wtorek, 5 lutego 2019

Nietypowo - na sportowo!

Nietypowo - na sportowo!


Autor: Anita Klaus


Zastanawialiście się kiedyś, jak niekonwencjonalnie spędzić wolny czas - aktywnie i na świeżym powietrzu? Jest kilka takich sposobów, które z pewnością nie pozwolą nam się i nudzić, a dodatkowo będziemy mieli okazję poznać poznać kawałek kraju, czy świata - i to za całkiem niewielkie pieniądze!


Może by tak... popedałować?

Jednym z najlepszych przykładów aktywnej turystyki jest jazda na rowerze. I wcale nie trzeba wydawać na nią mnóstwa pieniędzy, gdyż bez problemu można kupić dobry rower, ale z drugiej ręki - gdy jego wartość spada czasem aż do -50%. Pytanie jednak, gdzie szukać takiego sprzętu. Dobrym ku temu miejscem są np. giełdy i komisy, gdzie spędzić można nawet i cały dzień przeglądając różnego typu rowery i akcesoria do nich. Innym sposobem jest przejrzenie serwisów z darmowymi ogłoszeniami, gdzie mamy okazję zapoznać się ze ofertami prezentowanymi przez sprzedających, nie ruszając się sprzed ekranu komputera. Dopiero po wybraniu jednego lub kilku interesujących nas modeli, możemy zadzwonić i osobiście umówić się na spotkanie i oględziny sprzętu. Kupując jednoślad, musimy pamiętać o dostosowaniu jego typu do ukształtowania terenu, po jakim będziemy się głównie poruszać. Jeżeli chcemy pozwiedzać miasta - wystarczy nam zwykły miejski rower holenderski, przemieszczając się drogami poza miastem, najwygodniejsza będzie szosówka, a wybierając się w góry - dobry będzie rower freeridowy (z niezłą amortyzacją i osprzętem), który sprawdzi się również w trudnym terenie.

Camperem przez świat

Innym sposobem na zwiedzanie wielu miejsc w krótkim okresie są wyjazdy na weekend lub dłuższy urlop własnym camperem. Jest to dlatego tani sposób na podróżowanie, gdyż nie musimy ponosić dodatkowych kosztów zakwaterowania. Sam zakup campera również nie musi być bardzo kosztowny, gdyż tak jak w przypadku rowera - ofert sprzedaży można poszukać w komisach i na internetowych platformach handlowych. Wśród ogłoszeń motoryzacyjnych starsze modele camperów można znaleźć już za 15 tys. złotych, a inwestycja ta z pewnością procentować będzie latami - szczególnie, jeżeli za cel podróży obierzemy sobie kraje, w których ceny są stosunkowo wysokie, np. Norwegię lub Szwajcarię. Oprócz oszczędności związanych z noclegiem, zaoszczędzimy również na jedzeniu, które spokojnie można zabrać z Polski i przechowywać w samochodowej lodówce.

Ahoj, panie kapitanie!

Było coś dla szczurów lądowych - teraz czas na propozycję dla morskich wilków. Żeglarstwo to aktywność, którą można uprawiać zarówno na mazurskich jeziorach, jak i na pełnym morzu w Chorwacji. Wystarczy tylko znaleźć kogoś z uprawnieniami sternika, wypożyczyć łódź i... przy dobrej pogodzie i wiatrach wypłynąć na pełne wody. Pamiętać jednak trzeba, że żeglowanie na otwartym morzu lub po oceanie wymaga osobnych, specjalnych uprawnień do prowadzenia łodzi pełnomorskich. Wypożyczenie łódki wychodzi na głowę mniej więcej tyle samo, co nocleg w hotelu - a dodatkowo jesteśmy ciągle w ruchu i na świeżym powietrzu, mając okazję poznać, jak to jest, gdy "wicher w żagle dmie". Płynąc np. przez Mazury, możemy na początku od razu wyznaczyć sobie jakąś trasę, by po drodze zwiedzić typowo wypoczynkowe miejscowości i zatrzymać się gdzieś na dobrą rybkę.

Podsumowując, niekonwencjonalnych i względnie tanich sposobów spędzania wolnego czasu jest w bród. Wystarczy odrobina fantazji, by spełnić swoje marzenia i odwiedzić miejsca, o których inni tylko śnią. Oprócz rowerów, camperów i żaglówek, możemy jeszcze wybrać się w podróż autostopem, tanimi liniami kolejowymi lub kajakiem - wybór środka transportu zależy tylko i wyłącznie od nas.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Miejsca windsurfingowe w Chorwacji

Miejsca windsurfingowe w Chorwacji


Autor: Krzysztof Florek


Chorwacja oprócz wspaniałych gór, ciepłego morza i licznych zabytków kultury daje wiele możliwości aktywnego spędzania czasu. Od wielu już lat z jej walorów korzystają windsurferzy. Jest kilka miejsc w Chorwacji, które posiadają wspaniałe warunki do uprawiania tego sportu.


Jednym z nich jest wyspa Brać, zlokalizowana w środkowej Dalmacji, na południowy wschód od Splitu i na zachód od Makarskiej. Brać ma długość do 40 km i szerokość 7-14 km, co czyni z niej największą spośród dalmatyńskich wysp o powierzchni 394,41 km². Najwyższy szczyt wyspy to Vidova Góra o wysokości 778 m n.p.m. Bogata infrastruktura turystyczna sprawia, że chętni do odwiedzenia jej bez problemu znajdą zakwaterowanie. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać Chorwacja noclegi, aby móc przebierać w ofertach kwaterunkowych wyspy Brac.

Najbardziej znanym miejscem na wyspie jest Złoty Róg - urokliwa drobnożwirowa plaża w miejscowości Bol. Przez wielu uważana za jedyną plażę na świecie prostopadle położoną w stosunku do nabrzeża. Złoty Róg zmienia swój kształt i pozycję w zależności od wiatrów i fal. Właśnie ze względu na silne wiatry jest wyjątkowo atrakcyjnym miejscem dla osób uprawiających windsurfing i fanów nart wodnych. Bol jest międzynarodowym ośrodkiem, uważa się, że to najpiękniejsze miejsce do żeglowania na Adriatyku. Windsurferzy przyjeżdżają, aby wykorzystać znakomity mistral, tworzący się w kanale między wyspą Hvar i Brac. Wiatr w tej części wybrzeża jest mocniejszy nuż gdzie indziej, pojawia się niemal codziennie. Rankiem wieje łagodniejszy wiatr, levante, idealny do nauki.

Istria to kolejne ciekawe miejsce w Chorwacji do uprawiania windsurfingu. Premantura to najdalej wysunięty punkt na Istrii, gdzie latem wieje łagodny, przyjemny wiatr, odpowiedni dla początkujących. Jesień to okres dla prawdziwych profesjonalistów. Wtedy wieje korzystne bora i silne sirocco. Bora w tym zakątku jest bardzo bezpieczne, w razie niepowodzeń odprowadza windsurfingowców na wybrzeże. Hasło Istria kwatery zapewni natomiast liczne ciekawe propozycje noclegowe.

Również wyspa Krk oferuje wspaniałe warunki dla fanów windsurfingu. Można tutaj wybierać w zależności od umiejętności albo żeglowanie w Baske, albo Punat. Punat to zdecydowanie spokojniejsze miejsce. Cicha zatoka jest idealna dla początkujących początkujących i średnio zaawansowanych. Bora wieje tutaj z umiarkowana siłą, a morze jest gładkie.


WakacyjnyWynajem.pl - tanie noclegi

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Twierdza Przemyśl część północna, dla wszystkich którzy posiadają rower i mają dzień wolnego.

Twierdza Przemyśl część północna, dla wszystkich którzy posiadają rower i mają dzień wolnego.


Autor: Jerzy Maziarz


Piszę ten artykuł, ponieważ chcę zachęcić miłośników dwóch kółek na Forteczną trasę rowerową. Przyjeżdżając do Przemyśla warto zaopatrzyć się w mapkę “Forteczna Trasa Rowerowa” dostępna w każdej księgarni i we większości kioskach w mieście.


Trasa zaczyna i kończy się przy pomniku Orląt Przemyskich. W tym artykule również opiszę łatwiejszy (moim zdaniem) kierunek trasy. A więc jedziemy pod most im. Orląt Lwowskich i dalej wzdłuż Sanu. Za mostem kolejowym warto odbić na ulicę równoległą do tej którą się poruszamy, ale możemy również jechać dalej szlakiem obok stadionu Czuwaj Przemyśl pod mostem i dalej na ulicę Focha przez parking Biedronki. Za światłami skręcamy w prawo i jedziemy już cały czas prosto aż do Arboretum w Bolestraszycach.

Przed przyjazdem do fortu San Rideau warto chociaż na pół godziny zajrzeć do Ogrodu Botanicznego, bardzo ciekawa jest tam wystawa ptaków urządzona w dworku szlacheckim i różne wystawy organizowane w budynku obok .

Zsamego fortu zostały już bardziej ruiny. Dodatkowo jest bardzo niebezpieczny, przy wejściu do tunelu który mamy na samym froncie jest napis “wejście grozi śmiercią” i nie jest to bez powodu. Osobiście przeszedłem ten tunel dziesiątki razy i nic mu się nie działo lecz nie mogę zagwarantować że akurat gdy ty tam będziesz to się niestanie. Dowodem są zapadliska które co jakiś czas pojawiają się na forcie.

Dalej kontynuując podróż szlakiem natrafiamy na fort XIIIb Bolestraszyce. Jest on na terenie Arboretum więc możemy jedynie skrawek zobaczyć przez siatkę.

Dalej zbliżamy się do Żurawicy, przejeżdżamy przez torowisko i obok cmentarza. Po kilku minutach powinniśmy byś pod fortem XII Żurawica - Werner. Fort znajduje się aktualnie w prywatnych rękach i jeżeli dopisze nam szczęście to za drobną opłatą będziemy mogli zwiedzić wnętrze fortu i urządzoną tam wystawę bez ryzyka że strop zawali się nam na głowę.

Następnie jedziemy do Duńkowiczek, po dojechaniu do drogi głównej najlepiej od razu przekroczyć ją przez przejście dla pieszych a następnie jechać chodnikiem. Za przystankiem skręcamy w lewo i już zbliżamy się powoli do fortu Duńkowiczki. Sam fort jest dość pokaźnie zachowany. Jest on w rękach prywatnych więc niektóre pomieszczenia są zamknięte, ale otwarta część budowli jest niewiele gorsza.

Po około dwóch kilometrach dalszej trasy, kiedy kończy się nam las po prawej stronie, odbijamy na prawo aby zajechać na teren fortu Orzechowce. Tutaj mamy podobną sytuację co w San Rideau, kolejny obiekt wyżywań wandalów i niebezpieczne korytarze. Jednak "wielka hala” pozostałość po kilku pomieszczeniach jest w miarę stabilna więc można spokojnie odpocząć w cieniu fortu.

Dalej mamy ponad kilometr kamienistej drogi po to żeby skręcić w lewo na drogę asfaltową. Tam mamy ostry podjazd pod górę i fort Brunner, po skręceniu w prawo i kierowaniu się za szlabanem drogą szutrową w stronę budowli. Sam fort jest nie lepiej zachowany od fortu Orzechowce, jednak można pokusić się o poszukiwanie pozostałości instalacji elektrycznej która jest tutaj najlepiej widoczna. Sam obiekt jest trochę innym miejscem niż inne na trasie północnej, bo ukryty w lesie. Wszystkie pozostałe znajdują się natomiast blisko wiosek.

Dalej jedziemy na przemyską Lipowicę, która jest szczytem całej trasy. Znajdujemy się na wysokości około 343metrów, za nią mamy już tylko zjazd. Niecały kilometr dalej mamy już fort Łętownia. Jeżeli dopisze nam szczęście i zastaliśmy właściciela to będziemy mogli obejrzeć wystawę która zlokalizowana jest we wnętrzu fortu. Nawet pod nieobecność właściciela możemy wejść przez główną bramę i pozwiedzać fort. Mamy tu kilka w pełni bezpiecznych tuneli, lecz część z nich jest zawalona więc warto uzbroić się w latarkę, żeby nie zawadzić o koniec korytarza.

Z fortu wracamy już z powrotem do miasta. Po zjechaniu do drogi głównej w Kuńkowcach skręcamy w lewo. Wjeżdżamy do Przemyśla na początku osiedla Kmiecie odbijamy do drogi wzdłuż Sanu, do tego momentu z wysokości fortu Łętownia zjechaliśmy całe 100m. Przygodę z częścią północną Fortecznej trasy rowerowej kończymy w tym samym miejscu gdzie zaczęliśmy czyli pod pomnikiem Orląt Przemyskich.

Dla szukających wyzmań polecam część południową Fortecznej Trasy Rowerowej która jest pełna wzniesień i spadków.


Autor: J.Maziarz - właściciel bloga: http://przemysl-twierdza.blogspot.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Twierdza Przemyśl część południowa, dla wprawnych kolaży.

Twierdza Przemyśl część południowa, dla wprawnych kolaży.


Autor: Jerzy Maziarz


Piszę ten artykuł, ponieważ chcę zachęcić miłośników dwóch kółek na Forteczną Trasę Rowerową. Przyjeżdżając do Przemyśla warto zaopatrzyć się w mapkę “Forteczna Trasa Rowerowa” dostępna w każdej księgarni i we większości kioskach w mieście.


Część południowa zaczyna się w okolicach sztucznego lodowiska, a kończy się pod mostem kolejowym. Załóżmy, że wyruszamy w kierunku (tak przynajmniej ja sądzę) łatwiejszym. Zaczynamy pod mostem kolejowym i jedziemy mniej więcej w kierunku galerii Sanowej.

Trasa jest doskonale oznaczona, przed wyjazdem na Lwowską możemy po drodze pooglądać kilka bunkrów linii Mołotowa, co świadczy o tym że nawet w czasach ZSRR Przemyśl był ważnym punktem strategicznym. Dalej żeby wyjechać na Lwowską musimy trochę pouważać, należy się przebić na prawą jezdnię i przejeżdżamy mostem przez rzekę Wiar. Przed nami kilka kilometrów prostej drogi, oznaczenia szlaku doskonale pokażą nam gdzie należy zjechać z drogi głównej (poza tym powinien znajdować się drogowskaz na Jaksmanice). Cały czas jedziemy zgodnie z oznaczeniami szlaku, jako że nasz pierwszy fort XV Borek należy Trzeciego Historycznego Galicyjskiego Pułku Artylerii Fortecznej im. Księcia Kińskiego, droga do niego jest doskonale oznaczona. Same ruiny fortu są zadbane a okolica wykoszona, mamy tam również miejsce biwakowe .

Dalej wracamy na szlak i kierujemy się do fortu I Salis Soglio. Żeby dostać się do fortu musimy odbić od szlaku na ok. 0,5 km na skrzyżowaniu powinna być strzałka wskazująca. Po dojechaniu do fortu jesteśmy już przy samej granicy z Ukrainy, więc możemy zostać skontrolowani przez Straż Graniczną której patrol czasami stoi przy forcie .

Następnie żeby wrócić na szlak mamy dwie drogi: pierwszą to ta którą przyjechaliśmy do fortu, druga zaś możliwość to skręt w lewo jak tylko wyjedziemy z lasu na drogę z płyt betonowych. Po kilkunastu metrach warto się zatrzymać i spojrzeć za siebie, bo możemy zobaczyć Skarpę Jaksmanicką, od której nosi nazwa rezerwatu żołny znajdującego się w tym lesie. Przy zjeździe należy uważać na kolczaste krzewy. Gdy wjedziemy na normalną drogę asfaltową w Jaksmanicach kontynuujemy jazdę nią aż zobaczymy oznaczenia szlaku. Dalej na trasie zobaczymy strzałkę na drogę dojazdową do fortu II Jaksmanicę. Osobiście nie polecam odwiedzin tego fortu ponieważ trzeba jechać prawie kilometr pod górę tylko po to żeby zobaczyć tylko resztki ruin. Sam fort znajduje się naprzeciwko ogrodzonego terenu prywatnego .

Jazdę kontynuujemy przez kilka kilometrów drogą o różnej nawierzchni aż do wsi Łuczyce. Tam za krzyżówką w prawo skręcamy w zwykłą szutrową w lewo. Po kilkuset metrach jazdy w górę znajdujemy się we forcie III Łuczyce. Fort również w miarę zadbany mamy również na jego terenie miejsce na ognisko. Na trasę szlaku najlepiej zjeżdżamy tą samą drog ą.

Za nieczynną linią kolejową po prawej stronie możemy wypatrywać fortu 2 Nehrybka. Kolejny na liście jest fort IV Optyń. Osobiście go nie polecam bo trzeba do niego jechać “ostro” w górę (co widać na wykresie po drugiej stronie mapki) tylko po to żeby zjechać tą samą drogą. Ci którzy jadą do fortu Optyń niech trzymają się szlaku fortecznego. Po pewnym czasie powinni zobaczyć strzałkę na drogę dojazdową do fortu, po powrocie kontynuujemy podróż szlakiem do wsi Pikulice. CI którzy darują sobie ten fort polecam jeszcze we wsi Nehrybka cały czas trzymać się asfaltowej drogi aż do dojechania do trasy głównej 885 na której skręcamy w prawo w kierunku Przemyśla, po zjechaniu na duł na krzyżówce skręcamy w lewo w stronę Kalwarii Pacławskiej. Kontynuujemy podróż tą ulicą aż do zobaczenia oznaczeń Fortecznej Trasy Rowerowej według której jedziemy .

Dalej po wyjechaniu z wioski będzie już tylko pod górę, na Iwanową górę (407m). Po drodze na wysokości 288 metrów mamy fort V Grochowce, typowy zniszczony fort porośnięty lasem .

Jedziemy cały czas pod górę, na granicy lasu wjeżdżamy do Parku Krajobrazowego Pogórza Przemyskiego. Do samego fortu musimy trochę zboczyć z trasy, poinformują nas o tym strzałki. Samymi ruinami nie ma co się specjalnie zachwycać, ale najciekawszy jest fakt że jesteśmy w najwyższym punkcie twierdzy, ponad 200 metrów nad lustrem Sanu .

Natrasie został już tylko fort VII Prałkowce, zjeżdżamy do byłej wsi (dzisiaj dzielnica Przemyśla) Kruhel Wielki. Ci którzy chcą już wracać to przy szczycie góry Wapielnica mamy rozjazd, w prawo możemy pojechać już na Przemyskie Zniesienie po drodze odwiedzając forty Kruhel i Zniesienie jak również odwiedzić Kopiec Tatarski. Dalej jadąc na Kruhel możemy dopatrzyć się pozostałości fortu VIb Lipnik. W Kruhelu Wielkim również mamy możliwość skręcenia w prawo do drogi głównej prowadzącej do centrum, tą trasą zjeżdżamy całe 200 metrów w duł w niecałe 4 kilometry .

Dla najbardziej wytrwałych czeka podjazd na ponad 100 metrów pod fort VII Prałkowce.Po ruinach fortów Grochowce, Helicha i Lipnik mamy tu prawdziwe cacko.

Po zjeździe na drogę główną możemy się dopatrywać umocnień Linii Mołotowa, lecz na Sempertynach lepiej uważać. W praktyce jedziemy już z górki po eleganckim asfalcie do samego Przemyśla, jest to nagroda dla najbardziej wytrwałych kolaży. Ze względu na ilość wzniesień i długości (najdłuższa wersja ma ok. 50km w bardzo trudnym terenie) nie jest polecana jako rekreacyjna trasa. Jeżeli ktoś mało jeździ na rowerze a chciałby zobaczyć kilka Fortów Twierdzy Przemyśl to w sam raz będzie dla niego trasa Północna Fortecznej Trasy Rowerowej

.


Autor: J.Maziarz - właściciel bloga: http://przemysl-twierdza.blogspot.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Na rowerach przez Polskę!

Na rowerach przez Polskę!


Autor: Kacper Pawłowski


Na rowerach przez Polskę Osoby, które przemierzały Polskę na rowerach z pewnością przyznają, że to chyba najprzyjemniejszy sposób poznawania zarówno wielkich miast, jak i malowniczych miasteczek.


Przeglądając mapy polskich szlaków rowerowych, szybko dojdziemy do wniosku, że praktycznie w każdej części kraju znajdują się urokliwe trasy. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko wyruszyć w drogę…

Nomenklatura

Zanim przejdziemy do opisu szlaków rowerowych w Polsce, uporządkujmy nazewnictwo związane z tym tematem. Z pewnością ułatwi to nam zgłębienie tego tematu.

Droga rowerowa – to pojęcie, które ma bezpośrednie odzwierciedlenie w Prawie o ruchu drogowym. To droga publiczna będąca oficjalnie przeznaczona do ruchu rowerowego, oznakowana i spełniająca odpowiednie wymogi. Może być zarówno samodzielna, jak i niesamodzielna czyli w bezpośrednim sąsiedztwie jezdni. Jest ona także potocznie nazywana ścieżką rowerową.

Szlak rowerowy – to trasa dla rowerzystów o wycieczkowo-rekreacyjnym charakterze. Jest ona opatrzona odpowiednimi symbolami spełniającymi normy PTTK (najczęściej czarny symbol roweru i pasek o odpowiednim kolorze). Szlak rowerowy może przebiegać zarówno drogami rowerowymi, jak i zwykłymi drogami publicznymi i niepublicznymi.

Rowerowa Polska a rowerowa Europa

Wielu rowerzystów, którzy mieli przyjemność jeździć europejskimi drogami rowerowymi, narzeka na słaby rozwój sieci ścieżek rowerowych w Polsce, a zwłaszcza ich słabą jakość i funkcjonalność. Jednocześnie podkreślają, że Polska oferuje niebywałe bogactwo widoków, atrakcyjne tereny i ciekawe miejsca do obejrzenia i zwiedzania.

EuroVelo – europejska sieć

Ogólnoeuropejski projekt Europejskiej Federacji Cyklistów postanowił zbudować dwanaście długodystansowych szlaków rowerowych, które przebiegają wzdłuż i wszerz całej Europy. W planach mają mieć łącznie 60 000 km, obecnie jest oddanych do użytku nieco ponad 20 000 km. Do najciekawszych tras EuroVelo należą m.in. „Szlak Pielgrzymi” biegnący od norweskiego Trondheim do Hiszpanii do Santiago de Compostela. Wybierając tę trasę, możemy podążać śladami średniowiecznych pielgrzymów, którzy przemierzali europejskie kraje, by modlić się w miejscach religijnego kultu. Inną niesamowitą trasą jest „Szlak Rzek”, który biegnie wzdłuż Loary, Jeziora Bodeńskiego, Dunaju. Także w Polsce znajdują się trasy EuroVelo m.in. „Szlak bursztynowy” rozpoczynający się w Gdańsku i zmierzający nad Adriatyk do Chorwacji. Warto dodać, że idea EuroVelo jest odpowiedzią na amerykański projekt Greenway.

Poznaj swój kraj

Nie trzeba jednak wybierać się za granicę, by zachwycać się wspaniałymi trasami i cudownymi widokami. W Polsce jest bardzo dużo tras, których przemierzanie gwarantuje niezwykłe wrażenia estetyczne i satysfakcję. Przeglądając portale internetowe dla rowerzystów, natkniemy się na setki tras, z których wiele zasługuje na najwyższą ocenę. Co więcej, rowerzyści-internauci wciąż wprowadzają nowe lub zmodyfikowane trasy, które dostarczają kolejnych wrażeń dla miłośników dwóch kół. Wystarczy wpisać tylko swoją miejscowość, by na ekranie komputera pojawiły się dokładnie opisane szlaki rowerowe z wymienionymi atrakcjami czy określonym poziomem trudności. Oczywiście idealnym pomysłem jest także skorzystanie z bagażnika samochodowego i wyprawa do innej miejscowości, by tam rozpocząć rowerowe wojaże. Tutaj wyobraźnia nie zna granic. Chcemy pojeździć dookoła jeziora, wybrać się w górską wyprawę czy beztrosko przemierzać polskie wsie i małe miejscowości – to wszystko jest w zasięgu ręki.

Do najciekawszych polskich szlaków rowerowych rowerzyści zaliczają m.in. Szlak Wzgórz Szymbarskich. Ta leżąca na północy kraju trasa jest też jedną z najlepiej przygotowanych. Teren jest niezwykle malowniczy, a na swojej drodze można napotkać mnóstwo atrakcji np. wieżę widokową w Wieżycy czy słynny drewniany dom ustawiony „nogami do góry” w Szymbarku. Warto także wybrać się w Beskid Niski lub w Beskidy, gdzie malownicze góry i pagórki zagwarantują niesamowite przeżycia wizualne, a świetnie przygotowane trasy pozwolą się w pełni usatysfakcjonują miłośników jednośladów.

Atrakcyjne polskie trasy można wymieniać godzinami. Rację ma jednak ten kto powie, że w każdym miejscu Polski jest gdzie jeździć na rowerze, wystarczy tylko trochę się rozejrzeć, zasięgnąć języka w Internecie i ruszyć na trasę.

W drogę!

Sezon wiosenny rozpoczęty. To idealna pora, aby zarówno zadbać o nasze zdrowie i samopoczucie, jak i przyjemnie spędzić czas poznając bogactwa naszej ojczyzny. Jeśli chcemy połączyć te obydwa cele, najlepszą opcją będzie wybranie się na rowerową wyprawę.


Sklep Rowerowy T-BIKE.PL - rowery górskie, mtb, miejskie - sprzedaż i serwis rowerów.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.