kandydat do Oscara), „Przeznaczone do burdelu”, „Spotkania na krańcach świata”, „Śmierć człowieka pracy” czy artystyczne filmy Matthew Barney’a.
Festiwal zyskał wśród widzów miano miejsca, które kształtuje opinie na temat współczesnego świata.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Polka z tytułem Korony Ziemi

Polka z tytułem Korony Ziemi


Autor: Red Pen


Martyna Wojciechowska 22 stycznia b.r. stała się drugą po Annie Czerwińskiej Polką z tytułem Korony Ziemi. Wchodząc na ostatni na jej liście szczyt - Piramidę Carstensz, zdobyła najwyższe szczyty wszystkich kontynentów i zamknęła trwający kilka lat projekt wspinaczkowy Korona Ziemi.


Martyna Wojciechowska - podróżniczka, pisarka, dziennikarka a przede wszystkim kobieta z pasją, kolejny raz udowodniła, że ma dość uporu, siły i energii by realizować swoje marzenia.

Ostatnia wyprawa na Piramidę Carstensz - szczyt znajdujący się w Górach Śnieżnych Nowej Gwinei o wysokości 4884 m.n.p.m, był sporym wyzwaniem. Zdobycie Piramidy jest trudne technicznie i wymagało dużo siły i wspinaczkowych umiejętności, gdyż skalna grań prowadząca do szczytu posiada III i IV stopień trudności, w sześciostopniowej skali. Trening wspinaczkowy, przygotowujący dziennikarkę do skalnych trudów Piramidy Carstensz odbywał się przez kilka tygodni na Rzędkowickich skałkach wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej pod okiem himalaisty Artura Hajzera.

Oprócz treningów potrzebny był również spokój i dbałość o organizm, który podczas wyprawy narażony jest na wiele niekorzystnych czynników takich jak: stres i zmęczenie spowodowane dużym wysiłkiem fizycznym i zmianą klimatu. Dlatego zarówno przed, jak i w trakcie wyprawy podróżniczka wspomagała organizm witaminami i wyciągiem z żeń-szenia - korzenia życia, który pomaga w dotlenieniu całego organizmu, mięśni i mózgu. Żeń-szeń zawarty w preparacie BodyMax Plus zwiększa sprawność fizyczną, umysłową i pomaga lepiej znosić okresy stresu, które mogą towarzyszyć podczas takich wypraw jak ta na Piramidę Carstensz.

Korona Ziemi to kolejna ekstremalna i zakończona sukcesem wyprawa podróżniczki, która na swoim koncie ma również takie dokonania jak ukończony rajd Paryż-Dakar czy nurkowanie w Czarnej Hańczy - najgłębszym polskim jeziorze.
Czekamy na kolejne wyzwania dziennikarki, których podejmie się z nową energią.


Red Pen
www.litozin.com.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.