niedziela, 10 lutego 2019

Ekstremalne wycieczki w nieznane

Ekstremalne wycieczki w nieznane


Autor: Aleksandra Maj


Któż z nas nie marzył o wyprawie, która podnosi adrenalinę do maksimum, przyprawia o dreszczyk emocji i daje wspomnienia, których nie da się zapomnieć? Ba.. z pewnością każdy!


Jak wybierać ekstremalne wycieczki nie tracąc przy tym fortuny i zdrowego rozsądku? To niezwykle proste: mierzmy siły na zamiary! Możliwości naszego ciała są doprawdy ograniczone, zwłaszcza gdy całe życie spędziliśmy przed komputerem, za sklepową kasą czy w biurze - rysując projekty. Ciało wówczas może nie wytrzymać tygodnia skoków na bungee czy pieszej wycieczki amazońską dżunglą w towarzystwie nieodzownej maczety..

Jakie wycieczki ekstremalne wybierać?
-takie, które nie przerażają na pierwszy rzut oka i są w zasięgu naszych możliwości (zarówno tych finansowych, jak i kondycyjnych)
-prowadzone przez profesjonalnego organizatora, lub biuro turystyczne, które ma dłuższe doświadczenie w przeprowadzaniu takich wypraw
-ubezpieczone - bo nigdy nie wiadomo, gdzie licho siedzi
-pewne i najlepiej w myśl zasady : małymi kroczkami aż do epicentrum przyjemności

Jakich wycieczek unikać? Oczywiście tych, które organizowane są przez dopiero powstałe, nikomu nieznane i nie do końca sprawdzone instytucje.

Dobrze też sprawdzić czy wycieczka, na jaką się wybieramy znajduje się w ogóle na listach wypraw w danym miejscu. Bo to, że wybieramy się popływać u brzegów Australii w mieście A nie znaczy absolutnie, że takie miasto istnieje - warto upewnić się co do kropki w umowie, że to co podpisujemy jest rzeczywistością. A co poza straszeniem i gdybaniem nad wszelkim możliwymi nieszczęściami, jakie mogą nam się przydarzyć? Dobrej zabawy - oczywiście! W końcu do odważnych świat należy! I jeśli nie spróbujemy, to zawsze będziemy żałować.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

7. Planete Doc Review pełen wrażeń

7. Planete Doc Review pełen wrażeń


Autor: Magdalena Dobosz


Festiwal Planete Doc Review ściągnął do warszawskiej Kinoteki nie tylko wielkich twórców filmu dokumentalnego ale też młodych adeptów sztuki filmowej oraz wielbicieli kina dokumentalnego.


Jeszcze nie zdążyliśmy ochłonąć po pokazie otwierającym 7. Festiwal Filmowy Planete Doc Review, kiedy 16 maja musieliśmy pożegnać uczestników tegorocznego przeglądu.

Festiwal otworzył huczny bankiet zorganizowany w miejscu najodpowiedniejszym dla twórców filmowych - w warszawskiej Kinotece. Zebrali się tam filmowcy, którzy przyjechali do Polski, by spotkać się w zacnym gronie i podyskutować o kondycji kina dokumentalnego i festiwalowych konkursach. Atmosferę rozluźniała żołądkowa gorzka, która zdobyła uznanie zagranicznych gości.

Pokazy filmowe trwały do 16 maja w kinach w całej Polsce, wyświetlono ponad 150 obrazów. Wielkim wydarzeniem była wizyta słynnego niemieckiego reżysera Wernera Herzoga, który uświetnił festiwal wykładem mistrzowskim dla filmowców.

O nagrody walczyły najlepsze pełnometrażowe filmy dokumentalne wyprodukowane w ostatnim roku na świecie, w tym nowości z festiwali Berlinale i Sundance.

Główną wygraną Millennium Award zdobył fiński dokument „Para do życia”. Pozostałe nagrody otrzymały filmy: „La Machina” (Nagroda Publiczności), „Koniec Rosji” (Nagroda Magicznej Godziny), „Gwałt na wojnie” (Nagroda Amnesty International), „Jądro wieczności” (Panasonic Green Award), „Contact – australijska odyseja kosmiczna” (Nagroda Dialogu Ekumenicznego), „Zły pan” (Warsaw Animation Winner), „Full metalowa wiocha” (Nagroda Nos Chopina), „Wideokracja” (Nagroda Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych). Po raz pierwszy przyznaną nagrodę miesięcznika „FOCUS” - dla „największej osobowości festiwalu” otrzymał genialny wynalazca dyskietki, posiadacz ponad 3 200 patentów Dr NakaMats.

Międzynarodowe Jury w składzie: Arash T. Riahi - przewodniczący, Pamela Cohn, Anna Ferens, Masha Novikova i Marcin Latałło było pod ogromnym wrażeniem zobrazowanych na zdjęciach emocji.

PLANETE DOC REVIEW to festiwal, który wyznacza w Polsce modę na najwybitniejsze światowe kino dokumentalne. Swoje polskie premiery miały tu takie filmy jak: „Królik po berlińsku” (polski kandydat do Oscara), „Przeznaczone do burdelu”, „Spotkania na krańcach świata”, „Śmierć człowieka pracy” czy artystyczne filmy Matthew Barney’a.
Festiwal zyskał wśród widzów miano miejsca, które kształtuje opinie na temat współczesnego świata.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Polka z tytułem Korony Ziemi

Polka z tytułem Korony Ziemi


Autor: Red Pen


Martyna Wojciechowska 22 stycznia b.r. stała się drugą po Annie Czerwińskiej Polką z tytułem Korony Ziemi. Wchodząc na ostatni na jej liście szczyt - Piramidę Carstensz, zdobyła najwyższe szczyty wszystkich kontynentów i zamknęła trwający kilka lat projekt wspinaczkowy Korona Ziemi.


Martyna Wojciechowska - podróżniczka, pisarka, dziennikarka a przede wszystkim kobieta z pasją, kolejny raz udowodniła, że ma dość uporu, siły i energii by realizować swoje marzenia.

Ostatnia wyprawa na Piramidę Carstensz - szczyt znajdujący się w Górach Śnieżnych Nowej Gwinei o wysokości 4884 m.n.p.m, był sporym wyzwaniem. Zdobycie Piramidy jest trudne technicznie i wymagało dużo siły i wspinaczkowych umiejętności, gdyż skalna grań prowadząca do szczytu posiada III i IV stopień trudności, w sześciostopniowej skali. Trening wspinaczkowy, przygotowujący dziennikarkę do skalnych trudów Piramidy Carstensz odbywał się przez kilka tygodni na Rzędkowickich skałkach wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej pod okiem himalaisty Artura Hajzera.

Oprócz treningów potrzebny był również spokój i dbałość o organizm, który podczas wyprawy narażony jest na wiele niekorzystnych czynników takich jak: stres i zmęczenie spowodowane dużym wysiłkiem fizycznym i zmianą klimatu. Dlatego zarówno przed, jak i w trakcie wyprawy podróżniczka wspomagała organizm witaminami i wyciągiem z żeń-szenia - korzenia życia, który pomaga w dotlenieniu całego organizmu, mięśni i mózgu. Żeń-szeń zawarty w preparacie BodyMax Plus zwiększa sprawność fizyczną, umysłową i pomaga lepiej znosić okresy stresu, które mogą towarzyszyć podczas takich wypraw jak ta na Piramidę Carstensz.

Korona Ziemi to kolejna ekstremalna i zakończona sukcesem wyprawa podróżniczki, która na swoim koncie ma również takie dokonania jak ukończony rajd Paryż-Dakar czy nurkowanie w Czarnej Hańczy - najgłębszym polskim jeziorze.
Czekamy na kolejne wyzwania dziennikarki, których podejmie się z nową energią.


Red Pen
www.litozin.com.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wycieczka estetyczna

Wycieczka estetyczna


Autor: Joanna Szarwas


Wycieczka każda, i ta odległa i ta całkiem bliska wprowadza wiele życia do codzienności każdego człowieka. Większość turystów odbiera podróże w swój własny sposób. Jedni zwracają uwagę na krajobrazy, inni na wyposażenie hotelu, a jeszcze inni pragną poznać kulturę i historię danego kraju.


Nie zawsze chce się wyjeżdżać za granicę, pakować walizki i wyruszać w daleką podróż do egzotycznych krajów. Niemal każde biuro podroży oferuje mnóstwo pomysłów na spędzenie czasu i ciekawe wczasy. Niejednokrotnie planujący odpoczynek nie pragną nawet wyruszyć do Europy czy chociażby w czeskie lub słowackie, a zatem bardzo bliskie, góry. Czasem ogarnia Polaków ochota by pozwiedzać Polskę. I bardzo dobrze. Z pewnością taka wycieczka dobrze zrobi obywatelom pięknego kraju nad Wisłą. Prawdę w dużym stopniu niestety pozostaje przysłowie „cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie". Nie wiedzą Polacy, ale całe szczęście coraz częściej chcą się dowiedzieć. Turystyka krajoznawcza ma się w Polsce bardzo dobrze, i każde biuro podróży również, chociaż turystyka posiada także swoich zagorzałych przeciwników. Osoby takie twierdzą, że w kraju nie ma nic nadzwyczajnego, nie ma pięknych miejsc, nie można się niczym zachwycić. Jakże się mylą. W którąkolwiek stronę Polski wybierze się człowiek na wycieczkę lub wczasy, tam znajdzie mnóstwo cudownych, zapierających dech w piersiach miejsc. Trzeba tylko chcieć je zobaczyć i mieć odpowiednią wrażliwość estetyczną. Osoba bez tej wrażliwość może podróżować po wszystkich zakątkach świata, korzystać z oferty każdego biuro podróży, może spoglądać na największe cudowności ziemskiego globu i ich naprawdę nie dostrzegać. Przechodzić obok i ziewać z nudy. Taka osoba może co najwyżej położyć się na piasku i czekać, aż słońce ją opali. Później drink w cieniu, droga restauracja w hotelu o odpowiedniej ilości gwiazdek, gra w golfa i renomowana wycieczka fakultatywna. Tylko po co? Z czystego snobizmu? Bez wrażliwości na świat to strata czasu. Strata czasu na takie wczasy.
Ważne jest, aby pamiętać o wrażliwości estetycznej. Pielęgnować ją, a w przypadku jej niedoboru czy nawet braku - wytworzyć i rozwijać. To jest możliwe. A owa wrażliwość to wielkie błogosławieństwo dla przeciętnego człowieka. Dar, dzięki któremu da się zobaczyć niezauważalne. Umożliwi zachwycenie się zwykłym skowronkiem przelatującym nad zieloną, opatuloną w woalkę mgły łąką czy zachodem słońca nad płonącym jesienną żółcią lasem. Każda wycieczka nad jezioro, rzekę, na łąkę, do lasu, w góry, i tak dalej, może okazać się odkrywaniem nowego świata. Profesjonalne biuro podróży zabierze w odległy świat pełen marzeń. Człowiek, który spogląda na świat innym niż do tej pory wzrokiem odkrywa, że niemal wszystko ma swój subtelny urok, swoją magiczną moc i magiczną chwilę, którą najlepiej utrwalić na fotografii. Jadąc na wczasy nagle stwierdza, że świat jest bezsprzecznie piękny i to go cieszy, przepełnia chęcią życia. Bowiem wspaniale jest żyć, kiedy otacza człowieka piękno. Naturalne piękno jest wielkim skarbem, podarunkiem od natury - czy raczej Matki Natury, której człowiek jest wyrodnym (niestety) dzieckiem. Ale często się poprawia.


Joanna Sz. Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zagadka hotelowych ręczników :)

Zagadka hotelowych ręczników :)


Autor: Mirosław Nikolin


To popularne przekonanie: ręczniki hotelowe są obiektem częstych kradzieży. Mało kto potrafi się oprzeć zapakowaniu ręcznika do swojej walizki. Przynajmniej na filmach


Spocony mężczyzna opuszcza hotel, na odchodnym rzucając recepcjonistce pogardliwe "do widzenia". Z niecierpliwością przeciska się przez obrotowe drzwi, a będąc już na ulicy gwiżdże na taksówkę. Pierwsze dwa wozy mijają go; trzeci przystaje. Mężczyzna ładuje się na tył samochodu, kładąc walizkę na swoich kolanach. Kierowca próbuje zacząć rozmowę, ale pasażer jest wyjątkowo opryskliwy. "Dlaczego?". zastanawia się taksówkarz. Dlatego, że właśnie ukradł hotelowe ręczniki. Choć w domu ma ich całą masę. A nowe może kupić za grosze.

Kradzież hotelowych ręczników stała się symbolem podróży. Czynność tę rozpropagowały głównie amerykańskie i angielskie produkcje filmowe, w których - nie wiedzieć czemu - ręczniki stanowiły nieodłączny element bagażu wymeldowującego się hotelowego gościa. Czy miały być pamiątką, czy były brane przez pomyłkę, czy gościem kierowała zwykła chciwość? Trudno powiedzieć. Przy czym można bez zastanowienia odrzucić ostatnią z teorii, jako że ktoś, kogo stać na pokój w drogim hotelu, na pewno ma w zanadrzu parę groszy na ręcznik.

Czy w rzeczywistości ten niecny proceder jest codziennością, tak jak próbują nam to wmówić filmowi twórcy? O dziwo, tak. Zwłaszcza w droższych i bardziej prestiżowych hotelach. Mało kto wie, ale niektóre placówki w cenę pobytu zapobiegawczo włączają koszt ręczników. Oczywiście nie oznacza to, że istnieje przyzwolenie na ich kradzież. Nadal jest ona surowo karana w przypadku wykrycia, jednak jako że przeszukiwanie bagaży każdego gościa nie wchodzi w grę, placówki muszą odrabiać straty. Kradzieży ręczników nie da się bowiem z jakiegoś powodu uniknąć.

Co sprawia, że tak kochamy hotelowe ręczniki? Czy są wyjątkowo puszyste, przyjemne w dotyku, chłonne? A może mają inne właściwości, np. piękne zdobienia czy wyjątkowo drogi materiał? Jeśli masz swoją teorię - wypowiedz się. To sprawa, o której warto porozmawiać


Najlepsze oferty last minute - www.CentralTravel.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.