niedziela, 4 lipca 2021

Słowiński Park Narodowy

Słowiński Park Narodowy jest jednym z 23 parków narodowych i jednym z dwóch parków nadmorskich (drugim jest Woliński Park Narodowy).

Park ten  powstał by chronić syste­m  jezior przymorskich,  torfowisk, bagien, nadmorskich borów, łąk, a przede wszystkim uni­katowych w skali Europy wydm ruchomych.

mapa_sowiski_pn

Rośnie tam wiele rzadkich gatunków roślin jak np. turzy piaskowa , mikołajek nadmorski, rosiczka okrągłolistna czy reliktowa malina moroszka  Park jest także ostoją dla ptaków (zaobserwowanych zostało tu w sumie 261 gatunków). Na spokojnych plażach spotykano foki szare, a w przybrzeżne wody są miejscem, w którym widywani spo­krewnione z delfinami morświny. Wyjątkowość Słowińskiego Parku Narodowego w skali świa­ta potwierdzona została już w 1976 r. Wówczas, w ramach progra­mu UNESCO „Człowiek i Biosfera”, przyznany został mu status „Rezerwatu Biosfery.

Jezioro Łebsko w Słowińskim Parku Narodowym

 Park wchodzi też w skład międzynarodowej sieci obszarów wodno-błotnych, które są  chronione przez Konwencję Ramsarską oraz sieci organi­zacji BirdLife International  strzegącej natu­ralnych siedlisk awifauny. Jest również jednym z obszarów, zaliczanych do  europejskiego programu Natura 2000.  

Zarówno piesi turyści, jak i rowerzyści, mogą zwiedzać Park poruszając się szlakami i ścieżkami, które liczą łącznie ponad 170 km długości. Atrakcją sezony letniego jest niezaprzeczalnie rejs statkiem wypływającym na jezioro Łebsko. Warte  odwiedzenie są też takie miejsca jak: Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach, Muzeum Przyrodniczo-Leśne w Smołdzinie, jak również dawny niemiecki poligon rakietowy w Rabce.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Cała woda wszechświata

Z tętniącej śpiewem i tańcem stolicy Argentyny tylko dzień drogi dzieli nas od miejsca, gdzie do uszu wpada jedynie potężny i nieustający huk. Swą intensywnością dominuje całą przestrzeń i powoli wciąga w swą głębię, zupełnie jak gdyby wrota piekieł się otworzyły i dochodził nas dźwięk buchającego diabelskiego pieca.

Nic dziwnego, że to wyjątkowe miejsce nosi pełną złowieszczych mocy nazwę – Garganta del Diablo. Najefektowniejszą z kilkuset kaskad tworzących Wodospady Iguazu można obejrzeć z bliska dzięki drewnianej kładce, która idąc nad spokojnym nurtem rzeki kończy się nad piekielnym urwiskiem.

Przebiegając wzrokiem po szerokim korycie rzeki i podziwiając niesamowite ilości wód, które w każdej sekundzie roztrzaskują się kilkadziesiąt metrów niżej, trudno oprzeć się wrażeniu, że przelewa się tutaj cała woda wszechświata.

Wodospady Iguazu, znajdujące się na granicy Brazylii i Argentyny, nie są ani najwyższe na świecie, ani nie przodują pod względem rocznego przepływu wody, ale niezwykłe położenie, malownicza sceneria i 275 kaskad różnej wielkości powodują, że rokrocznie do Iguazu przybywają miliony turystów pragnących zajrzeć do Gardzieli Diabła.

Jednak Iguazu to nie tylko Garganta del Diablo, ale także mnóstwo innych, mniejszych, ale równie malowniczych kaskad, wśród których poprowadzone zostały ścieżki, z których podziwiać można ten niezwykły spektakl przyrody. W zależności od kraju, z którego oglądać będziemy wodospady, będziemy albo na scenie – w Argentynie, albo na widowni – w Brazylii. Wodospady, podobnie jak góry, inaczej prezentują się z bliska, kiedy mamy je na wyciągnięcie ręki, a zupełnie inaczej z daleka, kiedy można ogarnąć wzrokiem rozmach Matki Natury.

 Całodzienna wędrówka po tym niezwykłym kompleksie daje się we znaki, zwłaszcza w upalne dni. Wówczas warto zatrzymać się chwilę dłużej na tarasie nad zapierającą dech w piersiach Gardzielą Diabła i dać się zmoczyć drobinkom wody, które wbrew prawom grawitacji unoszą się powoli w górę nad kipielą.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewna niepokojąca i nurtująca myśl – skoro niedaleko pod nami znajduje się piekło, to skąd tu, do diabła, tyle wody?

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego warto jechać do Grecji?

Grecja to kraj leżący w południowo-wschodniej Europie i graniczący z Albanią, Macedonią, Bułgarią oraz Turcją. Żaden turysta nie może pominąć jej w swoich wyprawach, gdyż kraj ten uchodzi za idealny do spędzania słonecznych wakacji.

W ciągu roku jest tu przeciętnie 300 słonecznych dni. 

Klimat Grecji jest typowo śródziemnomorski, dlatego najlepiej jest odwiedzić ten kraj wiosną, aby uchronić się przed upalnym słońcem i temperaturami dochodzącymi do 38-40 ºC. 

Grecję otaczają wody Morza Śródziemnego, Egejskiego oraz Jońskiego, dodatkowo w skład Grecji wchodzą liczne malownicze wyspy jak Korfu, Kreta, Rodos czy Kos, trudno się więc dziwić iż Grecję corocznie odwiedza kilkanaście milionów turystów. 

Grecja ma bardzo bogatą historię i w związku z tym dysponuje wieloma zabytkami, które spotkać można na każdym kroku, jak w stolicy Grecji w Atenach, które w całości godne są uwagi. 

Kraj słońca, bogów i oliwek to idealne miejsce dla osób lubiących aktywny wypoczynek, dla nich organizatorzy przygotowują bardzo wiele wycieczek fakultatywnych jak np. rejsy po morzu śródziemnym

W Grecji znajdziemy również wiele klimatycznych knajpek, w których skosztujemy wyśmienitych potraw, a wśród nich: owoców morza, ryb, soczystych cytrusów i aromatycznych sałatek. Trzeba oczywiście wspomnieć iż fundamentem kuchni greckiej jest oliwa z oliwek, a nieodzownym dodatkiem greckiej kuchni miejscowe wino. 

Będąc w Grecji warto zwiedzić takie miejsca jak: Akropol, Partenon, Erechtejon, Delfy, Meteory. 

Grecja to idealny kraj na urlop zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i dla zakochanych par oraz starszych osób. 
Każdy znajdzie tu sposób wypoczynku idealny dla siebie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Praga

Praga nad Wełtawą uważana jest za jedną z najpiękniejszych stolic Europy. Nie bezpodstawnie, miasto położone nad Wełtawę, rok rocznie przyciąga tysiące globtroterów z niemalże całego świata.

Przez cały rok, w każdego weekendu i nie tylko, zarówno latem jak i zimą, w czasie pogody i niepogody, w Pradze spotkać można ludzi różnych narodowości z wszystkich kontynentów.

Charakterystyczna atmosfera, imponujące zadbane i systematycznie konserwowane budowle uosabiające bogatą spuściznę architektoniczną co najmniej kilku epok, gotyckie strzeliste kościoły, barokowe pałace, secesyjne kamienice, niepowtarzalne praskie piwo i smakołyki czeskiej kuchni serwowane w przytulnych knajpkach i restauracjach oraz bogato wyposażone muzea, galerie, kluby i teatry. Wszystko to sprawia, że ten kto raz odwiedził Pragę, będzie pragnął odwiedzić miasto kolejny raz.

Najbardziej istotne punkty, jakie należy odwiedzić pragnąc poznać stolicę Czech umiejscowione są praktycznie głównie w samym centrum Starego Miasta. Wyjazd do Pragi na dwa lub trzy dni dobrze jest więc przemyśleć tak, aby skoncentrować się zwłaszcza na tej części miasta. W związku z tym także miejsca noclegowe wygodnie jest zarezerwować gdzieś w pobliżu. Mimo iż Praga posiada kolej metra bezbłędnie rozwiązane i funkcjonuje jak szwajcarski zegarek, to jednak komfort dostępu do najważniejszych zabytków z bazy wypadowej w samym centrum miasta jest nie do przecenienia. Z uwagi jednak na dość wysokie koszty noclegów w ścisłym centrum korzystnie jest awansem wyszukać ciekawą i atrakcyjną pod względem ceny ofertę hotelu w Pradze lub zaczekać na jakąś kuszącą okazję typu last minute.

Zwiedzanie Pragi dobrze jest rozpocząć od słynnego wzgórza Hradczany. To właśnie tutaj położone są w najwyższym stopniu unikalne obiekty jak chociażby królewski zamek czy imponująca katedra jak również parę interesujących galerii i muzeów. Całość rozpoczyna się jednak jeszcze na dole na legendarnym moście Karola, który to jest swego rodzaju ikoną Pragi. Na specjalną wzmiankę na wzgórzu hradczańskim zasłużyła sobie z pewnością słynna Złota Uliczka, na której niegdyś zamieszkiwała biedota, ze specyficznymi prawie że miniaturowymi chałupkami, które dzisiaj tworzą zespół barwnych chatek unikalny na skalę światową.

W błędzie jest ten kto myśli że na zwiedzanie Pragi trzeba pojechać bez dzieci. Właśnie Praga jak żadne inne miasto, ma do zaoferowania najmłodszym dużą mnogość atrakcji. Na Hradczanach - imponujące muzeum z wystawą zabawek zarówno współczesnych jak i historycznych, w samym centrum Pragi - prywatne muzeum Lego, do tego ogrody, deptaki, knajpki z jadłospisem dedykowanym dla dzieci, a w dzielnicy Holeszowice ciekawe galerie sezonowe i grające w rytm muzyki fontanny. Najważniejszym jednak punktem zwiedzania Pragi z dziećmi jest jeden z najpiękniejszych europejskich ogrodów zoologicznych w którym abstrahując od sztampowego podziwiania ciekawych okazów zwierząt z całego niemal świata nasze pociechy mogą dać upust swej energii na bardzo wielu placach przeznaczonych do zabaw.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co jada i pija się w Australii?

Jeśli w naszych podróżach dotrzemy na kontynent australijski, z pewnością szybko odkryjemy, gdzie i jak stołują się mieszkańcy tej wielkiej wyspy.

W domach oraz restauracjach prym wiedzie kuchnia wielonarodowa, do wielu stałych zestawów włącza się elementy swojego regionalnego, tradycyjnego menu, jednak podstawą australijskich jadłospisów są ziemniaki (zwłaszcza grubiutkie frytki, zwane potato wedges, spożywane
z ostrymi sosami i przyprawami) i kluski serwowane na sposób orientalny (z mięsem, rybą, warzywami, doprawiane wedle gustu, ale gotowane – zdrowo – na parze). W pracy Australijczyk chętnie sięga po focaccia, czyli po włoską kanapkę, sprzedawaną wprost
z piekarnika, napakowaną sałatką i kawałkami mięsa. W multikulturowej gastronomii jada się libańskie danie lebanese mezes (marynowane i opiekane warzywa, wzbogacane dipami, pasztecikami itp.). Czyste wody, okalające wyspę, dostarczają też przepysznych „owoców morza” – zamówione w barze seafood platter na pewno nie rozczaruje wielkością i smakiem. Dla chętnych – steki z kangura, przypiekane na grillu, dla mniej żądnych takowych doznań – soczysta wołowina lub popularne barbecue – mix warzyw, mięs i sałat. Na główne danie mówi się w Australii yabbies i „montuje się” je z wszelkich dostępnych (w domu
i w restauracji) składników. Za wykwintny posiłek uchodzi jagnięcina z roszponką i grochem (lamb loin fillet), a na elegancki deser warto zamówić – na ciepło - baked ricotta cake, na zimno – bezę pavlova. Gdy zaś skusimy się na polecane cheese platter (świeże sery plus ciasteczka lub suszone owoce), przetestujmy od razu wina australijskie. Ich szeroki wachlarz sięga od białych, idealnych na wyspiarskie upały, po wyborne czerwone, szybko dojrzewające. W Australii prym wiodą też mocne, lokalne piwa, świeżo wyciskane soki
z najróżniejszych owoców i warzyw oraz kawa parzona na rozmaite sposoby.

Pamiętać warto, że Australia była kolonią angielską, ale do czasów obecnych brytyjska monotonia w sposobie żywienia została wyparta przez liczne fast foody, bary sushi, knajpki
z krewetkami czy chińskie „okna smaku”, z których roztaczają się najróżniejsze aromaty. Nie brak też miejsc, gdzie piecze się niezłą pizzę i gotuje „całkiem włoski” makaron. Na śniadanie Australijczycy, wzorem Amerykanów, przyrządzają sobie płatki z mlekiem lub – śladami Anglików – tosty z dżemem. Obiady jada się tu dość późno, stąd duży wybór „punktów z kanapkami”, odwiedzanymi w ciągu całego dnia przez uczniów, studentów
i pracowników różnych firm. Szczególnie wielkim sentymentem darzy się kulturę hinduską – z racji silnej emigracji z Indii, nie brak miejsc, gdzie można raczyć się wschodnimi specjałami.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.