wtorek, 6 września 2016

Świątynia Shaolin i szkoła sztuk walki

Świątynia Shaolin i szkoła sztuk walki


Autor: Alicja Muszyńska


Ponad milion turystów rocznie z całego świata odwiedza, położony w prowincji Henan u podnóża góry Shaoshi, buddyjską świątynię Shaolin (Świątynia Młodego Lasu).


Ponad milion turystów rocznie z całego świata odwiedza, położony w prowincji Henan u podnóża góry Shaoshi, buddyjską świątynię Shaolin (Świątynia Młodego Lasu). Twórcą świątyni był przybyły do Chin indyjski misjonarz Buudabhandry, który w latach 467 - 499 wybudował buddyjski zespół klasztorny z nurtem medytacji dhjana. Do wprowadzenia drugiego nurtu medytacji w świątyni Shaolin opartego o chińską filozofię teoistyczną przyczynił się misjonarz Bodhidharma w 527 r. Następnie zespół klasztorny był reformowany w latach 1203 - 1275 i ta faza rozwoju świątyni przetrwała do czasów nowożytnych.

Mnisi buddyjscy ze świątyni Shaolin zawsze dzielnie walczyli w obronie Cesarstwa Chińskiego.

W dwudziestym wieku znaczenie klasztoru w Shaolin znacznie podupadło, a przyczynił się do tego ponowny pożar świątyni, który w 1928 r. doszczętnie spalił zabudowania klasztorne. Rząd Mao Zedonga nie tylko, nie był zainteresowany przeprowadzeniem rekonstrukcji klasztornych obiektów, ale buddyjskich mnichów spotykały ze strony władzy srogie represje za uprawianie praktyk religijnych.

Zmiany nastąpiły w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, odbudowano zespół klasztorny, a mnisi mogli powrócić do swych obowiązków. Klasztor w Shaolin jest klauzurą zamkniętą, oznacza to, że mnichów sprawujących obrzędy religijne nie można zobaczyć i nie można wejść na teren klasztoru. Zwiedzającym udostępniona jest świątynia, natomiast mnisi buddyjscy, których turyści mogą spotkać wokół świątyni sprawują funkcje administracyjne, są wykształceni i znają języki obce i pełnią też rolę przewodników.

Do najważniejszych obiektów w Shaolin należy zaliczyć : Świątynię Mahavira, Trójcy Buddyjskiej, Bibliotekę Świętych Pism inaczej zwaną Domem Kazań, Dom Obłoków Kochającej Żywności, Wieże, Domy Sutr, Gości, Medytacji, Rezydencja Opata i Domitaria, Domy Bodhidharmy i Czterech Bodhisattwów. Klasztor Shaolin czerpie dochody przede wszystkim z turystyki.

Od wieków buddyjscy mnisi ćwiczyli się w sztuce walki wu szu, które na Zachodzie zwane jest kung-fu, to stąd wywodzi się karate, judo i taekwondo. W Shaolin powstało wiele stylów walki, tj. xingyiquan ćwiczący ciało i umysł, następnie styl opanowujący ducha walki 12 zwierząt, dalej zuiquan krok pijanego, taijiquan styl wielkiej ostateczności, a także najsławniejszy ze wszystkich stylów shaolinquan.

Wokół klasztoru rozwinęła się sieć szkół prywatnych, nie wszystkie jednak posiadają licencję. W szkołach tych kształci się ponad pięć tysięcy uczniów, począwszy od szóstego roku życia. Program nauki jest bardzo wyczerpujący, uczniowie co dziennie ćwiczą przez kilka godzin walkę. Z programu szkół podstawowych dzieci i młodzież uczą się czytania i pisania, literatury i matematyki. Po ukończeniu szkoły nie mają trudności w znalezieniu pracy, bowiem absolwentów chętnie przyjmuje wojsko i policja do jednostek specjalnych, a także firmy zajmujące się ochroną obiektów lub osób, ponadto kariery poszukują w sporcie lub w filmie.

W Shaolin dla turystów przygotowywane są specjalne pokazy przez wyszkolonych już uczniów szkół. W zasadzie jest to raczej przedstawienie, niż pokaz prawdziwej walki w kung-fu. Jednak niesamowita sprawność fizyczna oraz wręcz legendarne umiejętności występujących robią na widzach ogromne wrażenie, szczególnie na paniach. Ogromnym aplauzem publiczności nagradzane są takie numery jak utrzymywanie ciała na jednym grocie lub rozbijanie metalowych sztabek ręką lub o głowę. Mnie natomiast zafascynowało przebicie grubej szyby i umieszczonego balonu po jej drugiej stronie igłą groszówką. Brawo.

Las Pagód inaczej Las Stup są to miejsca pochówku sławnych Mnichów ze świątyni Shaolin, których ciała zostały spalone po śmierci i ich prochy znajdują się pod tymi pagodami.



Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Chinach zapraszam w podróż z Wagabundą w podróże po świecie.

Autor: Alicja Muszyńska

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Niezwykła wycieczka do Czarnobyla

Niezwykła wycieczka do Czarnobyla


Autor: Bartek Kowalski


Chciałbyś odwiedzić jakieś ciekawe miejsce? Nudzą Cię już piramidy w Egipcie, czy wieża Eiffla w Paryżu? Wycieczka do Czarnobyla może być ciekawym pomysłem!


Czarnobyl to miasto na Ukrainie, które znane jest na całym świecie przede wszystkim ze względu na katastrofę, jaka się tutaj wydarzyła. Na terenie Czarnobyla przed katastrofą zamieszkiwało około piętnastu tysięcy ludzi, dziś nie ma tutaj nikogo oprócz rzadko przyjeżdżających turystów. Pomimo że Czarnobyl budzi różne uczucia nie tylko pozytywne, ale i negatywne, to jednak wycieczka do Czarnobyla bez wątpienia jest wydarzeniem, które wielu z nas chce przeżyć. Nic w tym dziwnego, albowiem to jedyne miasto na świecie, które rzec można, stało się bezludne w ciągu zaledwie kilku dni. Nagle, po katastrofie wszystko się zmieniło. Do roku 1986 miasto tętniło życiem, były tutaj szkoły, szpitale, biura, urzędy. Po katastrofie zmieniło się w „miasto widmo”, do którego mało kto zagląda.

Coraz popularniejsze wycieczki

Pomimo że miasto ze względu na promieniowanie (strefę zero) budzi strach i grozę, to krąży o nim wiele niesamowitych historii. Jednak wycieczka do Czarnobyla budzi wielkie zainteresowanie, a tym samym wiele osób chętnie z niej skorzysta. Nie ma w tym niczego dziwnego, ponieważ to jedyne takie miasto na całym świecie. Miasto, które jednocześnie budzi ciekawość, ale również grozę i obawę. Obecnie wycieczka do Czarnobyla, miejsca katastrofy atomowej, pozwala nam zobaczyć „miasto duchów”. Taką wycieczkę możemy zorganizować zarówno sami, jak i skorzystać z popularnych biur podróży. Ofert jest naprawdę bardzo wiele, dlatego możemy wybierać zarówno w terminach, jak i ustalić odpowiednią dla siebie cenę.

Zwłaszcza w tym roku warto odwiedzić Zonę. W 2016 roku obchodzić będziemy już 30 rocznicę fatalnej katastrofy w Czarnobylu. To doskonała okazja zobaczyć to tajemnicze i owiane grozą miejsce, o którym mówił cały świat. Można wówczas wyobrazić sobie ogrom pracy likwidatorów, czyli żołnierzy biorących udział w likwidacji skutków awarii w Czarnobylu.


Polecamy najlepsze wycieczki do Czarnobyla

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co to jest turystyka motywacyjna?

Co to jest turystyka motywacyjna?


Autor: Monika Dywijska


Kojarzycie wczasy pracownicze waszych rodziców? Albo kolonie i wycieczki dofinansowywane z zakładów pracy dla dzieci, może dla Was?


Motywowały do pracy Waszych rodziców, były swojego rodzaju nagrodą za wykonywane działanie, w pewien sposób przywiązywały pracownika do siebie, sprawiały, że rodzina, czyli Wy, myśli o miejscu pracy ojca czy matki z większą sympatią.

To, co kiedyś było „wczasami pod gruszą”, dziś nieco zmienia nazwę i formę. Incentive travel na dobre wkroczył do słownika zarządzania i marketingu.

Czym jest incentive travel?

Mówiąc najprościej, jest to „dziękuję” w formie wyjazdu dla pracownika danej firmy. Wyjazdu, który nagradza za wzorowo, czy nawet ponadprzeciętnie wykonaną pracę, która przekłada się na zwiększenie zysków w firmie. Wyjazdu najczęściej w kraje egzotyczne na „full opcji”, aby wywołać efekt „wow”. Incentive travel to narzędzie motywacyjne, które coraz częściej jest wykorzystywane w dużych i mniejszych firmach. To też doskonały narzędzie budujące lojalność wobec pracodawcy, zwłaszcza podczas wyjazdów integracyjnych.

Po co wycieczka motywacyjna, wystarczy wycieczka firmowa

Osobom, którym wydaje się, że nie ma różnicy między wyjazdem typu incentive travel, a wycieczką firmową, należy się wyjaśnienie. Wyjazdy motywacyjne różnią się od standardowych wycieczek firmowych pod wieloma względami, w tym jednym, zdaje się najważniejszym – te pierwsze są dla wybranych. Na te drugie może zapisać się każdy. Podkreślenie wyjątkowości pracownika, poprzez wybranie, nagrodzenie go w taki sposób, to tylko początek skomplikowanego procesu motywacji. Potem dla wybrańca jest już tylko lepiej. Przelot często biznesową klasą, transport również na najwyższym poziomie. Noclegi na łóżkach king size lub w nietypowych, niedostępnych dla „zwykłego śmiertelnika” miejscach. Atrakcje również inne, niż w przypadku wyjazdów firmowych – ekstremalne, nietypowe, niezwykle ciekawe. Spotkania ze znanymi osobami, podróżnikami to również przeżycie, którego ciężko doświadczyć podczas wyjazdu do Kołobrzegu, do hotelu 500 metrów od morza.

Turystyka motywacyjna nie jest tania, w stosunku do wyjazdów firmowych. Jednak jej wartość jest nieoceniona, jeśli firmie zależy na wyróżnieniu w ten sposób najlepszych z najlepszych. Opłaci się, na kilka kolejnych lat.


Bissole Business Travel to ekspert w organizacji podróży biznesowych od 2005 roku - bissole.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 16 sierpnia 2016

Sposoby na tanie nocowanie w drogich hotelach

Sposoby na tanie nocowanie w drogich hotelach


Autor: Patrycja Wolska


Każdy na wakacjach czy w podróży służbowej chce sobie zapewnić odpowiednie warunki do wypoczynku. Niestety za nocleg w hotelu oferującym wysokie standardy zwykle trzeba zapłacić sporą sumę pieniędzy. Można jednak postarać się o obniżenie ceny, stosując kilka sprawdzonych sposobów. Jakich? Listę tych sprawdzonych zamieszczam poniżej.


  • Korzystaj z internetowych porównywarek cenowych i właśnie za ich pośrednictwem dokonuj rezerwacji pokoju. Dlaczego? Dlatego, że na oficjalnych stronach hoteli często pojawiają się zawyżone ceny, które określane są na podstawie średniej rynkowej.
  • Wyrób sobie kartę stałego klienta i dołączaj do programów lojalnościowych, co umożliwi Ci korzystanie z atrakcyjnych rabatów. To opcja dla tych, którzy często podróżują i korzystają z usług jednej sieci hotelarskiej.
  • Korzystaj z internetowych porównywarek ofert, dzięki którym łatwo i szybko wyselekcjonujesz te propozycje firm, które spełniają Twoje wymagania.
  • Zanim zarezerwujesz pokój, upewnij się, że cena za nocleg obejmuje i inne usługi. Może się bowiem okazać, że za korzystanie z TV lub Internetu trzeba będzie dodatkowo zapłacić.
  • Rezerwuj noclegi przed i po sezonie oraz w tzw. martwym okresie, kiedy turystów jest znacznie mniej, a właściciele hoteli chcąc zarobić znacząco obniżają ceny.
  • Korzystaj z opcji last minute, a ceny negocjuj tuż przed wyjazdem. W większości przypadków właściciele zdecydują się na udzielenie kilku procentowego rabatu tylko po to, aby nie stracić klienta.
  • Sprawdzaj ceny w internetowych porównywarkach i negocjuj je przez telefon z obsługą wybranego przez Ciebie hotelu.
  • Dzwoniąc do hotelu poinformuj o Twoim limicie budżetowym. Jeśli akurat będzie trwał martwy sezon, to z pewnością uzyskasz zniżkę.
  • Jeśli często nocujesz w danym hotelu to po prostu poproś o rabat dla stałego klienta i zapewnij, że dzięki niemu, przy każdej następnej podróży, będziesz zatrzymywał się właśnie tutaj.
  • Unikaj nocowania w hotelu, gdy w nim bądź w jego pobliżu odbywają się duże imprezy. Wtedy nie dość, że nie znajdziesz miejsca, to z pewnością nie uda Ci się wynegocjować rabatu – wręcz przeciwnie – będziesz musiał zapłacić więcej.
  • Poproś o zniżkę, jeśli standardy pokoju nie odpowiadają tym, które Ci oferowano lub w pokoju nastąpiła jakaś usterka.

Jednym z najlepszych miejsc do nocowania jest apart hotel Warszawa Residence St. Andrews, który oferuje świetne standardy i to w bardzo korzystnej cenie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Mroczna strona Chin – festiwal jedzenia psów

Mroczna strona Chin – festiwal jedzenia psów


Autor: Tymoteusz Szymański


Temat jedzenia psów w Chinach słyszał już chyba każdy. Zwykle jednak słyszy się właśnie tyle — że takie zjawisko istnieje. Jeżeli chcesz poznać ten kontrowersyjny temat trochę lepiej, zapraszam do przeczytania.


We wszelkiego rodzaju poradnikach i leksykonach opisujących ciekawostki i kultury innych krajów istnieje tendencja do podkoloryzowania i skupiania się na ich bardzo specyficznych turystycznych atrakcjach. Nie ma co się zresztą dziwić, zwykle napisane są one w celach reklamowych i turystycznych, bądź stworzone przez i dla miłośników danego zakątka świata. Każdy kraj posiada swoje mroczne strony. Nie oznacza to, że dyskwalifikują one całe państwo jako cel podróży wakacyjnej lub biznesowej. Prawdziwe poznanie kultury powinno dotykać całego spektrum tematów, obejmując zarówno te wspaniałe, jak i ciemne strony kultury.

Temat jedzenia psów w Chinach słyszał już chyba każdy. Zwykle jednak słyszy się właśnie tyle — że takie zjawisko istnieje. Jak w przypadku wielu równie kontrowersyjnych tematów istnieje wiele wersji relacji tego zjawiska, czasem słyszymy, że jest to starożytna, archaiczna i rzadko występująca tradycja w odległych wioskach, inni mówią, że proceder ten ma miejsce jedynie w terenach ogarniętych biedą, gdzie głód nie pozostawia dużego wyboru mieszkańcom, a jeszcze inne źródła rozpisują się, że odwiedzając chińską rodzinę na obiad, możemy znaleźć pieczonego psa na półmisku na stole, jak jest w rzeczywistości?

Chiński zwyczaj, czy zwykłe okrucieństwo - Tłumaczenia

Jak w wielu plotkach w każdej z tej historii jest ziarnko prawdy. Zacznijmy od tego, że jedzenie psów należy do kilkusetletniej chińskiej tradycji i nie jest to zjawisko wywołane rzekomą plagą głodu w wyniku dużej populacji Chin. Chiny, podzielone na prowincje, które diametralnie różnią się od siebie kulturowo. Zjawisko to występuje głównie w południowo-wschodniej części Chin. Ważne jest zrozumienie również, że dla mieszkańców tych prowincji, oburzenie świata zachodniego spotyka się ze zdziwieniem, gdyż dla nich psy są tak samo zwierzętami hodowlanymi, jak indyki czy owce. Spróbujmy (choć wiem, że to niełatwe) wyobrazić sobie reakcję Polaków, gdyby Hindusi organizowali w Polsce protesty przeciwko jedzeniu krów, które w kulturze Indii są uważane za święte. Prawdopodobnie ich wtrącanie się w naszą gospodarkę i to, co jemy, uznalibyśmy za oburzające. Bariery pomiędzy kulturami są wysokie i trudno znaleźć jakieś porozumienie, jeżeli nie potrafimy postawić się w sytuacji drugiej strony.

Najbardziej zniesławionym miejscem gdzie popularne jest jedzenie psiego mięsa jest miasto Yulin w prowincji Kuangsi (lub Guangxi) niedaleko granicy z Wietnamem. Co roku w tym mieście odbywają się targi, gdzie kupuje się psie mięso. Dzień ten jest nazywany „Festiwalem Psiego Mięsa”, choć nie jest to oficjalna nazwa zaakceptowana przez miasto. W ciągu tego jednego dnia ubijanych i spożywanych jest tam średnio dziesięć tysięcy psów, głównie szczeniaków i młodych psów.

Psie mięso uważa się za przysmak i jego spożywaniu przypisuje się właściwości lecznicze, jest ono również droższe za kg niż chociażby drób. Poza samym faktem spożywania psów, wiele fundacji i organizacji walczących z okrucieństwem zwierząt skupia się głównie na fakcie, że sposób uboju tych zwierząt jest nie do pomyślenia w stosunku do żadnych zwierząt hodowlanych. Psy są bowiem gotowane żywcem, czasem bite na śmierć metalowymi pałkami, rażone prądem, gdyż jak zwolennicy tej tradycji twierdzą – uzyskuje się w ten sposób lepszy smak mięsa.

Tak, zdecydowanej większości mieszkańców Europy takie wiadomości przyprawiają o dyskomfort, smutek, a nawet gniew. Warto również zaznaczyć, że takie emocje pojawiają się również wśród mieszkańców Chin. Tam gdzie sprzedawane jest psie mięso, zawsze można spotkać aktywistów, którzy aktywnie starają się zapobiec temu procederowi i ratować psy, chociażby odkupując je od sprzedawców. W ostatnich latach przygotowana nawet została ustawa zakazująca handlu psim i kocim mięsem pod karą grzywny i pozbawienia wolności. Ustawy nie wprowadzono jednak w życie. Diametralne zmiany w kulturze nie powstają z dnia na dzień, ale biorąc pod uwagę, że takie głosy w ogóle pojawiają się po setkach lat trwania tej tradycji, sugerują, że być może proceder ten zakończy się w naszym stuleciu.


Artykuł napisany dzięki tłumaczowi języka chińskiego

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.