środa, 18 grudnia 2019

Najdroższy hotel świata

Najdroższy hotel świata


Autor: Mirosław Nikolin


Jak myślisz: gdzie może znajdować się najdroższy hotel na świecie? W Dubaju? Na Majorce? A może na Hawajach? Nie! Jeśli chcesz wydać masę pieniędzy by cieszyć się krótkotrwałym luksusem, musisz wybrać się do... Rosji.


Przed każdym wyjazdem rezerwacja hoteli staje się palącym problemem. Który lokal wybrać? Najtańszy, bo i tak nie zostaniemy tam długo? Umożliwiający dostęp do prywatnej łazienki? A może jakiś lepszej klasy, bo skoro już wyjeżdżamy, to warto sprawić że wyprawa będzie pamiętna? Jedno jest pewne: jeżeli decydujesz się zostać w moskiewskim Ritz-Carltonie, zapewne nigdy nie miałeś takich dylematów. Bilety autobusowe czy tanie linie lotnicze to określenia nie wchodzące w twój zasób słownictwa, gdyż prawdopodobnie podróżujesz własnym samolotem.

Co takiego oferuje Ritz-Carlton i za ile? Przede wszystkim pokoje, które poza tym, że urządzono je w iście bizantyjskim stylu, mogą pochwalić się faktem, że są... kuloodporne. Z okien można podziwiać Kreml i Plac Czerwony, a obsługa hotelowa odpowie na każdą zachciankę. Masz ochotę na wino o wartości przekraczającej 60 tys. dolarów? Nie ma sprawy. A może wolisz posiłek składający się z pierwszorzędnego, najdroższego na świecie kawioru? Żaden problem. Obsługa załatwi wszystko.

Jaki jest koszt przepychu? Dla bogaczy - niewielki. Dla rosyjskich bogaczy - jeszcze mniejszy. Rosja słynie bowiem z prawdziwego natłoku miliarderów - w samej Moskwie jest ich trzydziestu pięciu, a ich rozrzutność sprawiła, że miasto przekształciło się w najdroższą metropolię świata. A zatem - jeżeli masz na zbyciu 16 tys. dolarów, możesz spędzić jedną, na pewno trudną do zapomnienia noc w Ritz-Carltonie. Jeśli nie jesteś krezusem takiej miary, zawsze możesz skorzystać z nieco uboższych pokojów. Możesz je wynająć już za "marny" tysiąc dolarów. Zainteresowany?


Najlepsze wycieczki egzotyczne - www.CentralTravel.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Norwegia - kraj dla ludzi wrażliwych na piękno.

Norwegia - kraj dla ludzi wrażliwych na piękno.


Autor: Piotr Pogodny


Norwegia to wyjątkowe miejsce na ziemi. Odnosi się tam wrażenie, że czas płynie dużo wolniej, ludzie żyją spokojniej, a przyroda jest bardziej przyjazna niż gdzie indziej. Żadna książka ani przewodnik nie zastąpi osobistego spotkania z tym miejscem.


Kawa wypita przy pięknym fiordzie to ma niezapomniany smak. Można tak siedzieć bez końca, wpatrując się w te cuda natury, które przypominają człowiekowi, jak bardzo jest związany z przyrodą i jej dobrodziejstwami. Łatwiej w takim terenie o większą życzliwość dla ludzi i dla zwierząt.

Kto był w tym kraju, z pewnością do niego powróci. Nieziemsko piękne krajobrazy fiordy, lodowce i bezkres przyrody. Tego nie można zapomnieć. To zostaje w umyśle i sercu do końca życia. Każdy, kto kocha przyrodę, piesze wędrówki, pustkowia, spokojne i wolne od natłoku samochodów drogi, powinien pojechać do Norwegii, by doświadczyć tych niezapomnianych przeżyć. Jadąc do Norwegii, warto pamiętać, że to kraj, o który jego mieszkańcy szczególnie dbają. Choć zaludnienie jest tam niewielkie w stosunku do powierzchni, czystość i dbałość o przyrodę jest na pierwszym miejscu u większości, o ile nie u wszystkich Norwegów. Przemierzając bezludne tereny dobrymi, choć wąskimi drogami, warto pamiętać o przestrzeganiu przepisów. Norwegowie niezależnie od tego, jak szybkim samochodem jadą, nie przekraczają dozwolonej prędkości. Nie spotkamy tam zbyt często piratów drogowych, a jeśli już, to najczęściej są to obcokrajowcy. Mandaty w Norwegii są bardzo wysokie i tak naprawdę nie opłaca się łamać zasad ruchu drogowego. Poza tym, chyba nie po to jedzie się do Norwegii, by ją przejechać jak najszybciej, ale by jak najwięcej zobaczyć,a to jest możliwe tylko przy wolnej, spokojnej jeździe.
Najlepiej na zwiedzanie Norwegii wybrać się między czerwcem a początkiem września. Białe noce wywierają wtedy niesamowite wrażenie na każdym, kto przyzwyczajony jest na co dzień do wyraźnej różnicy między porami dnia. Tam ich prawie w tym okresie nie ma.

Choć to tak piękny i spokojny kraj, noc polarna sprawia, że duży odsetek Norwegów nie wytrzymuje wielodniowego braku intensywnego światła słonecznego i wpada w depresję, która niekiedy kończy się odebraniem sobie życia. To jeden z powodów, dla których nie tak łatwo być optymistą, mieszkając na stałe w Norwegii, choć nie jest to niemożliwe. Właściwie to wszystko zależy od indywidualnego podejścia każdego mieszkającego tam człowieka. Na sam optymizm wpływ mają bowiem nie tylko zewnętrzne okoliczności, czy poziom światła w otoczeniu, choć odgrywa to niemałą rolę. Częściej osobiste skłonności i charakter człowieka, żyjącego w danej części kuli ziemskiej decydują o sposobie widzenia przez niego świata zewnętrznego.

Czas w Norwegii to dla turysty pojęcie względne. Jednak prawdę mówiąc, bardzo trudno nawet tam oderwać się od patrzenia na zegarek. Może, gdyby pobyt się przedłużył do kilku miesięcy i polegał tylko na zwiedzaniu i odpoczywaniu, nawyk życia na czas, trochę by zmalał, ale chyba by nie zniknął.

W Norwegii, przemierzając bezludne i mało zaludnione tereny, warto mieć ze sobą namiot. Tam, inaczej niż w Polsce, można przenocować nawet blisko drogi, zachowując bezpieczną odległość od rzadko przejeżdżających samochodów. Wystarczy skrawek wolnego miejsca, by rozbić małe obozowisko, a gdy zapadnie wieczór trudny do odróżnienia od dnia, można usiąść z kubkiem herbaty w dłoni i zasłuchać się w ciszę. Jeden a nawet dwa dni, można tak nocować, potem trzeba zmienić miejsce obozowiska. Nie ma z tym problemu, gdy celem wyjazdu do Norwegii jest jej przemierzanie, a nie stacjonowanie w jednym miejscu. Jest to jednocześnie w miarę bezpieczne, choć 100% gwarancji nikt nie może nam dać.


Norwegia wciąż jest otwarta dla wszystkich, którzy zechcą jej poświęcić trochę swojej uwagi i nie pozostawia nikogo bez ogromnej dawki pozytywnych wrażeń, obrazów, spokoju i tak bardzo cennego w dzisiejszych czasach odpoczynku .


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Latający Holender i inne zatopione statki tworzące historię RPA

Latający Holender i inne zatopione statki tworzące historię RPA


Autor: Waldemar Delekta


W samej Zatoce Stołowej obok Góry Stołowej spoczywa około 450 szczątków okrętów i trudne do oszacowania ilości wzdłuż zachodniego i wschodniego wybrzeża.


Grupa młodzieży wybuchła głośnym śmiechem, kiedy dziób statku zanurzył się pod wpływem wysokiej fali i duże ilości wody wdarły się na pokład. Byliśmy właśnie w drodze na wyspę Robben, żeby zwiedzić muzeum poświęcone walce z apartheidem urządzone w starych murach więziennych.

Zastanowiłem się przez chwilę, jak kilkaset lat temu żeglarze musieli się zmagać z siłami natury żeby przepłynąć obok Przylądka Dobrej Nadziei. Podobna fala, która wywołała krzyki młodzieży na naszym statku musiała być większym problemem dla pierwszych odkrywców i kupców. Nazwa, Przylądek Sztormów (Cape of Storms) nie była nadana bez przyczyny. Marynarze bali się tego miejsca i słynnych tutejszych sztormów. Każdy chyba zna historię Latającego Holendra, który zaginął w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei w 1680 roku. Nawet przyszły Król Anglii, GeorgeV napisał że podczas rejsu na statkiem HMS Bacchante w 1881 roku osobiście widział Latającego Holendra. Wraki statków zawsze były tutaj czymś normalnym. W samej Zatoce Stołowej spoczywa około 450 szczątków okrętów i trudne do oszacowania ilości wzdłuż zachodniego i wschodniego wybrzeża. Naukowcy naliczyli ponad 2 700 wraków, i to tylko pochodzących z zarejestrowanych statków. Archeolodzy są zdania że spoczywają tutaj pozostałości dawnych statków należących do kupców ze Środkowego Wschodu. Greccy historycy uważają że Fenicjanie, opłynęli Przylądek Dobrej Nadziei ponad 2500 lat temu a jeden z ich okrętów spoczywa pod boiskiem szkolnym w Pinelands w Kapsztadzie.

Nasz prom dopłynął szczęśliwie do brzegu Murrays Bay, i cała grupa pojechała autobusami w kierunku więzienia-muzeum gdzie Nelson Mandela spędził prawie 20 lat. Przez kilka godzin, które miałem do własnej dyspozycji postanowiłem zwiedzić Robben Island na własną rękę i zobaczyć to czego nie widzą turyści. Wyruszyłem więc pieszą na wędrówkę wokół wyspy. Po drodze napotkałem wiele śladów tragedii jakie rozegrały się na tutejszych brzegach. Pozostałości okrętu ratunkowego Sea Challenger, wysłanego na pomoc tonącemu trawlerowi spoczywają smutnie wysoko na skałach. Jego sterburta górowała dumnie nad moją głową kiedy przechodziłem obok. Po krótkiej wędrówce odnalazłem trawler, który Sea Challenger usiłował uratować. Na skalistych brzegach obok wciąż jest wiele kawałków porcelany i różnych szczątków pochodzących z wraków statków Rangatira (1916) i Tantallon Castle (1901), spoczywających kilkaset metrów od siebie. Gdzieś obok południowo zachodniego brzegu wyspy spoczywa Dageraad, rozbity w gęstej mgle w czasie wchodzenia do portu. Prawdopodobnie wiele złotych monet pochodzących z wiezionego skarbu cały czas leży pod kilem. Jak tylko doszedłem do południowego końca Robben Island, zauważyłem wraka statku Goel No.1. Był to Kanadyjsko Norweski okręt badawczy rozbity współcześnie, bo w 1976 roku. Przechadzka ta dała mi dużo do myślenia. Mogłem sobie tylko wyobrazić ile statków można znaleźć na całej Peninsuli, jeśli tylko na wyspie Robben udało mi się zobaczyć aż tyle. Cała sprawa nie dawała mi spokoju, postanowiłem więc zdobyć więcej informacji na temat rozbitych statków w rejonie Przylądka Sztormów.

Znalezione informacje zaszokowały mnie, okazuje się że przez ostatnie 500 lat notowano duży ruch pozwalający Południowej Afryce stworzyć cywilizację i swoją unikalną kulturę. Żeby to udowodnić, przytoczę interesującą historię pewnego statku.

Nie daleko, zaraz obok plaży Blaauberg na dnie leży wrak statku Haerlem.

W czasie powrotnego rejsu ze wschodu w 1647 roku flotylla należąca do Dutch East India Company zacumowała w różnych miejscach wzdłuż Afrykańskiego brzegu. Harlem przez przypadek rzucił kotwicę w Zatoce Stołowej, nikt przecież nie znał tutejszych warunków pogodowych. Okręt został z dużą siłą rzucony w kierunku plaży i zawieszony na płytkim brzegu. Nie wszyscy rozbitkowie mogli być zabrani na inne statki powracające do Europy, większość z nich musiała pozostać w tych nieprzyjaznych okolicach. Na wydmach obok plaży wybudowano mały fort żeby ochronić to co się da. Cenny ładunek pieprzu został przewieziony na brzeg i trzymany pod strażą. Kilka armat ustawiono na rogach fortu. Drewno ze statku używane było do rozbudowy i na opał. Rozbitkowie zdawali sobie sprawę że muszą przetrwać tutaj do czasu kiedy pojawi się następna powracająca do Europy flotylla. W tym czasie marynarze penetrowali okolicę i zaczęli nawet handel wymienny z lokalną ludnością. Byli oni mile zdziwieni tym co zobaczyli. Okazało się że ludzie byli przyjaźni, ziemia urodzajna i nie brakowało wody pitnej. Wyglądało na to że miejsce to będzie idealne do zatrzymania w celu uzupełnienia zapasów wody i żywności dla wszystkich statków należących do Dutch East India Company. Kiedy po roku zostali oni zabrani do Holandii, zgłosili swoje odkrycia do Heren XVII i dyrektorom kompanii. W 1652 roku wysłano do Afryki Jana van Riebeeck w celu zbudowania bazy. W ten sposób rozbity okręt na zawsze zmienił historię Południowej Afryki.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Austria zimą czy latem?

Austria zimą czy latem?


Autor: Mirosław Nikolin


Austria jest krajem typowo górskim. Łańcuchy górskie przebiegają z zachodu na wschód i są poprzecinane głęboko wciętymi dolinami rzecznymi. Tworzy to wspaniałe, zapierające dech w piersiach krajobrazy.


Do poznawczych walorów tego kraju należą także doskonale przygotowane szlaki do turystyki pieszej i rowerowej, unikalna fauna i flora, piękno alpejskich wiosek i miasteczek oraz doskonale rozbudowana infrastruktura turystyczna. Dzięki tym walorom Austria jest jednym z krajów, gdzie najczęściej decydujemy się spędzić zimowe wakacje.

Szczyt sezonu zimowego, narciarskiego przypada na okres od połowy grudnia do końca marca, osiągając apogeum w okresie Bożego Narodzenia, Nowego Roku i w lutym, kiedy to większość z nas ma wolne od pracy i szkoły. Długość sezonu narciarskiego i warunki na szczytach zależą od wysokości, na jakiej położona jest miejscowość. Na lodowcach można jeździć praktycznie przez cały rok. Najsłynniejsze narciarskie miejscowości to m.in. Tyrol, St.Anton, Kitzbuhel lub Innsbruck. Są tu doskonale przygotowane koleje linowe, wyciągi orczykowe i krzesełkowe, znakomite trasy narciarskie, a także liczne kryte i odkryte pływalnie.

Jeśli chcemy uniknąć tłumu turystów, gwaru i hałasu a zamiast nart preferujemy piesze wycieczki last minute, możemy wybrać się na wczasy do jednej z licznych, urokliwych miejscowości alpejskich. Są one oazami ciszy i spokoju od końca kwietnia do połowy czerwca oraz w listopadzie i na początku grudnia. Jednak musimy liczyć się z tym, że w tym czasie niektóre bary, restauracje i hotele mogą być zamknięte. Wiosna w Alpach nadchodzi dopiero w czerwcu, wówczas to rozkwitająca roślinność maluje zbocza gór wielobarwnymi kwiatami.

Jeśli ktoś jest wielbicielem miejskiej architektury powinien wybrać się do Wiednia, Salzburga, albo Innsbrucka i Grazu. W Wiedniu najpiękniejsze są oczywiście Schönbrunn z olbrzymim parkiem i barokowymi komnatami oraz potężny Hofburg z licznymi kolekcjami muzealnymi. W Museumsquartier (Dzielnica Muzeów) mieszczą się najlepsze zbiory sztuki, można tu do woli napawać się zarówno sztuką jak i miejską atmosferą. W Salzburgu warte obejrzenia są pałace Mirabell, z pięknymi ogrodami, oraz Hellbrunn, ze wspaniałymi fontannami. Nie można także ominąć zamków Eggenberg w Grazu i Ambras w Innsbrucku.

Miłośnicy architektury sakralnej również nie znajdą powodów do narzekania. W Wiedniu znajduje się przepiękna, gotycka katedra św. Stefana. Stanowi ona bezsprzecznie centralny punkt Wiednia. Uważana jest za najwspanialszy przykład wiedeńskiego gotyku i arcydzieło sztuki kamieniarskiej oraz narodowy symbol Austrii. Kto gustuje w architekturze barokowej powinien pojechać do opactwa Benedyktynów w Melku nad Dunajem, a także zwiedzić St Florian, perłę budownictwa sakralnego. Jedynym w swoim jest kościół św. Barbary w Bärnbach, ołtarz św. Wolfganga w kościele pielgrzymów pod tym samym wezwaniem w Wiedniu oraz posągi i mauzoleum w Hofkirche w Innsbrucku.

Możliwości zwiedzania kraju latem oraz uprawiania sportów zimowych sprawiają, że Austria przez cały rok jest krajem atrakcyjnym turystycznie i wiele osób przybywa tu co roku, by spędzić wakacje. Decyzja, kiedy przyjechać, zależy tylko od nas oraz od tego, co chcemy robić lub zobaczyć.

Przed wyjazdem koniecznie porównaj ceny w hotelach na popularnej stronie www.DiscountHotelsCompare.com - strona ma też wersję Polską http://pl.discounthotelscompare.com


Źródło: www.Lotnicze-Bilety.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wczasy spa w Polsce

Wczasy spa w Polsce


Autor: Roman Kruk


Wypoczynek w ośrodkach spa podczas weekendu czy w trakcie urlopu to idealne rozwiązanie dla osób, które chcą odzyskać dobre samopoczucie, zregenerować siły i zadbać o swój wygląd. .


Uzdrowiska położone w otoczeniu malowniczej panoramy górskiej będą wymażonym miejscem dla miłośników gór. Wczasy spa w górach są okazją na oddanie się odnowie biologicznej oraz górskim wędrówkom, które zostawiają w pamięci niezapomniane wrażenia. Klimat panujący w górach pozwala wzmocnić mięśnie oraz stawy. Długie spacery górskimi szlakami pozwalają zadbać o dobrą kondycję fizyczną. Wszystko w połączeniu z licznymi zabiegami i rytuałami spa zapewni zdrowy, aktywny wypoczynek z jednoczesną pielęgnacją ciała.

Wybrzeże to miejsce na wczasy spa dla wielbicieli wypoczynku nad wodą. Piaszczyste plaże, unikatowy mikroklimat, uspokajający szum morza to tylko niektóre atuty nadmorskich miejscowości, w których znajdują się ośrodki spa. Pobyt w SPA blisko morza pozwala na spacery plażą i wsłuchanie się w szum wody w przerwach między zabiegami. Plażowy piasek to doskonały, naturalny peeling stóp. Po spacerze gładkie stopy będą doskonale przygotowane do zabiegu pedicure w SPA.

Wczasy spa nad morzem pomogą też zadbać o zdrowie. Nadmorskie powietrze zawiera dużo jodu, niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Wdychanie jodu w połączeniu z licznymi atrakcjami spa sprawi, że wypoczynek będzie nie tylko relaksujący i upiększający, ale i zdrowy.

Gdzie warto pojechać na wczasy spa? Jakie miejscowości warto odwiedzić? Oto propozycje.

1. Wypoczynek w Jastrzębiej Górze

Miejscowość położona w najbardziej wysuniętej na północ części Polski, na klifowym wybrzeżu. Ośrodki spa organizujące wczasy spa nad morzem oferują wiele dobroczynnych zabiegów. Na przykład można tu skorzystać z zabiegów na bazie czerwonego wina, które odmładzają i ujędrniają ciało, kawiorowych maseczek na twarz, maseczek z ziemi wulkanicznej czy zabiegów z glinki mineralnej w kapsule SPA.

Osoby, które w przerwach między zabiegami pragną zwiedzać okolicę mogą odwiedzić oceanarium. Miłośnicy wspinaczki i wchodzenia na drzewa będą zachwyceni parkiem linowym. Będąc w Jastrzębiej górze trzeba odwiedzić przylądek Rozewie (najdalej wysunięty na północ punkt Polski). Znajdują się tam dwie latarnie morskie. W jednej z nich jest muzeum latarnictwa.

2. Wczasy w Krynicy Zdrój

Krynica Zdrój, znana pod nazwą Krynica Górska to jeden z kurortów wypoczynkowych, który przyciąga turystów wodami źródlanymi, bogatą ofertą spa oraz malowniczym pasmem Beskidów Sądeckich. Programy odnowy biologicznej, jakie czekają na wczasowiczów w Krynicy Zdroju odpowiadają zarówno na weekend w spa, jak i dłuższe wczasy spa. Masaże z wykorzystaniem przeróżnych technik, kąpiele w saunach i jacuzzi, indywidualnie dopasowane maseczki i inne zabiegi spa to zaledwie niektóre punkty programów odnowy biologicznej. Pod okiem doświadczonych instruktorów można tu zadbać o zgrabną sylwetkę, wykonując indywidualnie dopasowany zestaw ćwiczeń. Poprawić kondycję fizyczną pomogą również dłuższe wędrówki po górach, na które nie trzeba namawiać turystów goszczących w kurorcie. Uwagę przyciągają również liczne atrakcje regionu, takie jak cerkwie, obiekty sakralne, Pałac Zdrojowy czy muzeum Nikifora. Zimą na słynnej górze Jaworzynie gromadzą się narciarze, by aktywnie spędzić czas na stoku narciarskim.

3. Odnowa spa w Łebie

Oferta ośrodków spa w Łebie obejmuje m. in. zabiegi wyszczuplające i redukujące cellulit w urządzeniu Body Space, ćwiczenia w studio Cardio na rowerach i bieżni, masaże dłoni, maseczki dla pań i dla panów, kąpiele w mleku czy seanse zapachowe w saunie fińskiej.

Wczasy spa nad morzem to nie tylko wspaniałe zabiegi, ale też obcowanie z przyrodą i zwiedzanie okolicy. Co warto zobaczyć w Łebie? Na pewno wydmy ruchome, Słowiński Park Narodowy, latarnię morską Czołpino, wrak zatopionego tankowca duńskiego znajdującego się na plaży wschodniej. Przed wjazdem do Łeby znajduje się kolejna atrakcja - miasteczko westernowe.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.