sobota, 7 października 2017

Planujemy podróż do Hiszpanii

Planujemy podróż do Hiszpanii


Autor: Grzegorz Pękała


W tym roku postanowiłem wzdłuż i wszerz zwiedzić Hiszpanię, dlatego już teraz rozpoczynam przygotowania do wyjazdów. Sprawdźcie razem ze mną pomysły na imprezy w tym południowym kraju, sposoby na tanią podróż oraz miejsca warte zwiedzenia.


Kiedy zwiedzać?

Zimą z pewnością na południu Hiszpanii jest cieplej niż w głębi kontynentu europejskiego. Gdy my przeżywamy mrozy poniżej 20 stopni Celsjusza, na półwyspie Iberyjskim możemy cieszyć się kilkunastoma stopniami na plusie. Jeszcze lepiej jest na Wyspach Kanaryjskich, które kuszą temperaturami w okolicach 20 stopni powyżej zera. Od maja jest już praktycznie wszędzie upalnie, a sezon ciepły kończy się w październiku. Niech to Was jednak nie zmyli - południe kontynentu bywa oblegane właśnie od listopada do wiosny, bo wielu turystów chce ogrzać swe ciała na Fuertaventurze lub Lanzarote. Najdogodniejszym terminem wydaje się być termin po świętach wielkanocnych oraz we wrześniu. Wtedy Hiszpania jest mniej oblegana i zwyczajniej - tańsza.

Jak się dostać?

Najtańsze bilety lotnicze są w okresach promocji i mogą kosztować poniżej stu złotych. Możliwe jest także tanie zarezerwowanie połączenia przez port lotniczy w Europie Środkowej, na przykład z Krakowa do Bolonii i stamtąd na Kanary. Wydaje się, że lepiej jest dotrzeć bezpośrednio do miejsca w Hiszpanii samolotem niż dolatywać do Madrytu i próbować przemierzyć kraj pociągiem. Ceny przejazdów kolei dla polskiego turysty nie będą zbyt łaskawe dla kieszeni. Chociaż w ofercie już zimą występuje informacja, że linia lata do Barcelony, może okazać się, że faktycznie połączenia otwarte będą dopiero od wiosny. Warto sprawdzić to nim zaczniemy się emocjonować potencjalną podróżą.

Barcelona

Najważniejsze atrakcje

Najlepiej znam Barcelonę, bo byłem tam ponad tydzień. Doleciałem tam nocą na lotnisko Reus i po półtorej godzinie byłem w centrum stolicy regionu Katalonia. Miasto wcale nie śpi. Warto wieczorem zajrzeć na wzgórze Montjuic, gdzie rozgrywa się spektakl fontann i dźwięku. O tej porze kawiarenki i bary wprost proszą o zajęcie miejsca w swoich ogródkach. Temperatura tutaj i na całym półwyspie robi się w końcu znośna po zapadnięciu zmroku. Barcelona słynie z dwóch wież nad morzem, wspaniałych plaż (na przykład Barcelonetty) oraz wioski olimpijskiej na wspomnianym już wzgórzu. W centrum musisz przejść się ulicą La Rambla, zobaczyć place Kataloński i Hiszpański, a nieco dalej warto zobaczyć Park Guell (na zdjęciu).

W głębi kontynentu znajduje się Madryt - stolica kraju, znajdująca się wśród miast świata o najwyższej jakości życia. Jest tu wiele ciekawych instytucji gospodarczych, a kultura może zaoferować m.in. Muzeum Prado, Pałac Królewski, liczne katedry, kościoły i pałace. Centrum miasta z Puerta del Sol (Brama Słońca) gromadzi mieszkańców co sylwestra, którzy witają tutaj nowy rok. Miłośnicy sportu zechcą zapewne zwiedzić stadion Santiago Bernabéu. W Madrycie jest też arena walk byków Las Ventas, która gromadzi 23 tysiące miłośników corridy. Sporo wartościowych budynków powstało po ostatniej wojnie światowej.
Inne wartościowe turystycznie miejscowości to Walencja, Sewilla, Saragossa, Malaga, Murcja, Alicante, Valladolid, Palma de Mallorka czy Las Palmas. O nich jednak napiszemy przy kolejnej okazji.

Ciekawe wydarzenia

Na jakie imprezy w Hiszpanii warto zarezerwować czas? Popularne są między innymi Las Fallas w Walencji, czyli święto ognia, podczas którego tony materiałów palnych idą z dymem. Kulminacja festiwalu ma miejsce co roku 19 marca. W okolicy Wielkanocy warto pomyśleć o wyjeździe do Saragossy lub Valladolid, gdzie w trakcie Wielkiego Tygodnia maszerują procesje z pątnikami. Z pewnością jest to o wiele bardziej malownicze przedstawienie tradycji niż polskie marsze ze święconkami do kościoła. W cieplejszym okresie interesujące może być pojechanie na San Fermin, czyli gonitwę byków w Pampelunie oraz wizyta w Barcelonie we wrześniu na festiwalu La Merce, podczas którego przez miasto paradują wielkie kukły.


Grzegorz Pękała
YouGO!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Walvis Bay - pomiędzy pustynią i morzem

Walvis Bay - pomiędzy pustynią i morzem


Autor: Waldemar Delekta


W nieprawdopodobnym miejscu, pomiędzy złotymi wydmami Pustyni Namib a lodowatą wodą Oceanu Atlantyckiego - Walvis Bay pozostaje często niezauważony. Oddalony o 30 km Swakopmund zbiera wszystkie punkty.


Walvis Bay jest rajem dla miłośników czynnego odpoczynku na świeżym powietrzu, z możliwością wyjazdu na zajęcia w piaskach Parku Namib-Naukluft. Miasto jest domem dla Laguny Wielorybiej i mokradeł Ramsar, znanych na całym świecie dzięki koloniom chronionych, morskich ptaków.
Różowe flamingi brodzą w płytkich wodach laguny, w poszukiwaniu smacznych kąsków. Duże,
ciężkie, białe pelikany widoczne są wszędzie, a tysiące mniejszych ptaków odpoczywa na brzegu.
Kilku operatorów oferuje rejsy po lagunie, dające szansę cieszyć się spotkaniem z przyjaznymi delfinami i uchatkami nurkującymi za sardynkami. Możesz mieć trochę szczęścia i w miesiącach zimowych zobaczyć wieloryba, nie przez przypadek Walvis Bay znaczy Zatoka Wielorybia w języku afrikaans. Wycieczkowe rejsy zatrzymują się na lunch zwykle na tle wydm pustyni na lunche z ostrygami proszo z morza i szampanem, stwarzając w ten sposób atmosferę sielankowej wycieczki łączącej ocean i piasek – czyli esencję miasta Walvis Bay. Walvis Bay centrum turystyczne
Dla osób szukających jeszcze bliższego kontaktu z naturą, spływy kajakowe po lagunie będą ciekawym sposobem na interakcję z kolonią fok na Pelican Point i doświadczenie ciekawości i zabawności uchatek karłowatych w ich naturalnym środowisku.
Walvis Bay jest bramą wyjściową do północnej części Parku Namib Naukluft Park, w tym Sandwich Harbour – stale zmieniającej się laguny otoczonej inspirującym morzem piasku, zasilanej słodkowodną wodą. Tutaj można zarówno podziwiać spektakularne piękno
pustyni, jak i dowiedzieć się o intrygujących stworzeniach pustyni, które przystosowały się do przetrwania tym trudnym środowisku.
Pozornie nieprzyjazna Pustynia Namib ma delikatny ekosystem, łatwy do uszkodzenia, może zająć wiele lat, aby odbudować zniszczenia. Przetrwanie licznych form życia uzależnione jest od wilgoci pochodzącej ze skondensowanej mgły łapanej w pomysłowy sposób, na przykład poprzez zbieranie na chitynowym pancerzu we wczesnych godzinach rannych.
Walvis Bay jest jedynym głębokomorskim portem Namibii, uważanym za ważny punkt strategiczny przez mocarstwa światowe.
Najpierw był pod kontrolą Wielkiej Brytanii pod koniec XIX wieku, kiedy Niemcy skolonizowali
dzisiejszą Namibię, uczynili Swakopmund swoim głównym portem. Następnie Walvis Bay był pod opieką RPA do 1994 roku, cztery lata po uzyskaniu niepodległości Namibii. Od tego czasu atrakcje turystyczne miasta, hotele i restauracje szybko się rozwinęły, od pensjonatów w przeciętnym komforcie do luksusowych hoteli.
Jedź na przejażdżkę autostradą Trans Kalahari Highway ze Swakopmund dla nacieszenia oczu widokami z wijącej się jak wąż między wydmami i morzem drogi, przez Langstrand do witającego cię rzędem kołyszących się palm Walvis Bay. Jedź ulicą Union Road prosto do Walvis Bay Tourism Centre po porady na temat możliwości zwiedzania i odpoczynku, zatrzymaj się na obiad w Traveller’s Bistro. Kontynuuj do Walvis Bay Yacht Club z małym ale malowniczym nabrzeżem, gdzie czeka restauracja Anchors z dużymi drewnianymi stołami i niebieskimi szybami, oferująca wybór dań z od morszczuka, przez inne owoce morza i hamburgery po pyszne ciasta i kawy.
Pelikany, będące częścią programu rehabilitacji można często zobaczyć chodzące esplanadą biegnącą wzdłuż laguny, aż do hotelu Pelican Bay i Restauracji Raft, sytuowanych w strategicznym miejscu na końcu molo na płyciźnie laguny. Jest to idealne miejsce żeby kupić pizzę i zimne namibijskie piwo. Promenada prowadzi do ulicy Nangolo Mbumba obok Free Air Guesthouse (szczególnie poświęconego latawcom i windsurfingu) i dalej na południe od miasta w kierunku Paaltjies (popularna plaża do wędkowania) oraz warzelni, gdzie z daleka widoczne są góry białej soli. Droga ma wiele punktów do oglądania flamingów, gromadzących się w określonych porach roku. Czy jesteś entuzjastą ptaków, miłośnikiem przyrody, zapalonym podróżnikiem lub po prostu zwykłym turystą poszukującym czegoś innego, Walvis Bay jest ciekawym miejscem do zatrzymania się na rejs po lagunie, zwiedzanie wielkiej Pustynia Namib, lub ucieczkę od
w pobliskiego miasta Swakopmund.

Walvis Bay Jetty


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wikłacze socjalne - ciekawostka ornitologiczna Afryki

Wikłacze socjalne - ciekawostka ornitologiczna Afryki


Autor: Waldemar Delekta


Gniazdo wikłaczy socjalnych może być domem dla 500 ptaków i ważyć do jednej tony. Te, wydawało by się niedbałe konstrukcje wytrzymują dziesiątki lat.


Turyści odwiedzający Kalahari i Namibię podziwiają „kopce siana” na drzewach i słupach elektrycznych (często w czasie deszczu powodujące zwarcia elektryczne). Są to wielkie gniazda bardzo towarzyskiego wikłacza. Konstrukcje te przypominają wyglądem niedbale wykonane dachy ze słomy, budowane są wspólnie przez całe stado. Nie do uwierzenia, taka słomiana konstrukcja może być domem dla 500 wikłaczy i ważyć około jednej tony (tyle co średniej klasy samochód). Mieszka się tam podobnie jak w domu pod strzechą, jest chłodno latem i ciepło zimą. W odróżnieniu od swoich kuzynów budujących mocne, wiszące gniazda, wikłacze socjalne wciskają kawałki grubej trawy Buszmena. Całość trzyma się razem dzięki tarciu. W przeciwieństwie do popularnego przekonania, komory gniazd nie są połączone ze sobą, każde wejście prowadzi do mieszkania jednej pary z ich dziećmi. Wikłacze socjalne, pomagają sobie w wychowaniu piskląt, ptaki z poprzednich miotów udzielają się w wyżywieniu młodszych braci i sióstr. Ulubionymi drzewami do budowy gniazd są akacje erioloba i drzewa kokerboom. Wikłacze mieszkają w gniazdach przez cały rok, składają w nich jaja po zakończeniu pory deszczowej. Zdarza się, że gniazdo zyskuje dodatkowych lokatorów, ślady różowych odchodów wokół wejścia do gniazda świadczy że jest ono zamieszkałe przez parę filigranowych sokolników czerwonookich (Polihierax semitorquatus). Polują one na małe gady i owady, czasami nawet na wikłacze, stąd taki kolor.

Czerwonogłowe łuszczaki, acacia pied barbets (Tricholaema leucomelas) i papużki nierozłączki też często wynajmują tam miejsca. Verreaux's Eagle-Owl (Bubo lacteus), orły sawannowe i sępy afrykańskie często budują swoje gniazda na górze. Mniej oczekiwani lokatorzy to osy papierowe i kobry przylądkowe które w czasie wylęgu żywią się pisklętami. Jeśli planujesz lepiej zbadać gniazda wikłaczy, uważaj na kleszcze żyjące w piachu pod drzewami akacji. Socjalne wikłacze są wielkości jaskółki i łatwo je rozpoznać po czarnej brodzie, niebieskoszarym dziobie i skrzydłach wyglądających jak rybie łuski. Gniazda można spotkać w południowej Kalahari, w częściach północno-przylądkowego Buszmenlandu i w większości miejsc w Namibii. W Parku Narodowym Augrabies i Transgranicznym Parku Kgalagadi jest wiele łatwo dostępnych gniazd, które można fotografować z bliska.

Gniazdo wikłaczy socjalnych


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

W poszukiwaniu Niemożliwych Pięciu

W poszukiwaniu Niemożliwych Pięciu


Autor: Darek Hencner


Spotkanie słonia albo żyrafy w Parku Narodowym Krugera nikogo już nie dziwi. Jeśli spotkałeś chociaż jednego z "Niemożliwych Pięciu", możesz być z tego dumny.


Moim zdaniem poszukiwanie „Wielkiej Piątki Afryki” na safari w Parku Krugera nie daje aż takiej satysfakcji jak spotkanie, mniejszch, bardziej unikalnych zwierząt. Te ogromne zwierzęta widoczne są z daleka, w dodatku, przyzwyczajone są widoku ludzi. Postanowiłem rozpocząć poszukiwania zwierząt, o których wiemy że istnieją, ale niewielu może pochwalić się że je spotkali.

Podczas wycieczek do parków i rezerwatów RPA zawsze organizowałem dodatkowe wyjazdy w poszukiwaniu „Niemożliwych Pięć”, czyli pięciu najbardziej nieuchwytnych zwierząt w RPA. Mianem „Niemożliwych Pięciu” nazywa się lamparta przylądkowego, riverine rabbit (Bunolagus monticularis), białego lwa, mrównika i pangolina (łuskowiec). Być może najtrudniejszy do spotkania jest Bunolagus monticularis. Odkryty dopiero w 1903 roku w Karru, w Republice Południowej Afryki. Od 1979 roku nikt nie pochwalił się spotkaniem z tym pustynnym zającem. Dopiero w roku 1989 odkryto go ponownie. Uważany za najbardziej zagrożone zwierzę świata, na wolności żyje ich około 200. Bardzo ostrożnym, przez co trudnym do spotkania jest łuskowiec (pangolin). Oto w jaki sposób możecie zobaczyć pangolina.

W pobliżu Upington w RPA jest duża nawet jak na warunki RPA farma myśliwska o nazwie Kalahari Oryx, gdzie Darren Pietersen - młody naukowiec prowadzi badania nad łuskowcami. Ojciec Darrena jest zarządcą farmy Kalahari Oryx, co ułatwia prowadzenie badań.
Sześć łuskowców na terenie farmy wyposażonych jest w nadajniki, przez co jest stosunkowo łatwo spotkać je w czasie nocnego safari. Po drodze Darren opowiedział nam o pionierskich badaniach nad łuskowcami przeprowadzonymi przez Jonathana Swart na terenie dzisiejszej Prowincji Mpumalanga w 1990. Darren porównuje wyniki tych badań ze swoimi własnymi obserwacjami. Tutejsze, pustynne łuskowce są średnio jedną trzecią mniejsze niż te badane przez Swarta. Zdołały się one dostosować do trudnych warunków pustynnych. Na Kalahari polują one podczas dnia okresie zimowym, co różni je od ich kuzynów z Parku Krugera.
Darren uważa że na farmie żyje około 60 pangolinów, kilka z nich zostało zabitych przez elektryczne ogrodzenie. Poza ludźmi, elektryczne płoty stanowią realne zagrożenie dla łuskowców. Kiedy dostają szoku automatycznie rolują się, często wokół przewodu pod napięciem, co szybko je zabija. Darren powiedział, że eksperymentował z ogrodzeniem, pozwalającym na swobodnie poruszanie się łuskowców.
Zatrzymaliśmy się kilka razy na grzbietach wydm, by sprawdzić przyrządy nawigacyjne. Kiedy złapał mocny sygnał, poszliśmy dalej pieszo. Doszliśmy do nory i Darren wskazał na antenę na ziemi. Łuskowiec był, tuż pod naszymi stopami. „Bardzo dziwne”, powiedział Darren. „Godzina 22.00 a pangoliny jeszcze śpią”.
Udaliśmy się do innej nory, potem do trzeciej. Wszystkie łuskowce spokojnie spały w swoich norach. Wróciliśmy po północy, aby znaleźć wszystkie z nich nadal w swoich norkach. Darren wyglądał na zmieszanego. „To bardzo dziwne. Może słyszały o twoim przyjeździe”. Wróciliśmy tutaj następnej nocy. Znów nasze pangoliny spały sobie pod ziemią. Prawie straciłem nadzieję, kiedy doszliśmy do ostatniej nory. Darren skierował promień latarki na kępę trawy, gdzie zobaczyliśmy pangolina.
Jak prehistorycznych rycerz, szedł spokojnie ścieżką, wydając skrobiący dźwięk wywoływany ocierającymi się łuskami. Był to dorosły osobnik, cicho mruczał, chyba żeby nas odstraszyć, prawie jak słoń. Byłem bardzo szczęśliwy. Zobaczyłem jedno z najbardziej unikalnych zwierząt w RPA.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Najlepsze miejsca do spacerów wśród zwierząt w RPA

Najlepsze miejsca do spacerów wśród zwierząt w RPA


Autor: Waldemar Delekta


Mało popularną formą zwiedzania wśród turystów polskich jest pokonywanie pieszych szlaków z wielką ilością dzikich, ale bezpiecznych dla człowieka zwierząt.


Potężne góry, długie piaszczyste plaże, lasy deszczowe czy pustynie najlepiej zwiedzać na piechotę. Możliwości jest mnóstwo, od krótkich wycieczek (w sam raz dla rodzin z małymi dziećmi) po tygodniowe ekspedycje i wyprawy z przewodnikiem w dzikie rejony zamieszkiwane przez grubą zwierzynę. Za jeden z najtrudniejszych szlaków pieszych w Południowej Afryce zaliczany jest Naukluft Trail w Namibii. Pierwszy raz pokonałem go ostatniej zimy, byłem pod wrażeniem skalistej scenerii a bliskości do dzikich zwierząt była nagrodą za wysiłek na tej notorycznie trudnej trasie w Parku Narodowym Namib Naukluft. Nie spodziewałem się aż takiej ilości zwierząt. Kilka razy dziennie słyszeliśmy stukot kopyt, a następnie przed nami spokojnie spacerowały wielkie stada zebr górskich Hartmanna. Springboki były stałymi towarzyszami naszej wędrówki, spotkaliśmy ogromne stada gemsboków oddziały pawianów i wiele antylop kudu i gnu. Uświadomiłem sobie wtedy, że choć kocham busz, istnieje wielka różnica pomiędzy wędrówkami po sawannie czy górach, a tymi gdzie spotyka się zwierzęta. Nasze założenia są całkowicie inne: większość turystów wybiera szlak o znanej długości i trudności z oczywistymi atrakcjami, mając na uwadze spotykanie zwierząt, tempo marszu w dużej mierze zależy od tego, co spotkasz po drodze. .

Oto kilka z moich ulubionych pieszych szlaków z dzikimi zwierzętami w Afryce Południowej:
1. Szlak Pieszy Namib Naukluft
Ośmiodniowy szlak Naukluft w pełni zasługuje na swoją reputację jako najtrudniejszy w Afryce Południowej, ze względu na niedobór wody i wysokie amplitudy temperatur, ale wspaniałe możliwości obserwacji zwierząt po drodze wynagradzają nam za wszystko. Szlak długości 120 km można przejść w ciągu 8 dni lub w ciągu 4 dni pierwsze 60 km trasy. Ze względu na warunki klimatyczne, szlak jest otwarty jest tylko od od 1 marca do trzeciego piątku w październiku. Szlak rozpoczyna się we wtorki, czwartki i soboty w pierwsze trzy tygodnie każdego miesiąca. Noclegi są na kempingach z wodą pitną i prysznicami. Grupa powinna składać się z minimum 3 i maksymalnie 12 osób. Goście muszą mieć swoje oprowiantowanie i wyposażeni. Rezerwacji należy dokonać z dużym wyprzedzeniem ze względu na wysoką popularność szlaku.
2. Groenkloof Nature Reserve
Zwierzęta w Groenkloof Nature Reserve, na obrzeżach Pretorii, są niesamowicie oswojone, możesz robić zdjęcia z bliska. Park został ogłoszony rezerwatem przyrody przez Prezydenta Paula Krugera w 1895 roku, głównie w celu ochrony Oribi, spotyka tam się wiele innych antylop, żyrafy, zebry i liczne gatunki ptaków na każdym z trzech szlaków turystycznych o długości od 3,5 do 10,5 kilometrów.


3. Rezerwat Przyrody Umgeni Valley
Rezerwat Przyrody Umgeni Valley w prowincji KwaZulu-Natal Midlands jest w odległości jednej godziny jazdy z Durbanu i posiada wiele widokowych szlaków wzdłuż klifu z widokiem na Umgeni Valley. Siedmiokilometrowy szlak Black Eagle (czarny orzeł) jest dobrym wprowadzeniem do rezerwatu, oferuje zapierające dech w piersiach widoki. Zwykle zobaczysz zebry wypasające się w pobliżu bramy wejściowej, guźce na podmokłych terenach i antylopy, w tym nieśmiałe buszboki.
4. Sanktuaria Prowincji Przylądkowej Zachodniej
Istnieją różne sanktuaria w Prowincji Przylądkowej Zachodniej, w tym popularny De Hoop i Przylądek Dobrej Nadziei, na których napotkasz endemiczne bonteboki i inne równinne antylopy. Piękno Parku Narodowego Bontebok, w pobliżu Swellendam, jest często niedoceniane. 5,4-kilometrowy Szlak Buszbok jest wielką rodziną przygodą, trasa wije się wzdłuż rzeki Breede, obok różnych miejscach zacienionych, gdzie schronienia szukają zwierzęta. Zakończenie szlaku jest przy wspaniałym miejscu do kąpieli z terenem piknikowym.
Ważna porada
Będziesz musiał oczyszczać wodę na szlaku Naukluft. Najlepszą alternatywą do tabletek oczyszczających wodę jest przenośny SteriPEN Adventurer Opti urządzenie do oczyszczania wody, które eliminuje do 99,9% bakterii.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.