czwartek, 19 grudnia 2019

Szlakiem bajań, mitów i legend

Szlakiem bajań, mitów i legend


Autor: Mirosław Nikolin


Mity, legendy, klechdy, bajki i podania - to wszystko stanowi doskonały temat wakacji z motywem przewodnim. Czy można wyobrazić sobie lepszy odpoczynek od pracy niż podążanie szlakiem stworów i baśniowych herosów?


Nie zrozummy się źle - tradycyjne, pozbawione oryginalnej myśli przewodniej podróże nie wyszły z mody, nie są "passe", nie przynoszą wstydu, nie korzystają z nich tylko zapóźnieni w tematyce mody. Istnieje jednak możliwość zapewnienia sobie frajdy, jakiej nie dostarczy wybieranie kolejnych celów podróży na zasadzie "a może tam, bo sąsiedzi już byli...". Podróże z tematem przewodnim to po prostu doskonała rozrywka, która zapewnia masę świetnych wspomnień. Nie wierzycie? Spróbujcie sami. Na najbliższe wakacje zakupcie bilety lotnicze (bilety autokarowe, jeżeli wolicie rzecz w mniejszej skali), które zabiorą was do miejsc opiewanych w legendach.

Ktoś mógłby teraz pomyśleć: "przecież to niemożliwe". Legendy mają to do siebie, że, delikatnie mówiąc, rozmijają się z prawdą. Raczej trudno byłoby zwiedzić Troję, nieprawdaż? (Choć niektórzy naukowcy twierdzą, że i jej ruiny odnaleźli - jeżeli to prawda, to Homer w Iliadzie dał imponujący pokaz iście hollywoodzkiego przesadyzmu). Jednak Troja, Olimp czy Valhalla to niejedyne miejsca, w których odcisk buta pozostawili znani herosi.

Weźmy, na ten przykład, Delfy. Greckie miasto ze słynną świątynią Apollina, w której rezydowały tajemnicze wyrocznie, zdolne przepowiedzieć wszystko, ale głównie przerażającą zgubę. Jakie to uczucie, stanąć w miejscu, w którym historia miesza się z fantastycznym światem? Szkoda strzępić klawiaturę - to próżny trud, bowiem podobnych przeżyć nie da się wyrazić w tekście. A Grecja to kopalnia legendarnych miejsc.

Nie musicie jednak od razu wyprawiać się tak daleko. W końcu Polacy też z wyobraźni słyną (zwłaszcza gdy przychodzi do improwizowania przedmiotów codziennego użytku w sytuacjach niedostatku związanego z aktualnie panoszącym się reżimem). Legenda o złotej kaczce, legenda (a może i prawda) o hejnale i hejnalistach, wszystkie tajemnice dotyczące Ślęży (również te młodsze - dotyczące tajemniczych bunkrów i rzekomo konstruowanej w nich wunderwaffe) - to wszystko może zapewnić turystyczną rozrywkę na najwyższym poziomie. Ale, niestety, podróżowanie szlakiem legend ma wadę: najpierw trzeba coś o tych legendach wiedzieć. Nie jest to zatem atrakcja dla leniwych.


Najlepsze wycieczki egzotyczne - www.CentralTravel.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Szczawnik

Szczawnik


Autor: Katarzyna Makowicz


Szczawnik to malownicza wioska położona na terenie gminy Muszyna w powiecie nowosądeckim w województwie małopolskim niedaleko słynnej uzdrowiskowej miejscowości, jaką jest Krynica Zdrój lub jak mówią niektórzy Krynica Górska.


Ta przepiękna górska miejscowość leży w dolinie potoku o tej samej nazwie, który stanowi prawy dopływ Popradu. Otaczają go góry Beskidu Sądeckiego ze szczytami: Pusta Wielka, Jaworzynka, Kotylniczy Wierch, Wielka Bukowa i Jaworzyna Krynicka.

Sama miejscowość Szczawnik liczy niecałe 1000 mieszkańców. Jest wioską typowo turystyczną, do której przyjeżdżają liczni turyści z całego kraju, jak również ze Słowacji praktycznie przez cały rok. Sezon bowiem trwa tutaj zarówno w lecie jak i w zimie. Szczawnik to idealne miejsce na spędzenie weekendu majowego w ciszy i spokoju we wspaniałym górskim klimacie.

Piękne krajobrazy, wspaniałe soczyście zielone lasy, czyste górskie powietrze oraz bardzo zdrowy mikroklimat, a także cisza, spokój i nieskażone środowisko naturalne sprawiają, że turystów, letników i kuracjuszy w Szczawniku nie brakuje. Ci ostatni mają do dyspozycji również pijalnie wód źródlanych o unikalnych własnościach leczniczych niedaleko, bo w odległej o kilka kilometrów Krynicy. Popularne w tej miejscowości wody ze źródeł Jan, Zuber oraz Słotwinka działają pozytywnie na różne schorzenia jak również łagodzą przyczyny i objawy alergii oraz działają antystresowo zwalczając bóle głowy i migreny.

Dla preferujących aktywny wypoczynek ze Szczawnika startują liczne szlaki idealne do górskich wędrówek. Jest tu kilka słynnych szlaków PTTK. Do najbardziej znanych należy z pewnością żółty szlak turystyczny prowadzący ze Szczawnika na Jaworzynę Krynicką. Ciekawą ofertą dla turystów sa również szlaki gminne bardziej płaskie i nie wymagające większej kondycji, idealne dla rodzin z dziećmi oraz osób starszych. Jedne z takich szlaków prowadzi ze Szczawnika do Żegiestowa.

Szczawnik mimo tego, że jest małą wioską, jest doskonale skomunikowany. Zarówno do Muszyny jak i do miejscowości uzdrowiskowej Krynica Zdrój kursują regularnie autobusy. Stolaica powiatu Nowy Sącz oddalony jest ok. 50 km od Szczawnika.

Szczawnik w całości objęty jest Popradzkim Parkiem Krajobrazowym, który został utworzony ponad dwadzieścia lat temu. Szczawnik należy do najstarszych miejscowości powiatu nowosądeckiego. Pierwsza lokacja Szczawnika odbyła się w 1352 roku za panowania Kazimierza Wielkiego.

Najcenniejszym zabytkiem Szczawnika jest drewniana cerkiew św. Demetriusza.


Krynica i okolice

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Atrakcje turystyczne w Pieninach

Atrakcje turystyczne w Pieninach


Autor: Iza Salamon


Jest kilka miejsc w naszym kraju, które powinni zobaczyć wszyscy Polacy. Każdy z nas pewnie zrobiłby listę największych atrakcji turystycznych - „lektur obowiązkowych" każdego turysty. Na mojej liście na pewno znalazłby się przełom Dunajca


A przecież Pieniny, które zostały pięknie przecięte na 3 części przez rwący nurt rzeki, udostępniają wiele innych atrakcji turystycznych.

Jakie góry do zdobycia?

Najpiękniejsze są Pieniny Środkowe, a w nich Trzy Korony – najwyższy szczyt tego pasma. Zwieńczony jest pięcioma turniami, najwyższa to Okrąglica, zwana przez okoliczną ludność Chudą Kaśką. Znajduje się tam platforma widokowa dla 30 osób, z której można podziwiać kręty Dunajec, na horyzoncie – dobrze widoczne Tatry, oddalone o kilkadziesiąt kilometrów, bliżej – Beskid Sądecki, Beskid Żywiecki, Gorce i Mogurę Spiską.

Na Trzy Korony można dotrzeć kilkoma szlakami: z Czorsztyna, ze Sromowiec Niżnich i Sromowiec Wyżnych, Krościenka i Szczawnicy. Pierwszą trasę oznakowano na początku XX wieku.

U podnóża góry w Sromowcach Niżnich znajduje się schronisko PTTK”Trzy Korony”.

Wędrując od Szczawnicy nie można pominąć Sokolicy. Góra ma ponad 700 m wysokości, od południowej strony to niemal prostopadła ściana , od północy porasta ją las bukowo – jodłowy. Na szczycie warto się przyjrzeć kilkusetletnim sosnom. Widok, jaki się stamtąd roztacza, wart jest wysiłku przeznaczonego na zdobycie Sokolicy.

W Pieninach Środkowych wznosi się też kolejna atrakcja – Góra Zamkowa. Nazwę zawdzięcza zamkowi, którego ruiny jeszcze można podziwiać. W ich pobliżu znajduje się Grota świętej Kingi, która – według legendy – tu ukrywała się przed Tatarami.

Nad Pienińską Jaskinią wznoszą się Ogródki świętej Kingi – naskalna roślinność. Szczyt góry jest niedostępny da turystów, porasta go las bukowy.

Będąc w Pieninach, nie sposób pominąć Palenicy, na którą można wjechać w 3 minuty wyciągiem krzesełkowym z centrum Szczawnicy. Stamtąd prowadzą szlaki w Pieniny Małe i Pieniny Środkowe. Zimą czynne są 3 trasy narciarskie, w pozostałych porach – zjeżdżalnia wózkowa.

Najwyższym szczytem całych Pienin jest Wysoka z rezerwatem Wysokie Skałki. Jest to dosyć męcząca wyprawa dla mniej sprawnych piechurów, ale z myślą o nich przygotowano schodki i poręcze. Można tam dotrzeć z Palenicy przez Szafranówkę albo z pobliskiej wsi Jaworki przez wąwóz Homole.

Jakie miasta do zwiedzania?

Jedynym miastem w obrębie Pienin jest Szczawnica położona wzdłuż szosy oraz potoku Grajcarek. Przyjeżdża się tu z powodu korzystnego mikroklimatu, pięknej okolicy oraz na leczenie sanatoryjne. „Kwaśne” wody, czyli szczawy wodorowęglanowe, bromkowe, sodowe i jodkowe służą do leczenia chorób dróg oddechowych, nosa, gardła i krtani osteoporozy, alergii, chorób układu kostnego.

Już od połowy XIX wieku jest to słynne uzdrowisko, do którego rozwoju przyczynił się Józef Szalay, którego imię nosi główna ulica miasteczka.

Atrakcyjne miejsca na spacery to rynek, świeżo odrestaurowany w stylu XIX – wiecznego uzdrowiska, stary park oraz 12- kilometrowa Trasa Pienińska. Jest to ciąg spacerowo – rowerowy wiodący wzdłuż potoku Grajcarek wzdłuż brzegu Dunajca po słowackiej stronie. Przełom Dunajca można więc podziwiać też z lądu, pozdrawiając turystów spływających na tratwach. Trasa kończy się w Czerwonym Klasztorze, gdzie można się posilić i zwiedzić muzeum znajdujące się we wnętrzach dawnego klasztoru kamedułów. Na strudzonych piechurów na pobliskim brzegu Dunajca czekają tratwy, którymi można powrócić do granicy z Polską, a stąd do Szczawnicy to już tylko rzut beretem.

W centrum Szczawnicy mieści się interesujące Muzeum Pienińskie zawierające eksponaty przedstawiające życie tamtejszych górali oraz ilustrujące historię kurortu.

Kilka kilometrów od Szczawnicy znajduje się wieś Krościenko, skąd prowadzą szlaki w Gorce, Beskid Sadecki i Pieniny. Atrakcją jest wyciąg narciarski na górze Stajkowej.

Jakie wody do pływania?

Ogromną atrakcja w tym rejonie jest Zbiornik Czorsztyński powstały po wybudowaniu zapory na Dunajcu. Można tam uprawiać żeglarstwo, wędkarstwo i pływanie. Obowiązkowo trzeba zaliczyć rejs statkiem po jeziorze. Kolejną atrakcją jest zapora udostępniona do spacerów, w jej wnętrzu kryją się urządzenia elektrowni wodnej.

Na przeciwległych brzegach jeziora stoją potężne zamczyska. To w Czorsztynie pozostaje w ruinie, świadczącej jednak o dawnej wspaniałości, drugie – w Niedzicy to muzeum i Dom Pracy Twórczej historyków sztuki. Z tym miejscem związanych jest wiele legend, m. in. o tajemniczej Białej Damie, której duch ponoć dotąd przechadza się po komnatach.

A na koniec największa gratka: spływ Dunajcem. Początek rejsu w Sromowcach Wyżnych Kąty, koniec atrakcji – w Szczawnicy. Trzeba zasiąść na 12- osobowej tratwie i dać się ponieść urokom mijanych miejsc. Ściany wąwozu, którym płynie rzeka wznoszą się na 300 metrów wysokości. Woda płynie wartkim nurtem, tworząc liczne zakola. Trasa, która w prostej linii liczy 6 km, pokonywana Dunajcem jest dwa razy dłuższa. Przez niemal 2 godziny można słuchać barwnych opowieści flisaków o mijanych ciekawostkach przyrodniczych.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Geneza nazwy Murzasichle

Geneza nazwy Murzasichle


Autor: Martiana


Jednym z ciekawych miejsc, które warto odwiedzić jest Murzasichle. Miejscowość ta położona jest u stóp Tatr i swymi korzeniami sięga kilka wieków wstecz. Skąd się wzieła tak egzotyczna jak na Polskę nazwa? Niektórzy myślą iż to jakiś dziwny obcy język. A jak jest naprawdę?


Istnieją dwie wersje podań skąd wywodzi się nazwa Murzasichle.

I podanie

Podanie to głosi, że mniej więcej 400 lat temu przybył w te tereny niejaki Łukasz Sądelski. Szukał schronienia przed ścigającym go prawem pańszczyźnianym. Z pomocą swoich 4 synów zbudował "dom z pnioka", co w tutejszym języku górali oznacza budowę z okrąglaków, ściętych z pomocą siekiery i piły. Szpary między okrąglakami uszyli mchem leśnym (obecnie szpary upycha się wiórami z drewna i formuje ładne wzory). On i jego synowie byli ludźmi dobrze zbudowanymi, wysokiego wzrostu i niebywałej siły, i stąd okoliczni górale zwali ich "sichłą", od słowa siła (z tego też powodu nazwę czyta się tak jak siła - śi a nie przez s-i). Łukasz swoich synów Łukaszczykami i stąd wywodzi się nazwisko tak często spotykane w Murzasichlu - Łukaszczyk.

W okolicy dzisiejszego Muru (koło dzisiejszej Stasikówki) było kilka domów. Mieszkańcy tej osady chcieli utworzyć gromadę z mieszkańcami Sichły. Nazwa Mur wywodzi się ze słowa oznaczającego śmierć - mór, pomór. Na skutek epidemii pomarli tam wszyscy ludzie. Długo aż do czasów II Wojny Światowej, Mur i Zasichła stanowiły jedną gromadę, mieszkańcy Muru sprawy gminne załatwiali u sołtysa w Murzasichlu. Te dwie wioski łączono w pisowni w ten sposób : Mur-Zasichła. Po II Wojnie Światowej, gdy Mur przyłączono administracyjnie do gromady Stasikówka, Sichła otrzymała nazwę dzisiejszą - Murzasichle (czyt. Mur-za-si-chle).

II podanie

To podanie głosi iż nazwa Murzasichle wywodzi się od niejakiego Tatara Murzy. Według tego nazwa Murzasichle dzieliłaby się na trzy części: Mur - za - sichle. Mur - to dawna nazwa wsi (patrz wyżej), "sichła" oznacza według jednych źródeł podmokły las, według innych: mgły czy opary siedzące w dolinie lub nad bagnami, torfowiskami itp. Rzeczywiście wzdłuż ulicy Sądelskiej możemy pod lasem napotkać tereny podmokłe. Tutaj rodzi się jeszcze jedna teoria dotycząca nazwy: Mur za sichłą, czyli miejscowość Mur położona za bagnami.

Cała nazwa jest zapożyczona z rumuńskiego dialektu Wałochów, których osadnictwo rozprzestrzeniało się w XV - XVII wieku, z terenów dzisiejszej Rumunii wzdłuż grzbietu Karpat na zachód, pozostawiając na tych terenach mnóstwo nazw, dzisiaj niezrozumiałych dla nas. A zatem Murzasichle, to po prostu wieś za jakimś bagnem czy lasem. Ponadto Murzasichle oddzielone jest od Poronina doliną Porońca, w której są torfowiska i lasy.

Tym sposobem, tak naprawdę nie mamy pewności jaka jest właściwa geneza nazwy Murzasichle.


Martiana

Murzasichle noclegi
Sichle.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wczasy dla leniwych

Wczasy dla leniwych


Autor: Mirosław Nikolin


Jaki jest poziom twojego lenistwa? Jeżeli wyraża się tym, że czytasz tylko nagłówki wszelkich artykułów, potraktuj ten tekst jako jeden wielki nagłówek. Warto. Mamy coś dla ciebie!


Rzadko wybierasz się na wakacje, prawda? Nie chce ci się dokonywać rezerwacji; ba, jesteś zbyt leniwy, by wybrać sobie ofertę last minute. Jeśli już gdzieś jedziesz, nie szczędzisz kosztów, wiedząc że tanie wycieczki oznaczają konieczność samodzielnego przygotowywania prowiantu, ruszania się do wspólnej łazienki położonej na korytarzu, no i przede wszystkim brak telewizora z czterystoma kanałami pełnymi odprężającej rozrywki! Wyjazdy są dla ciebie przekleństwem, ale wczasy gdzieś spędzić trzeba...

Problem nie jest jednak tak wielki, jak mogłoby ci się wydawać... jeżeli jesteś leniwy do tego stopnia, by nie mieć nic przeciwko spędzeniu szalonych wakacji we własnym mieście. Zapewne nigdy nie spoglądałeś na nie w ten sposób, ale ono również może być interesującym celem letnich (lub zimowych) wojaży! Z pewnością nie znasz nawet połowy ciekawych miejsc położonych w twojej okolicy; możemy się również założyć o całkiem sporą sumę, że nigdy nie zakwaterowałeś się w żadnym z pobliskich hoteli. Tymczasem możesz zrobić to wszystko i zaoszczędzić sobie wydatków na bilety lotnicze, męczącej podróży i straconego czasu.

Jeżeli nigdy nie widziałeś potrzeby korzystania z przewodników turystycznych po własnym regionie - zakup jeden z nich. Będziesz zdziwiony, ile ciekawostek, zabytków i miejsc interesujących z innego powodu znajduje się w zasięgu dłuższego spaceru. Okolica, która wydaje ci się nudna i opatrzona, stanowi skarbnicę historii... ale nigdy nie zwróciłeś na to uwagi.

Oczywiście nic nie zastąpi wypraw w prawdziwie egzotyczne tereny, poznawania odmiennych kultur i oddychania innym powietrzem, dlatego poznawanie swojego regionu jest ofertą skierowaną do specyficznej grupy ludzi. Takich, którzy są leniwi (nie bój się do tego przyznać!), a może tylko potrzebują odpoczynku od podróży i zgiełku... Jeżeli kwalifikujesz się do jednej z tych grup - zaryzykuj. Prawdopodobnie nie będziesz rozczarowany.


Tanie bilety lotnicze - www.ProBiz.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.